Laicy o koniach
Kiedyś przyszedł do naszej stajni Pan w eleganckim płaszczu, buty Gino Rossi, nienagannie ogolony, rozsiewał wokół intensywny zapach męskich perfum. Po krótkim powitaniu zapytał: Czy pani tutaj hoduje KUCUŁY? 🤣 Cały czar prysł jak mydlana bańka.
furmanka to akurat juz mnie nie rusza, bo pewien mezczyzna na ktorym czesto wzrok dłużej zawieszam ilekroc sie spotykamy tez kiedys zaczal ze mna temat KONIe i mowi ze tam skad on pochodzi KUCUŁKI hodują 😁
dzisiaj odwiedziłam GoSport i taką karteczkę znalazłam 😉
Właściwie nie wiem gdzie to się nadaje... Stoimy ostatnio z nową koleżanką w stajni obok boksu mojego konia (ogier). Przechodzi nieopodal jakaś atrakcyjna panienka- koń jak to koń, napina się, wygina i rży.
Koleżanka: "O, jaką ma ładną szyję!"
Ja: "Będzie jeszcze ładniejsza 😉".
K: "A zbierasz go na jeździe?" 😵
Dziewczyna od lat jeżdżąca, "ujeżdża" konie...
Puma bo ta 3 to tylko dla prawdziwych koni 😁
12.03 wracałam z chłopakiem z niemiec usługami transportowymi, w busie jakoś nienagannie rozwinęła się rozmowa skąd jedziemy i po co byliśmy więc grzecznie odpowiadamy że pracowaliśmy tam przy koniach. Na postoju zaczepia mnie ów kobieta, która z wybałuszonymi oczami słuchała o koniach. Rozmowa rozwinęła się dosyć normalnie:
- A ty masz konia?
- Chowamy z chłopakiem 3, czwarty w drodze niedługo się nam kobyła źrebi
- Bo ja to bardzo lubie konie, kiedyś to mój ojciec miał swoje 5 koni, 2 klacze i 3 ogiery, pracy to było dużo, bo i poidła myć trzeba i wody nosić, żłoby wyczyścić, owies zgnieść
- Ooo proszę no to styczność z końmi pani miała chyba na co dzień? (myślę sobie 'o pewnie nie taka laiczka skoro coś o koniach wie)
- A no miałam, bo ja to młoda byłam 14 lat miałam jak przy nich pracowałam, tylko że ojciec to miał takie rasowe, ARABY te wielkie potężne i grube, do woza je zaprzęgał i pod siodłem chodziły 😎
Zatkało mnie 🙄 Jednak nie ważne jaki koń czy konik polski, czy szetland czy zimnokrwisty, poprostu arab czystej krwi ;D
Ostatnio czyściłam konia w towarzystwie swojego chłopaka. Czyściłam brzuch, wałaszek tego bardzo nie lubił, więc przytupywał, machał głową, strzelał ogonem. Mój chłopak:
- ooooo ten koń musi bardzo lubic to, że go czyścisz
- czemu tak myślisz?
- tak wesoło merda ogonem
😀
Hmm... Jeżdżę jakieś 3-4 lata. Nie uważam się za mistrzynię... Mam koleżankę, która jeździ miesiąc krócej ode mnie... Jeździmy mniej więcej na tym samym poziomie. Tak więc, raz gdy instruktor zaoferował mi konia trudniejszego w obyciu, pochwaliłam się tym koleżance, (zawsze sobie wszystko mówiłyśmy) ta zazdrosna zaczęła wymieniać swoje osiągnięcia w jeździectwie:
😎 Nauczyła konika polskiego galopować na lewą nogę i skakać i ogólnie przygotowała go do rekreacji, gdyż instruktor i stajenna świta miała z tym problemy; 🤔
😎 Nauczyła skakać klacz (która się bała nowego otoczenia bo były to jej pierwsze dni w tej stajni, a była przygotowywana do skoków) 😀
😎 Skakała na oklep 80cm na koniu, który odmawia przy 20 cm (koń jak każdy inny) 🤣
😎 Przy niej wszystkie konie, które kopią lub gryzą (mamy takich z pięć) przy niej są jak aniołki 🙄
😎 Przez 36 sekund nie spadła z brykającego konia na padoku (na którego wsiadła bez niczego) 🏇
😎 Ujeździła 4 konie z naszej stajni, bo wcześniej nikt nie dawał z nimi rady 😲
😎 Skakała z kłusa 105cm (to prawda, byłam świadkiem) 🙇
😎 Opatentowała zapinanie kantarów na węzeł bezpieczeństwa, a nie na karabińczyk 👍
😎 Na zawodach (w LL i L) zajęła 4 miejsca (ja byłam zdyskwalifikowana za odmowy xD) i twierdzi, że nie jechała szybko, bo lubi dziewczyny, które były przed nią i chciała żeby wygrały 😁
😎 Zwykłe rekreanty są dla niej za słabe i jeździ tylko na problemowych rekreantach (np. konik nie lubi dopinania popręgu)
😎 Jeździ do wielu stajni, bo w naszej już pomogła tyle, że chyba więcej już nie da rady, a przecież wiele jest stajni potrzebujących jej pomocy
😎 Nauczyła konia nie bać się wody ze szlaufa, (rzeczywiście z nim nad tym "pracowała" tylko, że jednocześnie z instruktorem) 😜
😎 Jak dostała prywatnego konia do jazdy (i potem ochrzan, że konia zaszarpała) stwierdziła, że więcej na nim nie będzie jeździć bo jest "łatwy" 😂
😎 Potrafi myślą kazać koniowi zakłusować, DELIKATNIE PRZYKŁADAJĄC PRZY TYM ŁYDKĘ 👀
Hm. No nie wiem czy to się nadaje na ten wątek, nikt nie jest idealny... więc przepraszam. Lubię tą koleżankę, ale często rozbrajają mnie jej teksty. I proszę nie komentować "po co to piszesz jak ją lubisz itp."
Aha i chciałabym wiedzieć (nie znam angielskiego) co znaczy ta minka: 🚫
Dzięki i pozdrawiam ;*
Dodajemy tą buźkę gdy się chce poruszyć temat , który nie pasuje do tematu wątku , lub kogoś opierniczamy jak takowy temat istnieje , żeby przestał robić 🚫 😉
Edit wytłumaczyłam po chińsku wcześniej 😂
Ostatnio (jakoś 2tyg. temu) karmiłam konie wieczorem, i w pewnym momencie przyszli ludzie z hotelu. Chodzę z jednym wiadrem wypełnionym owsem i sypie koniom ich "przudział". Wchodzi jakiś facet do stajni i mówi: "A to jest takie jedzienie dla koni za karę, no takie nie smaczne. One je dostają jak są nie grzeczne. " Na co ja delikatnie tłumaczę że tak nie jest.
W stajni mamy stanowiska i boksy i facet strzela kolejny tekst: " A te konie to stoją w klatkach za karę, bo np. komuś coś zrobili. trochę jak więźniowie, prawda?" 👍
Wczoraj byłam na przeglądzie pensjonatów, w jednym właścicielka opowiada o tym co oni robią codziennie i nagle
"no i klatki czyścimy codziennie" 🙄
W związku z (wieczną 🙄 ) budową naszej nowej stajni, konieczne było zburzenie starej. Wszystkie zwierzaki mamy teraz w stajni namiotowej.
Wybieraliśmy się na zawody, musiałam doprowadzić kuce do porządku, padało strasznie, siwek mimo derki, klasycznie wytarzany i cały pokryty błotem. Chciałam skorzystać ze starej stajni, bo chociaż woda była już odcięta, to zawsze lepiej myć konia na betonie, a nie tworzyć błoto w naszej tymczasówce.
Poprosiłam kolegę, który mówi po duńsku, żeby zapytał pana na koparce (który właśnie rozbierał dach stajni), czy możemy bezpiecznie wejść do budynku na drugim końcu.
On na to:
- No ewentualnie możecie, ale po co?
- Chcemy konia umyć.
- Yyyy?
- Na zawody jedzie, musi być czysty.
Pan popatrzył, pomyślał, i ciągle, bez żadnego zrozumienia i z ogromną powagą:
- No przecież deszcz pada.
- I?
- Wypuście go na dwór i sam się przecież umyje.
😉
Lotnaa, nosz kurdę, jaki on bystry ;-)
Lotnaa i co w deszczówce myliście konika, czy pan nie miał racji 🤣 😀
oglądam ostatnio ogłoszenia koni na sprzedaż,moj chlopak siedzi obok zagląda w monitor i mowi : "kupmy wałacha ,ta rasa mi sie podoba najbardziej" 😲 🤔
Ostatnio jechałam zawody na kucyku, Nevadzie. Co się z tym wiąże - oczywiście musiałam konia wystroić i zrobić szpanerskie zdjęcie 🙂
pokazałam mojej babci fotkę a ona: Olaboga! Ten kuń taki mały że ten chomąt to całego go przykrywa!
"Chomąt" okazał się czaprakiem 😂
Lotnaa i co w deszczówce myliście konika, czy pan nie miał racji 🤣 😀
Hehe, tak, wypuściliśmy go w największe kałuże, po czym zmieniliśmy jego maść w papierach - z siwka na "brudny kasztan" 😁
Co Wy wiecie o skokach, co?
Nawet nie wiecie, że nie ma czegoś takiego jak skoki przez przeszkody, a skoki przez PŁOTKI, jak twierdzi moja znajoma (jeżdżąca od pięciu lat). 😀
EDIT:
Przeglądam sobie wątek, przeglądam, i nagle zauważyłam, że znowu nie odpisałam na posty skierowane do mnie. 😡
Northern_Star - nie rozumiem, to ona była oprowadzana czy jeździła w zastępie?
Ona była oprowadzana. Ale jej babcia, która oglądała jazdę, stwierdziła, że sobie cudownie radzi (jak juz mówiłam, bała się puścić siodła w stępie, a koń szedł jak osioł...) i ma zakłusować w zastępie.-.-
mój tata jak dla mnie ostatnio pobił rekord, mimo, iż parę lat już jeżdżę i kilka paczek się przez dom przewineło: poprosiłam go kiedyś czy nie dofinansowałby mojej derki rajdowej która była szyta na zamówienie z trudno dostępnego materiału i robiliśmy je hurtowo, jednak potem okazało się, że on myślał, że ta derka to dla mnie, choć olejak mam
niestety na mnie derka jest za duża :P
dzisiaj moja mama na zawodach: ej, a czemu ten koń ma takie różowe podkolanówki? 🤔 chodziło jej o owijki.
Tekst z tego tygodnia:
Skakałyśmy sobie z koleżanką przed zawodami, złożyło się tak, że było kilka okserów. Był też z nami jej chłopak, którzy służył jako "drągowy". Świetny tekst po zakończeniu jazdy:
- Ej, co wyście takiego szerokiego skakałyście? Ksero tak?
Turlałam się ze śmiechu 😂
Dzisiaj jechałam w teren i dalszy sąsiad patrząc na ochraniacze na nogach konia pyta... co on ma na tych nogach za usztywnienia? Pokaleczył sie? A ja mówie że nie. A on pyta: a ona tylko teraz to ma? Normalnie jezdzisz bez tego? 😵
Do naszych koni przychodzą małe dziewczynki, które wzamian za pomoc są uczone jazdy konnej za darmo.
Ostatnio przyszedł tata trzech z 6 dziewczynek. Mam słabość do końskich księżniczek więc moja kobyłka ma różowy komplet - owijki i pad. Kiedy zakładałam już tylko owijki mężczyzna wyjechał mi z tekstem - 'a te skarpetki na nogach to po to żeby jej do tego koca pasowały, jak będziecie robić zdjęcia?' 😜
Rozmowa z dzisiaj, z koleżanką:
Koleżanka: ile lat ma ta Plejada?
Ja: 13
Koleżanka: O boże! I ty jeszcze na niej jeździsz? Przecież ona już umiera!
I powiedziała to śmiertelnie poważnie 😵
Puszczałam ostatnio konie z pastwiska do stajni, ale były im figle w głowie i robiły rundy honorowe z podniesionymi ogonami w koło stajni. Przyglądał się temu sąsiad , który ma domek na weekendy i stwierdza:
-To są na pewno araby.
Ja odpowiadam
- Nie, to nie są araby , mają tylko niewielki dolew tej krwi (tłumaczyłam to temu panu przez 10 min co i jak)
sąsiad
-Widać że araby bo noszą wysoko ogon i mają takie jasne przy ogonie
Przychodzi jego żona i mówi
-O jakie ładne hucuły
sąsiad
-Nie widzisz że to araby
Zostawiłam to już bez komentarza.
Z tymi arabami to spotkałam sie nie raz, bo moja teściowa (też laiczka) twierdzi że jej ogierek to arab (mimo iż jest to tylko SP) 🏇
Bo jak koń nosi ogon w górze to już 99% arab 😉
Z tymi arabami to spotkałam sie nie raz, bo moja teściowa (też laiczka) twierdzi że jej ogierek to arab (mimo iż jest to tylko SP) 🏇
tylko sp? sorry, ale wole sto razy sp niz araba 😎
rozmowa z koleżanką "Wiem wszystko najlepiej i jestem miszczynią świata"
ja: do stajni nowa kobyla przyjechała
miszczyni: taaaaak?? a jaka
j: malopolka, 5-letnia po ochwacie
m: Ochwat, Ochwat...hmmm....nie kojarzę ogiera...