PSY

Wojenka   on the desert you can't remember your name
26 października 2015 21:32
Dziękuję i zapraszam na zdjęcia 😉
Osobiście uwielbiam patrzeć na charty, sama nie mogłabym mieć, ale może jak wszystkie szkoty się wykończą to wkręcę mamę w jakiegoś  😁
Zora90, śliczny jest, a ja nie tylko spaceruję, ale też biegam - cieplej mi wtedy :P
agulaj79, na fejsie @WildDogsTeam staramy się wspominać o wszystkich okolicznych imprezach (małopolska, śląsk), dogtreking.com.pl ma kalendarz swoich imprez (6 w sezonie) głównie na terenie śląska i dolnego śląska. Aktywni z psami też piszą o większości imprez na południu, mazowszu i pomorzu. Z Łodzi jest też Dog Orient, ale nie bywam na ich imprezach, bo nie lubimy się z organizatorem :>
honey moje 'przeoczenie', oczywiście bieganie też miałam na myśli, głupio napisane z mojej strony 😡
Cariotka dzięki za miłe słowa  :kwiatek:
Zora90, nie myślałam o przeoczeniu, bo nie bieganiem aktywność z psami stoi 😉
W ubiegłym roku na Pilsku tak się bawiliśmy:

[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/v/t1.0-9/10438417_873489539357433_9110220647554920606_n.jpg?oh=599013feb88908a8ead790112df9989a&oe=56850949[/img]
Tylko na szczycie mi sukę przewiało, bo na postoje zakładałam jej cienką derkę by karusek, na tę zimę ma porząną kurtkę zerodc 😉
Ascaia ja szczerze przyznaję że na psach się nie znam. Konie a i owszem ale psy to dla mnie nowość. Ale może pomoże jakiś behawiorysta 🙂 dla mnie to świetny pomysł poradzić się kogoś sprawdzonego, kto może dojechać do domu.
Ascaia, na temat lęków i sikania powodowanego stresem też wiele Ci nie pomogę. Z żadnym z psów nie miałam nigdy z tym problemu więc i nie musiałam szukać rozwiązań. Tylko mozolne odwrażliwianie i socjalizacja przychodzą mi do głowy...
Natomiast jeżeli chodzi o szczekanie... nie wiem czy cokolwiek na to poradzisz. Belgi nie są psami cichymi z natury. Raczej są hałaśliwe, trochę bardziej niż wymaga sytuacja. 😉 Wszystkie które znam i jakie widywałam choćby na wystawach - podobnie jak ONki - należą do dziamgających.

ps.Jedyną metodą jaką znam na eliminowanie szczekania/piszczenia to system korekt i nagradzania. Tylko czy da się coś takiego wyplenić u psów, które generalnie cichymi psami nie są? Chyba walka z wiatrakami.
Ascaia ja też w kwestiach zachowań wolę się nie wypowiadać, ale powiem co wiem na temat szczekania- praktycznie wszystkie belgi biegajce w agility dziamgają przez cały swój przebieg. I to nie tylko maliny, ale też tervuereny i groenedaele (podobnie zresztą jak oziki). I drą się zwykle i w czasie startu, i po, i przed na rozgrzewce... I wszyscy ci ludzie normalnie z tym żyją i startują, więc myślę, że trzeba przyjąć to za normę. 😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
27 października 2015 06:58
Muszę się pochwalić, moja mała pierwszy raz nie nasikała przez ponad 8 godzin jak byłam w pracy. Oby już tak zostało. Za to zesikała się w domeczku po zabawie. Przegapiliśmy moment , żeby z nią iść i zastałam w pokoju mokrą plamę. No cóż nasza wina 😉 choć mogłaby już pomału pokazywać , ze chce wyjść 😉.

Wyrzynają jej się kolejne stałe zęby i  wygląda na to,że muszę zaliczyć wizytę u weta . Górny kieł mleczak za nic nie wygląda, by chciał sobie pójść w świat, a stały już nieźle wyłazi (od wewnątrz). Czekać jeszcze, czy nie ma sensu. Mała ma 4,5 msc. i boje się tej narkozy, czy jej nie zaszkodzi w tak młodym wieku.

Ascaia, jak byłam w psim przedszkolu to niektóre psy podczas wykonywania poleceń zaczynały szczekać. Wtedy trenerka kazała właścicielom dać komendę głos. Nie do końca wiem o co z tym chodzi, bo byłam zajęta ogarnięciem własnego psa, ale może ktoś rozwinie temat.
Chce zabrac psa do Niemiec, jakie dokumenty musze miec?


Tak jak pisze Jara potrzebny jest paszport i oczywiście obowiązkowe szczepienia- jeśli do Niemiec to tylko wścieklizna. Przed samym wyjazdem musisz jeszcze udać się do weterynarza by zbadał psa i podstemplował papierek (w paszporcie) czy zwierze kwalifikuje się do planowanego przewozu.
Pytanie czy to dorosły psiak czy szczeniak. Bo jeśli ma mniej niż 3 msc, to nie można takiego szkraba wywieźć zagranicę.
Ascaia, jak byłam w psim przedszkolu to niektóre psy podczas wykonywania poleceń zaczynały szczekać. Wtedy trenerka kazała właścicielom dać komendę głos. Nie do końca wiem o co z tym chodzi, bo byłam zajęta ogarnięciem własnego psa, ale może ktoś rozwinie temat.


To wyłapywanie zachowania w celu nauczenia komendy. Pies zacznie kojarzyć komendę głos ze szczekaniem i będzie szczekał na komendę. Sztuczka taka sama jak choćby daj łapę. 😉 Ale nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek wpływ na zmniejszenie szczekania. Znam raczej przypadki, gdzie psy wcześniej nagradzane za komendę "daj głos" zaczynają wymuszać uwagę/smaczki właśnie dając głos. 😉

No taka natura belga, że jest hałaśliwy...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 października 2015 09:13
cranberry, Jak do 6-7 miesiąca mleczaki nie wypadną to wtedy dopiero możesz iść do weta na ich usunięcie 😉
Możesz podawać gryzaki np prasowane skóry albo uszy wieprzowe.
Zuza, Zora dzięki. Przyznam szczerze, że zainteresowałyście mnie taką aktywnością.
Poza yorkiem i pudlem mam ONka sukę 5 -letnią, która jest po prostu  niewyżyta (jak to się pisze?). Przykłądowo gdy mąż orze pole potrafi 2 godziny biegać za ciągnikiem w jedną i w drugą. Nic nie daje odwoływanie jej. jak się ją zamknie w kojcu to wyje,a tylko otworzyć furtkę to leci jakby jej coś uciekało. Pomiijam fakt, że uwielbia mojego męża i łazi za nim krok w krok. Ale w przyszłym roku już na wsi nie będzie, przeprowadza się z nami do domu z ogrodem i myślę nad jakąś formą aktywności bo boję się, że nagła zmiana trybu życia jej zaszkodzi. Nadal będzie wolno puszczona, ale już nie będzie to, to samo. Oczywiście myślę o pełnej amatorce.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
27 października 2015 09:48
dzięki Jara. Właśnie taką info znalazłam w necie, ale tez pisali żeby zgłosić się jak najszybciej więc zgupłam.
Ania L., psy myśliwskie pracują na powietrzu, ale praca na powietrzu z człowiekiem a przebywanie w budzie na małej przestrzeni to kompletnie dwie różne bajki i rzeczywiście łączy je chyba tylko jeden aspekt, który wymieniłaś. Spaniel w budzie to pomyłka, jak pies ma być przeznaczony do kojca, to czemu nie kupić rasy, której bardziej odpowiadają takie warunki? Owszem, można spaniela kupić i wsadzić do budy, może i dożyć sędziwego wieku. Ale nie są to odpowiednie warunki dla psa tej rasy.


nie pisałam nic o kojcu ani o zamykaniu w budzie - krzywdząca nadinterpretacja :/  btw chyba nie ma rasy, której odpowiadało by siedzenie w kojcu....
Też nie chciałabym się jakoś szczególnie wypowiadać w kwestii wychowania, to temat dyskusyjny ale miałam dokładnie to samo z Nescą. Odnośnie szczekania po prostu każdą komendę, którą wcześniej wykonywała zaczęła wykonywać ze szczeknięciem. Jakoś udało mi się nauczyć ją, że "cichooo" ew. "csiii" i zasłonięcie palcem ust znaczy przestać szczekać, załapała na tyle że jak wydziera się na listonosza więcej niż to potrzebne wydaje komendę a ona siada i potrafi przez chwilę zachować spokój. Odnośnie sikania ze stresu szczerze nie sądze żeby dało się to wyeliminować, przynajmniej nie słyszałam o takich przypadkach żeby w 100% się tego pozbyć. Wiadome, socjalizacja, budowanie relacji, zaufanie zmniejszają powody do stresu ale jak nesca coś źle zrobi a ja zadam pytanie "co zrobiłaś?" czasem dalej pod siebie siknie. Tylko też wydaje mi się, ze jest ogromna różnica między załatwieniem potrzeby fizjologicznej w mieszkaniu, a stresowe siknięcie małą ilością. Widać po postawie jaką pies przyjmuje. Jeśli jest widoczny dyskomfort to na pewno jest to reakcja na stresową sytuacje ale gdy pies oddaje całkowicie mocz bez jakiegoś strasznego dyskomfortu nie sądze żeby do końca było to stresowe. Ale no, behawiorystą nie jestem mówię na podstawie własnego doświadczenia  😡
ushia   It's a kind o'magic
27 października 2015 10:32
ascaia - zwróc może uwagę ile psa pije - nie twierdzę, ze będize tak samo jak u mnie, ale moje rude, lat trzy i pół, niestety dalej czasami zalicza wpadki z sikaniem
pociesz sie ze on leje np na lozko - na ktorym wlasnie spal  😵

potrafi wytrzymac i 12h
a bywa ze godzina to za duzo

ale do rzeczy - on ma tendencje do stresowego chłeptania wody
i w ogóle jakby nie myśli ile pije
suka nawet po ciężkim bieganiu napije się i ok, ten wlewa w siebie ile widzi

i potem jest problem - w tym momencie juz jest niebo lepiej, bo idzie pod drzwi i leże na łapie - znaczy pilne siku
ale jak sie rozespi i rozkokosi na lozku czy w legowisku - nie chce mu sie wstac i przetrzymuje az wstaje i leje :/

ja sie juz nauczylam, ze po pierwsze, pilnuje ile chleje na spacerze (zawsze chodze z woda), po drugie ile pije zaraz po - daje sie napic i zabieram
po trzecie - jak widze ze jest / byla nakretka to wyrzucam na kontrolny sik godizne-dwie po spacerze
zwlaszcza jak sie dzieje cos emocjonujacego - np przyjdzie pierwsza i najukochansza pancia rudego 😉

a swoja drogą - rudy jest zywym dowodem na to, ze bzdura jest, ze psy "nie pamietaja" ze zrobily zle
i ze nawet nie karcone reaguja na mowe ciala i dlatego sie kajają, a nie dlatego ze wiedza ze narozrabialy

otoz zdarza sie, ze wracam do domu, niczego nie podejrzewajac, cala ucieszona, ze pieski, witanie i w ogole
a rudy owszem, wita sie, ale "przeprasza" - znaczy uszka schowane na "łysy łeb", ulegly i pyta czy moze wejsc na łóżko
i to ja po jego zachowaniu zgaduję, że coś nie halo i zaczynam obmacywac materac  😂

szczekanie - jeżeli chodzi o szczekanie z emocji, w trakcie zabawy - imo nie do wyeliminowania
a takie ze pies sie drze na listonosza i nie reaguje na komendy - oznaka ze pies rzadzi 🙂
przejmuje role przewodnika i sam decyduje co uznac za wroga i zagrozenie
to sie da oduczyc, choc tez nie latwo 😉
Moje psy mają legowiska, dywany ale łóżko TYLKO za pozwoleniem i bardzo rzadko. Nie za bardzo wyobrażam sobie  zesikanego materaca. Ja mimo psów staram się utrzymywać porządek w domu więc tym bardziej ciężko by mi było zmieniać codziennie pościel...bo Ness gubi włos 😉
ushia   It's a kind o'magic
27 października 2015 11:23
rudy tez gubi, caly rok i co?

co to ma wspolnego ze zmiana poscieli? i to codzienna?  🤔

rozumiem ze ludzie pozwalajacy psom wchodzic na lozko nie zachowuja porzadku w domu?

pomoge twojej wyobraźni: jest sobie materac, a na nim mokra plama  😉

ja lubie spac z psami, przemawia do mnie teoria ze stada psowatych spia razem, wiec moje sa moim stadem - pomimo ze jeden z czlonkow jest lekko uposledzony i czasem sie zleje - jak raz na pol roku wypiore materac to nawet zdrowo, choc szczesliwa w danym momencie nie jestem

choc jak rudy byl malutki i totalnie nieogarniety mial zakaz łóżkowy - ale on to w ogóle dziwne zwierzątko jest, kudlata od poczatku spala w lozku

ciekawi mnie zawsze, jak ludzie zarzekajacy sie ze psom wolno tylko "czasami" na lozko kontroluja to "czasami" w trakcie nieobecnosci w domu

bo jeszcze rozumiem karnego psa ktory nigdy nie wchodzi i łóżko dla niego nie istnieje - ale taki który juz zasmakowal "zakazanego owocu"? imo niepotrzebne mieszanie psu w głowie - albo mozna albo nie



ushia, ja chyba rozumiem Cariotkę trochę - widzę po właścicielach psów, że mają inną granicę poczucia "brudu" po prostu 🙂 Dla mnie też niewyobrażalne jest spać na materacu, na który zsikał się pies, ale też nie wyobrażam sobie w ogóle żeby pies spał na moim łóżku, na tej samej pościeli. Fuj i już. A widzę po znajomych, że dla nich zero problemu, wszyscy są zdrowi i brudasami bym ich nie nazwała. To kwestia indywidualna po prostu 🙂
ushia   It's a kind o'magic
27 października 2015 11:47
powiem Ci tak - w momencie zesikania - no lipa jak cholera
ale taka sama była jak dziecko sie zlało albo zarzygało 😉
tak, z dziecmi tez spałam jak niemowlakami byli 😉

a czy psa kiziam i memlam w dzień czy w nocy - no co za różnica, co mial mi sprzedac to sprzedal 😉

mnie ta codzienna zmiana pościeli okrutnie zaintrygowała w kontekście gubionej sierści

mówisz, że właściciele psów mają inna granicę poczucia brudu - ale Cariotka tez ma psy, Ty tez miałaś 🙂
nie jesteście w kategorii "własciciele"?

mnie się tylko marzy szersze łóżko, bo dranie sie rozpychają strasznie  😁

i serio się pytam tych, którzy nie pozwalają na włażenie na łóżka - jak to egzekwujecie w czasie nieobecności? zwlaszcza ci, ktorzy czasami pozwalaja czasami nie
ze znanych mi psów żaden nie respektował zakazu, o czym świadczyły niezbite dowody w postaci wygniecionych kocyków i sierści na podusiach  😁

anie, przepraszam, goldenka ciotki nie wchodzi - ale podejrzewam ze w tym przypadku to kwestia tego ze jest tak otyla, że nie daje rady wskoczyc
Przechodziłam sierść chyba każdego rodzaju i... gdzie by się psu nie pozwalało wchodzić, to i tak ta sierść jest WSZĘDZIE  😜 Więc co za różnica czy wlezie na pościel czy nie? Co ciekawe - z Toski moszczącej się na poduszkach na pościeli o dziwo zostaje mniej sierści niż z goldena znajomych, który nie sypia na łóżku. Ruch powietrza, merdanie ogonami itd robi swoje. 😉

Dla przypomnienia ile kłaka ma Tosia dorzucam jedno w kondycji wakacyjnej futra.  😁
Scottie   Cicha obserwatorka
27 października 2015 12:43
mówisz, że właściciele psów mają inna granicę poczucia brudu - ale Cariotka tez ma psy, Ty tez miałaś 🙂
nie jesteście w kategorii "własciciele"?

i serio się pytam tych, którzy nie pozwalają na włażenie na łóżka - jak to egzekwujecie w czasie nieobecności? zwlaszcza ci, ktorzy czasami pozwalaja czasami nie


Może napiszę, jak to u mnie- ja sobie też nie wyobrażam, żeby spać w łóżku z psem- głównie dlatego, że mój Sugus się strasznie wkurza, jak się człowiek wierci i go przepycha 😉 ale też ze względu na tę tragiczną sierść. Nic mnie tak w psach nie denerwuje jak ta wypadająca siersiówka, nienawidzę jej na ubraniach, skarpetkach, w butach- a co dopiero na pościeli! I pies ma całkowity zakaz spania na łóżku. Sugusa też chyba to nie kręci, bo nawet nie próbował nigdy na łóżku spać, bo nigdy na to łóżko nie był wkładany, nie wskakiwał itd. Woli kanapę. Drzwi od sypialni można zamknąć 😉

I tak- mój Sugus ani myśli, żeby spać na łóżku, ale (przy moim tacie) ma też całkowity zakaz włażenia na kanapę. I nawet do niej nie podjedzie, jak mój tata jest w domu. Ale jak tylko wychodzi- sru na kanapę. I na kanapie mi pies nie przeszkadza, bo tam kłaków nie zostawia.
Scottie zostawia zostawia, nie martw się. Tylko Ty prawdopodobnie mniej na kanapie ją widzisz.  😁
sierść.... sierść to jest nic, u normalnego domowego, czystego psa nie jest dla mnie problemem. siki jak siki-da się wyprać i koniec tematu. mnie skutecznie wyleczyły ze spania z psem KLESZCZE których u nas jest zatrzęsienie. znalezienie w łóżku zdechłego, albo jeszcze gorzej żywego i ruchliwego to nie na moje nerwy 😉. żeby nie było- sucz jest zabezpieczona i mimo tego ciągle znajduję niespodzianki na podłodze i na jej posłaniu.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 października 2015 13:42
Ja swojego psa kąpie 1-2 w miesiacu, szczotkuje, a i tak sierści, błota i piachu w domu jest pełno. To normalne przy psach. Mnie dziwi, że ktoś jest dziwiony sierścią jak w przypadku stajni, że są muchy.
Wolę to niż smród kota 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
27 października 2015 14:10
k_cian, nie martwię się, bo to nie mój problem- tylko moich rodziców 😉 U mnie w domu nie ma zwierząt 🙁 ale i sierści 😉

JARA, chyba nikt sierścią nie jest zdziwiony, ale może wkurzać tak samo, jak upierdliwe muchy w stajni 😉
ushia, miałam na myśli, że różni właściciele mają gdzie indziej granicę kiedy im brudno. Dla mnie sierść/ślina a już na pewno siki na prześcieradle są poza tą granicą, dlatego nie spałam nigdy z moimi psami. Nie wyobrażam sobie też uprawiać seks w takiej pościeli, no fee 😀 Ale znam też ludzi śpiących z psami i nie mają z tym problemu.
Sierści w łóżku nigdy nie miałam, nawet przy sypiącej na potędze goldence, bo miała zakaz wstępu do naszej sypialni. Pudelek też zresztą miał ten zakaz i nie wchodziły oba mimo zawsze otwartych drzwi.
Moje psy mają zakaz wstępu do kuchni, a na brak sierści bez regularnego odkurzania nie narzekam  😀
k_cian, nie martwię się, bo to nie mój problem- tylko moich rodziców 😉 U mnie w domu nie ma zwierząt 🙁 ale i sierści 😉

oj no tak się mówi  😉 Też nie lubię sierści wszędzie, ale bez względu na podziały ona i tak tam ląduje. No i zwyczajnie lubię te tulące się 30kg ciepłego psiska  😉 Ale może to trochę też kwestia tego jak sie dorastało.. U mnie w domu właściwie od dziecka był pies. Zakaz brania na łóżko był...ale rodzice i tak w końcu się łamali i pozwalali rano brać szczeniaka na łóżko. Całą rodzinką się z nim bawiliśmy w weekendowe poranki. Z poranków zrobiły się też wieczory.. i tak zostało  😁 😁 😁
[quote author=k_cian link=topic=32.msg2440549#msg2440549 date=1445931456]
Ascaia, jak byłam w psim przedszkolu to niektóre psy podczas wykonywania poleceń zaczynały szczekać. Wtedy trenerka kazała właścicielom dać komendę głos. Nie do końca wiem o co z tym chodzi, bo byłam zajęta ogarnięciem własnego psa, ale może ktoś rozwinie temat.


To wyłapywanie zachowania w celu nauczenia komendy. Pies zacznie kojarzyć komendę głos ze szczekaniem i będzie szczekał na komendę. Sztuczka taka sama jak choćby daj łapę. 😉 Ale nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek wpływ na zmniejszenie szczekania. Znam raczej przypadki, gdzie psy wcześniej nagradzane za komendę "daj głos" zaczynają wymuszać uwagę/smaczki właśnie dając głos. 😉

No taka natura belga, że jest hałaśliwy...
[/quote]

Mój belg jest wynaturzony, nie należy do tych głośnych (jak na belga)  😀 Odnośnie działań opisywanych wyżej - mają one konkretny cel, nauczenie psa szczekać na komendę po to żeby mu wyodrębnić ten motyw, żeby nabrał świadomości tej czynności....a dalej - móc mu ją skontrastować z komendą na bycie cicho. Sama nigdy nie używałam tej metody bo nie miałam potrzeby ale tak to się ponoć robi.

Ascaia, wygoogluj sobie zagadnienia z samokontroli psa
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się