Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Wkurza mnie łażenie do pralni w akademiku. Jednak pralka w mieszkaniu to zupełnie inny standard 😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2015 14:11
Wkurza mnie łażenie do pralni w akademiku. Jednak pralka w mieszkaniu to zupełnie inny standard 😀


Mnie zaczęło wkurzać, odkąd kupiłam sobie nowy, piękny stanik i w pierwszym praniu suszarka zrobiła z niego 2..  😵 A niestety nie ma możliwości suszenia czegokolwiek w pokoju, za mało miejsca. No i ludzie zostawiający swoje pranie na 2 tygodnie w pralce też mnie wkurzają, zamiast 3 pralek mamy teraz 2 bo ta trzecia nie nadaje się do użytku.. 😉
2 tygodnie w pralce ? Przecież to zaplesniec może.... fuj, fuj.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2015 14:25
Tak właśnie się stało.. I dlatego nie da się korzystać z tej pralki, śmierdzi okrutnie i nawet nie wiadomo, czyja to sprawka (mamy w akademiku dużo Wietnamczyków, z którymi strasznie ciężko dogadać się w jakimkolwiek języku).
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 stycznia 2015 15:06
Wkurza mnie to ze kończą się moje ,,wakacje" i czas się rozkręcić  😎
Tak właśnie się stało.. I dlatego nie da się korzystać z tej pralki, śmierdzi okrutnie i nawet nie wiadomo, czyja to sprawka (mamy w akademiku dużo Wietnamczyków, z którymi strasznie ciężko dogadać się w jakimkolwiek języku).


No właśnie ja nie wiem, śmierdzi w tej pralni czasami okrutnie. Tak się zastanawiam, czy to moje pranie to czyści ubrania czy wręcz przeciwnie. Przecież nigdy nie wiadomo, kto prał przed nami a w 30-40 stopniach bakterie rozwijają się znakomicie.
I w ogóle mieszkając tutaj odkryłam problem ludzi z Azji (oczywiście nie wszystkich ale dużej części). Oni jednak mają zupełnie inne spojrzenie na kwestie higieny i porządku niż my.
I w ogóle mieszkając tutaj odkryłam problem ludzi z Azji (oczywiście nie wszystkich ale dużej części). Oni jednak mają zupełnie inne spojrzenie na kwestie higieny i porządku niż my.


To znaczy ?  👀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2015 16:06
vanille dokładnie, Azjaci to straszny problem! Gotują rzeczy, które dla nas są niejadalne, nie sprzątają po sobie.. Najbardziej wkurzyłam się, jak jeden ugotował jakieś ozorki, połowa mu wykipiała, nie posprzątał, następny zaczął gotować na tym samym palniku (mamy jedną, 2-palnikową kuchenkę elektryczną na całe piętro). Śmierdziało wszędzie.. Posprzątali dopiero jak powiesiłam im karteczkę "drodzy przyjaciele z Azji, jeśli nie wiecie jak umyć kuchenkę, nie używajcie jej" - wiem, chamsko, ale w takich warunkach nie da się funkcjonować  🤔wirek:

edit: I historia z wczoraj - jeden usmażył coś na patelni (oczywiście coś śmierdzącego) wziął kubek i zlał do niego tłuszcz. Wkurzyliśmy się, że pewnie wstawi to do lodówki. Okazało się, że na szczęście nie.. dopóki nie znalazłam dziś tego kubka w szafce z makaronami, przyprawami itp  😵 W środku pełno śmierdzącego czegoś przypominającego smalec (tyle, że zużyty, fuj..)
smarcik, chyba masz niesamowitego pecha, bo ci Wietnamczycy, których ja znam to straszni pedanci 😉
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
11 stycznia 2015 16:20
Chamstwo i agresja mnie wkurzają 😵
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2015 16:27
ikarina może to zależy od kraju, w którym mieszkasz? Albo nie wiem czego.. Moi to osoby, które przyjechały do Europy robić doktorat z radiolokacji (brzmi kosmicznie, prawda?  😁 ).
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 stycznia 2015 16:31
ikarina może to zależy od kraju, w którym mieszkasz?


To zależy od wychowania nie od nacji. Cały sekret 😎
Może ci "twoi" się pokłócili z "moimi" o porządki i stwierdzili, że najlepszy sposób, aby się unikać, to pojechać do innych krajów 😁
ikarina, ja akurat mam na myśli Chińczyków i niestety o ile są to bardzo sympatyczne osoby, o tyle niestety jeśli chodzi o europejskie standardy to po prostu brudasy (choć nie chcę uogólniać, piszę na podstawie swoich doświadczeń). Moja koleżanka ma przyjemność mieszkać w 4 osobowym WG z 3 Chinkami. Przysięgam dziewczyny, że nie widziałyście nigdy tak brudnej kuchni jak my w dniu, kiedy koleżanka się tam wprowadzała. Nie zastałyśmy wtedy nikogo więc byłyśmy pewne, że to poprzedni mieszkańcy akademika po sobie taki bajzel zostawili i akademikowe służby porządkowe nie zdążyły tego ogarnąć. Jak się jednak szybko okazało od miesiąca mieszkały tam 3 dziewczyny z Chin... Garów pełen zlew i jeszcze nastawiane obok, w miskach pełno zaschniętych resztek, stada much. Wszystkie sprzęty klejące, tłuste, wszędzie nachlapane tłuszczem. Pod stołem jakaś miednica z brudną wodą (WTF). W lodówce brzydziłabym się postawić nawet czegoś solidnie zapakowanego. Odnalazłyśmy tam np. garnek z pleśnią prawie do połowy - nie dało się już nawet poznać, co było w środku. Koleżanka po kilku dniach mieszkania była na skraju załamania. Wszędzie pełno włosów, przede wszystkim w łazience i prysznicu, kałuże wody na kafelkach, brudna toaleta... Skończyło się awanturą - jak się okazało one naprawdę nie robią tego specjalnie. I na serio chciały jak najlepiej, pytały mojej koleżanki co konkretnie jej przeszkadza i jak mają to sprzątać. Jest trochę teraz lepiej ale też bez szału. Takie historie niestety mogę mnożyć. Są to bardzo sympatyczni ludzie ale nie chciałabym trafić z kimś takim do jednego mieszkania.
Pomijam już fakt, że smażą swoje jedzenie 3 razy dziennie i zapachy są jakie są 😀

EDIT: Moja koleżanka gdy wzięła je na dywanik w nerwach zapytała, czy w domu też tak robią... Chinki ze zdziwionymi minami odpowiedziały, że tak.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2015 16:41
[quote author=smarcik link=topic=20214.msg2264245#msg2264245 date=1420993656]
ikarina może to zależy od kraju, w którym mieszkasz?


To zależy od wychowania nie od nacji. Cały sekret 😎
[/quote]

No, nie powiedziałabym. Oni mają zupełnie inną KULTURĘ. Wychowanie to coś, co jest mocno w kulturze osadzone, więc ciężko osądzać kogoś, kto został wychowany INACZEJ (i to, że mnie to wkurza nie oznacza, że jest to złe wychowanie.. po prostu nie jest europejskie).
U nas w akademiku jak ktoś nie wyjmie prania z pralki a jest już następna osoba to po prostu bierze się to pranie i wyrzuca na pralkę.


edit. A jeśli chodzi o syf w akademiku to sorry ale ja mam praktycznie samych Polaków a mam odruch wymiotny na sam widok tego miejsca. Uwielbiam gotować ale naszej kuchni trzymam się jak najdalej. W toalecie syf. Ja bym się wstydziła w takim stanie opuścić toaletę/łazienkę/kuchnie. Najlepsze w tym jest to, że z tej kuchni i łazienki korzystają same dziewczyny. Zawsze mama mi mówiła, że jestem brudasem jakich mało a jak weszła do akademika to też widziałam po jej minie, że za długo by nie wytrzymała. (Co oczywiście nadal jej nie przekonało do tego, aby mnie stąd zabrać.  🙄 )
vanille, Chińczyków akurat żadnych nie znam, ale powiem wam ciekawostkę.
Znam parę Wietnamczyków w średnim wieku i opowiadali mi, jak za czasów młodości im się wydawało, że Chiny to taki bogaty kraj, bo paczki stamtąd dostawali, propagandowe filmy były, ich własny kraj był dotknięty wojną, a Chiny ich wspierały... no, wyidealizowany obraz jednym słowem.
I pewnego razu, a to były wczesne lata dziewięćdziesiąte, pojechali na wycieczkę w okolice Pekinu i... szczęki z podłogi zbierali. Bo to był jeden syf i bida. Sami do siebie zadawali pytanie "To oni są biedniejsi, niż MYYYY?" Cały ich światopogląd legł w gruzach.  😂 No i faktycznie podobno było tam bardzo brudno, brak jakiejś kultury sprzątania odpadków, wrzucanie śmieci i prania do rzeki, itp.
Wschodnia część Chin zmieniła się nie do poznania od tamtego czasu, standard życia znacząco się podniósł, to zupełnie inny kraj, niż te 20-30 lat temu. Jednak podejrzewam, że są jeszcze miejsca, gdzie cały czas panuje brud, jak opisywali mi znajomi.
ikarina moja ciocia z 3 lata temu była w Chinach i właśnie nam zdjecia pokazywała. Syf i smród na każdym kroku. Wszędzie walały się śmieci, WSZĘDZIE. Smietnik? Co to śmietnik, wszystkie papiery, odpadki leżały na chodnikach..
Moja przyjaciółka robiła w tym roku praktykę wakacyjną w Chinach, później trochę podróżowała. Opowiadała, że jak jechała tym ich wypaśnym szybkim pociągiem to musiała uważać, żeby jej ktoś czegoś na nogi nie rozlał/wysypał etc... siedziała akurat z dwoma dzieciakami i ich mamą i niestety wszystko leciało na podłogę - od resztek jedzenia, po opakowania.
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 stycznia 2015 17:09
Wkurza mnie babranie się w LR i to, że przez okres nie mogę normalnie funkcjonować  😤
Wkurza mnie bezsilność... Jutro kończę prawie miesięczny urlop. Motywację miałam taką, że  z połową  forum mogłabym się podzielić. Wszystko pięknie, ale od momentu rozpoczęcia urlopu cały czas wieje, leje....
Udało mi się 3x w tenren pojechać i 3x pojeździć przez parę min na ujeżdżalni. Masakra. Pojeździłabym nawet  jak czasem mniej dmucha, ale nawet dery nie mam na konia, bo jak nie kupiłam za małą to się szyje i szyje...ehhh    😤
Wkurza mnie sam powrót do pracy, tak dobrze było na urlopie, całe dnie w stajni...  🙂


Mnie wkurza pani od matematyki  😤
Panie od matematyki trzeba znieść. Aż mi się liceum przypomniało.  😂
Oj Chińczycy... Spędziłam miesiąc w Chinach i jednak nasza i ich kultura na tyle się gdzieś po drodze rozjechała, że nie wytrzymałabym chyba ani dnia dłużej 😉 Śmiecą na potęgę, wyrzucają miski z resztkami zupy na podłogę w pociągu, wysadzają dzieci 6-7 letnie pod twoimi nogami, w zoo rzucają w tygrysy butelkami po wodzie, gdzie nie staną tam spluną... No dla mnie niepojęte. Za to po silnej ekipie śmiecącej wchodzi równie silna ekipa sprzątająca - pracę każdy przecież musi mieć 🙂 Nie no, teraz się z tego śmieję, ale naprawdę trudno mi się z tym wszystkim godziło na bieżąco.

Wkurza mnie pogoda. W nocy nie mogę spać przez ten wiatr, bo się boję, że będzie wojna 😁 a to tylko deszcz zacinający o parapet a nie "Ruscy", hala i koń fruwają, droga z zakupami z samochodu do domu to jakiś wyczyn... Chcę wiosnę 🙁
Wkurza mnie koleś z mojego bloku, który myśli, że jest bardzo zabawny, w klatce z monitoringiem mażąc mi po całych drzwiach kredą z napisu "C + M..." - już 3 czy 4 raz, czas to chyba zgłosić, bo dzisiaj dobre 10 minut spędziłam na myciu całych drzwi.
Wkurza mnie UPC. Wysyłaja mi powiadomienia, że coś jest niezapłacone jak jest zapłacone w terminie (dostawałam chyba ze 3tyg powiadomienie na maila). Milczą z kolei jak zapomniałyśmy o jednej fakturze i dostałyśmy smsa z informacją o tym, że "macie zapłacić do 11go bo jak nie to internet powie nara" (co z tego że wysłałysmy przelew 9go jak do dziś nie ma go w ich systemie a dodzwonić się nie można). Informacji o wystawieniu faktury za ten miesiąc brak - a powinna być już w zeszły piątek. 😤
Wkurza mnie, ze wszyscy wiecznie powtarzają ze kon sie nie kładzie. Rodzice:kon sie nie kładzie, znajomi:kon sie nie kładzie na studiach:zdrowy kon sie nie kładzie, śpi na stojąco. Pozniej wszyscy sie mnie pytają czy moj kon jest chory ze tak leży ? No a wiadomo, jak cos jest wszędzie powtarzane to nie przetłumaczę, ze z tym koniem jest wszystko super i tak sobie wypoczywa w swoim boksie  😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 stycznia 2015 13:58
Poczta padła mi akurat teraz, kiedy dogaduję szczegóły po tym, jak wygrałam konkurs  😵
kujka   new better life mode: on
12 stycznia 2015 19:11
Chcialam tylko zameldowac, ze moje opiekuncze feromony maja sie swietnie.
Dzis znow jechalam tramwajem z bejem, ktory gadal do siebie na caly wagon. Co wiecej, wysiadl na tym samym przystanku co ja, a potem przesiadl sie do tego samego tramwaju co ja... caly czas wyklinajac glosno na czym swiat stoi.
Czemu zawsze ja...  😵
Wkurza mnie Tauron , dostałam właśnie rachunek 600 zł za prąd  🤔wirek:  nonstop mam jakieś jaja z tą firmą , ostatnio zginęła moja wpłata 300 zł ,ja mam że wpłaciłam oni nie mają  😵  potem płacę rachunek przychodzi mi że brakuje 40 zł , zapłaciłam tyle ile napisali  😵  Nosz ku.... mać mam dosyć , dziady jedne . Teraz musze znowu jechać i się awanturować  😤  Super że 3 osoby naciągnęły taką sumę przez 2 miesiące , męża nie ma od 5 do 22 , syn do szkoły o 6 do 16 a ja nawet nie mam kuchenki na prąd 🤔wirek:

edit ort


Wpisując w wyszukiwarkę znalazłam Twój stary post...  A wyszukiwałam bo mnie Tauron próbował już 2 razy oszukać i nie wiem co z tym robić, poza złożeniem zażalenia.

Wrzuce swój post z facebooka żeby wyjaśnić sytuację:
"Ku przestrodze... Nie wiem kto jest waszym dostawcą prądu, ale jeśli Tauron to polecam sprawdzać licznik i porównywać z rzekomym odczytem jaki widnieje na rachunkach - mnie próbowali oszukać przy ostatnim rozliczeniu na kwotę kilkuset zł. Przeanalizowałam właśnie dalsze okresy rozliczeniowe jeszcze sprzed roku i też jak byk faktyczne zużycie prądu wg licznika nie zgadza się z tym podanym przez Tauron. Wtedy się nie połapałam, pomimo że rachunki były gigantyczne, ale uznałam że widocznie aż tyle tego prądu zużyłam i że coś źle patrze (faktury są tak zamotane, że dopiero teraz nauczyłam się je odczytywać prawidłowo).... I faktycznie zużycie mam duże, bo mam ogrzewanie na prąd, ale nie aż tak duże jak wg rachunków. Błąd w ostatnim rozliczeniu mi uznali i zwrócili pieniądze (miałam jak byk nadpłate, a przyszło pismo że niby mam niedopłate...i gdyby mnie coś nie tknęło żeby to sprawdzić to bym dopłaciła i straciła 400zł) - no ok, mógł to być jednorazowy błąd, ale widzę że ze starszymi rachunkami jest to samo... Co ciekawe rodzice w ostatnim rozliczeniu mieli identyczną sytuację - przyszedł rachunek, że mają dopłacić 200zł i odczyt licznika też nie zgadzał się z aktualnym stanem. Podobnie jak mi Taron fakturę skorygował i motał się, że to jakiś przypadkowy błąd... Oczywiście jutro idę złożyć kolejne zażalenie za te starsze okresy, ale to tak ku przestrodze - sprawdzajcie czy odczyty się rzeczywiście zgadzają z aktualnym stanem licznika, bo jak widać łatwo zostać oszukanym....dzisiaj znowu byli odczytywać liczniki, patrzyłam panu na ręce co zapisał, spisałam sobie zresztą też aktualny stan licznika i nie mogę się doczekać kolejnej faktury - nie zdziwię się jak znowu będzie oszukana... jakaś paranoja!"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się