Kącik WEGE :-)
kupiłam pastę słonecznikową i jest niedobra. Ja się nie bawię w małe gramatury, więc mam kilo 😂 co z nią zrobić, żeby była zjadliwa? Na razie to 100% słonecznika. Co dodać, z czym zmieszać, żeby zjeść? 👀 :kwiatek:
madmaddie, suszone pomidory, czosnek, zioła, papryka i na kanapki będzie git 🙂 albo chałwa 😀
madmaddie, ja kupuję w lidlu taką pastę na bazie właśnie słonecznika i ona jest z ogórkiem konserwowym i ziołami (koperek na pewno). Jak dla mnie jest bardzo dobra
Jadłam ultra słodki ulep ze słonecznika i cukru. Ni to chałwa, ni to nie wiem co.
Ale część pasty można zużyć jako półprodukt do tego. Miód by można dać.
pasta do chleba z ogórkiem kiszonym i cebulką 🙂 i może ze strączkami jakimiś na pasztet...?
chałwa słonecznikowa jest akurat legitnym słodyczem, popularnym za wschodnią granicą. Dla mnie mogłaby istnieć tylko sezamowa, ale niektórzy twierdzą, że ta słonecznikowa lepsza.
Dzięki :kwiatek: w sumie, nie pomyślałam, żeby na słodko zrobić, spróbuję podrobić nutellę na daktylach 😉 I opcję z pomidorami też, suszone bardzo lubię. I z ogórkiem :kwiatek: mogę przeprowadzić wiele eksperymentów na tej ilości 😁
A ja mam pytania o jogurt. Znalazłam zakwaskę vivo, jest u mnie łatwo dostępna i chciałabym spróbować. Ale nie wiem, przepisów jest dużo. Jakie mleko wam się najlepiej sprawdza? Dajecie cukier? Znalazłam w innym przepisie pektyny. I co oznacza odłożenie odrobiny gotowej mieszaniny 'na później'? Tzn rozumiem, że tam są bakterie, które zrobią nam w przyszłości kolejne porcje jogurtu ale nie wiem... to ma tak stać? Na parapecie/w lodówce? Ile takie coś może przetrwać? Ogólnie przyjmę wszelkie rady 🙂
ja robiłam na zakwaskach vivo! Pędzę z pomocą:
zakwaskę mieszałam w litrze ciepłego mleka (pół można doprowadzić do prawie wrzenia i zmieszać z połową z lodówki, jeśli nie masz termometru), wlewałam do słoika, owijałam kocem i odstawiałam na całą noc w cieplutkie miejsce. Rano przekładałam do lodówki i po pracy jogurt był już gotowy.
Najlepiej sprawdziło mi się sojowe Alpro klasyczne, na innych było kiepsko, na domowym bardzo źle 😁 zawsze używam 1 litr.
Na dnie słoika zostawiałam ok centymetr-dwa jogurtu, przelewałam do czystego słoika i dolewałam znów ciepłe mleko powtarzając cały proces fermentowania w ciepełku.
To wszystko! 😉 nie używałam pektyn.
Jogurt jest rzadszy niż np. naturalny zott, ale bardzo podobny do bio bakomy 😉
madmaddie, tylko w ten sposób uzyskujesz co chwilę jogurt z litra mleka? Ja jem niewielkie ilości, jeden standardowy jogurt mam zwykle na 3-4 dni bo nie jem ich codziennie. Czyli te 'odłożone' bakterie trzeba w zasadzie od razu użyć?
Dzięki za porady bardzo!
tak, trzeba zużyć od razu i minimum to 1L jogurtu (ale nie wiem czy można mniej, czy nie). Gotowy wytrzymuje do 5 dni, więc co 5 dni trzeba ogarnąć sprawę. Jak jesz tak mało, to nie wiem czy jest sens 🙂
Dzieki, w takim razie muszę to przemyśleć 🙂
Czy podprażając na suchej patelni pestki dyni zabiję większość witamin i innych cennych składników??
Hej wszystkim! Mam pytanie odnośnie ,,zamiennika,, mięsa w najprostszym daniu jakim jest makaron z sosem - od niedawna nie jem mięsa, więc jeszcze trochę brakuje mi pomysłów. Chodzi mi o coś, co można by było dodać do takiego zwykłego makaronu z np sosem bolońskim, niekoniecznie musi być to taki typowy zamiennik mięsa jak np tofu (którego nie lubię🙁), mogą być warzywa (pieczarki i szpinak już się przejadły), jestem dość wybredna i jak tak myślę,to nie mam bladego pojęcia co tam dodać 😵 fajnie jakby było to też w miarę na studencką kieszeń 😀
Koniuszek, jak podasz maila czy cos podobnego to mogę Ci podesłać bolognese weganese z książki jadłonomia
Koniuszek, jest kilka wyjść z tej sytuacji 😀. Najprostszy dla leniwych: kupić sobie makaron białkowy, np. w Lidlu są dostępne, i nie potrzebujesz się martwić zamiennikiem mięsa w ogóle, tylko doprawieniem sosu 😀.
Z zamienników mięsa do sosu pomidorowego mi najbardziej smakuje mielone a la wołowe z Dobrej Kalorii. Używam też mielonego z Next Level Meat ale ma specyficzny posmak do którego trzeba się przyzwyczaić.
Pro tip jeśli ograniczasz też nabiał: nieaktywne płatki drożdżowe. SZTOSIWO do sosów pomidorowych, by dodać im serowy posmak i nieco podbić białko.
busch, ooo, mielone a la wołowe wymiata 😀 Mój must have w lodówce - jak nie wiem co zrobić danego dnia na obiad to zawsze z tego da się coś dobrego i szybkiego zmotać.
A płatki drożdżowe używam od +/- miesiąca. Polecam wszystkim weganom (i nie tylko). Wpisuję w kalkulator cronometer i zjedzenie dwóch łyżeczek dziennie ogarnia temat dziennego zapotrzebowania większości witamin z grupy B. Smak również wymiata, większość makaronowych i ryżowych obiadów kończy u mnie z płatkami w składzie 🙂
A gdzie kupić to mięso? 😀 Moim problemem nie jest białko, tylko jakoś tak przykro mi się je sam makaron z sosem 🤣
Koniuszek, ja kupuję je w lidlu. Myślę, że jest też w innych sklepach bo widziałam ostatnio dobrą kalorię np. w Aldi, choć nie wiem czy akurat ten konkretnie produkt również tam był
A te płatki gdzie kupujecie?
Ja zamówiłam płatki na Allegro 🙂 ale jeszcze nie wypróbowałam, jakos się cykam 😁
Co do wegemięsa - sztosiwem jest The Vegetarian Butcher 😍 dorwałam ostatnio w Biedronce, dużo bardziej mi smakuje niż Next Level z Lidla, lepsza konsystencja.
Niestety one chyba tylko jakoś czasowo były w ofercie, bo raz widziałam i to ostatnia sztuka 🙁
dea, ja kupuje w takim sklepie bio koło siebie, ale widywałam je tez na takich bio stoiskach w dużych marketach typu auchan i chyba tez w delikatesach t&j.
kolebka, a to 'mięso' co kupujesz to ma taka konsystencje jak prawdziwe mielone? Bo ja kiedyś kupiłam takie kilka razy i o ile jest spoko o tyle jakoś to "wstępnie przygotowane" z dobrej kalorii lepiej mi wchodzi
Widze, ze nasz Vegetarische Slager (vegetarian butcher znaczy sie 😉 ) robi kariere miedzynarodowa :P
Jak dla mnie toto niejadalne jest, bo serio smakuje miesem 😁 ich nibytunczyka i nibypasztetowa lubie, reszta paskudna. Ale jak ktos mieso lubi to pewnie spoko zamiennik 🙂
A ja probuje jakos swiadomie jesc i nie wiem, skad mam brac bialko 🤔 mam nietolerancje laktozy, bialko sojowe i pseudomieso uwazam za paskudne i jem z bolem, z orzechow lubie tylko maslo orzechowe 🤣 jem straczki i jajka, ale z samych straczkow tego bialka nie wychodzi oszalamiajaco duzo. Miesa czy ryby nawet bardzo sporadycznie sobie nie wyobrazam, bo smakuje oblesnie 🙁 i ogolnie moglabym jesc same wegle, tylko to taki sredni pomysl jednak 😉
kokosnuss, ja też nad białkiem najbardziej się głowię, nie jest łatwo mi go uzbierać. Przejrzałam teraz z czego miałam najwięcej białka w ciągu ostatnich kilku dni i wcale nie są to te produkty, które by się o to posądzało. Dość często są to np. produkty mączne albo zjedzona cała paczka słonecznika... ale też sporo mi wchodzi np. z makaronu z ciecierzycy, kaszy gryczanej, pieczywa. Z tofu np. wcale nie wpada mi tak dużo, musiałabym chyba całą kostkę zjeść na raz. Podobnie z tego 'mięsa'. Ogólnie to raczej takie zbieranie grosik do grosika. Rozważam zakup jakiegoś białka w proszku bo trochę chcę mocniej ruszyć z aktywnością. Póki co się wzbraniam trochę, popróbuję jeszcze dietą jakoś to ogarnąć. Ale nie wykluczam.
vanille to z VB właśnie niespecjalnie przypomina mięso mielone (dla mnie mięso jest niejadalne także ze względów organoleptycznych 😀 ), kawałeczki są większe i trochę przypominają granulat sojowy. Ale smakowo duużo lepiej, także polecam jeśli znajdziecie w Biedrze 🙂
A białko w proszku to dobra opcja, ja piję szejki białkowe po treningach. Z napojem roślinnym wchodzą jak złoto!
Ja praktycznie zawsze mam obiad z białkiem np. jakieś tofu, wegemięso, wegekiełbaski, strączki itp na śniadaniem jem dwa jajka, na kolację staram się zjeść np. sałatkę z rybką czy coś, więc coś się tam może uzbiera.
Ja sobie dosypuje do owsianki białko dyni, ale ja ogólnie nie jem super zdrowo :P
kolebka, no to rozejrzę się za nim, to z dobrej kalorii też takie jest. Kiedyś kupowałam w lidlu takie wyglądające jak mięso mielone na tacce i jest trudniejsze do obróbki jak dla mnie i smakowo też gorzej.
A jakiego białka używasz? Masz jakąś firmę do polecenia? Dla mnie dwa jajka to już by było jakieś 20% takiego podstawowego dziennego zapotrzebowania więc mega dużo 😀 Myślę, że z tego co opisujesz to zdecydowanie Ci się tego białka uzbiera i chyba nie ma powodu do obaw
Mi nie chodzi o superzdrowo i cuda na kiju, tylko chce sobie jeszcze lepsze bicki i plecy zrobic wspinem 😀 i bez bialka ciezkawo. Teraz i tak jem naprawde duzo fortyfikowanych produktow, bo nie chce mi sie bawic w bilansowanie diety i suple.
Wedlug internetu do budowania miesni na diecie wege przydaloby sie 1,6-2g bialka na kilogram masy ciala. Mam prawie 190cm wzrostu i zdrowe BMI to mozecie sobie policzyc, ile to jest bialka 🤔wirek: i tak, tofu jem w ilosciach kostkowych jak juz kupie :P staram sie jesc duzo platkow owsianych, te smaczniejsze nibymiesa, bob na parze jako przekaske, hummus, soczewice, orzeszki ziemne i bialkowe twarozki... no i byloby.
Rybka mnie chyba przerasta smakowo 👀
No nic, sprobuje sie zmusic do szejkow 🙂 I kasza to nieglupi pomysl! nie mam polskiego sklepu w okolicy i juz ladnych pare miesiecy ze zboz do posilku jem glownie ryz 🙄
kokosnuss, o matko, to faktycznie współczuję bardzo... tzn jeśli ważysz proporcjonalnie do wzrostu to masz tego białka w ch...olerę. Ja staram się jeść 50-60g dziennie i serio muszę się nagimnastykować dlatego przeraża mnie konieczność zwiększenia tego jeszcze bardziej. Stąd pomysł proszku. A kasza spoko, gryczana w 100g ma ponad 11g białka więc przynajmniej dla mnie to już dużo
Strzyga, a co to za białko? Gdzie kupujesz?
vanille, https://aliness.pl/pl/p/Bialko-dyni-BIO-w-proszku-200g/279Ja kupiłam w leclercu. Smakuje strasznie, dlatego jem mniej niż oni tu sugerują 😀
Strzyga, to może obczaje bo mam leclerc koło siebie. Jak straszny jest ten smak i czy przebija mocno przez jakieś koktajle etc?