Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Zen, pocieszyłas mnie. Szczepie dzieci po raz pierwszy , kleszczy u nas jest multum, poprostu maszerują po domu!!!
Z koni ściagam codziennie / z tych co łażą po pastwisku/, z nas po spacerze tez... masakra.

niektórzy twierdzą ze wypalanie łąk niszczy kleszcze, ale ja nie moge wypalic pastwisk- nie po to siałam kurde specjalne mieszanki... za kupe kasy, a poza tym ogrodek tez mam wypalic? Jestem na nie wypalaniu czegokolwiek.

Jak sobie z tym radzicie? poza szczegolowym oglądaniem dzieci i w moim przypadku- wszystkiego- podłogi, kocyków, poscieli itp...
zen byłam u prodziekan. która bardzo dobrze zna moją sytuację i nic nie mogła zrobic dlatego dzisiaj pisałam do rektora.
Same studia to jakos pogodziła bym ale ja mam dosyć dużo godzin praktyk poo szpitalach.Chyba będę musiała w razie W próbować do żłoba oddać Bąka.Jutro mam dzwonic czy coś wiadomo, mam nerwy 🤔
Złota, my wycieliśmy większość drzew i krzewów, w których lubią siedzieć kleszcze, ale wątpię, żeby to wiele dało, bo one w sumie prawie wszędzie łażą. Może spróbuj opryskać chociaż teren wokół domu? Ciężko się jakoś bronić przed kleszczami 🙁
Dużo macie w okolicy saren i jeleni? One niestety sporo przenoszą kleszczy..

Może perliczki kup? Podobno zajadają się kleszczami. Zima była ostra, może znaczna część kleszczy jej nie przeżyła. Rok temu to była jakaś masakra, my też co chwila zdejmowaliśmy kleszcze z ubrań. Po przyjeździe do domu wzbudzałam ogromne zainteresowanie wśród sąsiadów, bo biegałam po samochodzie z suszarką, żeby ukatrupić ewentualnych niechcianych pasażerów. Kleszcze podobno nie lubią ciepła i temp. z suszarki je zabija. Chcę w to wierzyć 😉

vill, trzymam kciuki zatem!
wiecie co, z kleszczami w tym roku jest masakra  😲 W zeszłym roku była rzeźnia, ale w tym!!!! Po takiej mroźnej zimie, jakby im to pomogło normalnie!

Ja wczoraj miałam awanturę z mężem. Ponieważ dobijam do 12 tygodnia  😅 powiedziałam, że trzeba będzie zakupy zacząć robić, bo i meble musimy kupić do pokoju, no i wszystko. On na to - że jak się urodzi to kupimy  😲 super podejście  😤 jak powiedziałam, że na sam wózek pewnie ponad 2 koła trzeba będzie wydać, to się dowiedziałam, że gdzie ja będę tym wózkiem jeździć  😲 po polach wokół domu, że kupimy najtańszy. Ale się wkur.....
No i nie mogę idioty przekonać, że to on pójdzie na macierzyński - argument, przecież nie jest ciotą  😵
Ja o zakupach jeszcze nie myślę, w sensie zakupach dla dziecka. Jestem przesądna i zainteresuje sie tym pewnie jakoś w wakacje. Gdybym miała pewność że wszystko pod koniec ciąży będzie ok, to pewnie zaczęłabym łazić po sklepach na początku września. Ale ponieważ tej pewności nie mam, to myślę że zaczniemy plan zakupowo-wyprawkowy jakoś w sierpniu.  😉

Na serio wózki kosztują średnio 2 tyś? Hmm, to moje dziecko chyba wózka nie będzie miało 😉
te naj naj naj pewnie tyle kosztują... ale te ze ''średniej półki'' to taniej.. no i mozna wyszukac cos np na allegro🙂 nie martwcie sie na zapas


czyli z kleszczami to nie tylko u mnie... masakra. Zen- kleszcze siedza w trawie.  To z drzewami to mit. One są wszedzie.

kermit   Horses horses everywhere ..
29 kwietnia 2010 08:22
Pokemon - czas ciąży to czas na dojrzewanie do dziecka - to na szczęście tyle trwa, że zarówno kobieta jak i mężczyzna mają czas sobie w główce wszystko ułożyć, mąż też w końcu zmądrzeje  😉
Averis   Czarny charakter
29 kwietnia 2010 08:23
Mój brat tez po powrocie z ogródka jest regularnie oglądany i przeczesywany. Tyle dobrego, że jest on blondynem, więc na jego złotej głowie widać dobrze wszelkich niechcianych gości.
Ale się napłodziłyście przez jeden dzień mojej nieobecności- a tyle mam zaległości.

Poznańskie mamy- może mały zlocik w Iwnie? Basznia będziesz w ndz czy poniedziałek? Dodo? Ana? Galantova? 😀
Zen kleszczy jest masa.
Zima była mroźna ale tez i śnieżna kleszcze przetrwały po warstwą liści i śniegu.
W warszawie (zwłaszcza Białołeka i Tarchomin ) jest straszny wysyp.
Na mazurach tez jest sporo tyle że tam mniej jest tych co zaraża i ludzi i psy.
A ile taka szczepionka kosztuje? Mam fobię kleszczową, może też się zaszczepię...
Wózek warto kupić dobrej firmy ale używany - ja tak kupiłam i cały zestaw (podwozie, gondola, spacerówa, fotelik)  był o połowę tańszy - a okozało się że jeździł tylko po domu, nawet kółka nie były starte  😲
Pokemon poszukaj aukcji w okolicy to będziesz mogła zobaczyć wózek na żywo, jak chcesz to pomogę 😉
Ech, kleszcze, kleszcze... Trzeba b. uważać. Na łąki przede wszystkim. Dobrze jest nogawki wkładać szczelnie w skarpetki, zamykać robalom "wloty". I koniecznie przeglądać  się i dzieci po powrocie z dworu. Czasem się da złapać kleszcza, co dopiero wędruje po ciele a jeszcze się nie wdziabał. A jak pryskać ludziki i ubrania, to tym, co nie tylko na komary, ale i konkretnie na kleszcze-pajęczaki.

Jest taki skuteczny składnik - DEET. Zdaje się, że na jego bazie są robione Moustidose, Mugga i  OFF! Deep-Woods (całkiem duże stężenie), coś Brosa i psikacz Panko (ale chyba te mają małe stężenie). Dobrze mówiono o odstraszaczu insektów Wildlife. DEET w dużym stężeniu może drażnić skórę, niszczyć plastiki. Z materiałami różnie, lepiej sprawdzić (bawełna, wełna, nylon nie powinny ucierpieć). Trzeba się starać wypośrodkować: duże stężenie DEET może podrażnić wrażliwą skórę, małe nie być dość skuteczne. A w ogóle, podejrzewam, że sensowne mogą być środki ze Stanów - oni przez m.in. wirus zachodniego nilu podchodzą do tematu poważnie. Boreliozę też mają. Przykład: Ben's Insect Repellent Spray / Wipes. Psikacz ma 98% DEET... A, wojskowi też powinni mieć dobre środki (przynajmniej ponoć amerykańscy i brytyjscy mają, można poszukać).

Jak poczytałam o ludziach z boreliozą (i posłuchałam opowieści na żywo), to: dziękuję bardzo, szanowne kleszcze, spadajcie!

PS Dorzucę opowieści boreliotyczki - ku przestrodze (mimo, że blog od lat 18, to te wpisy są "przyzwoite"😉:
http://marcelina.blox.pl/2009/06/Borelioza-moj-ukochany-wrog-1.html
http://marcelina.blox.pl/2009/06/Borelioza-moj-ukochany-wrog-2.html
http://marcelina.blox.pl/2010/04/O-leczeniu-boreliozy-w-Anglii.html
Ja jestem tuż po dylematach wózkowych (teraz mam dylematy fotelikowe w zamian) i myślę, że najlepiej pojechać do dużego sklepu gdzie są różne modele i porównać. Później łatwiej coś upolować, bo tak w ciemno to strasznie trudne - wybór wózka jest trudniejszy niż kupno auta (bo wszystko jest nowe, a z samochodem zazwyczaj ma się styczność przed zakupem pierwszego i wiadomo, na co zwrócić uwagę).

Jeżdżenie "po polu wokół domu" najtańszym wózkiem może być katorgą (koła, wyważenie wózka). Może się komuś kiedyś przyda, ja zwracałam uwagę na:

- koła (pompowane dają radę wszędzie, ale są cięższe - a piankowe świetnie na chodnikach i są lżejsze; są wózki do których można dokupić drugi zestaw)
- skrętność kół - jeśli są skrętne, to powinny być łatwo blokowalne, bo nie dadzą rady w terenie. Jeśli nie są skrętne, to pokonywanie nierówności będzie się wiązało z "podbiciem" wózka - warto w sklepie przetestować jak wózek jest wyważony i czy podbijać będzie łatwo
- amortyzacja - jeśli ktoś przewiduje "bujanie" dziecka, warto w sklepie przetestować sztywność konstrukcji. Sztywniejsze wózki są chyba mniej przyjazne dla dziecka, ale za to są z reguły lżejsze
- luzy i skrzypienie (to chyba nie jest najistotniejsze, ale mnie doprowadzało do szału terkotanie rączek - tzn. luzy - w większości wózków)

oraz rzeczy najistotniejsze (moim zdaniem):
- wielkość gondoli (standardowo jest ok. 75cm długości, wózki z firm "południowych" - np. portugalskie - mają zwykle mniejsze gondole). Jeśli jest szansa na duże dziecko, ew. będzie duże w zimie (moje w zimie będzie miało ok. 6 miesięcy, więc po opakowaniu w śpiworki i ciuszki będzie w rozmiarze maxi) fajnie wybrać większą gondolę. Największe mają powyżej 80 cm
- wysokość zawieszenia gondoli i spacerówki - moim zdaniem wyżej jest lepiej
- czy spacerówka daje się tak rozłożyć, żeby dziecko mogło w niej leżeć na płasko
- czy jest przekładana rączka, ew. czy spacerówkę można założyć przodem i tyłem do kierunku jazdy
- wygoda i miękkość użytych materiałów (żeby nic się nie wbijało w plecy) - fajnie, jeśli całą tapicerkę można szybko ściągnąć i uprać. Fajnie, jeśli materiały w gondoli (wewnątrz) są naturalne (bawełna)
- waga gondoli - ja będę dymać z gondolą + zawartość na 3 piętro, warto też sprawdzić wyważenie gondoli - czy się za uszy będzie wygodnie nosiło
- waga samego wózka
- czy mieści się do bagażnika
- szybkość składania i kompaktowość, oraz czy po złożeniu sam się blokuje (żeby przy podnoszeniu sam się nie rozłożył)
- jak się montuje fotelik (szybkość, czy trzeba dokupić jakiś adapter)
- gwarancja (niektóre mają 3 lata, standard to rok chyba)

oraz kolor - pod kątem brudzenia się.

Obejrzałam chyba ze 30 wózków - no i nie ma takiego, który spełniałby wszystkie powyższe kryteria. Olaliśmy wagę i udało nam się znaleźć coś, co jest OK - ale dość ciężkie.

Kiedyś tutaj na forum uświadomiono mnie, że ceny wózków to właśnie około 2k. Było to dla mnie szokujące (zakładałam, że za tysiąc to spokojnie  😉). Jednak po objeżdżeniu sklepów wiem, że wysoka cena to 4k. Średnia - 2,5.

Dziewczyny, jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły na to, co dopisać do tej mojej listy to może warto jakoś to wypunktować - większość z nas miała na pewno duży problem z wyborem wózka - może fajnie by zebrać te istotne rzeczy, na które zwraca się uwagę - żeby te, które jeszcze nie wybrały, miały trochę łatwiej?
wiecie co, z kleszczami w tym roku jest masakra  😲 W zeszłym roku była rzeźnia, ale w tym!!!! Po takiej mroźnej zimie, jakby im to pomogło normalnie!

Ja wczoraj miałam awanturę z mężem. Ponieważ dobijam do 12 tygodnia  😅 powiedziałam, że trzeba będzie zakupy zacząć robić, bo i meble musimy kupić do pokoju, no i wszystko. On na to - że jak się urodzi to kupimy  😲 super podejście  😤 jak powiedziałam, że na sam wózek pewnie ponad 2 koła trzeba będzie wydać, to się dowiedziałam, że gdzie ja będę tym wózkiem jeździć  😲 po polach wokół domu, że kupimy najtańszy. Ale się wkur.....
No i nie mogę idioty przekonać, że to on pójdzie na macierzyński - argument, przecież nie jest ciotą  😵



tia...
nie chcę Ci "dogadywać' ale tak chwaliłaś swojego męża... a sama widzisz...

pisałaś - że dlaczego jak dziecko sie drze - maż (nasz, mój, czyjś) sie nie zajmie żeby było można umyć te przysłowiowe włosy...

zobaczysz jak to jest ... - faceci - 99% ma to w D.U.P.I.E... głęboko,
DZIECKO TO "PROBLEM" KOBIETY = a facet to dodatek - w pierwszej fazie niemowlaka
nie chcę Cie straszyć - ale w większości tak jest


LAGUNA - daj program i kiedy będziesz w Iwnie?
Dodo-
PROGRAM ZAWODÓW
NIEDZIELA 02.05.2010
godz. 900
Parkur 1:
Konkurs Nr. 1 Kl."LL" – dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 2 Kl."L" -  dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 3 Kl."L1" -  zwykły – Art. 238.2.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 4 Kl."L" - konkurs licencyjny– wg. Reg. PZJ
Startowe: 30,00zł.
Parkur 2:
Konkurs Nr. 5 kuce - 50 cm – dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 6 kuce - 60 cm -  dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 7 kuce – 70cm  - dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1
Startowe: 30,00zł.
Konkurs Nr. 8 kuce – 80 cm – zwykły – Art. 238.2.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 9 kuce – 90 cm -  zwykły  – Art. 238.2.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 10 kuce – 100 cm – zwykły – Art.238.2.1
Startowe: 30,00zł.
Godz. 1400
Konkurs Nr. 11 Kl."P" - zwykły – Art. 238.2.1
Nagrody  I – 300,00zł ; II – 200,00zł ; III - 100,00zł ;
Startowe: 40,00zł
Konkurs Nr. 12 Kl."N" – z wyborem trasy – Art. 271
Nagrody: I – 500,00zł ; II – 400,00zł ; III - 250,00zł ; IV – 100,00zł ;
Startowe: 50,00zł
Konkurs Nr.13 Kl. ‘’C” – wzrastającym stopniu trudności z Jokerem – Art. 269.5 
Nagrody: I – 700,00zł ; II – 550,00zł ; III - 400,00zł ; IV – 250,00zł ; V – 100,00zł
Startowe: 60,00zł

PONIEDZIAŁEK 03.05.2010
godz. 900
Parkur 1:
Konkurs Nr. 14 Kl."LL" – dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 15 Kl."L" -  dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 16 Kl."L" - konkurs licencyjny– wg. Reg. PZJ
Startowe: 30,00zł.
Konkurs Nr. 17 Kl."P" - zwykły – Art. 238.2.1
Nagrody  I – 300,00zł ; II – 200,00zł ; III - 100,00zł ; IV – 50,00zł ; V – 40,00zł
Startowe: 40,00zł
Parkur 2:
Konkurs Nr. 18 kuce - 50 cm – dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 19 kuce - 60 cm -  dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 20 kuce – 70cm  - dokładności bez rozgrywki – Art. 238.1.1
Startowe: 30,00zł.
Konkurs Nr. 21 kuce – 80 cm – zwykły – Art. 238.2.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 22 kuce – 90 cm -  zwykły  – Art. 238.2.1 
Startowe: 30,00zł
Konkurs Nr. 23 kuce – 100 cm – zwykły – Art.238.2.1
Startowe: 30,00zł.

Godz. 1400
Konkurs Nr. 24 Kl."P" - sztafet – Art. 268.1, 2
Nagrody  I – 600,00zł ; II – 400,00zł ; III - 200,00zł ;
Startowe: 40,00zł od konia
Konkurs Nr. 25 Kl."N1" – zwykły – Art. 238.2.1
Nagrody: I – 500,00zł ; II – 400,00zł ; III - 250,00zł ; IV – 100,00zł ;
Startowe: 50,00zł

Konkurs Nr. 26 Kl."C1" - Grand Prix – dwunawrotowy Art. 261.5.3; 273.2.2,3.3,4.3


Cyron idzie P i N lub N i C, wiec wcześniej niż na 14.00 raczej nie będę uderzać, bo nie wiem ile mi mała wytrzyma
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
29 kwietnia 2010 10:46
Laguna - Iwno jest w ten weekend? Jeśli tak to może też się wybiorę, bo wszystkie moje weekendowe plany legły w gruzach.
Na pewno jednak wybieram się na zawody do Szczepankowa - będzie jakaś poznańska mama?

Odnośnie wózków - ja na swój wydałam niecały 1000zł - gondola, spacerówka, fotelik. Wózek nowy, kupowany w sklepie, bo okazał się tańszy niż na allegro 🙂
Ma duże pompowane koła, nieskrętne, ale ja takie chciałam. Łatwo się składa, waga ok. Duża i głęboka gondola, wszystkie elementy można zamontować w obu kierunkach.
Teraz już wiem, że wybrałabym inny fotelik - moja świadomość na ich temat jest obecnie o wiele większa niż wtedy. Przy kolejnym dziecku będę namawiać męża na zakup nowego, bo i tak może raz montowaliśmy fotelik na stelażu wózka. Jakoś tak nie miałam/mam przekonania do wożenia Młodego w foteliku poza autem. Na wszelkie wyjazdy zawsze pakowaliśmy cały wózek do bagażnika.

Dodo ma niestety rację. Co prawda mój mąż mi pomagał, ale:przebierał tylko jak nie było kupki, przy kąpieli tylko asystował podając ręcznik, mydełko itp. jak Młody wył to tylko ja mogłam temu zaradzić, w nocy wstawałam ja 🙂 Jak to zawsze powtarza w żartach - dziecko jest jego jak śpi i nie marudzi, ale właściwie to taka jest prawda. Niestety.
Dopiero jak Młody skończył mniej więcej pół roku zaczął mi więcej pomagać - kąpie, przebiera, ubiera, karmi itp.

tia...
nie chcę Ci "dogadywać' ale tak chwaliłaś swojego męża... a sama widzisz...

Ja swojego nie chwaliłam, pytałam się o Waszych, co wtedy robią  🙂
Mój ma zapowiedziane, że jeżeli nie pójdzie na macierzyński, to będę tuż za nim w pracy i będę mu wyładowywać dziecko na biurko i jechać do swojej pracy.
On pracuje "normalnie", jest zatrudniony, więc może iść bez problemów. Ze mną jest tak, że nie ma mnie w gabinecie = połowy klientów także. On ciągle żyje w erze facetów utrzymujących żony i na nic realia, że czasem zarabiam w jeden dzień, tyle ile jego miesięczne zarobki.

Pokemon poszukaj aukcji w okolicy to będziesz mogła zobaczyć wózek na żywo, jak chcesz to pomogę 😉

Chętnie skorzystam, bo na razie to mój wybór opiera się na wyglądzie i jedyne kryterium to ma być szaro-błękitny  😁
BASZNIA   mleczna i deserowa
29 kwietnia 2010 10:52
Ja bede w Iwnie w poniedzialek, jesli pogoda nie strzeli focha.

Hanoverka, pytanie mam: ignorujesz mnie? Bo jesli tak, to przestane sie odzywac jak o cos pytasz 😉. Tak mi sie nasunelo po rozmowie o zapaleniu piersi, kiedy odpowiadalam, byc moze niepotrzebnie 😉.
BAsznia- ale jeśli ignoruje to jak ma się dowiedzieć, że ją o to pytasz? 😉 😁
Horciakowa- tak, ta niedziela i poniedziałek

To ja teraz stwierdzam, że mam złotego męża 😡
Kąpie, przewija, bawi się z małą, nosi, chodzi z nią na spcery, karmi jak podaję jej odciągnięte mleko z butli, przebiera.
Szkoda tylko, że ma taką pracę, że ta jego pomoc się ogranicza do max 2 godzin na dobę 😁

Dziewczyny mam teraz problem z kąpaniem małej 🙄
Od jakiegoś czasu kąpiel to dla niej trauma. Trzęsie się jak galareta ze strachu, pięści ma zaciśnięte tak, że aż sine i wyje w niebogłosy.
Póbowałam już wszystkiego. Cieplejsza woda, zimniejsza woda, nawet wkładałam ją do wanienki zawiniętą w pieluszki tetrowe i zero poprawy.
Jednocześnie wiem, że nic sie podczas tych kąpieli takiego nie wydarzyło co by mogło ją do wody zniechęcić
Pomocy!
Mój chłop od zawsze kąpie młodego, tylko on, ja tylko wtedy jak go nie ma. To taki ich rytuał 🙂 Przebierał kupska, zostawał z nim, jeździł z nim autem sam, wstawał w nocy - choć w tym faktycznie ja byłam lepsza 😉
No i w sytuacjach kryzysowych, problemowych mama ma jednak więcej instynktu i rozsądku 😉
Laguna - nie wyśmiej mnie, ale może tak jak z koniem? Małymi kroczkami, odczulanie? Może udałoby się sprawdzić, co jej najbardziej przeszkadza?
Jakbyś np. postawiła wanienkę w niestandardowym miejscu - to zacznie się drzeć na sam widok, czy dopiero jak próbujesz wkładać? Może popluskać jej wodę na rączkę, nóżkę?

Wszystko z teorii, takie problemy będę mieć dopiero za jakieś 1-2 miechy - ale jak sobie wyobrażam, to tak pewnie bym próbowała.
Laguna - wykąp się z nią 🙂
Jak ją rozbieram i przemywam jeszcze na przewijaku buzię wodą przegotowaną to już zaciska pięści i się zaczyna trząść. Ale płakać zaczyna po włożeniu już do wanienki.

Gwash- spróbuję, ale się boję 😡 Że mi się wysmyknie 😡
majek   zwykle sobie żartuję
29 kwietnia 2010 11:23
nie wysmyknie, będzie pewnie zachwycona. Najlepiej, żeby mąż Ci podał, jak już będziesz w środku...  Ja się tak kąpałam z Tomkiem jak miał kilka tygodni. Teraz też czasem mu wskakuję do wanny...
Kurcze.. Przemywanie wodą przegotowaną. Myślałam, że to tylko mit ze szkoły rodzenia. Ja zawsze myłam buzię normalną wodą już w wannie... 
dempsey   fiat voluntas Tua
29 kwietnia 2010 11:30
Laguna nie wysmyknie  😀 tylko jak Ty sie bedziesz spinac to ona tez...

Dodo ja mam wprawdzie b. opiekunczego meża, stara się jak może.
ale po dzisiejszej nocy i ranku przyznaję Ci absolutna rację..
dziecko jest matki i to jej problem. taka jest prawda.
porównanie:
ja dziś: wstawanie parę razy do dzieci w nocy jak zwykle (ok, moja sprawa ze ciagnę karmienie piersią, gdyby była butla, to by mąz mógł uspokoić też a tak to nie może, więc... się nawet nie budzi), nad ranem awaria bo Polę rozbolało ucho, od 6 płacz, o 7 telefon do pediatry, o 8 z dziećmi u pediatry, oboje uwieszeni na mnie, jedno płacze bo chore, następnie odwołuję moje spotkania bo co mam zrobić, jedziemy we trójkę do laryngologa, przygody, ryk i płacz w rejestracji i korytarzu szpitalnym, wreszcie wizyta, apteka, dom. Jestem dośyć umęczona, dzieci padły na szczęście (dlatego to piszę 😉)
w tym samym czasie mój mąż: spał do 7, wstał, cmoknął płaczące dziecko, na moment wziąl na ręce i wyszedł na swoje spotkanie którego nie odwołał, bo nie mógł. Ja swoje musiałam móc.

nie żebym się skarżyła albo miała pretensje. udało mi się go zresztą obciązyć załatwieniem jednej mojej sprawy.
ale tak po prostu jest.
A jakoś tak nam zostało z czasów gdy przychodziła położna 😉

Dzięki dziewczyny- spróbuję i dam wam znać.
A ile tej wody lać? w sensie jak głęboko ją zanurzać? Bo w wanience to wiem, a w wannie?
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
29 kwietnia 2010 11:36
Laguna, - ze spokojem, dacie rade 🙂
U nas to wygladało tak:



Młody ma niecałe 4 miesiące.
BASZNIA nie ignoruję Cię, przepraszam, że nie odpisałam na Twój post, zakręcona byłam, musiałam go przeoczyć 😡 Czemu mam Cię ignorować?
Głupio mi teraz 🙁 Przepraszam :kwiatek: Kapustę wsadziłam w stanik, byłam u lekarza dostałam antybiotyk, biorę paracetamol i dziś już w miarę żyję 😉

ps;Laski ale wy pędzicie dziś
Horciakowa- ale fajnie 😀 Widzę, że też wkładaliście owiniętego?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się