Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Cierpik, poległaś czy tylko zjadłaś jednego małego batonika z całej paczki? 😉 Jak na tym jednym skończysz to żadna porażka.  :kwiatek:


no jeden, ale on taki maly nie jest, no zwykly, jak to w sklepie sa (nie podwojny).
Zjadlam, ale sie trzymam. Wegli za to juz na podwieczorek nie jadlam i na kolacje tez nie. Troche obcielam kalorie i wyjde na plus.
Cierp1enie, a mów mi jakie są batoniki w sklepie jak ja czegoś takiego jak Snickers nie jadałam... 10 lat? więcej? nie wiem? Może jakiś Lion kiedyś się zaplątał, bo te mi jakoś pasowały najbardziej. 😉

W sumie to mam podobnie jak Julie - ze słodkiego nęci mnie czekolada  (gorzka z chili, gorzka z solą morską, rzadziej mleczna z całymi orzechami lub jogurtem). Ale coś co zwiera jajka lub ser żółty... oj, ślinotok. 😉 No i 100% grzech żywieniowy - wędzona słonina w papryce, rarytas! 😉
Wichurkowa   Never say never...
23 marca 2016 19:14
Fajna stronka z jedzeniem fit :-)
http://www.fitness-food.pl
Cierp1enie, a mów mi jakie są batoniki w sklepie jak ja czegoś takiego jak Snickers nie jadałam... 10 lat? więcej? nie wiem? Może jakiś Lion kiedyś się zaplątał, bo te mi jakoś pasowały najbardziej. 😉

W sumie to mam podobnie jak Julie - ze słodkiego nęci mnie czekolada  (gorzka z chili, gorzka z solą morską, rzadziej mleczna z całymi orzechami lub jogurtem). Ale coś co zwiera jajka lub ser żółty... oj, ślinotok. 😉 No i 100% grzech żywieniowy - wędzona słonina w papryce, rarytas! 😉



no taki jak Lion, tylko pewnie wiecej kcal ma 😀
ok 220 jak sie nie myle.


Zazdro, ja jestem uzalezniona od cukru i wlasnie jestem na terapii nie jedzenia 🙂 23 dni bez, dzis zjadlam, jutro znowu nic. A wszystko przez te nasze kobiece dni, jak sie zblizaja to jak narkoman mam ochote na cos z czekolada. A ze snikersy uwielbiam to poleglam 😀
Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2016 20:20
(...)najbardziej mojemu mężowi przeszkadza to, że nie jestem energiczna, wesoła on tez widzi jakbym ciągle smutna była, zero energi, nic mi się nie chce. Nawet ubrać fajnie mi się nie chce..


No to ja mam tak samo  😵 Od kiedy przytyłam, w ogóle nie chce mi się o siebie dbać- wkładam byle co, przestałam się malować, włosów nie myję dopóki nie muszę (więc suchy szampon idzie w ruch i włosy w kitkę)... a powinnam codziennie. Zaczęłam przypominać Panią Doubtfire  😵
Narzeczony mi nic nie mówi, ale widzę, że mu to przeszkadza  🙄
Mam identycznie 🙂 Do tego jeszcze przestałam kupować nowe ciuchy bo ciągle się oszukuje, że bez sensu bo to tylko okres przejściowy i przecież zaraz schudne 🤣  Tylko już troche się ten okres przedłuża...
Hexa, ja w ogóle nie wierzę w Ciebie przytytą, to jakaś ściema :P
Też bym wolała, żeby okazało się, że to ściema i tak naprawdę to tylko mi się wszystkie ubrania w praniu zbiegły 😀 To nie kokieteria i nie twierdze, że jestem gruba ale w stosunku do mojej przeciętnej wagi to jest sporo na plusie 😀
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 marca 2016 21:53
Po zmianie treningu na siłowni siedzę 2 godziny  😵
Do tyłka ten dzień... W pracy swoje odsiedziałam z coraz większym bólem kolana, potem szybkie zakupy (dżizas, tłumy w tesco, jakby święta trwały co najmniej dwa tygodnie bez możliwości dokupienia czegoś... :zemdlal🙂, w domu kawa, żeby stanąć na nogi i poogarniać różne sprawy. Zanim kawa zaczęła działać... ja już smacznie spałam. Wstałam chwilę temu. 😵 Czyli z siłowni nic nie wyszło, magisterka wciąż jest plikiem zawierającym wyłącznie stronę tytułową, a za mną chodzi coś słodkiego. Ma-sa-kra! 🙄
Po zmianie treningu na siłowni siedzę 2 godziny  😵
Ale z powodu...?
Mi zajmuje dużo więcej, bo uczę się ćwiczeń bez maszyn, tylko z wolnymi ciężarami. I zajmuje mi chwilę looknięcie w telefonie co następne i jak to ma prawidłowo wyglądać. U Ciebie też tak?

dżizas, tłumy w tesco, jakby święta trwały co najmniej dwa tygodnie bez możliwości dokupienia czegoś... 😵
Noo!! Dzisiaj w Biedrze ludzie jakby się na apokalipsę zombie zaopatrywali. 😁
Melduje, że po tygodniu nowej pracy schudłam 1kg  😉 a w piatek nowa dieta wegetariańska leci do mnie. Od lutego do teraz -3kg 😅
chora, coraz bardziej. A chciałam rano trening zrobić przed wyjazdem popołudniu do pracy.
Nie palę 3-ci dzień, boję się, że przytyję, bo jem więcej. MUSZĘ więcej trenować i spalać, a choroba mi nie daje.
Tak mi dobrze szło. Jestem wściekła.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
24 marca 2016 05:25
Ale z powodu...?
Mi zajmuje dużo więcej, bo uczę się ćwiczeń bez maszyn, tylko z wolnymi ciężarami. I zajmuje mi chwilę looknięcie w telefonie co następne i jak to ma prawidłowo wyglądać. U Ciebie też tak?


Mam zmianę na obwody plus między ćwiczenia wrzucony rower (to już 30 minut) i na końcu interwały (kolejne 15/25 minut), więc ogólnie: rozgrzewka, 3 obwody, interwały, rozciąganie zajmują mi 2 godziny
Dzień dobry! 🙂

Ja już po pierwszej kawie. Dziś pierwszy trening na nowej siłce. Śniło mi się, że było tak ciasno, że potykałam się o każdą maszynę  🤔wirek:  😁
Scottie   Cicha obserwatorka
24 marca 2016 06:29
mundialowa, ja też miałam wczorajszy dzień do kitu. Oprócz śniadania zjadłam jeszcze... 2 kanapki. I tyle. Rano zrobiłam brzuch, w ciągu dnia 50 przysiadów, pomyłam okna i kuchnię, a wieczorem poszłam na zajęcia fitness. W ogóle mi się jeść nie chciało, a spaliłam sporo... A na wadze, od lutego- tylko 1,5kg mniej 🙁
Czy oprocz Lotneej mamy tutaj jeszcze kogos, kto podczytuje watek lub cos dlubie nie udzielajac sie, a kto niedawno urodzil? Mam kilka pytan, a nie chce isc do dzieciowego na pozarcie 😁 Moze nie tyle na pozarcie, co na dyskusje cialo vs ciaza, bo cos czuje, ze tam bylabym na straconej, egoistycznej pozycji.

A u mnie nic nowego, po wczorajszym ladowaniu weglami mam dzisiaj dosc i nie jestem glodna. Musze obgadac ten temat, bo nie lubie tak 😵

Wczoraj kardio, dzisiaj silowy i w sumie nie wiem co, chyba triceps. A nie, posladki. Jak milo, ze nie wzielam paska do wyciagu, bo zmienilam torbe 😤 😤 😤 😤 😵

Micha czysta.
Scottie, ale dziś się nie damy, co? 😉

Za oknem piękne słońce, aż chce się działać. 🙂 Dzisiaj mam plan dnia wyśrubowany konkretnie, a z takim wiem, że nie mogę nawalić. Paradoksalnie najgorzej mi się działa, gdy mam zbyt dużo wolnego czasu - wtedy jakoś łatwiej o potknięcie i posypanie planu. Ale dziś walka musi być wygrana. 😉
mimo choroby trening zrobilam, nie odpuszczę
aien   wędrowiec
24 marca 2016 07:42
Scottie ja też sobie przysiady robię jak mam czas w pracy 😉 dziś zrobiłam 40, bo.. kolano mnie boli po wczorajszym treningu. Miałam wyjątkowo trening skokowy, szeregi gimnastyczne dla mojego spasionego kobyła i mimo dobrych strzemion amortyzujących, czuję je dziś dość mocno :/ miało być cardio dziś, ale nie pobiegam, bo jak.  🤔

Muszę się pochwalić, że dałam sobie pobrać krew do badań mojemu TŻ, żeby zawiózł do labu (panicznie boję się igieł) i ta moja lama (sory, inaczej tego nie mogę nazwać) jechał do pracy na 6 rano i zostawił w samochodzie pod fermą ( a było coś koło - 3, przypominam...). Przed chwilą dzwonił, że dziś nie ma już jak podwieźć i że chyba się już nie nadaje. No po prostu ubić. Ja się na prawdę boję tych igieł jak nie powiem co i było to dla mnie bardzo stresujące.

Dziś na śniadanie poza płatkami jaglanymi zrobiłam sobie smoothie z grejpfruta 😉 pyyycha!
Pozdrawiam kacik z nad porannej michy.

Jest moc.
efeemeryda   no fate but what we make.
24 marca 2016 07:55
Melduje, że po tygodniu nowej pracy schudłam 1kg  😉 a w piatek nows dieta wegetariańska leci do mnie. Od lutego do teraz -3kg 😅


Skad dieta ? Bo ja dalej szukam kogoś ;(
Póki co korzystam z fajnej aplikacji - fitatu, liczy tez makra, jest tam większość produktów i mozna zczytywac kody kreskowe ;D
Wiem, ze dietetyk to podstawa ale lepsze to niz nic 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
24 marca 2016 07:58
mundialowa, ja już poległam, bo wpadły 4 nadprogramowe cuksy 😉 Ale do końca dnia już mam zamiar się trzymać- zwłaszcza, że dziś w pracy kibluję 14 godzin  😵
Zazdro, ja jestem uzalezniona od cukru i wlasnie jestem na terapii nie jedzenia 🙂 23 dni bez, dzis zjadlam, jutro znowu nic. A wszystko przez te nasze kobiece dni, jak sie zblizaja to jak narkoman mam ochote na cos z czekolada. A ze snikersy uwielbiam to poleglam 😀
No patrz, a ja Snickersów wręcz nie lubię. Ble. Smakują mi spalenizną. 😁
A powiedz, czy Mąż Szanowny, to nie mógłby tak po prostu nie kupować takich rzeczy?
Ja, gdybym miała w lodówce wędzony boczek, to by mi było ciężko żyć. A jak nie ma, to nie ma problemu. 😀

tunrida, Szacun! 😀
Jak mojego męża wyślę do sklepu to wraca z: piwem, chipsami, nutellą, pikantnymi krakersami, batonami maści wszelakiej, majonezem no i boczkiem obowiązkowo. Staram się robić zakupy sama  😁 Wtedy mężowi kupuję tylko jedną z rzeczy z tej listy 😉 I nie chipsy, bo bym sie skusiła  😁

A ja właśnie skończyłam swój prawie 1,5godzinny spacer z przebieżkami, dałam sobie wycisk jak po takiej przerwie 😁 i od razu mi lepiej, trochę się przemogłam, jutro też koniecznie jadę 🏇 kocham w ogóle ten klimat biegania po naszym lesie, mnóstwo biegaczy i każdy się ze sobą wita albo chociaż miło się uśmiechnie, od razu świat piękniejszy 😍

Miłego dnia!
Mnie w sumie coraz mniej ciagnie do slodkiego.
Nawet przed okresem ( wczesniej 2 do 3 dni przed godzina zero, duza tabliczka czekolady szla na raz)
Bylam rowniez uzalezniona od Coca- Coli,  litr do 2 codziennie.
No i fast food. To byla najgorsza zmora.
Teraz w mojej miescinie nie ma tego syfu, i problem sie w koncu skonczyl.
Dorwalam trenera, jak moje dolegliwosci po ladowaniu weglami nie ustapia, to zmieniamy. Noooo dobrze, to mnie utwierdzilo w tym, zeby jeszcze mocniej pilnowac michy 💃

Slodycze moga dla mnie nie istniec w ogole. A ostatnio zamiast owocow, ktorych jakos nie umiem przelknac, do omleta daje mega pyszny i naturalny dzem St Dalfour. Sa przepyszne i mozna je (w granicach rozsadku) jesc na redukcji.
Jak mojego męża wyślę do sklepu to wraca z: piwem, chipsami, nutellą, pikantnymi krakersami, batonami maści wszelakiej, majonezem no i boczkiem obowiązkowo. Staram się robić zakupy sama  😁 Wtedy mężowi kupuję tylko jedną z rzeczy z tej listy 😉 I nie chipsy, bo bym sie skusiła  😁




i nie majonez  🤣
U mnie ok, dieta idzie super, jutro ważenie. Jak nie będzie mniej to już nie wiem  😀iabeł:

Wczoraj dzień na 5, tylko na treningu po 30 minutach spuchłam i nie miałam siły, dosłownie nie miałam siły podnieść nogi np do kopnięcia czy obrotu  🤔 Nie wiem przesilenie jakieś, byłam mokra jak szczur 😉
Dziś też ok jak na razie, kanapka z grahama z szynką, pomarańcza, orzechy, zaraz lunch - sałatka z grillowanym kurczakiem.

Zen czemu na zjedzenie do dzieciowego - ze się da czy że się nie da? 😉
U mnie się nie da z brzuchem, zoperuję go sobie kiedyś, przysięgam. Wisi taka galaretka, w sumie lepiej wygląda nieschudnięty niż schudnięty  🤣 Jeszcze gdyby nie blizna po cc, to jakoś lepiej by się to rozkładało, a tak to robi się daszek  👿

Dla mnie słodkie też może nie istnieć. Słodkie śniadania, potrawy, ciasta - bleee
Za to pizza, tosty, majonez, piwko, przekąski - ooo tak, raj.
Baffinka ja na majonez sobie pozwalam czasami, ale to tak na końcu noża 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się