M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

Dava, mogłabyś sfotografować jak to u Ciebie wygląda wieczorem?
Chodzi mi o to, ile wat mogą mieć żarówki wkręcane w Foto. Każda lampa ma jakieś zalecenia. Niestety IKEA nie podaje tych informacji na swojej stronie.

U nas ruszyła sprawa kominka. Działa i wreszcie w domu jest ciepło. Niestety nadal nieobudowany, instalacja wygląda jak sen szalonego hydraulika i wizja pijanego elektryka 😉 Mam nadzieję, że "stan tymczasowy" nie przerodzi się w stały. W holu będziemy podwieszać sufit, żeby ukryć rury. Może dołożę tam listwę oświetleniową...?

Jeszcze mam jeden pomysł. Żeby dać 2 lampy metalowe i 1 ze szklanym kloszem ale w podobnym kształcie, np. taką http://www.kloshart.pl/lampa-szklana-glass-screen-id-49.html
Obecnie w salonie mamy bardzo dizajnerską żarówkę na kablu 😉 i światła daje wystarczająco. Włącznik przewiduje żyrandol o co najmniej dwóch żarówkach. Podłączyłabym szklaną i metalową pod jeden włącznik, niską metalową pod drugi.
Ascaia nie przejmuj się tak. My ciągle ograniczeni finansami szybko doszliśmy do wniosku, że dom jest do mieszkania a nie do pokazywania. Kit, że w przedpokoju widać tynk na ścianie, jak masz robić na chwilę, byle było i wydawać kasę (no nawet głupie malowanie kosztuje kilka stów) to pomieszkaj, zaoszczędź kasę a w tym czasie przez Twoją głowę przejdzie 1000 pomysłów co zrobić. Przynajmniej u nas tak jest. Mieliśmy ogólną wizję ale techniki wykonania i detale zmieniały się zarówno z oglądaniem różnych stron, ekspozycji w sklepach jak i szczupłym budżetem. I tak odpuściłam wymarzone płytki Ewy Minge, bo za cenę samych dekorów mamy glazurę i terakotę do całej łazienki a jeszcze na umywalkę i baterię zostało.
Ech, muszę podzielić zdanie bery, choć sama chciałabym się choć raz przeprowadzić na gotowe. Schody mamy betonowe, nieobłożone drewnem, drzwi nie ma, połowy szafek w kuchni też. Ale jak to mówi mój mąż: żyć trzeba. Nie warto się spinać po to, aby np. wszystkie punkty elektryczne miały ten sam design kosztem nerwów czy totalnego zaciskania pasa (gdzieś liczyłam ile wychodzi za 77 punktów po średnio 40-70 zł za sztukę - planujemy wszędzie Legranda).
no... u nas w łazience jest folia zamiast podwieszanego sufitu, więc chyba podzielam zdanie dziewczyn 😉

Halo  o bosze.... boska! nie wiem gdzie ją postawię, bo za malutka, ale jest moja!
Ma identyczną komodę. Fakt, jest śliczna, ale skrajnie niefunkcjonalna. Stoi u mnie w pokoju jedynie jako ozdoba...
abre, te lampy po 1 świecą dość słabo (faktycznie punktowo nadstolikowo - klimatycznie), a po 2 są ogromne. Moja znajoma ma 2 takie w salonie (a salon duży, łączony z kuchnią, pewnie z 40m w sumie) i są mocno ciężkawe, przytłaczające. Tam akurat pasują, ale raczę zastanowić się 2 razy 😉
Meise,  mogłabyś powiedzieć więcej?
Komoda jest 100% diy. To się chwali. Prześliczna jest też. Ale:
1. Bardzo ciężko wychodzą te szuflady, naprawdę bardzo ciężko. Nie wyciąga się ich jak zwykłych szuflad, tylko trzeba tak "szarpać" góra-dół, żeby ją wysunąć (często się zdarza, że ją całkiem wyciągniemy). Ten sam problem z wsuwaniem. Wszystko tam jest z nie do końca wyszlifowanego drewna, przypuszczam, że dlatego tak ciężko chodzi. No i nie ma normalnych szyn. Jak się człowiek spieszy (ja tam trzymam skarpetki stopki), to sklnie tą komodę nie raz  😉
2. Jak komoda stanęła w moim pokoju, cieszyłam się jak głupia, ile to ja sobie tam rzeczy nie pochowam. NIESTETY. Szufladki są malusieńkie! Zeszytu, czy książki tam nie włoży  🤔 Włożyłam tam kilka skarpetek i... nie mam co więcej. Bo nic więcej się nie zmieści.
3. Trzeba przecierać ją suchą, ew. leciutko wilgotną szmatką. Pronto odpada.

Za takie pieniądze drugi raz bym się na taką "ozdobę" nie zdecydowała. Niestety. 
Meise, Isabelle, ona jest maleńka. Na pochowanie pasmanterii i głupotek powinna się nadać. Sądzę, że na ścianie dałoby radę powiesić. Pewnie, że funkcja dekoracyjna przeważa. Szufladki może wystarczyłoby nawoskować?

Korci mnie, żeby jednak meble zmienić. Właśnie przez Jysk (do wczoraj nie wiedziałam, że mają przejrzysty sklep internetowy). Mocno myślę o białych regałach w kwadraty + dorobienie drzwiczek we własnym zakresie, np. zwykłe szkło + folia. Możliwe, że na pierwszym planie przesuwana biała komoda 🤔

Stwierdziłam, że muszę znaleźć pościel. I to jest hardcore. Dlaczego tak mam, że jak mi się coś podoba (pościel), naprawdę podoba - to kosztuje 500 - 800 pln??? (za jeden komplet )
Też tak macie? Że gdy coś się NAPRAWDĘ podoba - to absolutnie poza zasięgiem a nawet zakrawa na absurd?
halo, tak, np. lampy za 3 tys. ;]
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 listopada 2013 12:07
halo, szukałam jakieś 2 lata pościeli z satyny bawełnianej bez wzorów, białej, która nie kosztowała by majątku.
halo, a to ikea Expedit? chyba najprostsze bryły jakie są 🙂
halo, tak właśnie mam, pocieszam się, że widocznie mam dobry gust 🙂
sżłym dziesięcioleciu się
Edit: znalazłam meble w stylu jaki mi się podoba. Może w przyszłym dziesięcioleciu się takiej dorobię  http://www.zrobionezdrewna.pl/kolekcja-goralska/kuchnie-drewniane
bera7,  😍 piękne! z tym czarnym blatem! i obowiązkowo taki piekarnik! (tylko on chyba mało funkcji ma??)

ile takie cudeńko?
Isabelle, akurat ja chcę jaśniejszy blat, coś w ciemnym brązie (łatwiej utrzymać czystość), a piekarnik i inne AGD i tak kupujesz oddzielnie, ja chcę piekarnik w słupku, wyżej.
Takie meble wg projektu jaki chcesz robią za ok 1200zł/m zabudowy. Czyli w mojej kuchni wyjdą ok 10 000zł, do tego blat, AGD, stół, krzesła..... trzeba napaść na bank 😉
Dziękuję dziewczyny.  :kwiatek:
Widzę sens w tym, żeby urządzać się pomieszczeniami. Zrobić łazienkę na 100%, z zakupem pralki włącznie. Poczekać, pomieszkać, przemyśleć, oszczędzić i zrobić do końca sypialnię... I tego się będę trzymać.

Dzisiaj "zasłonić rewizję" odcinek 1268" 😉 Białe duże drzwiczki na razie są odłożone (niestety nie przyjęli zwrotu). Nie miałam czasu, więc po prosiłam ojca o zakup blachy na magnesach... Niestety kupił taki zestaw, który ma dookoła białą plastikową ramkę.  😵 Dzisiaj byłam w kolejnych sklepach. No i chyba w końcu będzie dobrze - kupiłam same magnesy do zamontowania pod płytki - do tego wezmę tę blachę, którą kupił ojciec i na tym niech mi naklei płytkę. 

edit.
Jeszcze w sprawie blatu pod umywalkę. Czytam w necie, odwiedziłam dwa sklepy, rozmawiałam ze znajomymi. Aglomarmur jednak jest uznawany za zbyt miękki do łazienki - nie jest odporny na kwasy, łatwo łapie plamy, żółknie, matowieje. Najlepszy podobno konglomerat kwarcowy - ale w Lublinie ani okolicach go nie mogę znaleźć. Poza tym jest cholernie drogi. Znalazłam na razie kwarco-granit. Wstępnie, w rozmowie telefonicznej, pani powiedziała mi 1200zł netto za metr2.  😵 + polerki, cięcia, itd.  😵 Ale po godzinie oddzwoniła, że ma dwa niewielkie kawałki (które dla nich są praktycznie jako odpad) - jeden biały, jeden beżowy i one by wyszły z obróbką jakieś 500-600 zł (tylko nie załapałam czy netto czy brutto) - beżowy tańszy. To nadal bardzo dużo jak dla mnie. Bardzo się waham czy mnie na to stać. Z jednej strony argument, że to na lata, z drugiej - no trzeba za co mieć od nowego roku się utrzymać...
Część moich znajomych kręci głową, że przecież większość ludzkości na blaty z lakierowanego MDFu i wcale nie wymieniają ich co 2 lata. Tknęło mnie - przecież nawet u mnie w domu (czy jak już zaczynam mówić - u rodziców) w kuchni jest blat lakierowany pod zlewem - leje się wkoło niego, używa na nim detergentów, czasem zdarzy się coś kroić, a blat żyje i ma się dobrze już ponad 7 lat. W łazience może rzeczywiście dochodzi jeszcze ogólna wilgotność powietrza. No ale przecież wszystkie kupne szafki łazienkowe to też lakierowane płyty drewniane.
Już sama nie wiem.
Kwarco-granit będzie zimny w odczuciu (?) , lakierowany MDF byłby przyjemniejszy...
Ascaia mam taki oklejany blat, w kuchni i w łazience identyczne, działają bez zarzutu od 5 lat (kilka dni temu nam minęło 5 lat od przeprowadzki :kocham🙂.
Isabelle my się zasadzamy na Ekspedita w przyszłym roku- wywalamy dziewczynki do oddzielnych pokoi i właśnie do Natki chcemy Ekspedita- biały regał (ten największy, pięciorzędowy) i do tego parę kolorowych szuflad i drzwiczek, szafa odzieżowa Morvik i biurko Micke (to od Ekspedita nie podoba nam się, jest małe i nie ma żadnej szufladki, szafeczki itp.). Jeszcze nad łóżkiem myślimy, mamy 2 upatrzone ale musimy je na żywo obejrzeć a u nas to wyprawa bo do Wa-wy trzeba jechać.
Ta komódka wstawiona przez Halo jest śliczna, ostatnio ją oglądałam w Jysku 😜, ale faktycznie malutka- na takie właśnie pierdyłki jak Iza planuje- szpulki nici, wstążeczki, guziczki itp. A zacinające się szuflady najlepiej wywoskować, powinno pomóc.
Ascaia, nie daj się zwariować. Moi rodzice mają w domu wiele mebli takich "na chwilę", resztę już sukcesywnie przez 20 lat wymienili na trwałe, drewniane meble itp. Nawet te tanie komody dają kilka lat radę. Ja mam regał na płyty DVD z IKEA za 79zł od jakiś 7 lat. Już okleina odłazi, ale dawał radę prze ponad 6 lat. Jak za tą cenę to spełnił swoją funkcję.
I teraz też przyjmujemy zasadę, że to co ma być niewymieniane (płytki, okna, drzwi, ściany i podłogi) robimy bez oszczędzania na jakości. Meble bierzemy tanie i sukcesywnie będziemy je wymieniać na lepsze.
Isabelle - my mamy jagodową sypialnię z ciemno brązowymi meblami i wygląda super, jeszcze tylko firanki muszę zmienić na lekkie, białe i szafki nocne bo na razie mamy w spadku tragiczną olchę😉 Z tym, że nasza sypialnia jest duża i ma strzelisty sufit 4m w najwyższym punkcie więc jest przestrzeń dla tego koloru. Obawialiśmy się początkowo mocnego koloru ale nie żałuje, jak chodzę do znajomych i widzę po raz setny mleczno kawowe, kremowe wnętrza to się czuje jak w hotelu 😁
no właśnie u nas dość ciemno i dość małe wnętrze. nie to co w drugiej chałupie, gdzie powierzchni żaden kolor nie zabije.

no ale czort. w jednym "sektorze" położona jedna warstwa jagody. trzeba jednak zrobić sporą ilość białego, żeby przełamać tą jagodziankę. nie jestem przekonana czy jest to ładne... no zobaczę. dojdą w tym sektorze białe mebelki i pierdółki, bo to sektor "kącikowy".


ale zmiana biel+jagoda to ogromna odmiana po kremowo-żółtym odcieniu...
dla mnie kremowo żółte wnętrza po bumie parę lat temu na te dwa kolory są teraz autentycznie do porzygu...
Idrilla, a ja jeszcze nie byłam w ani jednym wnętrzu w takich kolorach - raczej wszyscy mają miszmasz i nikt się nie trzyma jednej stylistyki...
beżyk i brąz są ... szalenie bezpieczne i uniwersalne. na dobrą sprawę każde meble i każde dodatki stworzą inną atmosferę. tak samo biel-dodatkami można uczynić wszystko z bieli. a tak naprawdę do tych naszych jagodowych ścian to już... mało co będzie pasowało 😉  ale część mebli mamy kupionych "na lata" już a nie tymczasy, więc też kolor możemy w miarę wykreować. częsci mebli brakuje, więc podpasuje pod biel i jagodę.

z rozpędu... pomalowałam na biało kominek. a co.
Dzionka - to musiałam trafić tak jak Isabelle pisze na "askeruacyjnych wystrajaczy wnętrz" 😁 serio, teraz nawet moja siostra zrobiła remont, wchodzę a tam zdechła kawa z mlekiem.... a poprzednio miała soczyste, energetyczne mieszkanko. No ale wszystko zależy od gustu, mnie po prostu ta kolorystyka kojarzy się hotelowo i katalogowo 🙂

Isabelle - do jagody świetnie pasuje ciemny brąz , biel i fiolet. Reszta z doświadczenia już widzę, że absolutnie się gryzie typu kremowy, olchowy. A co do dodatków to zawsze coś się znajdzie 🙂
Ja chyba nie widzę jagody z fioletem. Tzn. nie mówię kategorycznie "nie", ale chyba mi wyobraźni zabrakło 🙂

Przez 2 lata spędzałam po kilka godzin dziennie w "soczystym, energetycznym mieszkaniu", dwupoziomowym. Kiedy po tych 2 latach dół został przemalowany na "zdechłą kawę z mlekiem" odetchnęłam z ulgą. Niby poprzednia wersja mi się podobała, ale dopiero po zmianie zauważyłam jak mnie już zmęczyła swoja soczystością.
To samo miałam ze swoim pokojem u rodziców.
kanapy i foteli... nie zmienię. kremowa skóra musi zostać. nie stać nas zwyczajnie na kolejny wydatek prawie 10 tys na to. a mają dopiero 1,5 roku.

wnętrze jest... no szalone, energetyczne. ale to miejsce do codziennego siedzenia, a nie sypialnia. w sypialni walniemy na wiosnę. teraz to mega spontan jest.

mam pro forma zdjęcia przed to za kilka dni walnę zdjęcia 'po' i o dodatki i rozmieszczenie zdjęć się uśmiechnę do Was 🙂

ale jedno muszę przyznać. wnętrze wygląda KOMPLETNIE inaczej niż wcześniej. trochę bardziej jest zwariowane, chyba nie eleganckie 😉
Jeszcze zależy jakie kremowe, ja miałam na myśli takie ecru-żółtawe (zawsze miałam problemy z tymi odcieniami, który jest który 😜 ) i po prostu u mnie taki kolor firan wygląda nieco za ciężko. I mam to samo odczucie co Ty, sypialnia przemalowana oczywiście z morelowego, w jagodzie zyskała zdecydowanie więcej charakteru🙂
Idrilla, a no widzisz, po prostu nam się gusta rozmijają - ja nie cierpię "energetycznych kolorków". Moja kuzynka miała takie nowoczesnej energetyczne mieszkanie i strasznie mi się tam źle przebywało. Wolę zdecydowanie kawę z mlekiem i fajne dodatki.
dziewczyny wcisnę się do dyskusji z moim dylematem. Niedługo przeprowadzam się do kawalerki. Ciasne ale własne. Mój dylemat to wymarzone duże łóżko czy rozkładana kanapa... Kawalerka jak kawalerka. Aneks kuchenny z salono-pokojem. Kuchnia biała, granatowe fronty. W części "mieszkalnej" będzie na pewno granatowa ściana bo meble są białe, drewniane. No i myślę, czy bawić się w np. granatową kanapę na białej ścianie a nad nią lustro w granatowej ramie, która będzie funkcjonalna, bo znajomi, bo więcej miejsca itd czy łóżko, takie duże o jakim zawsze marzyłam, żeby mieć. Tylko nie wiem, jak się sprawdza łóżka w kawalerkach. Czy poczekać parę lat jak większe mieszkanie będzie..? Miała któraś z was podoby problem?
Z mojego doświadczenia w kawalerce tylko porządna rozkładana, wygodna(!!) kanapa. Niestety w kawalerce trzeba tak sobie urządzić żeby o każdej porze dnia, z gośćmi czy bez dało się wygodnie przebywać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się