Powietrze pachnie jak malinowa mamba, czyli JEST FAJNIE

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
01 listopada 2013 21:16
no to spijaj tą smietanke na która tak cięzko pracowałaś  😉
Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę, ale...UDAŁO SIĘ  😍

http://www.makroconcert.com/pl/aktualnosci/bruno_pelletier_-_wielka_kanadyjska_gwiazda_w_polsce

Pewnie większości nic to nie mówi, ale o ten koncert polscy fani starają się od ładnych paru lat...jest mi malinowo  😍
galopada_   małoPolskie ;)
07 grudnia 2013 20:32
Ależ jest cudownie! Wszystko, wszystko jest super!  💃 Już za 10 dni zaczynam przerwę świąteczną, moje dylematy związane z dzierżawą koni zostały rozwiązane, bo mama stwierdziła, że daje radę i nie dość, że by się martwiła co u nich to jeszcze byłoby jej pusto na podwórku  😅 Jakoś przetrwamy najbliższe 3 lata  💃 💃 No i sercowo jest taaak. Niesamowite  😜
Cuda się zdarzają, jeśli kiedykolwiek w to wątpiłam, to już nie będę 🙂 Niektóre dni są surrealistyczne, po prostu 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 grudnia 2013 19:45
Myślałam, że długo tu nie zawitam, a jednak los bywa przewrotny 😉
Jest malinowo! Może nie wszystko jest jeszcze tak jak powinno być, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Mam pracę, którą kocham, poznaję masę nowych ludzi, odświeżam stare znajomości, czuję że żyję! A do tego wszystkiego spędziłam cudowny weekend i Nowy Rok zapowiada się podobnie 🙂
Kurczak, po wszystkim negatywnym, o czym opowiadałaś ostatnio - SUPER WIADOMOŚĆ!  😅 Trzymam kciuki, by ten stan utrzymywał się nieustannie przez cały kolejny rok i wiele następnych 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 grudnia 2013 20:09
mundialowa, nie dziękuję 😉 Stare sprawy jeszcze się ciągną i zapewne trochę to potrwa, ale nie pozwalam by to rządziło moim życiem. Cieszę się z tego co mam teraz i staram się każdą minutę wykorzystać jak najlepiej.


Kurczak

Jaka fajna perspektywa na 2014 r.!!!

Zasłużyłas na nią 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 grudnia 2013 20:33
damarina, oby ten 2014 faktycznie był inny 😉
Kurczak, suuuuper wieści!
Malinowo to nie jest, ale cieszę się bo (rany, ja ciągle tylko o pracy, ale co poradzę że nic innego nie robię) w tym i poprzednim tygodniu kończę jakoś synchronicznie półroczną terapię paru osób i jakoś tak mi miło 🙂 Zrobili super postępy, są zadowoleni z efektów i dostaję prezenty 😉 I cieszę się, bo sama zaczynam terapię (2-letnią, aaa!!!!), umówiłam się w końcu na konsultację na czwartek. Boję się jak bym nigdy psychologa nie widziała 😁
po 2 latach starań wreszcie z cała pewności moge powiedzieć, że stać mnie aby przywieźć mojego konia do siebie do Danii 💃 🏇

ciesze się ja głupia. 😜 będziemy w super sportowej stajni, z jednym z najlepszych trenerów w regionie, z parkurem zewnetrznym kwarcowym, hala, karuzela i super zapleczem! AAAAAAA!!! 😅 😅 😅
Dzionka Gratulacje! Poważnie sama idziesz na terapię? Jak to jest? Naprawdę większość społeczeństwa powinna co tydzień poleżeć na kozetce? 🙂

Losia No weeeź, bo taka zazdrość jakiej nie lubię się we mnie budzi 🙂 Gratuluję!
Atea, ja na żadnej kozetce nie będę leżeć, psychoanaliza to zupełnie nie moja bajka 🙂 Niby muszę iść ze względu na to, że jestem już w połowie szkoły, a do uzyskania certyfikatu psychoterapeuty potrzebuję 120 godzin terapii własnej. Z drugiej strony jednak... jakoś tak ostatnimi czasy czuję, że bym chciała się komuś w końcu tak porządnie wygadać, mieć te 50 minut tygodniowo tylko i wyłącznie dla siebie i poprzyglądać się w spokoju samej sobie 🙂 Jasne, że nie każdy powinien iść do terapeuty - ale każdemu się to należy 😉 Ja to traktuję jak taki wartościowy czas tylko dla mnie, coś jak pojechanie do stajni i wyłączenie telefonu.
Dzionka Rozumiem, też czasem chciałabym się wygadać komuś, kto może spojrzeć na sytuację bardziej z boku i żałuję, że nie mam takiej możliwości. Na razie jestem szczęśliwa, więc wystarcza dziennik, ale w gorszych czasach, kto wie... (choć pieniędzy na to pewnie nigdy nie będzie 😉 )

Atea, no właśnie, te pieniądze... 😉 Fajnie tak spojrzeć z drugiej strony barykady - właśnie na te pieniądze, na to że jednak mam trochę cykora przed pójściem i miałam jak dzwoniłam umówić się na wizytę, na różne myśli (o czym ja będę opowiadać? a jak będzie niezręczna cisza?) i takie tam. Od razu lepiej rozumiem moich pacjentów, więc fajnie, że mam taki wymóg w szkole, bo pewnie sama bym się nieprędko zdecydowała z racji dość dobrego radzenia sobie, so far 😉 Piszesz dziennik? Myślałam, że jestem samotnym dinozaurem z tym zwyczajem 😉 Ja piszę od 2 klasy podstawówki.
Dzionka Jasne, że piszę 😉 Nie mogę spać gdy mam za dużo myśli. Trzeba je gdzieś wylać. Czasem dziennik zastępuje mój blog, ale na ogół jest to zbyt osobiste. Ja też piszę od podstawówki. Nie mam niestety wszystkich zeszytów, gdy byłam zakompleksioną nastką wystraszyłam się, że ktoś do nich zajrzy i zobaczy jaki ze mnie głupi dzieciuch. Do teraz żałuję, że je zniszczyłam (wyrzuciłam? spaliłam? nawet nie wiem)..

Za to najważniejszy mam. Ten, w którym opisywałam pierwsze spotkania z moim mężem. Co jakiś czas to czytamy i chichramy się razem z mojej miłostki. Piękna sprawa taki dziennik. Nie pamiętałabym tych szczegółów 🙂
Hihi, no śmiesznie się czyta takie rzeczy 🙂 Ja najbardziej lubię wracać do późnej podstawówki/początku gimnazjum... wstyd mi za siebie normalnie, ale fajne to były czasy 😁
Atea od 3 lat (czyli 1 wyjazdu do DK) walcze o spełnienie moich marzeń! i dzieje się! zaliczka wpłacona koń przyjeżdza między 20 a 30 stycznia! 😅

i wiecie co sobie pomyślałam? że chyba nie mam już wiecej marzeń 👀

a nie... jeszcze jedno... start na Olimpiadzie! 😜 😁
Losia No to się spotkamy na Olimpiadzie, bo mi też tylko to zostało  😁

No znaczy, podobne mi zostało. Chcę osiągnąć olimpijski poziom, niekoniecznie startować  👀
A ja się dziś cieszę bo udalo się przekonać 'teściową' żeby zamiast yorka z pseudohodowli wzięła kundelka ze schronu i już w poniedziałek pojedzie do niej 8letni puchatek z przetracona lapka  😅 a psiak tak cudowny że sama bym go zabrała do domu 😍
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 grudnia 2013 15:06
Jest mi dobrze,jest mi cudnie.. proszę niech tak juz pozostanie  😍
Jest przyjemnie🙂😉)) swieta byly bardzo swiateczne, dzieciaki piszczaly az z radosci i ja w sumie tez jak odpakowalam prezenty🙂😉))
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 grudnia 2013 20:02
Jeśli się uda i będziemy pierwsi to od lutego się przeprowadzamy się na nowe mieszkanie  🏇
Jara Jak to?! Gdzie?! Wracacie do Wro?! 🙂
Do pracy jechałam z miną grobową jakby na ścięcie, ale już na początku zmiany wielka radość! Podwyżka!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 grudnia 2013 21:22
Nie, nie wracamy do Wrocławia, zostajemy w Sobótce. Niestety pan, który wynajmuje nam obecnie mieszkanie bardzo przeginał pałę i dziś zrobił to po raz ostatni. W dniu jutrzejszym wypowiadamy umowę i niestety mamy miesiąc wypowiedzenia, więc jeszcze do końca stycznia musimy płacić.
Byliśmy oglądać mieszkanie tańsze niż to obecne, umeblowane, mniejsze o 3m2, o milion razy wyższym standardzie, z balkonem i w ogóle. Jest jeszcze jedna para chętna i oni też od końca stycznia, więc kto pierwszy ten lepszy 😉
No to trzymam kciuki! 🙂 Jednym słowem zrobiliście komuś darmowy remont i Was pogonili. Tyaaa... Znam to, też na nas tak trafiło.
U mnie tez radosnie  😅
Koncowka roku przyniosla takie zmiany o jakich snilam od dawna!
I zapowiada sie, ze bedzie tylko jeszcze fajniej!  😅
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 grudnia 2013 07:58
No to trzymam kciuki! 🙂 Jednym słowem zrobiliście komuś darmowy remont i Was pogonili. Tyaaa... Znam to, też na nas tak trafiło.


Ja wiem, że pospieszyliśmy się z tym mieszkaniem, bo chcieliśmy mieszkać razem już, jak najszybciej. Wynajęliśmy tą chałupę mimo, że to był gierek i była nieumeblowana. Stwierdziliśmy, że tanim kosztem ją sobie odpicujemy. Właściciel nie chciał nam odliczyć z czynszu na remont nawet połowy kosztów robocizny, ale w końcu sam załatwił materiały (załatwił, nie kupił 😉 ). Podczas remontu okazało się, że tapety, które zerwaliśmy ze ścian są z lat 80tych! A pod spodem oryginalny tynk, tak jak wybudowano blok ktoś położył tapetę i przez ponad 20 lat ją tylko malował. Zrobił Hubert ozdobny tynk zawoskowany z pigmentem. I w sumie stanęliśmy z remontem.
Ogólnie facet wynajął nam mieszkanie nie informując nas, że kaloryfer w pokoju nie działa i cieknie z niego oraz, że cieknie z kibla. Miał to wszystko naprawić. Kibel naprawił mój tato. A kaloryfer nadal nie działa. Później zadzwonił, że trzeba wodomierz wymienić i że ma to zrobić Hubert, bo przecież on nie będzie brał wolnego w pracy i tego robił! My mamy to robić. Rozkuł kafle, zmienił wodomierz i zostawił to tak rozwalone. Wodomierze wymienia się co 5 lat i oddaje do regenracji, ten u nas powinien być wymieniony w 1997r! Mamy 2013r. Ale sprawa się przegięła w poniedziałek i wczoraj. Hubert zadzwonił do niego żeby przyjechał i wyregulował piecyk gazowy albo wezwał fachowca, ponieważ grzeje on tylko wodę jak leci ona na fulla z kranu. Wiąże się to z tym, że w ciągu 1,5 miesiąca zużyliśmy prawie 25m3 wody w dwie osoby! Do tego leci z tego kranu, bo nie ma uszczelki. Wody też naleciało przez ten cieknący kibel o czym właściciel nam nie powiedział. A właściciel na to, że to nie wina piecyka, a sitka w kranie i trzeba sitko wykręcić. A tak poza tym to czy my już wyremontowaliśmy mu całe mieszkanie? 😂
Ponownie zadzwonił wczoraj z zapytaniem czy wykręcił Hubert to sitko z kranu i czy wyremontowaliśmy mu to mieszkanie. 😵 Nie, bo nie mamy czasu i zamiaru go remontować! On roszczeniowy wobec nas jest, ale jak przychodzi, że my chcemy coś od niego... to już podpiera się umową. Bo w umowie jest napisane, że drobne naprawy są w zakresie wynajmującego. Czyli to my mamy naprawić kaloryfer, kibel, położyć sobie kafle i wyregulować piec. Rzeczy, które były już zepsute zanim my się wprowadziliśmy i o tym nie wiedzieliśmy. Właściciel ma do nas zaraz przyjechać.. sitko wykręcić 😁 Bo na regulację piec szkoda mu kasy. Już pomijam fakt, że wymyślił sobie, że oprócz czynszu mamy płacić 50zł miesięcznie kaucji na rachunki, które by po nas ewentualnie zostały. W umowie mam termin płatności do 15. Przelałam mu za czynsz (zawsze to robię 10), zapłaciłam rachunki i zapomniałam tych 50zł przelać. To już 13stego dzwonił z pretensjami gdzie jest kasa! Aha i jeszcze zaszantażował nas, że jeśli nie remontujemy tego mieszkania to on zabiera ten materiał.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się