kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

anetakajper, nie lepiej rano zapleść, przed konkursem? Ew wieczorem - jak już musisz - warkoczyki tylko a rano zwijać koreczki?
Taśma do koreczków to bandaż samoprzylepny. Używałam tego do zabezpieczania gumek na warkoczykach trzymających rurkę od portu podspojówkowego. Trzymało się bardzo dobrze i długo
20160523_173803.jpg 20160523_173803.jpg
anetakajper   Dolata i spółka
24 lipca 2024 12:00
Facella, i chyba tak spróbuję . Najdłużej mi schodzą warkoczyki.

epk, no mega fajny spodób. Utrzymać taka grzywę na codzień 🙉
Hejka wszystkim, słowem wstępu - kilka miesięcy temu wydzierżawiłam konia (współdzierżawa). Jako, że wcześniej jeździłam w szkółkach i nie mam wielkiego doświadczenia z końmi, to zależało mi między innymi na koniu spokojnym w obejściu. Ostatnio przy sprowadzaniu konia z pastwiska koń wyrwał mi się z ręki i na pełnym galopie uciekł do stada. Wróciłam po niego i bez problemu dał się złapać, ale po przejściu kilku metrów znów próbował mi się wyrywać. Zadzwoniłam po kogoś bardziej doświadczonego, bo zestresowałam się i wiedziałam, że nie dam rady na spokojnie sobie z nim poradzić. Kiedy ta osoba przyszła i przejęła ode mnie konia on zaczął dębować i ponownie się wyrwał. Nie udało nam się go już złapać. Dodam tylko, że wcześniej bez problemu go sprowadzałam, ale kilka dni wcześniej ktoś sprowadzając go się potknął i wypuścił go na chwilę z ręki (nie wiem czy to może mieć znaczenie). I teraz moje pytanie żółtodzioba, bo teraz wizja pójścia po niego na pastwisko trochę mnie stresuje. Czy jest coś co mogę zrobić żeby sytuacja się nie powtórzyła, ewentualnie jak się zachowywać jeśli się powtórzy? Nie ukrywam, że zrobiło to na mnie duże wrażenie, bo koń generalnie był oazą spokoju. Nie chciałabym "nakręcić" tego problemu, więc szukam rozwiązania. Może ktoś z Was ma jakieś rady?
Ania1988, powiedz o wszystkim właścicielowi i niech on zadecyduje co dalej, nie kombinuj sama, bo mogą się z tego zrobić problemy i pretensje jak coś pójdzie nie tak.

epk robiłam kiedyś takie, raz w życiu i powiedziałam sobie, że nigdy więcej. Urąbałam się przy tym koszmarnie, a wyszły mi wieeeelkie, odstające antenko-boby zamiast zgrabnych koreczków 😅 Fakt, że ja dałam jeszcze gumeczki i może przez to tak odstawały, ale pozostałam jednak przy dobieranym 🙈
Ania1988, brzmi jak spory instynkt stadny. Do przepracowania w ręku, ale to musi zrobić ktoś z doświadczeniem.
Nevermind   Tertium non datur
24 lipca 2024 23:44
Ania1988, naprawdopodobniej coś się zmieniło na pastwisku albo w grupie koni, albo w tym jak koń wychodzi. Zgadzam się z Katasią, warto żebyś skonsultowała się z właścicielem. Ja bym celowała w zmianę grupy.

Odnośnie potknięcia i puszczenia konia - nie sądzę, żeby to było powiązane. Nie dość, że zdarzyło się to dużo wcześniej (o kilka sprowadzań) to spokojniutki koń nagle zaczął zachowywać się jak dzikus.

xxagaxx, nie zgodzę się, instynkt stadny nie pojawia się z dnia na dzień.
Ten ktoś się mógł "potknąć się i wypuścić konia" tak z kilka razy. Przy czym w wolnym tłumaczeniu - ten koń się pewnie wyrwał ludziom parę razy, bo to tak wygląda, jakby sobie zapamiętał, że tak można. Ale no, to wredny nawyk generalnie...

Ania1988, Porozmawiaj z właścicielem konia i wspólnie spróbujcie ustalić plan działania.
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Ustaliłam, że spróbujemy to przepracować przy pomocy kompetentej osoby. Na razie po prostu postaram się jeździć do niego w godzinach, w których wiem, że będzie w boksie. Przy sprowadzaniu chcąc nie chcąc będę się stresować, a nie chcę pogłębić problemu i narażać siebie albo konia.
Ania1988, na spokojnie, konie są zwierzętami i tak naprawdę te trudne sytuacje z nimi uczą Nas najwięcej, więc może potraktuj to jako dobrą okazję do nauki właśnie, bez strachu a z ciekawością jak już ta kompetentna osoba się pojawi. Dobra reakcja właściciela, że nie olał, nie powiedział że coś źle zrobilaś tylko stara się pomóc i rozwiązać sprawę.
Dacie radę
Czy do robionych samodzielnie ciastek dla konia, mogę użyć ogryzków i skórek z jabłek? Bo zgłupiałam 🤣
wistra, jak sakrmisz szybko, że nie speśnieją to tak.
Mam pytanie żółtodzioba. Do tej pory mój koń stał w stajniach gdzie były do dyspozycji duże padoki (mniej więcej porównywalne do wielkości normalnego placu, tak między 20x60 a 40x60) i latem na pastwiskach. Teraz musimy zmienić stajnie i do wyboru mam tylko miejsca gdzie padoki przypominają bardziej większe kwaterki, na których stoją 3-4 konie.
Ile miejsca powinno być na tyle koni żeby było ok?
Boję się trochę szoku jaki przeżyje moja, gdy wrzucę ją na mały padoczek, a latem nie będzie miała również dostępu do trawy 😅
julka177, - to jest bardzo indywidualne i mocno zależy od konia 😅 Jeden potrzebuje napier..., a drugi się głównie będzie opalać. Na pewno tą kwaterka musi być na tyle spora, żeby koń mógł piernąć i bryknąć swobodnie. Trawy na tym zapewne nie będzie tak czy siak.
Nie no, na trawę już nie liczę 😂
Tylko właśnie nie wiem czy to jej starczy, bo zawsze szukałam większych przestrzeni
julka177,
z doswiadczenia powiem ze raczej mlodsze konie beda potrzebowac wiecej miejsca niz starsze, mlode konie lubia biegac i szalec bez celu a starsze raczej lubia jedzonko i opalanko
Jednak oczywiscie nie ma reguly, i jest tez duzo staruszkow ktore sa szalone i mlodych ustatkowanych koni 😂
Jesli znasz temperament swojego konia, to pewnie mozesz sie domyslac gdzie bedzie mu sie lepiej zylo 😁
kotbury, chyba dobrze upiekłam/ususzyłam :-) jutro sprawdzimy, czy dla koniastych jadalne.
Hej, za 5 dni mój koń będzie kastrowany w klinice. Czy mogę go odrobaczyć przed operacją (dzisiaj)?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
01 sierpnia 2024 14:23
Mersi, Lepiej zadzwoń tam i zapytaj u źródła. Na pewno nie odrobaczaj po zabiegu około 7 dni. Takie miałam zalecenie, ze względu na obciążenie wątroby anestetykami.
zembria, Dzięki za odpowiedź. Nie wiem czemu najpierw nie zadzwoniłam tylko napisałam pytanie tu 😂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
01 sierpnia 2024 14:59
Mersi, stresik 🤷
Nevermind   Tertium non datur
03 sierpnia 2024 23:11
Jak dodać konia do bazy koni (http://bazakoni.pl/)?
Zaloguj się i masz w menu po lewej zgłoś nowego konia.
Szukam rady jak złapać uciekającego od człowieka konia na pastwisku, jak do niego najlepiej podejść żeby dało się złapać
konik dorosły, od pewnego czasu woli spędzać dzień z kolegami niż w pracy 😉
Zastanowiłabym się czy na pewno w robocie wszystko jest ok. Może koń ma podstawy, by spierniczać 😉
A jeśli to typ stadny, to zaczęłabym przychodzić po niego nie tylko, aby zabierać go do roboty. Dać smaczka, oprowadzić na uwiązie, dać smaczka jak podejdzie, zostawić w spokoju. Żeby wybić mu z głowy, że każde zabranie z pastwiska to pójście na robotę.
maggy, ja od lat stosuję metodę "chcesz uciekać? To biegaj" czyli jak koń ode mnie odchodzi chociaż na krok jak po niego idę to go odganiam i gonię do momentu aż nie stwierdzi, że "dobra, wystarczy, już możesz podejść". Nie ma konia na którego tą metoda by nie działała, musimy tylko poświęcić trochę sił i czasu, no o mieć w miarę ograniczoną przestrzeń, żeby móc konia zmęczyć, jeśli będzie chciał biegać dłużej. Po niektóre gagatki chodziłam na padok z batem na początku😉
Niestety jak masz konia na kilkuhektarowym pastwisku to będzie trudno to zrobić, bo koń może uciec za daleko...
NowaJa, to jest bardzo skuteczne, ale są takie, które się prędzej na śmierć zabiegają🙂.
Wiem z autopsji🙂
kotbury, to wyjątkowe przypadki. Metoda NowaJa, jest chyba najczęściej polecana opcja. Oczywiście należałoby tez trochę popracować z ziemi, bo czesto to jest oznaką braku dobrej relacji z jezdzcem
Z tym odganianiem jak nie chce przyjść to jest to oczywiście metoda, tylko że raz coś takiego obserwowałam i skończyło się na pokopaniu między innymi końmi, a biegało całe stado, zimą, po śniegu, więc mogło się równie dobrze skończyć poślizgiem i kontuzją. Na pewno coś jest nie tak że koń wybiera stado a nie człowieka i trzeba to przepracować by koń chciał być z człowiekiem. Czyli sprowadzanie w celu który koń lubi, nagradzanie, budowanie relacji - to, co Milla wyżej opisuje.
NowaJa, to jest bardzo skuteczne, ale są takie, które się prędzej na śmierć zabiegają🙂.
Wiem z autopsji🙂

kotbury, Niestety potwierdzam.

Natomiast ja tam polecam najprostsze rozwiązania pt "na smaczka" + serio zweryfikować co się dzieje w tej robocie tj. podczas jazdy... czy ten koń w ogóle ma jakikolwiek moment, kiedy mu się "opłaca" być z człowiekiem.
Sankaritarina, ja z kolei jestem "anty" jeśli chodzi o pozytywne wzmacanienie żarciem (smaczki). Bo jak ktoś nie umie, nie czyta dobrze konia to może zrobić kuku.

Dla mnie metoda "hej kolego to ja zarządzam twoim ruchem, aż do momentu, że wręcz zarządzam twoim oddychaniem"- jest the best. Ale właśnie nie gdy na padoku całe stado, padok duży, a podłoże lipne. Sprawdza się sobie wziąć takiego gagatka co jakiś czas na halę, lonżownik itd. i mu tak przegonić dupę, aż do zwarcia styków, żeby sam stawał, opuszczał łeb i "błagał o święty spokój".

Rozumiem intencje pisania "sprawdzić czy na pewno robota jest ok."... tyle, że dla większości koni, od których się wymaga roboty (roboty, roboty, a nie tuptania) to będą etapy, że w ich mniemaniu to będzie bardzo - nie ok.

No i trzeba pamiętać, że konie lubią "grać w wygraną rutynę". W przypadku koni powiedzenie "raz nie zawsze" jest kompletnie niestosowalne. Bo są gagatki, że wystarczy, że raz sobie poucieka... toż to będzie potem najlepsza zabawa i rutyna ever. Oczekiwany punkt dnia- przylezie człowiek i taki niby mądródki ten człowiek, tak mu się wydaje, że zarządza ruchem (kanatry, ogłowia). A tu ja, KOŃ, cały na biało robię go sobie w balona. A słaby ten człowiek, wystarczy postraszyć zadkiem w powietrze i odpuszcza!


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się