Patologia Jeździecka

Bischa, wczoraj znikając sobie za pałacykiem rektorskim na fajka miałam przyjemność oglądać scenkę łapania zwiewającego konia przywiezionego najprawdopodobniej z jednej z podwarszawskich szkółek która miała swoją budkę na dniach sggw.

Zanim dziewczęta które miały pilnować/oprowadzać (?) się ogarnęły i złapały konia minęła dłuższa chwila. Zwierzak biegł sobie spokojnym kłusem i w końcu się zatrzymał ale widziałam już jak wpada sobie w tłum ludzi chodzący między stoiskami.

Na Twoim miejscu nie dość że bym kolesia opie**oliła od góry do dołu to skoczyłabym do stoiska wety (no bo przecież nie stoją tam tylko studenci ale też profesorowie czy doktorzy którzy są lek wet/policji z informacją o krzywdzeniu zwierzaka. Może pogawędka z nimi trafiłaby temu "ułanowi" do głowy. Dodatkowo przy stoisku z adopcją kręciły się osoby ze straży dla zwierząt - ich też można było o tym poinformować.
Dziewczyny - a co do rozgrzewki na luźnej wodzy (lub wodzy za sprzączkę) - z ciekawości zapytam... takie coś nie owocuje Wam opuszczeniem głowy - owszem, ale również uwaleniem na przód i pędzeniem do przodu?

Pytam tylko z ciekawości, bo u mojej kobyłki tak właśnie jest. Ale może to kwestia, ze jest długa i przez to w ogóle jej ciężej podstawić zadzior.

Nie, ani szczególnego uwalenia, ani tym bardziej pędzenia nie zauważyłam - a namiętnie się ostatnio rozgrzewamy w ten sposób, bo koń ma z tego tytułu wyraźny fun i super się rozluźnia. 😉 Z tym, że u niego z kontrolowaniem tempa nie ma problemu, bo go jednak bardziej pchać trzeba (przynajmniej na początku, później jak się sam trochę ogarnie, to sobie zostaje w takim fajnym, aktywnym tempie).

Co do Dni SGGW - pierwszy raz od początku studiów nie byłam i chyba dobrze...dla pana ułana, bo by poszła informacja, gdzie trzeba, oni chyba byli na zaproszenie mojego wydziału (przynajmniej do tej pory byli tak zawsze w program wpisywani) 😤 Choć w sumie jeszcze nie jest za późno, żeby spróbować załatwić panu dywanik u przełożonego, niech no się tylko dowiem, skąd oni dokładnie byli (chyba, że wy wiecie, to się nie będę musiała dokopywać do tej informacji :icon_razz🙂... Chyba, że dowódcą czy kim tam był gość, który zignorował kulawiznę. 🤔 Co on myślał, że jak ogier dostanie kopa, to się zacznie kontrolować? 🙄
Gillian   four letter word
18 maja 2013 23:02
mam nadzieję, że uda mi się niedługo dostać film z jazdy, ucieszona faktem że mogę sobie konia ustawić wyżej namiętnie rzeźbię rzeźbię i w końcu wypuszczam wodze, a koń robi CIAŁEM coś w stylu "Omg, uffff..." i taaaaak się wyciąga taaaaakim kłusem, że aż miło popatrzeć 🙂
odczucia z siodła - nieporównywalne.
bo ułani to w 90% patologia  przynajmniej jeździecka (przynajmniej - bo pewnie jakis całkowicie nie patologiczny jest - tyle, że nie trafiłam... a poznałam ich dużą liczbę -i u siebie i np na ich zawodach kilka razy...)
Bischa   TAFC Polska :)
18 maja 2013 23:20
kotlet, powiedziałam co myślę o tym co zrobił na głos (byłam może 1,5 metra od całego zdarzenia) zostałam zjechana wzrokiem od góry do dołu i wyśmiana. O wetach i straży dla zwierząt nie pomyślałam, nawet nie wiem gdzie ich stoiska były, kręciłam się głównie w okolicach mojego wydziału, a rzecz działa się na tyłach naszego stoiska.
sumire, mojej przyjaciółki koleżanka jest w bliskich kontaktach z tymi ułanami, mogę podpytać, mam także świadka-moją koleżankę, z którą siedziałyśmy, a wcześniej oglądałyśmy pokaz.
jak myślicie - jak można rozwiązać sytuację, kiedy konie są notorycznie dręczone na treningach?

trzymane są w "złotej klatce" - stajnia piękna, z bogatą infrastrukturą, właściciel bardzo zamożny, znany w środowisku- na oko nie ma się do czego przyczepić - a tak na prawdę to jest piekło dla trzymanych tam koni

w niejednej stajni sportowej granica między treningiem a znęcaniem się jest naginana w nieskończoność - bo liczą się wyniki

jak twarde trzeba mieć dowody, żeby można było coś zrobić? czy w takiej sytuacji pozostaje gromadzić dowody, np nagrania, zeznania świadków - i co? sprawa z powództwa cywilnego? jakie są REALNE możliwości?

konia niedożywionego można zgłosić - a zniszczonego psychicznie? (pewnie niepotrzebnie pytam, bo podobnie jest w tym kraju z maltretowanymi dziećmi, puki ktoś dziecka nie zabije albo nie wyrzuci przez okno, to trudno doszukać się patologii...)
Ania L., w nadchodzącym roku powinny wejść w życie w PL nowe Przepisy Ogólne FEI, stwarzające możliwość np. dyskwalifikacji za stosowane metody treningowe, pobieżnie, ale pokazujące drogę dochodzenia praw zwierząt - w sporcie, bo domyślam się, że konie są użytkowane sportowo. Jeśli znasz angielski znajdź sobie General Regulations na stronie FEI.
Może dojrzysz jakieś możliwości działania.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 września 2013 12:10
wyda się że twardym dowodem byłoby nagranie takiego brutalnego treningu, tak jak to miało to miejsce z sadystką dresażystką Christine Wels w Niemczech.
Ania L., Powiem Ci tylko, że już kilka razy w życiu mieliśmy z narzeczonym identyczny dylemat jak Ty. Raz w stajni sportowej "ze złotymi klamkami" we Włoszech i całkiem niedawno u nas. Koń pokopany po brzuchu do krwi. Bo się ogierzył na treningu.
Świetnie to ujęłaś - "granica między treningiem a znęcaniem się jest naginana w nieskończoność - bo liczą się wyniki."
Niestety, nie ma dowodów, nie ma sprawy. 🙁
W temacie Heuschmanna: jeśli chodzi o brak kontaktu, ja to rozumiem tak, że część ćwiczeń dla koni, którym rozluźnienie sprawia szczególny problem, jest dopiero przygotowaniem do jazdy na konkretnym kontakcie, poprzedza ją - coś jak gimnastyka korekcyjna.

Mogę dodać, że pracuję w zgodzie z takimi założeniami i widzę super efekty jeśli chodzi o poprawę ruchu. Mam starszego konika, który pomimo długiej "kariery" ujeżdżeniowej zawsze miał duże problemy z zaangażowaniem zadu i ogromnie! niewygodny kłus. Odkąd jest u mnie zawsze skupialiśmy się na pracy grzbietu, ale efekty były średnie. Przed wakacjami wróciliśmy do pracy - niecałe trzy miesiące solidnego powtarzania ćwiczeń typowo od Gerda i - mogę wygodnie siedzieć, jeszcze w to do końca nie wierzę 😉 (Do dziewczyn, które znają konia - mówię prawdę, kucyk robi się KOMFORTOWY do jazdy.)

Nie wykluczam, że doszłoby do tego tak czy siak, ale nigdy żaden inny trener nie proponował mi tak efektywnych rozwiązań.
A z wzięciem konia na kontakt wtedy, kiedy potrzeba, nie ma problemu.

Przepraszam za 🚫 🙂
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
26 września 2013 05:45
Czytając o tych "ułanach" - taka patologia nie bierze się znikąd :/. Pamiętam, źe w mojej pierwszej stajni, chętnie nawiązującej do "ułanów" i "tradycji" dość często słyszało się "mądrą" wypowiedż instruktora, gdy koń coś robił nie tak (czyli jeździec coś robił nie tak) - spierz go tak aż zrozumie 8/. Kopanie, bicie - o "ułany" w tym celowali (takie to męskie miało być?). A jak na dzierżawionego przeze mnie konia zawalił się boks ( koń był na szczęście tylko potłuczony), to p.instruktor była w szoku (pozytywnym tym razem) że ja tego konia tak sama z siebie nie biorę na jazdy 8/. Bo inni brali np. W teren konia z odbitym kłębem - bo przeżyje. :/. Boże gdzie ja się uczyłam jeździć i jak wyrosłam na normalnego człowieka???
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 września 2013 10:57
Usłyszałam, że koń się musi bać człowieka, bo w innym przypadku jest zmarnowany  😵 Czyli jak coś jest nie tak, to batem go, batem!
Aż żal słuchać takiego człowieka...
To jest dosyć powszechna metoda treningowa. Kiedyś przyglądałem się treningowi juniora w znanej podwarszawskiej stajni. Koń miał założone na głowę wszystkie możliwe patenty jednocześnie. Na każde najmniejsze nieposłuszeństwo konia trenerka krzyczała do dziewczynki: "Kopnij go, bo on Cie nie szanuje!"
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 września 2013 11:28
...bo koń powinien szanować jeźdźca....nie bać się,a własnie szanować.ale szacunek trochę inaczej się osiąga. stanowczością,ale nie przemocą.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
26 września 2013 12:46
Ktoś - szanować, tak, - dokładnie jak piszesz - a nie bać bezsensownej agresji. Sęk w tym, że wielu ludzi myli szacunek ze strachem- nie tylko w jeździectwie.
Odświeżam wątek: http://www.swiatkoni.pl/news/11681,jezdziec-zakatowal-konia-na-smierc.html

Zmroziło mnie to,  że  ta sytuacja  miała  miejsce  na terenie  zawodów.  Gdzie  byli sędziowie,  komisarze,  inni  zawodnicy?
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
10 października 2016 21:33
Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby w taki sposób postępować z żywym stworzeniem... Brak słów.
To nie byli ludzie . 😤 Posiedzą sobie teraz w pudle , a zawodnikiem ten pan już nigdy nie będzie . 😤
Zawodnik i luzak swoją szosą, ale też w pierwszym momencie pomyślałam "a komisarz to co, nie zareagował?"... Jeśli nawet byli agresywni i nie dawali sobie przerwać, to godzina to jest naprawdę kupa czasu na wezwanie policji (skoro w końcu i tak wezwali). W głowie mi się to nie mieści.
Było przeczytać dokładnie , to było w Poniedziałek kiedy była przerwa w zawodach. Zwyrodnialcy są wszędzie . Jedno jest pewne , że jako zawodnik na konia już nigdy nie wsiądzie , posiedzi w pudle a do tego jeszcze będzie musiał zwrócić kupę kasy. Wiem że to marna rekompensata za życie zwierzaka ,  🙁 , ale on też sobie życie zmarnował.
Smok10, kurcze, ale u nas na międzynarodowych komisarze pracują każdego dnia. Tylko że się im płaci (najczęściej, bo są organizatorzy którzy wolą wolontariuszy). Z tym, że z tego co wiem zawody tu opisane to zawody na tysiące koni. Możliwe że zawodnik znalazł miejsce, w którym nie było opcji podglądania przez osoby trzecie. Ba na mniejszych zawodach idzie gdzieś się"w krzaki" schować. Zatem nie oskarżałabym od razu stewardów za brak nadzoru. Nie da się być wszędzie
Na żadnych zawodach też nie jesteśmy w stanie być 24 h wszędzie. Bywa, że ktoś nam "zwieje" poza tereny wyznaczone (nie poskakać , ot na spacer - chociaż mu nie wolno). Sama się o to ścięłam z Lansingiem rok temu... :/ przestał krzyczeć dopiero jak zagroziłam dyskwalifikacją, a chciałam tylko zaprosić na oficjalne place treningowe...

Chociaż czytając dokładniej - świadkowie interweniowali, tyle że zawodnik i luzak byli agresywni... sprawę przejęłą policja, ale dla konia było za późno.

Szkoda i zwierzaka i kolejnej łatki na sportowcach 🙁
Dava   kiss kiss bang bang
11 października 2016 07:52
Jak dla mnie w tej sprawie jest zbyt wiele niewiadomycj jak narazie zeby sie wypowiadac  🙄
Fakt na tych molochach które trwają miesiąc to bywa tak że jak jest dzień wolny to nie ma nikogo. Ale zawodnikowi zgłoszonemu na CSI nie wolno wyjeżdżać poza teren zawodów. Ale to też zależy. Kiedyś , dawno temu , nasz siwy koń miał czerwoną plamkę na wysokości ostrogi  😁 W ułamku sekundy , wszyscy się zlecieli , na szczęści to był giez. Gdyby co innego to aż strach pomyśleć . Mam wrażenie że na zawodach w krajach nowej Unii , komisarze i sędziowie są bardziej restrykcyjni. Tak jak twój przykład z Josem . Tam może było by im głupio zwrócić uwagę takiej sławie , a ty nie miałaś z tym oporów.  😁
Zresztą teraz to nawet za bardzo nie trzeba dyskutować , masz kartkę i dziękuję , niech on się martwi .  😎

Poza tym , co to znaczy agresywny ??? W Polsce po prostu nikt nie zwrócił by mu uwagi. Ktoś ze starszych zawodników dał by mu w ryja i nikt by się nie bawił  z tuti fruti , bałamuti.  😉
Odświeżam wątek: http://www.swiatkoni.pl/news/11681,jezdziec-zakatowal-konia-na-smierc.html

Zmroziło mnie to,  że  ta sytuacja  miała  miejsce  na terenie  zawodów.  Gdzie  byli sędziowie,  komisarze,  inni  zawodnicy?


Żeby była jasność, czytam sobie komentarze na funpage tych zawodów na Facebooku i widzę:

Marie Antonmattei:Au cas où vous ne lisez pas tous les commentaires , la propriétaire dudit cheval se dit très satisfaite de ses écuries , où elle y a tous ses chevaux de " haute compétition " et qu'elle en est très contente .... Elle aura une pension de moins à payer !
W przypadku, gdy nie czytać wszystkie komentarze, właściciel tego konia twierdzi, że jest bardzo zadowolona z jego stajni, gdzie ona ma wszystkie jego konie "wysokiej konkurs" i, że ona jest bardzo szczęśliwa.... dostanie renty Mniej płacić!
Przetłumaczone automatycznie
Lubię to! · Odpowiedz · 7 · 10 godz.
Anne Peyer (właścicielka konia)
Anne Peyer Les commentaires de votre bouche dont très primitive bonne nuit madame

Właścicielka konia nie widzi problemu. W takim wypadku "drogie dzieci a teraz pocałujcie misia w d..pę"

Sprawa najprawdopodobniej zostanie zamieciona pod dywan bo chodzi o duże pieniądze. Znajdzie się jakaś sekcja, która nagle wykaże, że koń miał ukrytą wadę serca, albo coś w tym rodzaju.

Jedynym przypadkiem, kiedy sadysta zostal ukarany był przypadek opisywanej tu wcześniej sadystki, która w 2015 roku zmarła w wyniku kopniaka w głowę.

http://www.chronofhorse.com/forum/archive/index.php/t-471845.html

edit: dodałam link
Nikt tego pod dywan nie zamiecie bo stało się to na terenie zawodów i w dodatku była policja i zgarnęła obu panów . FEI raczej nie dopuści do takiej sytuacji.
Dava   kiss kiss bang bang
11 października 2016 11:10
A gdzie masz napisane, że policja ich zabrała?  🤔

Policja wyjaśnia sprawę, a to zupełnie coś innego.
Nie bronie nikogo, ale jeśli są przekonani, że zakatowali konia i robili to ok. godzinę to ja się pytam gdzie są ci ludzie, którzy to widzieli i nie zareagowali od razu? Kto stał z zegarkiem w ręku i odmierzał?

Czemu teraz organizator 'na gwałt' szuka świadków?

FEI nie wydało jeszcze oficjalnego oświadczenia w tej sprawie  😉

Koń na 100% musiał 'coś mieć', bo zdrowy koń (nie na 'prochach' itd.) nie pada na miejscu od tego, że ktoś na nim galopuje godzinę i się znęca batem...

Sprawcy zostali już aresztowani przez policję.


Edit robiłaś badania sprawdzając  ile godzin zdrowy kon wytrzymuje znecania sie nad nim, ze wysnuwasz taki wniosek?
Dava, serio - można an nie - rajdowym koniu popierniczać godzinę non stop galopem poganiając go batem - bez konsekwencji?
Dava a galopowałaś na jakimś koniu godzinę okładając go batem i mając pomoc z ziemi z batem, że stawiasz takie tezy?
Dava   kiss kiss bang bang
11 października 2016 11:19
drabcio
A to jest cytat skąd?
Z tłumacza google?

Teraz są takie doniesienia:

http://www.grandprix-replay.com/article/5384/-maj-10-38-un-cheval-s-effondre-a-cagnes-sur-mer

I co wynika, że to nie ten sam koń 😉 I jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy.

Bardzo prosto jest wylać na kogoś wiadro pomyj, zanim cokolwiek będzie ustalone oficjalnie  🙄

PS: a wiecie, że galopował godzinę bo? napisałam to z przekąsem  😁
Teraz są doniesienia, że kilka minut...
Nie, nie uważam, że to byłoby ok, i tak uważam, że zdrowy koń nie pada bez powodu
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się