Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Poćwiczyłam z Shaunem, dzisiaj rano poł kromki z humusem, drugie śniadanie cała kromka z humusem.  Obiad sałata z tuńczykiem, papryką,serem feta i łyżka majonezu, podwieczorek garśc nerkowcó, kolacja warzywa meksykanskie na patelnie.
chyba strasznie mało tych kalorii, co?  🙂
Właśnie nie liczyłam jak zwykle, muszę zejść do kuchni spisac wage i kaloryczność ale mi sie nie chce  😁
oglądałam sobie ostatnio top model i mam dodatkowa motywacje jak sie tak napatrze 🤣
Podliczyłam : sniadanie 138kal, sniadanie 288, obiad 265, podwieczorek 600 kal, kolacja 57 kal, razem 1347kal.
To ja z dziś 1) owsianka 300 kcal, 2) kromka z masłem i gruszka- 200, 3) makaron z kurczakiem- 500, 4) jabłka-100, 5) surówka- 150. Z podjadania- suche chlebki i mleko do Inki- ze 250 kcal. Razem ok 1500.
Chciałam jutro biegać, ale kolano nie pozwoli. Boli coś. Może trening strzelę? Zobaczymy. Jest dobrze.
Nie wiem jak wam, ale mi fakt, że mam zdać relację pomaga.
Aha...i NIE PALIŁAM!  🙂
Rano -  kanapka z twarogiem i oliwkami czarnym autorstwa mojego taty. Drugie - pół takiej samej kanapki i jabłko. Obiad - warzywa z ciecierzyca na patelnię. Podwieczorek - trzy gryzy placuszka z jagódkami od mojej Oleńki. Kolacja - twaróg i pomidor. Teraz zbożówka z sojowym.
Mi też to pomaga to pisanie z Wami, jak wiem, że wszystkie napiszecie, że  pięknie trzymacie dietę, a ja jedna wyskoczę z jakąś czekoladą. Więc bardzo jestem za tym, żeby tak zostało i żeby nam się udało.

A w weekend też piszemy  😉 wszystko  ❓
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
07 października 2016 21:48
- jajecznica z szynką + burak
- kurczak + surówka z kapusty (x 2)
- pełnoziarnista bułka z szynką i serem
- 2 kromki świeżutkiego chleba (właściwie to piętki  😂 )
- kurczak + pomidor
- 2 kostki gorzkiej czekolady
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 października 2016 22:10
anil, jeśli tak jesz normalnie, a nie tylko był to wypadek przy pracy, to jesz za mało, żeby robić takie ćwiczenia.
Raczej przypadek 🙂 troche tez bardziej uważam i zmniejszyłam porcje ale staram sie 1500kal jesc. Ale to różnie wychodzi zazwyczaj jest wiecej niestety.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 października 2016 23:11
1500 to nadal za mało.
poczytaj przewodnik
[[a]]http://www.teamunify.com/cast/__doc__/Insanity%20Nutrition%20Guide.pdf[[a]]

ja mam 164 wzrostu, liczyłam wyjściowo dla 70kg z innego wzoru co prawda i wychodziło mi 2100 na redukcji -500. poza tym niewiele robiłam. głównie zajmowałam się psem i czytałam książki. chudłam pięknie, (teraz znów mi przybyło bo nie ćwiczyłam, jadłam syf, zresztą jak zajrzysz do wątku zdjęcia revoltowiczów, to zobaczysz latającą kulkę), ale nie miałam siły robić treningu w ogóle po jakichś 2-3 tygodniach. dla mojej ostatniej wagi (czyli jakieś 66 kg) najlepsze jest 2400 dla życia w treningu. panowie z forum dla pakerów zalecili mi redukcję -200 przy takim wysiłku.

ćwiczenia z Szonem to nie jest joga (bez obrazy dla jogi, oczywiście), jedząc tak mało, moim zdaniem, robisz sobie krzywdę.
U mnie wczoraj za dużo ale białka i tłuszczy więc dzien na 4, walcze o zmniejszenie wegli jak mogę.

Kalkulatory to jedno a życie to drugie,  tak jak enigmatyczny zawalony metabolizm.  Każdy ma inny i pewnych rzeczy się nie przeskoczy.  Mój organizm funkcjonuje świetnie na bardzo małej dawce kalorii, przy 1700 utrzymuje wagę,  powyżej tyje, teraz jem 1400 i chudnac będę bardzo wolno. Z resztą ogólnie olałam kalorie pilnuje BTW i zobaczę co z tego wyjdzie
Ja np zauważyłam, że żeby zaskoczyła redukcja, to muszę sobie uciąć sporo kalorii. I muszę czuć zawroty głowy i ciemno przed oczami. Mam ciemno przed oczami- jest piękna redukcja. A potem jak już zaskoczy, to mogę zwolnić tempo chudnięcia. Ale ten początek dobrze jeśli jest szokowy. Z tym, że ja nie mam popsutego metabolizmu. I uważam, że mogę sobie mało jeść, bo sobie nie zaszkodzę.

Kochane moje, zaczynamy 3-ci dzień naszego spisywania. Widzę, że jest nas mniej niż się zgłaszało. Albo część odpuściła, albo pilnuje diety po kryjomu bez sprawozdań. Jak by nie było, ważne by działało! Ta więc TRZYMAMY SIĘ, bo jest weekend. Wieczorem poproszę o sprawozdania!
Ja przepraszam, mam zawieruchę z chorym dzieckiem i pracą, ale nadal piszę.

No więc wczoraj:
śniadanie - jajecznica z dwóch jaj plus kromka pełnoziarnistego chleba
drugie śniadanie - dwie kanapki z wędzonym łososiem
obiad - rosół z makaronem
podwieczorek - rosół w kubku
kolacja - humus i dwa plastry szynki

Nie jadłam słodkiego, choć mnie kusi jak cholera. Pewnie jeszcze z dwa dni pilnowania się i przejdzie mi ochota. Dzisiaj dorzucam zmniejszenie porcji.
wczoraj:
1- kasza jaglana z owocami
2- chailatte
3- omlet z pieczarkami i fetą
4- łosoś ze szpinakiem i makaronem razowym
5- sałatka z kurczakiem i pomarańczą

poćwiczone z Chodakowską, z uwagi na poniedziałkowy egzamin nie mam szans ruszyć się z akademika  😵

ja też celuje w 1500, ale np wczoraj wpadło mi 1350, staram się uważać na makro i czasem nie mam czym 'dobić', żeby proporcje nie wychodziły bez sensu :/ wcześniej różnice 'zapychałam' orzechami, ale po podliczeniu rozwało proporcje strasznie  😁

ja już po śniadaniu, w lodówce 'robi się' pudding chia na potem  💘
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 października 2016 09:16
oczywiście bla bla bla jak ktoś ma chory albo rozjechany metabolizm to niech se je te małe ilości. chociaż jestem zdania że to droga nie jest i że się powinno to wyprostować jak najbardziej się da.
natomiast jeśli ktoś ma tą przemianę materii ok, albo jest młody, albo coś jeszcze innego, to powinien go po prostu podkręcić. a jedzenie dużej ilości kalorii, przy małej redukcji i wysiłek typu Szon (czyli intensywna odmiana HIIT w sumie) świetnie się do tego nadaje.

no ale się nie będę znów produkować, i tak wszyscy mają mnie w dupie, a jestem akurat osobą, dla której ważniejsze jest zdrowie i sprawny organizm do późnych lat, niż szczupły tyłek. A poza tym, spadam do pracy.
Spokojnie ja nie szaleje z tym Sahaunem robię hip-hop abs. A 1500mam ustalone przez dietetyczke i krąże wokół tych wartości.
Ja dzięki Wam też nie jem slodkiego.
Trzymajcie się dziewczyny.
Razem damy radę!!!!!

ententa jaki trening Ewki robiłaś?
skalpel  🤣 to był mój pierwszy raz z Chodakowską, starałam się wybrać coś, co nie obudzi całego akademika moimi podskokami  🤣 dzisiaj planuje Shauna 😉

zgrzeszyłam puszką coli 0, wiem, że straszny syf, ale bardzo potrzebowałam czegoś słodkiego  🙄
majek   zwykle sobie żartuję
08 października 2016 15:51
Jestem jestem.

Wczoraj ryż z warzywami x2 i kawa dużo kawy.

Dzisiaj shake, chrupek ryżowy z twarozkiem i zaraz.... Musze zrobić gofry dzieciom. Będzie ciężko.

Jutro wracam na same saszetki

Madmaddie czasem 1400 na redukcji to już wyprostowany metabolizm.

A właściwie czemu dąży się do szybkiego metabolizmu? Żeby mieć chudy tylek i moc dużo zrec. 

Wolny metabolizm jest przecież bardziej ekonomiczny. A jakoś tak źle się o nim mówi.  Ja mam energię nawet jak jem długo  1000-1200 i ćwiczę. Wtedy chudne tyle co większość na diecie 1700-1800.Nie mam mroczkow przed oczami jak tunrida nawet jak nie jem cały dzień. Wyniki podstawowych badań mam w normie, włosy długie i mocne,  pazury jak tipsy.  Wolny metabolizm jest tylko dlatego zły że nie można zrec w opór.

U mnie dziś owsianka makaron z papryka Jajka sadzone i zostało kalorii na popcorn w kinie 🙂
Ja dzisiaj bulka ciemna z serem zoltym, obiad ziemniaki i wege frikadele, ogórek kiszony i na razie tyle.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 października 2016 18:06
Ja tylko z krótkim pytankiem :kwiatek:
Czy któraś z Was ma dostęp do Zen przez Facebooka? Widze, ze na forum ostatni raz logowala się się sierpniu, a mam do niej ważna sprawe :kwiatek: jeśli tak to poproszę o pw :kwiatek:
U...to tylko ja taka dziś żarłoczna?  😡
1) jajka, kromka, szynka- 300 2) kasza z nabiałem-250, 3) kasza z nabiałem i jabłko-300 4) pestki słonecznika-- 300, 5) bułka z serem- 200. PONADTO z podjadania:;  winogrona- 200, indyk-100, słodkie picie- 100, kabanos- 50
Razem- 1800
Ale że zrobiłam rano trening, taki sobie, średni, to policzę go za 250-300. Czyli jak na razie mam 1500. Podejrzewa, że jeszcze wpadną Inki z mlekiem, ale jak na sobotę, jest ok. Dzięki temu, że się tu spowiadamy, wytrzymam i się nie napcham na noc.
Dobra, napawajcie się moją porażką :P

Dzisiaj Hubertus, więc rano grzecznie owsianka a potem... pierwszy przystanek pączek, drugi przystanek chleb ze smalcem, a potem kaszok i z pół litra wódki.

Dobranoc, idę spać, bo mnie głowa boli  🙂
Ja dojadłam pestkami, winogronami i śliwkami do ostatecznie ok 1800. Nie lubię weekendów pod tym kątem.  🤔
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 października 2016 21:03
- 3 jajka na miękko, pełnoziarnista buła
- gulasz z indyka z warzywami i kaszą
*trening*
- 2 "burgery" (wołowina, po 2 kromki chleba pełnoziarnistego, cebula, pomidor, chedar)

wstałam przed 12 i 2 posiłki mi wypadły  😵
Dobra, napawajcie się moją porażką :P

Dzisiaj Hubertus, więc rano grzecznie owsianka a potem... pierwszy przystanek pączek, drugi przystanek chleb ze smalcem, a potem kaszok i z pół litra wódki.

Dobranoc, idę spać, bo mnie głowa boli  🙂


Eeee, to sie nie liczy..
Goszczę się u kuzynki, więc nie bardzo mam wpływ na to, co i kiedy jem. Poza tym obchodzone imieniny szwagra zdecydowanie wpływają na mnie dieteyczne menu. 😉 Poćwiczyć też nie bardzo jest jak. Ale trochę poszalałam, potańczyłam z dzieciaczkami.

PS. Jakie to niefajne, że takie sympatyczne, więc swobodnie spėdzane chwile później kosztują wyrzuty sumienia. 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 października 2016 21:38
Oj tam, oj tam 😉

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 października 2016 21:58
Atea co to jest kaszok?  👀

U mnie dzisiaj wpadł stek z frytkami, a na wieczór niestety butelka wina na 2 osoby :/ przez chorobę nie ćwiczyłam ponad 2 tygodnie, przytyłam 2kg i czuję się okropnie.

Za to wczoraj pobiegałam 60 minut interwałów na bieżni (według licznika za 1028 kcal  :wysmiewa🙂  i dzisiaj mam straszne zakwasy w tyłach ud - piękne uczucie  😍
majek   zwykle sobie żartuję
08 października 2016 22:19
+1 gofr  i butelką pinot grigio. Czy nie mogą robić mniejszych butelek.? Jutro tylko saszetki...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się