Sprawy sercowe...

ha! 27.05 rozprawa


Ja mam dwa dni później drugą 😉
Breva, trzymam kciuki aby poszło po Twojej myśli.
U nas też kolejny level. Kupiliśmy dom z kawałkiem ziemi. Remontujemy, później stawiamy stajenkę na 4 koniki....
Marzenia się spełniają 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 kwietnia 2014 06:59
tajnaa super, gratuluję!  😅
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 kwietnia 2014 18:47
Laski, Breva, RaDag, ja nie w temacie, ale zdaje się, że Wasze małżeństwa nie trwały długo? Dlaczego tak się dzieje? Co jest z tym światem?
Wojenka, ja bym się nie doszukiwała upadku świata... mówię o sobie - ja się pospieszyłam z decyzją, mój mąż ewidentnie poczuł że może wszystko skoro mnie zaobrączkował, a uważam że ludzie obecnie są odważniejsi i bardziej świadomi, że naprawdę jedna zła decyzja nie musi rzutować na caluteńkie życie i to że się pospieszyłam i byłam za młoda i za głupia nie musi sprawić że będę nieszczęśliwa. ale temat był już wałkowany i nie ma sensu chyba go po raz kolejny maglować...
Wojenka, ja bym się nie doszukiwała upadku świata... mówię o sobie - ja się pospieszyłam z decyzją, mój mąż ewidentnie poczuł że może wszystko skoro mnie zaobrączkował, a uważam że ludzie obecnie są odważniejsi i bardziej świadomi, że naprawdę jedna zła decyzja nie musi rzutować na caluteńkie życie i to że się pospieszyłam i byłam za młoda i za głupia nie musi sprawić że będę nieszczęśliwa. ale temat był już wałkowany i nie ma sensu chyba go po raz kolejny maglować...


i za to dla Ciebie; 😅
busch   Mad god's blessing.
05 kwietnia 2014 19:27
Wojenka, też myślę jak Breva, że teraz rozwody są częstsze, bo są bardziej społecznie akceptowalne i kobieta nie musi się kurczowo trzymać faceta, by zapewnić sobie byt. Jestem przekonana, że kiedyś było równie dużo nieszczęśliwych małżeństw (jeśli nie więcej, biorąc pod uwagę, że małżeństwo z miłości to stosunkowo nowy "wymysł"😉, tylko po prostu ludzie się ze sobą męczyli 😉
Thymos, dzięki😉

busch, i dokładnie! wręcz "amen, siostro"! najlepszy przykład - moi rodzice. ponoć po kilku miesiącach mój ojciec czuł że popełnił bląd, ale dziecko było w drodze. potem drugie bo i tak tkwił w związku. 26 lat czekał, aż dorośniemy, usamodzielnimy się i nie odczujemy aż tak rozwodu. W efekcie teraz, po 4 latach i on i moja mama są znacznie szczęśliwsi!! każde kogoś ma, działają, realizują się, a mnie aż miło na nich patrzeć🙂
Ta - przypomina się to słynne:
Małżeństwo 80+ przychodzi do prawnika. "Chcemy się rozwieść" "Ale, ale... dlaczego TERAZ???" "Czekaliśmy aż dzieci umrą" 😀
co tu taka cisza?? wiosna i wszystkie na randkach?🙂

Sierra się chwaliła w ślubnym, ale nie wszystkie tam zaglądają więc puszczę farbę, że zaręczyny oficjalne się odbyły🙂

jeszcze raz gratki!!🙂 (już chyba pogratulowałam wszystkimi możliwymi kanałami;P ale naprawdę strasznie się cieszę jak dwóm kuropatwom uda się zejść🙂 już znam 4 takie kuropatwowe pary - zaczynam wierzyć że i mnie się kiedyś uda🙂😉 )
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 kwietnia 2014 14:37
Czemu kuropatwom?  😉
smarcik, moja siostra i szwagier mówią do siebie pieszczotliwie per kuropatwo🙂 jak posypało mi się z mężem to mnie pocieszała, że jeszcze znajdę swoją kuropatwę - i tak już zostało🙂 teraz dla mnie para, która się świetnie dogaduje, której związek się fajnie, naturalnie rozwija i w której jest mnóstwo pozytywnej, dobrej energii (a już zwłaszcza takie pary z podobnym poczuciem humoru, na wesoło) to dla mnie własnie kuropatwy🙂
Breva, po za tym Ty młoda jesteś. Dla bycia szczęśliwym nie ma znaczenia ilość przeszłych ślubów, prawda?

U mnie bajka trwa, aż się boję, że jest za dobrze. Wczoraj dostałam klucze do mieszkania Ł., a dziś idziemy do dewelopera wybierać moje mieszkanie. Trzymajcie kciuki 🙂
Mój brat mówi do swojej dziewczyny per 'bawole'  😁 chociaż zazwyczaj zdrabnia do 'bawołku'.


yegua super, tak trzymajcie 🙂 
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
09 kwietnia 2014 11:07
Breva podziwiam wytrwałość w decyzji i nieugiętość trzymaj tak dalej i dużo siły Ci życzę jak już będziecie w sądzie 😉

A ja już nie mogę się doczekać, aż razem zamieszkamy, pewnie jeszcze z 2-3miesiące
yegua, no mam nadzieję!🙂 a serio - jednak wolałabym się zatrzymać na liczbie pojedynczej w kontekście "przeszłych ślubów"😉

branka, też uroczo🙂 ja nawet nie wiem skąd się wzięła kuropatwa i dlaczego akurat tak🙂 ale brzmi cudnie🙂

incognito, dzięki! pewnie 26.5 przyjdę tu błagając o kciuki😉 bo mega się boję tej rozprawy... bankowo się poryczę itp..:/ eh! ale ile razy zaczynam się łamać, przypominam sobie jedną z wieeelu sytuacji. I stwierdzam - nie. no po prostu NIE! a u Cebie - ale fajny etap!!🙂 tzn kicha że trzeba czekać bo im bliżej przeprowadzki tym bardziej nie można się doczekać😉 ale super, że się układa i że termin jest realny i nie bardzo odległy🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 kwietnia 2014 14:22
Co ci faceci mają ze zwierzęcymi przezwiskami? Ja jestem "morsiątkiem" i za cholerę nie wiem skąd P. to wytrzasnął  🤔wirek:
ash   Sukces jest koloru blond....
09 kwietnia 2014 14:28
ha! mój mąż mówi na mnie nutria 😀 Twierdzi, że często robię minę jak to zwierzątko hahaha
Haha mój mówi do mnie per ,,żuczek" 😀
ash, hahaha😀 aż wygooglowałam! urocze🙂

safie, oj za morsiątko to bym dała w łeb🙂
Omg... Jakie zoo....😉 u nas rządzi Pingwin;-)
Ja byłam króliczyca. Nie króliczek, nie królik, tylko króliczyca  😁
A ja byłam i jestem Żyrafką. Mąż to Żyrafian. 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 kwietnia 2014 15:19
Breva, on doskonale wie, że mnie to wkurza. Jestem jeszcze muffinką, bo na pierwszą wizytę u niego upiekłam muffinki i nie mogę mu tego wyperswadować  😵
hahaha faktycznie niezły zwierzyniec😉

safie, ale muffinka to ładnie!! i słodko- dosłownie🙂

ja moją siostrę mam w telefonie jako Pluszak, szwagra jako Pluszowy Szwagier, a teraz nawet moja mama jak mówi mi żebym zadzwoniła do nich czy przyjadą na obiad mówi "zadzwoń do Pluszaków"🙂
Ale fajny zwierzyniec! My jestesmy Jastrzab i Sarenka. Nawet komiks juz powstal na ten temat (rysowany podczas nauk przedmalzenskich 😁 )
desire   Druhu nieoceniony...
09 kwietnia 2014 19:03
swego czasu byłam żabką lub myszką  🤣 😉    jakoś do nazywania mnie jak zwierzątka nie tęsknie  😁 🙄
U mnie jest per"kocie/małpo/żmijo" 😉 Też zwierzyniec
My jesteśmy Miśki, Kukurutki 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się