Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Wróciłam z Polski i wracam do tabelki. Mam, najprawdopodobniej, niedoczynność tarczycy (I chyba stan zapalny) i mam zamiar wyregulowac to odpowiednia dieta. Mam na to pół roku. Póki co zwiększam ilość białka. Muszę przyjrzeć się co z glutenem. Będzie może nie dużo trudniej ale trochę skomplikowaniej bo muszę patrzeć co jem.  🤔
Kalorie w ilości 1500, poćwiczone wieczorem na macie w salonie. Spalone niedużo, ale... uwaga, uwaga...  uczę się stawać na głowie! 😀 I coś tam wychodzi. Na razie krzywo i gibam się i w ogóle niepokazowe to, ale staję i stoję! tadadadadam  😜
07.10
sanna-5-  tunrida-5  Scotie- 💡  ElMadziarra-4
................
Trening zrobiony, nie za ostry, ale jakoś nie miałam siły, powera i czasu. Ale zrobiony. Lecę zaraz rehabilitować stopę.
Dzień dobry. Ostatnio nastał dla mnie czas zjazdu psychicznego. Użalam się nad sobą i marudzę. Na szczęście nie zaczęłam z tego powodu żreć. Za każdym razem jak mnie coś kusi, powtarzam sobie że odchudzam się tylko dla siebie i szkoda by było zaprzepaścić to, co osiągnęłam. Trzeba dobrze przepracować zimę, aby przyszły sezon w skałach był co najmniej tak dobry jak tegoroczny! Niestety nie odmawiam sobie wina, więc zdarzyło się leczyć kaca, a waga znów poszła nieco w górę :/ Dziś na szczęście wstałam zmotywowana do działania, weszłam na wagę i stwierdziłam że czas się ogarnąć i cisnąć na 100% bez oglądania się na cokolwiek i kogokolwiek. Dziś ścianka - w planie praca nad mięśniami brzucha i głębokimi, wspin tak by się zmęczyć. Jutro mam nadzieję że dotrę na pilates.
Scottie   Cicha obserwatorka
08 października 2017 10:37
Twój organizm musi przeżywać wielki stres przy 1050 kaloriach dziennie i pewnie chomikuje sobie każdą jedną kalorię i makro jakie dostanie.


Zgadzam się co do stresu, ale żeby chomikował? Ja rozumiem, może lecieć oszczędniej, ale dalej powinno lecieć. Dam brzydkie porównanie, ale kurde, ludzie w obozach koncentracyjnych nie jedli nic i nie byli grubi z tego powodu...

sanna, jeśli mogę doradzić, to glutenu nie odstawiaj (możesz go ograniczyć i obserwować), ale np. spróbuj całkowicie wyrzucić pszenicę. I obserwuj 😉

tunrida, nie wysłałam oceny do tabelki z premedytacją. Powinnam się ocenić na 4, ale muszę chyba sobie dać trochę czasu na przemyślenie tej mojej "diety". Dziś również nie wyślę oceny (chociaż planuję dzień na 5), a w poniedziałek dowiem się, co dalej.

Oki doki, rozumiem.  :kwiatek:
Z tym magazynowaniem, kiedy się je zbyt mało. Oto moje przemyślenia i obserwacje. Zauważyłam, że jeśli są osoby, które na co dzień mało jadają, które potrafią wiele godzin nie jeść, bo im się zapomni, albo czasu  nie miały i sobie utną kalorie, to im organizm nie chudnie. Magazynuje na ciężkie czasy. Zaś osoby które jedzą na co dzień naprawdę dużo, nie miewają takich chwil, że "nie zjadłam, bo nie miałam czasu", po obcięciu drastycznym, chudną na potęgę. Nie wiem na ile słuszne te moje obserwacje ale takie mam.
Piszesz Scotie, że celowo jadłaś 2 tygodnie dużo, żeby właśnie nie zwalniać metabolizmu, tylko go podkręcić. Hm..a jak było wcześniej, przed tymi 2 tygodniami? Jesteś osobą, która zapomina o jedzeniu, czy taką, która non stop je? Jeśli jesteś z tej pierwszej grupy to może po prostu te 2 tygodnie to było za krótko? Może za krótko by uwrażliwić organizm? Nie wiem....
-Mi by na 1000 kcal leciało jak głupie, ale: ja teraz naprawdę mam tłuszcz i ma z czego spadać. Po drugie, mój dzień na 2, to np 3 tyś kalorii, nie mam problemu z wpierdzielaniem jak górnik robiący na 2 etaty.

Co do tych obozów koncentracyjnych. 🙂 Wrażliwi na słowa, niech nie czytają. Pewno jeśli wytrzymasz taki system, jaki masz jeszcze ze 3 m-ce, dołożysz jakieś aeroby, to w końcu i z ciebie zostałyby kości. Może te kilka tygodni to jednak za mało. Ci z obozach też chyba nie zaczęli tak wyglądać po 2 m-cach, tylko musieli trochę poczekać, by aż tak z nich spadło. Cudów nie ma, będzie poniżej zapotrzebowania, to w końcu spadnie! Tylko frustrująco jest wtedy.

Ja bym chyba pokombinowała jak podkręcić metabolizm.
tunrida A jak mostek? Bo ja mam cycki coraz bliżej podłogi  😎 Znaczy, gdy się rozciągam, rozumiesz. Chociaż i bez tego pewnie też  😁

My też z synem ćwiczymy stanie na głowie i rękach 🙂 On mnie jeszcze uczy fajnych przerzutów z jujitsu. Fajnie jest tak poznawać swoje ciało  🙂
Najpierw dużo pakowałam na górę i miałam ciągle spuchnięte. Potem se przytyłam, więc mi się nie chciało. Potem byłam chora. Więc nie robiłam mostków. Na razie mi chyba stanęło na tym co urobiłam. z wczoraj. Lukaj se szybko, bo potem usunę. Ale będę ćwiczyć, będę!  Chce go ładniejszego.
Scottie   Cicha obserwatorka
08 października 2017 12:57
tunrida, jestem osobą, której jedzenie nie jest do szczęścia potrzebne. I fakt, wydaje mi się, że nie jadłam często, ale jak już jadłam, to bardzo kalorycznie. Głównie śmieciowe żarcie. I to tak pod korek, że gdybym się schyliła, to by mi się samo ulało 😉 Te 6 kg na plusie od czerwca nie wzięły się znikąd.
Chociaż z drugiej strony... Jak tak sobie myślę, to może te 2 tygodnie to za krótko dla mnie, żeby nakręcić metabolizm? Może jednak za duże przerwy robiłam i nie byłam w stanie dziennie pochłonąć tych 2500-3000 kcal? Nie wiem.

Póki co skłaniam się ku temu, żeby próbować jeszcze raz ten metabolizm nakręcić. Najzwyczajniej w świecie chce mi się żreć 😉
Jeśli tak naprawdę nie masz nadwagi i wyglądasz spoko. I nie boli cię tak bardzo te kilka kilo za dużo, to znaczy, że nigdzie ci się nie spieszy i masz czas, nie?
Ja osobiście bałabym się tak nakręcać metabolizm jedzeniem, ale to tylko dlatego że ja i tak zawsze jadłam, więc jakbym zaczęła jeść więcej, to chwila moment utyłabym ze 2 rozmiary w górę. Ale to ja! A ja to ja, a ty to ty. 🙂 Zen bardzo zalecała ten sposób nakręcania metabolizm z tego co pamiętam. I dałaby se pewno wtedy ręce poucinać, że to potrzebne i że tak trzeba. Twoja decyzja.  🙂
tunrida Ładnie!
A nie ćwiczony! Ot tak....średnio raz w tygodniu se go zrobię ze 4 razy pod rząd. A ty swój poprawiasz, czy spoczęłaś na laurach?  🙂
Scottie, dzięki  :kwiatek: tak zrobię
Nuudzi mi się.  😉 U nas leje, wieje, zimno. Mąż zajęty w sieci ważnymi sprawami. Tyle co rano sobie machnęłam trening siłowy, porehabilitowałam nogę. Z tego siedzenia w domu to zjadłam już 1500 kcal. Spaliłam góra ze 200. Coś tam se jeszcze pojeść mogę, ale szału ni ma.
Nic mi się nie chce robić, a zarazem się nudzę.
Poćwiczyłam to stawanie na głowie. 
Nie wiem jak się ocenić.. Zmieniam tryb odżywiania się, mam metlik w głowie, pewnie trochę minie zanim to ogarnę. Do tego złapał mnie virus.. Bleah...
Tunrida,  👍
Byłam bez zasięgu, bo UPC miało jakąś awarię. A ponieważ wczoraj trafiła się impreza dość alkoholowa, to nie byłam w stanie napisać oceny za sobotę przez telefon  😁
Na imprezie piłam wino, żeby nie chlać z chłopakami tequili i whiskacza. Wpadło kilka czipsów, dlatego sobota była na 4, a nie na 5. Okno żywieniowe utrzymane.

Dziś też na 4, bo na kaca mam głodzillę, poza tym dzieci jeździły na koniu, nie ja. Ja ganiałam z wiaderkami żarcia, wcierkami, sprzętem, czyli nie tak źle.
Scottie, jeśli ćwiczysz, jesteś dość szczupła i organizm nie reaguje to IMO przesadzasz z niską kaloryka...

obserwuje dziewczyny, które przygotowują się do bikini fitness na IG, np. Monikę Bodalską, i ona, niziutka, bo chyba ma mniej niż 160cm wzrostu, redukcję robiła na 1800kcal...
1050 to zażynanie swojego organizmu :/ ale to tylko moje zdanie...
Tylko też trzeba wziąć pod uwagę, że pewno ta zawodniczka podczas treningu spala z 500-700 kcal, jak i nie więcej. Poza tym cała składa się pewno z mięśni, które więcej kalorii zjadają niż tłuszcz i ćwicząc, ma metabolizm podkręcony na maksa.
...............................
08.09
sanna-3+  tunrida-4  Scotie- 💡   ElMadziarra-4
Chrzanić wagę, wyglądam jak człowiek  🤣 Byłam wczoraj na ściance i znajoma mi kilka fot strzeliła, plecy się robią, chwilami wyglądam szczupło!  😅





A teraz się biorę za siebie i mam cel zrzucić te 6 kilo! Mimo wszystko wiem, że będzie mi lżej na tyłku i mniejsze ryzyko kontuzji, o zdrowiu nie wspominając. Moim utrapieniem jest otłuszczony brzuch, a to nie jest zdrowe zdecydowanie. Dziś w planie pilates i mam nadzieję że nie utknę w domu. Coraz trudniej mi się zmotywować by gdzieś wyjść w tą pogodę...
busch   Mad god's blessing.
09 października 2017 08:56
Ja też uważam że dieta 1050 kalorii to szaleństwo. Zwłaszcza dla osoby, która ma problem z kortyzolem. Poza tym dieta powinna być taka, żeby bez przesadnych cierpień można było ją utrzymywać i żyć sobie normalnie, a potem po okresie zrzucania kalorii zaadaptować nowy styl życia, by nie mieć jojo. 1050 kalorii na to nie pozwala.
Scottie   Cicha obserwatorka
09 października 2017 09:17
Anaa, czyli, według Twojej opinii, to że nie chudnę nie jest winą wysokiego kortyzolu a stosowanie ujemnego bilansu kalorycznego? 😉 Przecież nawet na tym 1050 kcal (co drugi dzień!) powinnam chudnąć skoro się "zażynam" 😉
Do zawodniczek się nie porównuję, bo daleko mi do nich.

busch, ale ja utrzymuję tą dietę i żyję na niej normalnie. Już nie chodzę głodna jak na początku- ale myślę, że tak jest na każdej diecie redukcyjnej 😉 Organizm się szybko przystosowuje. Nie wypadają mi włosy, czuję się dobrze (nie ma mowy o bólu głowy itd, rok temu będąc na tej samej diecie wyniki badań krwi miałam rewelacyjne).
I mylisz się co do efektu jojo po takiej diecie. Trzeba po prostu umieć z niej odpowiednio wyjść, tak jak z każdej diety 🙂

Ale przekonywać Was nie będę, wystarczy wejść na profil na FB No cardio albo 2xME 🙂
magda- ależ patyczak z ciebie.  🤔 nie wie czemu wyobrażałam sobie, że jesteś kluskowata. Ja tam nijak nie widzę 6 kilo tłuszczu, no nijak. Mooooże 2.. góra.
Dobrze wyszłam na tych fotach  😁 wcale patyczakiem nie jestem, brzuch zdecydowanie otłuszczony. Ale popracuję nad tym. Dziś mam nawet leciutkie zakwasy na brzuchu właśnie  😅
Scottie   Cicha obserwatorka
09 października 2017 18:19
magda, bardzo chudo wyglądasz, zupełnie inaczej niż na zdjęciach wstawianych wcześniej 🙂 Też myślałam, że jesteś bardziej "nalana".

tunrida, muszę się wypisać z tabelki na dłuższy czas. Dopóki nie ogarnę razem z lekarzem co jest grane, nie ma sensu się dodatkowo stresować. Miałam zlecony kortyzol, potas i sód. We wszystkich badaniach normy mam przekroczone, chociaż jeszcze miesiąc temu te dwa ostatnie były dobre. Badania do powtórzenia i za 2 tygodnie kolejna wizyta.
oki. 🙁 Szkoda, ale jak najbardziej rozumiem.
Ja dziś powinnam skończyć dzień na 5. I chyba w piątek rano spróbuję się przebiec. Stopa ma się wręcz świetnie!! Szkoda, że wcześniej nie poszłam na te zabiegi, tylko tak długo czekałam. W piatek rano mam wolne, więc będę mogła bladym świtem po lesie przetuptać się trochę i sprawdzić co i jak.
Scottie, trzymaj się a ja trzymam za ustabilizowanie się wyników. I wracaj jak tylko to wszystko ogarniesz.  :kwiatek:
Źle mi idzie na większej ilości białka. O to tak tylko troszkę większej. A może to wina dipa z avocado do jajka? W każdym razie mój układ pokarmowy dał mi do zrozumienia że tak nie chce. Fox.
Też myślałam, że jesteś bardziej "nalana".

Bo jestem! Tylko serio bardzo korzystnie wyszłam  😁 
Skończyłam wczoraj wino 😉 więc koniec pokus. Dziś na śniadanie i 2 śniadanie po kromce chleba z masłem i dużą ilością pasty z fasoli albo humusu, do tego warzywa (sałata, rzodkiewki, ogórek), do 2 śniadania koktajl (truskawki, banan, mleko ryżowe, chia). Na obiad pomidorówka z makaronem (ze śmietaną bez laktozy - w końcu ją dorwałam!!!). Potem albo ze 2 wafle ryżowe z masłem orzechowym i odrobiną miodu albo tofu ze szpinakiem i na kolację albo tofu jeśli wcześniej nie zjem albo 2 jajka z kromką chleba. Dziś lekki wysiłek, rozwspinanie i mam zamiar się więcej porozciągać niż zwykle i porobić coś na brzuch.
09.10
sanna-3+  tunrida-5  ElMadziarra-5
...............
Oj...dziś wstałam głodna jak wilk. I już o 8😲0 zjadłam swoje śniadanie: 2 kromki chleba z polędwicą. Spadam zaraz z dyżuru do pierdla, potem do poradni, a potem do drugiej poradni, potem wizyta i przed 17😲0 będę w domu. Dziś bez ćwiczeń. Powyginam się na macie przy tv wieczorem.
Wracam! Poproszę o dopisanie tunrida

Poszalałam w wakacje i jest źle. Tak z +-5 czy 7kg dowaliłam. Boje sie wejść na wagę, więc ją olewam
[CIACH] użytkowniczka zbanowana za reklamę i zakładanie miliona kont.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się