Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Euforia_80 polecam te ciasteczka wegańskie http://kreacjawkuchni.blogspot.com/2011/03/szczesliwego-nowego-roku.html ostatnio robiłyśmy z koleżanką i są pyszne, chociaż radzę użyć połowy cukru (zrobiłyśmy dokładnie według przepisu i po zjedzeniu 2 nie mogłam już na nic słodkiego patrzyć 🙂😉
Monia - wielkie wielkie gratki ponownie  😅 szczęściaro!! Teraz 3mać kciuki za córę pozostaje  😅

Eurydyka - gratulacje  :kwiatek:

Euforia - jaka słodziaszna  😍
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
03 kwietnia 2012 21:53
Euforia_80 polecam te ciasteczka wegańskie http://kreacjawkuchni.blogspot.com/2011/03/szczesliwego-nowego-roku.html ostatnio robiłyśmy z koleżanką i są pyszne, chociaż radzę użyć połowy cukru (zrobiłyśmy dokładnie według przepisu i po zjedzeniu 2 nie mogłam już na nic słodkiego patrzyć 🙂😉


a  czy takie ciasteczka mogę dać 15 miesięcznemu dziecku? Zapomniałam dodać, że to dla Hani mają być bo czasami dałabym jej coś na osłodę ale we wszystkim zdrowym jest białko mleka krowiego albo z jaja  😵 . Siedzimy czasami przy kawie i zajadam coś słodkiego, a ona tak strasznie chce tego co my jemy  🙁 .
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
04 kwietnia 2012 07:06
Kami, ja miałam ten sam problem, zwłaszcza z paszczą- aż poszłam do dermatologa, który stwierdził, że mam łojotokowe zapalenie skóry i jeszcze nastraszył, że jak mnie wszystko swędzi, to powinnam tarczycę zbadać  🙄 na twarz stosowałam kremy na łuszczycę  😁 , a na ciało kupiłam sobie mediderm (tu masz taki po 500 g, ale na pewno można w aptece zamówić ten większy:http://www.aptekaeskulap.com.pl/mediderm-krem-500-g-p-6173.html ) w opakowaniu po 1 kg (bodajże 36 zł) i pomogło, bo żadne oliwki itd. nie dawały rady- nadal mnie swędziało i rano już się skóra łuszczyła. Mediderm stosuję do dziś, na twarz na przemian kremy nawilżające i na noc zwykły tłusty oliwkowy Ziaji. Rozstępów na razie nie mam, ale gdzieś czytałam, że to cecha genetyczna i jeżeli mamy skłonność w genach do rozstępów, to choćbyśmy na głowie stanęli, to nie pomoże... Moja mama nie miała, ja mam tylko na tyłku z okresów dojrzewania, więc liczę, że mi się upiecze  😎
Co do brzuszka- wreszcie jest  😁 W poniedziałek jedziemy na ślub szwagra i właśnie przymierzałam sukienki- w część absolutnie nie wejdę (no normalne), w 3 czy 4- tak, ale mam mocno podkreślony brzuch i się waham... Bo ja mam zupełnie inny typ brzucha niż kenna- jestem obła, bez talii i mój się ciągnie od spojenia łonowego pod cycki (dlatego wydaje się stosunkowo mały), więc wyglądam po prostu grubo  🙄 Jedyny plus takiego brzucha to to, że nie przeszkadza w codziennym życiu.
AleksandraAlicja pewnie że ubierać, chwal się brzuszkiem, na pewno wszystkimi się spodoba 🙂
Ja mam typową piłkę wysoko gdzieś pod cyckami samymi 😀

Kami ja też narzekałam na b. suchą skórę, zwłaszcza w te mrozy, więc kupiliśmy sobie z synkiem emulsję do kąpieli i emulsję do ciała z Emolium - pomogło momentalnie. Emulsją się myłam pod prysznicem normalnie jak żelem, a potem smarowałam się tą do ciała. Teraz już przeszliśmy na troszkę słabsze rzeczy - tzn Oillan - on nie ma tylu substancji aktywnych co Emolium ale też jest super.

Kazio miał masakryczną reakcję alergiczną na Persil Gel do prania (ten do kolorów z Lenorem). Co dziwne kiedyś jak był mały prałam w tym żelu ubrania i nic :/ . Miał skórę jak krokodyl, cały był w czerwonych suchych plackach. Teraz jest już super, właśnie po Emolium.
Kami   kasztan z gwiazdką
04 kwietnia 2012 09:48
Dzięki dziewczyny - już znalazłam w aptece obok mnie Emolium w jakiejś promocji, więc pojadę się zaopatrzyć  🙂 tarczycę mam pod kontrolą, więc to raczej nie jej wina.
Eurydyka gratki  :kwiatek:
Euforia pogrzeb w necie w jakichś sklepach ze zdrowa żywnością i na pewno coś znajdziesz. Miałam ten sam problem z Tymkiem i coś tam kiedyś mu znalazłam.
[quote author=Euforia_80 link=topic=74.msg1360128#msg1360128 date=1333486439]
Euforia_80 polecam te ciasteczka wegańskie http://kreacjawkuchni.blogspot.com/2011/03/szczesliwego-nowego-roku.html ostatnio robiłyśmy z koleżanką i są pyszne, chociaż radzę użyć połowy cukru (zrobiłyśmy dokładnie według przepisu i po zjedzeniu 2 nie mogłam już na nic słodkiego patrzyć 🙂😉


a  czy takie ciasteczka mogę dać 15 miesięcznemu dziecku? Zapomniałam dodać, że to dla Hani mają być bo czasami dałabym jej coś na osłodę ale we wszystkim zdrowym jest białko mleka krowiego albo z jaja  😵 . Siedzimy czasami przy kawie i zajadam coś słodkiego, a ona tak strasznie chce tego co my jemy  🙁 .
[/quote]

ja robię dla Julki ciasteczka owsiane - bardzo proste i chyba jej smakują, potrzebne płatki owsiane, najlepiej górskie (ew. inne, ale wtedy trzeba je zmielić) - ok. 2 szklanek płatków, dosypuję łyżkę zmielonego siemienia lnianego, dodaję 2 banany rozgniecione, plus jakieś owoce posiekane na drobne kawałeczki - np. suszone morele, śliwki, może być jabłko starte, ew. rodzynki, daktyle - mieszam to wszystko, zalewam wodą, aż powstanie gęsta papka, potem łyżką nakładam "placuszki" na blachę wyłożoną papierem - piecze się ok. 45 min. w 160 stopniach. Bardzo bardzo zdrowe, naturalne i bez cukru.
Nie doczytałam...Monia gratulacje!!!
Monia gratulacje 🙂
A moje dziecko przestawiło się ze wstawaniem z 6 rano na 8, 8.30  🙇  🙇  🙇  🙇
Ale czad!
Euforia_80 ja jeszcze nie dzieciowa, więc nie wiem jakie mogłyby być przeciwwskazania odnośnie tych ciasteczek. Wydaje mi się, że żadne, ale to tylko moja prosta opinia. 😉
Poki (a może ktoś jeszcze mający do czynienia z wózkami i fotelami Graco) - jak u was montuje się fotelik na wózek?
Bo ja przymierzyłam swój ufo-fotelik Akta Graco (szwedzki odpowiednik Graco) i niby pasuje ale to jest jakoś tak że tył fotelika opiera się takimi ząbkami o tackę/uchwyt spacerówki i po bokach wózka są takie paseczki z plastikowym cośkiem, który zahacza się o uchwyt do prowadzenia pasów fotelika.
To tak ma być?
Bo nie wiem czy coś źle nie robię, coś tam czytałam o montowaniu na system "klik" ale żadnego klik nie ma 😀
Horciakowa - też mamy Espumisan i dodatkowo Debridat. Jest pyszny i pachnący i na receptę. Niestety podobno zaczyna działać po miesiącu a bierze się go minimum 3 miesiące, więc na rezultaty musimy jeszcze z 2-3 tygodnie poczekać.  Olek przez to stękanie ciągle ulewa, wszystko jest strasznie zachlapane.

Co do jedzenia - a jesz np. ryby z puszki? A jakie owoce prócz jabłek? A soki? Ja się boję pomidorów, ogórków a papryki to już w ogóle, ale chyba niedługo spróbuję bo przecież taka monotonna dieta wyniszcza organizm. Ciężko mi bo nigdy nie lubiłam ani kurczaków ani wędlin tylko jadłam właśnie głównie nabiał. Jedyne z czego nie chcę zrezygnować i nie zrezygnuję to masło.
My mieliśmy taką specjalną "przejściówkę". Wkładało się toto na kółka i na to fotelik dopiero.
Przemyślenia mojego dziecka z wczoraj:

"Mamo.. ja jednak nie będę weterynarzem.. Będę lekarzem. Jak będziesz starą babką to będziesz do mnie przychodzić!"
😵 😂
To się chwali! Obędzie się bez wielogodzinnych kolejek wśród innych moherów 🙂
Moja córka już do swojej babci powiedziała "wszystko się psuje od tych starych lat" gdy babcia rękę złamała. Taa, starość czeka każdego więc lekarz w rodzinie się przyda.
Ja żałuję, że pediatrą nie jestem, jakie to byłoby wygodne.
RaDag - jak mała cudnie główkę podnosi! Mój tak wysoko jeszcze nie umie, dzisiaj lekarka w poradni wad rozwojowych mówiła, że ma za słabe napięcie mięśniowe i może do wszystkiego dochodzić wolniej ( wszyscy w szpitalu mówią, że to wcześniak! Nie rozumiem - poród w 38 tygodniu to przecież poród w terminie! )
Emisia jest bardzo silna. Rozgląda się, główkę całkiem, całkiem trzyma, teraz już zaczyna odwracać się z plecków na boki- jeszcze nie do końca, ale już, już.
Też już zaczynam słyszeć "aguuu" 😉
No moja też się urodziła w 38 tygodniu- nie wiem skąd takie teksty o wcześniactwie  🤔

Mały ma problemy z kupą, dostaje syrop który nic nie daje, stęka 24 h/dobę a mnie głowa odpada ( dobrze, że nie płacze ). Przez to też w dzień nie może spać, bo co chwila budzi się i stęka.
Emi strasznie złości się na kupę pręży, płacze. Teraz już jest dużo lepiej, ale pierwszy miesiąc straszny!
U mnie podziałała herbatka z kopru włoskiego z Hippa, dość ciepła- takie 40stopni. Kładłam ją sobie brzuszkiem na brzuchu i mocno głaskałam po plecach- brzuszki się masowały a ona się uspakajała. Też brzuszkiem na moich kolanach i masowana po plecach.
Ale regularnie ta herbatka po ciut ciut najlepiej reguluje brzuszek u nas =)

Horciakowa - u nas też jest wysypka podobna, wyskoczyła mu straszna wysypka na twarzy i klatce piersiowej, dziś w poradni nam lekarka powiedziała, że mam kąpać w Oilatum, odstawić zupełnie nabiał...
To co ja mogę jeść? Wszędzie każdy pisze, że karmiąc piersią mógł jeść wszystko.... a ja nie mogę prawie nic.

U nas też coś podobnego. Niektórzy twierdzą, że powinnam- tym bardziej, że tatuś miał nietolerancję laktozy, ale ja nie ograniczam diety wcale. Po przeczytanych wypowiedziach tutaj i rozmowie z kilkoma doświadczonymi mamami jem wszystko jak leci, tylko poza wzdymającymi w dużych ilościach.
Przekonuje mnie zasada, żeby jeść wszystko bez przesady i obserwować. Brzuszek ponboli i przestanie- nauczy sie, skóra podobnie.
Na razie działa 😉
Wyskakują jej jakieś różne dziwne rzeczy na twarzy, rączkach, ale znikają po dwóch dniach. Dostałyśmy od pediatry receptę na krem, taki nawilżający bez niczego więcej praktycznie, przemywam solą fizjologiczną, lub wodą przegotowaną. I jest ok.
A na oilatum i emolium Emi źle reagowała, czerwone takie większe placki jej na skórze wychodziły. Także kąpiemy w płynie do kąpieli z nivea baby i wcieramy oliwkę lub krem z tej linii, a raz w tygodniu kąpiemy w oliwie z oliwek co poleciłą nam pediatra- rewelacja jaka skóra jest po takiej kąpieli!!!

Noce ładnie przesypiamy tylko dlatego, że śpi z nami w łóżku, wieczorem zasypia w łóżeczku ale jak biorę go na nocne karmienie po prostu nie daję rady i jak zaczyna jeść to ja zasypiam i budzę się za kilka godzin zdziwiona, że leży obok mnie dziecko 🙂


Ja Emisię biorę dopiero o 6-7 rano i do tej 8:30-9 jest ze mną albo tatą 🙂 W nocy w łóżeczku. Tyle, że nocne karmienie załatwiamy baaardzo szybko, odkąd nauczyła się pić moje mleko pod naturalnie dużym ciśnieniem, to mam wygodę, bo parę minut i najedzona 🙂 Z butli ciągła i ciągła, przysypiała i trwało to wieki...


Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie i wsparcie! :kwiatek:
Wyniki krwi wyszły nam oki.
Rehabilitanci i neurolog orzekli, że obojczyk zagojony, ćwiczeń nie wymaga- wszystko ok =)
Tylko pilnować aktywnościo obu stron bo drugi miesiąc to rozwojowo miesiąc dużych asymetrii.

U kardiologa Emi przeżyła swoje pierwsze ekg =) Jestem z niej dumna! i Usg serduszka jej pani robiła.
Wszystko ok. Kamień z serca...
Ma tachykardię, ale możliwe, że po prostu taka jej uroda.
Serduszko ma symetryczne, zastawki ok, przepływy ok, szmerów brak.
Jakiś tam przewód jeszcze nie zamknięty- ale to akurat typowe, rozwojowe.
Kontrolne ekg mamy za 6 tyg, ale już spokojni jesteśmy 🙂

Edit. Literówki i kąpielowe sprawy dodałam 😉
To super, że u lekarza okazało się, że ok. U małych dzieci zazwyczaj tak bywa, że coś się wykryje a potem się okaże, że nic groźnego. Moja córka miała bradykardię jak była maleńka, szybko przeszło.

Zazdroszczę, że mała śpi w łóżeczku. Muszę też zacząć małego uczyć, ale obiecuję sobie, że to zrobię dopiero jak przestanie mieć te problemy z brzuszkiem, wtedy będę podpierać oczy choćby i zapałkami by go potem móc odłożyć do łóżeczka. Mały herbatkami pluje aż tryska na wszystko w koło, ale ja sama piję napar z kopru.
Był taki moment, że odkładałam małą po 7-8 razy w nocy bo za każdym razem się budziła. Ale ja uporem maniaka- jak szczeniaki 😉 i udało się. Mam takie wysokie krzesło obok łóżeczka też i czasem głaszczę chwilkę zanim zaśnie mocno, a czasem biorę jeszcze na dwa łyki i odkładam ponownie. Jakbym wzięła do łóżka na karmienie, to pewnie bym też zasnęła 😉
Dlatego tego unikam.
Macie łóżeczko dziecka w pokoju, w którym śpicie? Ja bym chciała urządzić dla małego osobny pokoik, gdzie nie będą miały dostępu koty i będzie on 1 klasy czystości (wiecie, przy 3 sierściuchach w domu wszystko jest pokryte kłakami, co niekoniecznie może być dobre dla maluszka), ale z drugiej strony chciałabym mieć go na oku i uchu w nocy przynajmniej przez pierwszy miesiąc/ce...
RaDag, to Twoja pierwsza pociecha? Jestem w szoku, że tak sobie ze wszystkim bezproblemowo radzisz. Ja się nastawiam na ciągłą niepewność i niewiedzę, bo nie będę miała nikogo doświadczonego przy sobie, ale liczę na instynkt macierzyński i swój wrodzony spryt  😁
Strasznie się cieszę, że u małej z serduszkiem wszystko ok!
udorka, pamiętam że zazdrościłam Ci tego braku przytycia w ciąży, a nie myślisz, że to właśnie może być przyczyną traktowania Olka jak wcześniaka? Po prostu nie nabrał tyle masy i siły jeszcze w brzuchu, bo nie miał dostatecznej ilości budulca? (mam nadzieję, że nie jest to zbyt obcesowe pytanie... po prostu cały czas zastanawiam się, czy walczyć ze swoją wagą, skoro natura mi podpowiada "żryj!"  😂 )
Ja mam łóżeczko w pokoju na razie. Będzie bardziej samodzielna, dostanie swój pokój- myślę, że tak w okolicach drugiego roczku. Ale czas pokaże.
Też bałam się zwierząt. Dwa briardy noszące wszystko w kudłach i kot...
Psy sobie szybko ustawiłam, bo jestem z nimi mocno związana a one dobrze ułożone i w ogóle mi nie podchodziły do małej, do łóżeczka, dopiero gdzieś po trzech tygodniach pozwoliłam jednej podejść powąchać, a drugiej jeszcze do dziś nie, ale ona jest młoda, mniej doświuadczona i musi znać swoje miejsce w stadzie 😉
Kot jest teściów i gorzej. Ale nie ukrywam, że gonię go co wejdzie do naszego pokoju i chyba się nauczył, że wszystko co z dzieckiem to ryzykowne, i unika. Do kotów nie mam przekonania zupełnie, więc jak najdalej.

Tak kenna, to moje pierwsze dziecko. Nie wiem jak to jest, ale jest dla mnie jakoś tak typowe, naturalne, że szok. Nie miałam w ogóle jakichś takich stresów w ubieraniu, kąpaniu, karmieniu, niczym- wszystko na intuicję i instynkt, choć też bardzo dużo w ciąży czytałam. Jakoś tak mam i już 🙂 Może też dlatego, że dłuuugo wyczekany maluch.
Czuję się na właściwym miejscu w 100% =)
Choć nie jest to wszystko zupełnie bez stresu oczywiście.

A co do wagi, żywienia, karmienia- ja myślę, że natura wie najlepiej! I nie masz się co bronić.
Mój mąż też krzywił się jak miałam w ciąży smaka na zupkę chińską, ale komentował- no cóż, organizm wie co robi i przygotowywał mi ją 😉
Byle z umiarem wszystko 🙂 Taka moja zasada.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
05 kwietnia 2012 11:59
dziewczyny ręce mi opadły, mam już testy na alergię i w sumie cieszą mnie bo na to co podejrzewałam nie jest uczulona. Właściwie na nabial, mleko, jajka , cytrusy, ważywa i to co najczęściej uczula nie ma alergii. Z drugiej strony mam kłopot bo cos jednak powoduje podrażnienia na skórze. Według zaleceń lekarza podaję dzisiaj zwykły biały ser w najprostrzej postaci, żadne jogurty czu inne produkty zawierające jakiekolwiek chemiczne składniki. Jest prawdopodobne, że to może uczulac jakis konserwant bądż barwnik. I tu pytanie do mam alergików, co może uczulać bo juz nic wiecej nie przychodzi do głowy? Podejrzewam, że szczepionka MMR nasiliła reakcje bo wlecze sie to za Hania od chwili zaszczepienia. Czy może być tak, że testy robione z krwi mogą nie wykazać alergii???

druga sprawa, która bardzo mnie cieszy to rozpoczęłam wczoraj wieczorem walke ze smoczkiem. Piszę o tym bo metoda dość ciekawa i w przypadku mojej córki jak do tej pory skuteczna. Położyłam Hanie normalnie spac ze smoczkiem jak zasnęła mocnym snem jak codzień wyjełam smoczka z buci i obciełam koniuszek tak aby nie dało sie go ssać. Jak zaczeła upominac sie o smoka dałam jej go i szczerze mówiąc sama nie wiedziała co z nim zrobić, pokombinowała, trochę pojęczała i w mamy ramionach zasneła ze smokiem w rączce. Miała jeszcze kilka pobudek w nocy i za każdym razem sama wyjmowała go z buzi, pokwękała i przytulona do misia zasypiała. Rano zdziwiona patrzy na smoka, a tu zaskoczenie bo myszka ugryzła kawałek smoczka. Martwiłam sie o spanie w południe ale było bez problemu, z uśmiechem wzieła smoka pooglądala wsadziła do buzi i zasneła, a smok wypadł bo nie dało się go zassać. Co kilka dni bedę go ucinac po kawałku aż nie będzie co do buzi włożyć, chyba że wcześniej sama przestanie się nim interesować.
Wypróbujcie, może na waszych szkrabach tez sie sprawdzi  😉


edit:
pierwsze wybudzenie z południowej drzemki w poszukiwaniu melusia zakończona sukcesem. Smoczek wypadał z buzi więc po co mi ona, ide spac dalej bez niego.  😅 😅 😅
Ja to na początek wcale nie mam zamiaru wyciągać łóżeczka. Może jakąś kołyskę albo kosz tylko. Może go i wcale nie wyciągnę tego grata - pragmatyzm przeze mnie przemawia 😀
Łóżeczko warto mieć w tym samym pokoju z prozaicznego powodu - jak będziesz karmić, to Ci się nie będzie chciało latać. Moje w końcu i tak wylądowało z nami w łózku  👿 ale ja mam dziecko, które nie śpi. Może Twoje będzie spało normalnie, jak inne dzieci.
A poza tym wiesz, jakie to zajebiste spać z takim tulakiem w nocy  😍
Ja mam 36 m2 mieszkania, więc chcąc nie chcąc dziecko jest w tym samym pokoju. Na początku właściwie gdzieś od drugiej, trzeciej spał z nami, bo już nie miałam sił go odnosić do łóżeczka. Oczywiście straszyli nas, że będzie teraz spał z nami do 18 roku życia ... A wcale nie było źle, bo teraz mały całą noc przesypia sam. Raz po raz się jeszcze budzi, daję mu wodę i zasypia znowu. Bez większych czarów i ceregieli. Ja radzę zrobić tak, jak będzie wam najwygodniej i nie sugerować się presją ciotki, matki i kochanki  😁
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
05 kwietnia 2012 16:21
Według najnowszych teorii o wychowywaniu dzieci, to dzieci powinny spać w łóżku z rodzicami, aż same dojrzeją do tego, by pójść do swojego zazwyczaj w okolicach 2 roku życia. Ja mam zamiar mieć łóżeczko przy łóżku po mojej stronie, na początek- całkowicie przysunięte. Tak, żebym mogła w nocy włożyć rękę i małego pomiziać. Spania razem sobie nie wyobrażam- tzn. nie wątpię, że małżonek i Wojtek będą spali bez problemów, ale ja na pewno nie zasnę z obawy o małego  😁 A to, że go Marcin przygniecie (my mamy ogromne łóżko, ale ja śpię wprasowana w szafkę, na samym rogu, a mąż wprasowany we mnie  😂 - zajmujemy mniej niż 1/3 łóżka  😎 ), a to, że zleci (jakby spał od mojej strony)... nie, to chyba nie dla mnie  😉
Swoją drogą- z wczesnego dzieciństwa pamiętam, że spałam w swoim pokoju i w swoim łóżeczku (co zresztą mama potwierdza), ale i tak do 13 roku życia pół nocy spędzałam w łóżku z rodzicami  🙄 Dziwię się, kiedy oni mieli czas na zrobienie siostry, która, nota bene, też spała z nimi ze 13 lat (mimo tego, że od niemowlaka uczona spania w swoim pokoju i swoim łóżeczku). U nas każdy grzecznie zasypiał u siebie, po czym w nocy zaczynały się gonitwy po łóżkach i tak najczęściej ja spałam z tatą, a mama przenosiła się do dużego pokoju, po czym do niej wędrowała Ala. A bywało, że budziliśmy się we czwórkę w jednym łóżku. Więc ja nie liczę na "lepsze" dziecko  😎
In.   tęczowy kucyk <3
05 kwietnia 2012 17:45
aha, już widzę jak będzie dzieciak w łóżku ze mną spał, nie ma mowy. Swoje łóżeczko, swój pokoik, choćbym tysiąc razy miała chodzić, to nie będę sobie dzieciaka do łóżka pakować. Chociaż zobaczymy, jak będę się tego trzymać jak już urodzę : P
In., Ty też w dwupaku? Przegapiłam jak się dopisywałaś do "klubu"? 😉
Ja chyba też chciałabym łóżeczko przy łóżku, przysunięte...
In.   tęczowy kucyk <3
05 kwietnia 2012 18:13
No jakoś tak wyszło, że ja też  🙂
Nie przegapiłaś, ja dopiero kilka godzin temu na voltę wróciłam po dwuletniej nieobecności 😁
aha, już widzę jak będzie dzieciak w łóżku ze mną spał, nie ma mowy. Swoje łóżeczko, swój pokoik, choćbym tysiąc razy miała chodzić, to nie będę sobie dzieciaka do łóżka pakować. Chociaż zobaczymy, jak będę się tego trzymać jak już urodzę : P

Też byłam taka twarda  😎 życie realne szybko koryguje takie nastawienie.

no i gratulujemy  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się