Co mnie śmieszy i bawi na codzień?

Przy jakim swoim? Że przypadkowy kierowca nie musi sobie zdawać sprawy że podbicie prędkości do konia będzie dla konia krzywdą pozostawiającą na zawsze traumę w jego biednej, nigdy nie poganianej psychice?

1. Napisałam że kiepsko wybrałam wątek. Widać czasem trzeba się powtórzyć trzy razy.
2. Napisałam PO CO zamieściłam link. Widać czasem trzeba się powtórzyć trzy razy.
3. Dobrze, że właściciel, ogranizator, i trener który pracował z koniem nie mają z tym nic wspólnego a winny jest kierowca który to nagrał - i jeszcze buc, burak zapchlony ośmiela się nie znać na koniach.
4. Nie oczekuję od wszystkich obcych ludzi że będą wiedzieli jak się w takiej sytuacji zachować.
5. Nie wymyślam ludziom dlatego, że nie wiedzą tego co ja i w nietypowej sytuacji reagują inaczej niż ja.

Proszę więc przerażonych i niedowierzających o przeczytanie TEGO postu i tego, który spowodował tą dziwną dyskusję.

W mojej ocenie kierowca zrównał prędkość by nagrać dziwo, nie przypuszczałam że zrobił to by z premedytacją zniszczyć samopoczucie, psychikę, a kto wie czy i życie tego zwierzęcia, które najwyraźniej ufo porwało wprost z toru i porzuciło na środku autorstrady.
Kajpo, Najpierw poproszę mi wyszczególnić, przy czym tak nieznośnym i nieogarnialnym się upieram, co tak niesłychanego napisałam. Czym sobie na to zasłużyłam?
Luna_s20, o to mamy do ciebie pretensje, i temu TY jesteś winna: żebardzo źle, fatalnie oceniasz sytuację.
Daruję sobie resztę.
Przecież nie trzeba znać się na koniach, żeby wiedzieć, że to płochliwe zwierzę? I nie trzeba mieć kilogramów empatii, żeby nie chcieć płoszyć zwierzęcia w ramach wątpliwej rozrywki? Ja naprawdę rozumiem, że nie wszyscy mają na co dzień do czynienia z końmi, ale wydaje mi się, że KAŻDY chociaż raz w życiu usłyszał, że koń to zwierzę uciekające, a nie jakiś drapieżnik (który swoją drogą też człowieka się boi, ale to inna już sprawa). Serio, nie trzeba do tego mieć 15 lat doświadczenia przy koniach i 5 lat studiów.
Luna_s20, a co ma do tego psychika? Ten koń ma dużą szansę na trwałą, dożywotnią kulawiznę... nie wiem co ma do tej sytuacji właściciel konia czy trener. Koń najpewniej wyłamał gubiąc jeźdźca, skoczył kanatę i ogrodzenie i pechowo poleciał na jezdnię... tam mili turyści z Polski postanowili sprawdzić ile taki koń wyciąga na godzinę poganiając go autem...

Dla mnie to nadal obrazek porównywalny do podpalenia ogona kota... podpalony kot też popyla i jest to tak samo zabawne...
Nawet znalazłam taki filmik... ale za drastyczny aby go pokazywać... tj wg mnie za drastyczny. Może by kogoś rozbawił...  🤔wirek:
No to przyznałam że głupio zamieścilam link. Może są osoby dla których to mało póki  nie udowodnią jak straszliwy to czyn. Ale przypisywanie kierowcy jakiejś premedytacji w celu krzywdzenia konia to o wiele za wiele.

Flygirl nie każdy wie nawet co JE koń, a co dopiero na ile jest płochliwy, czy pomyli wyścig z innymi końmi z wyścigiem z autem, jak reaguje koń wyścigowy, czy powinien biegać po betonie, jaką osiąga prędkość i tak dalej. Więc 15 lat doświadczenia nie trzeba mieć ale jakąś styczność z końmi - już tak. Ani on był pierwszy ani ostatni na świecie który nieodpowiednio zachował się wobec konia, ale znajdą się osoby które wezmą to za przestępstwo. Przecież nie przywiozł tego konia na autostradę.

Więc nigdzie nie napisałam że należy brać z niego przykład, ale robimy z igły widły i tyle. Trzeba się pokusić o wyszukanie informacji, dowiedzieć się co tak naprawdę się tam stało i wtedy debatować.

Gaga, naprawdę nie wiesz co mają trener i właściciel do tego że koń dał nogę, ściga się po autorstradzie z autami i poprzestawiało mu się w łepetynce?  😵

Temat spodziewanie powędrował na 2,5 strony. Nie ma sensu go dalej ciągnąć.
Luna_s20, chętnie Ci udowodnię że Twój koń też się będzie ścigał z autami w ruchu ulicznym. Ty na prawdę masz swoją stajnię???
Gillian   four letter word
24 września 2015 21:33
Luna_s20, jakie poprzestawiało mu się? jakie ściga się?  😲 😲 czy Ty wiesz cokolwiek o psychice konia?  😲
A to ja piszę że facet popędzał konia autem? Ja bylam przekonana że przyspiesył by go nagrać.
Skoro się nie ściga to jak facet popędził konia? Skoro nie popędził to w czym jego wina? Obierzmy może jakiś front tej dyskusji bo na razie wygląda na to że to moja wina  😵

Mój koń po ulicy... hmm ok, o ile znajdziesz ekipę która wybuduje mu ulicę. Mój koń był już na ulicy. Ba, obydwa były, i miały te samochody w d...dużym poważaniu. Zresztą, też nie był pierwszym koniem świata przemierzającym ulicę. A gdyby doszło do takiego ścigania, nie obwiniałabym o to kierowcow.

Ludzie, wrzuciłam link by dowiedzieć się gdzie ta historyjka miała początek a gdzie finał. Na razie dowiedziałam się wszystkiego tylko nie tego.
Luna co ma piernik do wiatraka? Nie każdy MUSI wiedzieć, co je koń, bo to gie obchodzi, jeśli nie ma z nim styczności i nie musi o niego dbać. Inną sprawą jest, że w moim świecie wszyscy od dziecka wiedzą, CZYM jest koń, a jest zwierzęciem płochliwym. I nie trzeba obcować z tymi zwierzętami, żeby to wiedzieć. I nie trzeba mieć studiów, żeby wiedzieć, że koń na autostradzie, to co najmniej dziwne zjawisko i nie ma potrzeby jeszcze go bezsensownie denerwować. Mi się osobiście to w głowie nie mieści, abstrahując od tego, że marne, ale jednak, jakieś doświadczenie w obejściu z końmi mam.
No to w TWOIM świecie wiedzą - super. W moim nie wiedzą. A gdy ktoś bez styczności buduje sobie obraz tego zwierzęcia w głowie np na podstawie filmów, to wie tyle że koń gdzie go zostawisz tam czeka, gwizdniesz - przychodzi. Dziś spotkałam człowieka który nie rozumiał że jak będzie tupał na psa to pies będzie szczekał - a tupał i fukał by pies był cicho :o

Ludzie wiele rzeczy w życiu robią bezmyślnie, w nieświadomości, i każdy człowiek ma przynajmniej jedną taką rzecz na koncie. Szczególnie właśine gdy spotka ich coś całkowicie niespodziewanego - jak koń na autorstradzie. Dlatego nie doszukuję się premedytacji i złej woli w zachowaniu kierowcy.
No cóż, w takim razie cieszę się, że mam do czynienia ze światem, w którym przynajmniej wiedzą, jakim zwierzęciem jest koń, chociażby podstawowo. I żadnemu z nich nie przyszłoby do głowy świadomie denerwować jakiegokolwiek zwierzęcia. Chyba mam szczęście...
Lub skuteczniej decyydujesz o tym, w jakim otoczeniu się poruszasz 🙂
A to też możliwe. W każdym razie nic, tylko się cieszyć. 🙂
Czas poszperać i dowiedzieć się coś o tym koniu. Osobiście mam nadzieję że wrócił cało do domu.
Luna_s20, nie wrócił cało. Tego nie pojmujesz. Nawet gdy wrócił żywy i pozornie cały - to inwalida. Wrzuciłaś jako śmiesznostkę - katorgę. Patrzyłam na licznik i na czas filmiku. Koń miałby szanse, gdyby dali radę go stopniowo zatrzymać gdy właśnie zaczęli go "wypuszczać". To nie tylko aparat ruchu - jest po płucach, układzie krwionośnym...
Ty widzisz "jaja" - ja - tortury.
Ale ten koń sam sobie zrobił te tortury. Gdybym widziała takie jaja jak kilka osób próbuje mi wmówić to bym się nie ciekawiła co dalej z tym koniem, uznałabym że na pewno szczęśliwie biegnie dalej...
Luna_s20, nadal nie kumasz 🙁 Jakie "szczęśliwie dalej"??? I nie, on jest na tym filmie torturowany. Strona bierna.
A żebyś nie ponawiała takich pomysłów interpretacyjno/lokalizacyjnych to na końskim jest wątek Filmy czterokopytne na YT i od dawna nie dotyczy tylko YT.
Daj spokój, bo twoje posty każdy może przeczytać. I rozbawioną emotkę, i tekst do mnie "bo za dużo analizujesz", i następujące "Widok sam w sobie większość ludzi rozśmieszy. Jeśli coś tam jest smutne, to najwyraźniej konikowi poszła jakaś przekładka w móżgownicy i nie zauważył że nie jest na torze."
Przekładka w móżgownicy to poszła tobie.
A skąd wiadomo, że nie wrócił cało? I to tylko pytanie, nie znam się tak dobrze a zastanawia mnie to :kwiatek:
Alten, po kilku kilometrach galopu i cwału przerażonego konia (słychać wyraźnie) po betonie, w aluminiowych podkowach koń ma ogromną szansę na koszmarne kontuzje w układzie ruchu - od mikropęknięć do złamań kości, od naciągnięć do zerwania ścięgien...
Co więcej koński organizm jest gotowy do cwału kilkaset metrów, a tu cwałuje wyraźnie dłużej 🙁 zatem i układ oddechowy i mięśniowy są bardzo mocno zagrożone przy tak ekstremalnym wysiłki przerażonego goniącym go samochodem konia.

I nie Luna_s20 , ten koń nie ściga się z samochodem. On przed samochodem ucieka w swoim mniemaniu ratując życie przed drapieżnikiem... Adrenalina nie pozwala na odczuwanie bólu w takiej sytuacji...
O rany, dla mnie to tortura, a nie śmiesznostka. Luna koń sam sobie tego nie zrobił, jak możesz pisać, że on sie ściga z tym autem ??? To śmiertelnie przerażone zwierze i tyle. Nigdy nie pojmę co Cię w tym filmie rozśmieszyło, smutne to jest.
Raz, że nieodwracalne szkody fizyczne, jak napisała halo, a dwa, że psychicznie po takiej traumie też to już nie będzie ten sam koń, jakim był wcześniej. W zależności od tego, na ile wrażliwą psychikę ma, może już nawet nigdy psychicznie do siebie nie dojść. Także luna, gratuluję totalnego braku wyobraźni i empatii, o braku wiedzy nie mówiąc.

A co do tego, czy ludzie w tym samochodzie wiedzą coś o koniach, czy nie - nie muszą wiedzieć nic konkretnie o koniach, nawet nie muszą wiedzieć, że koń jest płochliwy. Ale każdy człowiek mający minimum człowieczeństwa w sobie powinien wiedzieć, że żadnych zwierząt nie należy drażnić, dręczyć, męczyć i urządzać sobie ich kosztem zabawy. Im bardziej nietypowe są okoliczności, w jakich się zwierzę znajduje, tym bardziej nie należy tego robić, bo można domniemywać, że coś jest nie tak. Wydawałoby się, że to nie jest trudne do ogarnięcia, ale najwyraźniej jest.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 08:39
Mój koń wraz z całym stadem (10-15 koni) uciekł kiedys z pastwiska i biegły 5km po polach i drodze asfaltowej, by wpaść na mega ruchliwą drogę na trasie Wrocław - Świdnica i tamtędy sobie żwawo galopować wśród niezatrzymujących się aut i tirów na Wałbrzych.
Po tym zdarzeniu na całe szczęście został tylko paskudny śląd na nadpęciu na tylniej nodze, nie wiem co jest "w środku".
Wszystkie konie ogólnie wyszły cało. Tym razem. Na całe szczęście.

Nie śmieszne.
[quote author=Luna_s20 link=topic=89015.msg2425477#msg2425477 date=1443130951]
Ale ten koń sam sobie zrobił te tortury. Gdybym widziała takie jaja jak kilka osób próbuje mi wmówić to bym się nie ciekawiła co dalej z tym koniem, uznałabym że na pewno szczęśliwie biegnie dalej...
[/quote]
A jak widzisz ze dziecko samo wbiega w ognisko to tez biernie sie przygladasz? "Bo samo tam wbieglo"?
Adekwatnie - jak widzisz fim na ktorym zaden z doroslych nie reaguje, bo "dziecko samo tak chcialo"
Gillian   four letter word
25 września 2015 09:27
No sam sobie zgotował, bo jest GUPI. Zamiast się zatrzymać i poskubać trawę na poboczu to ten idiota biegnie bo myśli, że jest na torze i się ściga z autem. Jaa, co za kretyn z tego konia.
Wichurkowa   Never say never...
25 września 2015 09:28
Boże widzisz a nie grzmisz...
Na prawdę ręce czasem opadają,że ludzie którzy mają styczność z końmi (a czasem nie powinni) nie widzą nic złego w tym filmiku? Tak,koń się sam osiodłał i zrobi sobie trening na autostradzie  🤔wirek: Dziwi mnie, że Ty dalej nie wiesz o co nam tu wszystkim chodzi,i nie widzisz tej wielkiej tragedii jaką ten koń przeszedł i jak się to na nim odbiło... Myślę że jak bym ten filmik pokazała dzieciakom 10letnim które się nie znają a po prostu "lofciają" konie to by też się z tego nie śmiały tylko przejęły by się tym biednym,śmiertelnie przestraszonym koniem...
Wichurkowa, a ja myślę że nie czytałaś mnie tutaj, bo jest okazja by komuś nagadać - jest impreza.
Powiedziałam że kiepsko wybrałam temat. Dużo tu zresztą powiedziałam i nie mam ochoty powtarzać.
Noo...dużo powiedziałaś. Nie powtarzaj.
Wichurkowa   Never say never...
25 września 2015 20:51
Ponoć jestem straszną imprezowiczka,także ciągnie wilka do lasu  😁
Tak poleciałaś z tematem że aż ciężko było przejść obojętnie. Ale tak jak mówi Dworcikowa,nie powtarzajmy i nie drążmy już tego,bo nie ma co się pogrążać.
Czyli oficjalnie odseparowujemy się od wątku w temacie jak od zgniłego jaja 😀 Jej, no wiem że nikt tu nie chce źle, ale skoro przyznałam że strzeliłam gafę...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
26 września 2015 11:11
[quote author=Luna_s20 link=topic=89015.msg2425364#msg2425364 date=1443124915]
W mojej ocenie kierowca zrównał prędkość by nagrać dziwo
[/quote]

A w mojej ocenie wyraźnie słychać jak zrównując się z koniem i krzycząc wyraźnie gazuje silnikiem by konia popędzić, wystarczy się wsłuchać żeby wychwycić jak zwiększa obroty ku uciesze rozchichotanej dziuni.

Żaden myślący i współczujący człowiek nie będzie ganiał wystraszonego zwierzaka po autostradzie, czy to konia czy to psa czy innego stworzenia. Nie trzeba się na tym znać żeby wiedzieć, że żadne zwierze nie jest stworzone do tak długiego sprintu 50 km/h po betonie, i że popędzanie go nie jest najlepszym pomysłem. Wystarczy chwilę pomyśleć perspektywicznie by wpaść na to, że sytuacja jest potencjalnie niebezpieczna, że kiedyś się autostrada skończy, będzie skrzyżowanie, że koń przeskoczy w panice barierkę i zacznie biec pod prąd wprost na rozpędzone auta, że może nagle skręcić i wpaść pod koła. Zupełnie nie zabawne 🙁

Nie rozumiem twojego usprawiedliwiania autora filmiku. Nie rozumiem też twojego braku wiedzy o końskim aparacie ruchu skoro konie posiadasz. Nie każdy kto ma kontakt z końmi musi wiedzieć o nich wszystko, tak się nie da, ale jeśli chcemy posiadać jakieś zwierzę to jakieś podstawy powinno się mieć, a nie dziwić się że ponad 3 minuty cwału po asfalcie to jednak konikowi nie służą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się