kącik porad prawnych

Dokładnie.
Dreamer113,
W tym przypadku i tak ma zastosowanie artykułu 471 KC. Nie ja jestem właścicielem i nie ja sporządziłam umowę. Aczkolwiek kodeks cywilny reguluje niewykonanie obowiązku z artykułu 675, paragraf 1 z KC
Jak masz tak ogolnie skonstruowana umowę, to zawsze bedzie ona mocno uznaniowa. Jak udowodnisz, ze koń okresowo nie chudnie, dzierżawca chciał sprowadzić weta, ale nie mogl sie do niego dodzwonić, w jakim stanie naprawdę był koń, jak i kto zdefiniuje właściwe warunki chowu? Jasne, sa przepisy ogólne na ten temat, a zwierze w większości przypadku uznawane jest za rzecz w naszym porządku prawnym (tutaj trzeba sięgnąć do ustawy, bo nie zawsze jest tylko „rzeczą”).
Jak masz słaba umowę to cieżko jest czasem otrzymać równowartość szkód np. za mieszkanie, a co dopiero za zwierzaka, który jest istota żywa i nie da sie go w 100% włożyć w pewne ramy, równie czasowe, bo organizm sie zmienia, a proces w sądzie trwa zwykle długo.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
13 grudnia 2022 10:59
Rolia, nie zrozum mnie źle ale musisz najpierw zapytać siebie (albo właściciel) jakie są realne materialne straty w związku z takim zaniedbaniem. Bo o ile rozumiem kulawiznę to trochę nie rozumiem na ile można wycenić straty z powodu zaklejki. I o ile chcesz się sądzić. I czy się opłaca. Bo prawnik też kosztuje. Tutaj cytat który wyjaśnia o co możesz tak naprawdę kogoś ścigać z tego artykułu:

Może to być naprawienie szkody całkowitej wynikającej z niewykonania zobowiązania, lub odszkodowanie uzupełniające z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania. Musi zatem powstać szkoda, oraz normalny związek przyczynowy pomiędzy naruszeniem przez dłużnika (dzierżawcy w tym wypadku) więzi zobowiązaniowej a szkodą wierzyciela (właściciel)

Z tego co czytam to nie właściciel ma udowodnić dzierzawcy a na odwrót. Więc fajnie. Ale o ile koń nie jest zagłodzony a la wisząca skóra i kości to ciężko mi sobie wyobrazić który rzeczoznawca wyda opinie że jest to rezultat głodowania konia. No chyba że masz świadków na to że koń nie był karmiony - niezbity dowód zaniedbania. Ale dzierżawca może z kolei również udowodnić że koń był karmiony. I co wtedy?

Co do kucia i kulawizny - to już dość specyficzna sprawa bo kulawizna kulawiznie nierówna. A co jeśli koń tylko wrócił bez podków a jednak je miał wcześniej i dzierżawca ci to udowodni. Co powiedział weterynarz? Czy kulawizna jest bezpośrednio związana z brakiem odpowiedniego kucia i można to śmiało stwierdzić?

Myślę że dopiero wtedy można o czymś myśleć i wybrać się do prawnika. No chyba że masz chęć założenia sprawy w sądzie "dla zasady" a nie kasy, to totalnie rozumiem
donkeyboy,

Sęk w tym, ze koń wrócił jako sama skóra i kości 🙂 A kulawizna jest wynikiem BRAKU ortopedycznego kucia, które zalecił weterynarz.
Świadków na stan konia sprzed wyjazdu mamy poczawszy od weterynarza, który konia prowadził, przez kowala, który kuł ortopedycznie aż do osób, które się tym koniem zajmowały na codzień.

Uwierz, że za "zaklejkę" bym nie rozważała aby załatwić sprawę sądownie.

Koń aktualnie jest wyłączony z użytku, nie nadaje się do pracy pod siodłem i nie może iść w dzierżawę tak jak miało to być.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
14 grudnia 2022 13:58
Rolia, no to jest o co walczyć, zaniedbanie to jedno ale utrata zdolności użytkowej to druga sprawa (i to czy jest trwała też). (Tak jak mówiłam, nie zrozum mnie źle 🙂 po prostu są różne przypadki)

Polecam znaleźć prawnika, najlepiej takiego który zna się na koniach. Jak chcesz pozwać i wygrać to raczej się nie obędzie. Kosztuje to ale jak wygrasz to możesz żądać aby przegrana strona uregulowała koszty.
donkeyboy,

Nie ja jestem właścicielką i niestety wiem, że ogarnięcie prawnika będzie ciężkim tematem bo tak jak sam napisałeś to są koszta a nie każdego stać… Dlatego szukam informacji od której strony najlepiej to ugryźć
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się