Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Averis   Czarny charakter
12 czerwca 2013 17:13
CzarownicaSa, tunrida idealnie wyraziła to, co chciałam przekazać.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2013 17:14
Nie mam problemów z zasuwaniem i czytaniem- lata praktyki 😁
CzarownicaSa, czytanie książki na siłowni, serio?


🤣

a mówiłam, że jest siłownia i SIŁOWNIA, często widuję przypadki truchtające  😉

CzarownicaSa od tego jest biblioteka, a na siłowni to ma pot po tyłku lecieć. Uwierz, że jak zaczniesz robić prawdziwe aeroby to przez myśl Ci nie przejdzie, żeby wyciągnąć książkę. Chcesz spalić tłuszcz ? To musisz go faktycznie SPALIĆ.

Wyobrażam sobie miny koksów u mnie jakbym wyskoczyła z lekturą  😁
Averis   Czarny charakter
12 czerwca 2013 17:16
Zapomniała się pochwalić. Wczoraj po dłuugiej przerwie zrobiłam killera Ewy. Strasznie nudny mi się wydał, ale zrobiłam go bez zadyszki. Trochę się spociłam, ale to jest niebo a ziemia w porównaniu do moich początków. Bardzo mnie to ucieszyło.
czarownica- mi brakuje słów i cierpliwości, żeby ci w kółko tłumaczyć to samo a ty w kółko swoje.
Idź ty dziecko do trenera i niech on ci na żywo kawę na ławę wyłoży. Weź jedną konsultację. JEDNĄ. I niech ci wytłumaczy na czym to wszystko ma polegać.
Bo męczysz się z dietą. Meczysz się z wysiłkiem. Ciągle masę rzeczy robisz nie tak. My ci tłumaczymy w kółko to samo. I czasami mam wrażenie, że jak grochem o ścianę.
Może na żywo ktoś ci to lepiej przekaże.

Tak jak nie da się schudnąć bez liczenia kalorii, bez wagi kuchennej w domu. Tak samo nie da się robić AEROBÓW bez pracy na odpowiednim tętnie. A do tego najlepiej mieć pulsometr na sobie ( ewentualnie sprawnie działające urządzenia pokazujące non stop twoje tętno) Tak samo nie zrzuci się tłuszczu z ciała i nie wysmukli go robiąc brzuszki czy inne ćwiczenia.

Żebyś ty jeszcze słuchała co się do ciebie mówi. To ok. To by się powtarzało 2- 3 razy. Ale problem w tym, że ty nie słuchasz. Albo i9naczej. Słuchasz WYBIÓRCZO tylko tego, co ci pasuje w danej chwili.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
12 czerwca 2013 17:20
Ja wciągnęłam 2 nadprogramowe kromki z wędliną  🤔 nie ładnie. Ale dziś taki dzień mało jedzeniowy i jak przysnęłam to jakby mnie prąd kopnął i sru w lodówkę.

Dobrze, że idę na tego tenisa i nie mam zamiaru się oszczędzać :>

Podsumowałam i z dwiema nadprogramowymi kanapkami wyszło mi ok 1100 - 1200 kcal .. Ale wcale mnie to nie pociesza :P

Z aerobowych polecam step - tam jest tętno na najwyzszych obrotach all the time. Z przerwą 1 -2 minut na picie wody , częstość przerw zależała od układu, ale średnio było to 2 razy. Jak kto potrzebował, to pił częściej.
ja żałuję, że step u mnie tylko 2 razy w tygodniu tylko jest. Dziś go wyjątkowo zamieniłam [;

Co do czytania - ja na stepperze się uczyłam (takie schodki niby), ustawiałam program (najczęściej hill albo interwały, od 30 do 60 min , zależy ile czasu było) i cisnęłam z notatkami (czas szybciej leciał, ale cały czas pilnowałam tempa). Tętna z reguły nie kontroluję. Ja po prostu muszę czuć, że się meczę :P i to utrymać do jakiś 10 minut przed końcem, gdzie wyciszałam się. Była to moja alternatywa dla bieżni. Wychodziłam jako jedyna mokra jak szczur po wfie :P
A jak wchodzę na bieżnię, to też program wzgórz najczęściej, bo dość łatwo mi się to kontrolowało. Totalnie płasko było dla mnie momentem wolniejszego marszu,gdzie najczęściej "łapałam oddech" ( ok prędkość 6 - 6,5), przy lekkich wzniesieniach zwiększałam do b. szybkiego marszu , a na największych skosach biegłam. I tak przez 50 minut. Może CzarownicaSa spróbuj ten program sobie na bieżni wrzucić ?
Averis   Czarny charakter
12 czerwca 2013 17:22
I zaraz będzie post w stylu 'Kurcze tak się staram, a znowu nie wychodzi. Wezmę sobie to do serca, dziękuję. Jutro pójdę na siłownie i zobaczę jak to wygląda. Nieznoszę swojego charakteru. Tyle wysiłku a ciągle coś robię nie tak, a przecież zmieniła swoje nawyki td. itp.'. To jest cholernie meczące. Ostatnie 15 stron, to średnio 5-6 postów Czarownicy na stronę. Fajnie, że chce coś robić, ale to nie jest wątek o odchudzaniu jednej dziewczyny - na Boga.
Diakon'ka moj post w Twoim temacie nt. aktywnosci ciazy, ale w tym przypadku pod koniec zobrazuje bardzo fajnym linkiem 🙂 :

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2013 17:24
Tunrida ale przecież nie piszę nigdzie, że tego nie zrobię. Napisałam, że dziś spróbuję z tętnem 145- wcześniej nie wiedziałam, że moje tętno jest złe. Biorę pod uwagę wszystko, co piszecie i staram się wprowadzać w czyn. Zadaję dużo pytań, żeby nie robić czegoś niewłaściwie- to, że pytam się np. o zumbę nie oznacza, że już teraz natychmiast rzucam wszystko i idę to robić. Tylko się PYTAM. A nie CHCĘ to robić.
I chciałabym iść do trenera- ale nie mam 100zł na godzinę konsultacji.

Averis
daj mi ignora. I Ty będziesz miała spokój i ja :kwiatek:
Averis   Czarny charakter
12 czerwca 2013 17:25
Danie ignora nic nie da, bo 80% postów zaczęło być odpowiedziami na twoje wiadomości.
Różne programy nic nie dadzą, tak jak żonglowanie orbitrekiem i bieżnią. Albo się chce i się robi, albo nie. Prosta sprawa. Wszystkie możemy robić aeroby po Bożemu to Czarownica też da radę, jeśli chce. Zresztą ja nie wiem jak można się nudzić walcząc o przetrwanie, żeby nie zjechać z bieżni na kolanach  😉 Tu problem jest z chęcią bo nudne rzekomo. Ja też nie lubiłam biegać, do czasu. Jak sobie to dobrze rozplanowałam i podeszłam z pozytywnym nastawieniem to bieganie stało się dla mnie najlepszym początkiem dnia. A nie kawa i papieros, to później  😎

dziś spróbuję z tętnem 145- wcześniej nie wiedziałam, że moje tętno jest złe.


Tunrida najczęściej krzyczy o tętnie i tętno przewija się w tym wątku równie często co aeroby.
Scottie   Cicha obserwatorka
12 czerwca 2013 17:31
Scottie- niekoniecznie. Ja ostatnio robię z trenerem ćwiczenia na tyłek, które nie rozbudowują ud. ( bez użycia maszyn) Czuję jedynie napinanie tylnej części ud, ale trener twierdzi, że od tego nie rozpakują mi się uda. A tyłek powinien się poprawić.
Więc wiesz.... SĄ takie ćwiczenia.
Nawet może nie musiałabyś kupować pakietu na siłownię. Iść do trenera, powiedzieć, że chcesz ćwiczyć w domu, tylko że zależy ci na tym, tamtym i owamtym, a nie chcesz, żeby ci się rozrosło to i to. I spytać, czy może ci pokazać teraz od ręki takie ćwiczenia, czy chce sobie to przemyśleć na spokojnie w dimu, a ty weźmiesz jeden taki trening/konsultację- na którym on cię nauczy co i jak masz ćwiczyć w domu. U mnie na siłowni takie rzeczy bez problemu mają miejsce. Wydaje mi się, że gdzie indziej też.
Tobie by się faktycznie przydało na łydki popakować a nie na uda, nie?  🙂


Kurcze, Tunrida- masz rację. Pod koniec czerwca wyjeżdżam do Niemiec i postaram się odłożyć trochę kasy z wyjazdu, pójdę do tej najbliższej siłowni i zapytam, czy mogę tak zrobić (wykupić pojedyncze wejscie + trening personalny). A jak nie tam, to będę szukała w innej siłowni pomocy. Mam nadzieję, że trener będzie ogarnięty, powie mi co i jak mam ćwiczyć w domu. Poza tym lepiej, żeby mnie sam obejrzał i coś zaproponował, bo może mam faktycznie jakieś zaburzenia postrzegania siebie (co jest bardzo możliwe, bo miałam/mam? zaburzenia odżywiania). Nie wiem, czy mam pakować łydki, bo i tak są duże. Ja mam takie "nogi słonia". Od kolana w dół zero wcięcia. No kołki konkretne  😁

Scottie, może jak wydobrzeję, to pójdziemy razem na siłownię, mogę Ci pokazać kilka ćwiczeń do robienia w domu. Jak zacznę tłumaczyć, to będzie katastrofa, więc wolę pokazać 🙂 albo znajdę filmiki na yt, o, to będzie szybciej.


Jeśli nie uda się z tą moją siłownią, to poproszę Cię później o namiary na Twoją 🙂 Może u Ciebie się taki myk z jednorazowym wejściem i trenerem personalnym uda.

Poza tym cały czas zapominam, że jestem typową gruszką i jednak większa ilość aerobów nie byłaby taka zła. Może bieganiem i orbitrekiem da się ten dół trochę "wyciągnąć". Póki co na bieganie nie miałam czasu, ale jutro spróbuję do tego wrócić.

Dziewczyny, jesteście niesamowite. Ogromnie Wam dziękuję  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
No więc UWAGA UWAGA UWAGA- piszę do ciebie. Wydrukuj i naklej na ścianę. I wdróż w życie.
jeśli chcesz spalić tłuszcz i wysmuklić tłuste ciało, to daruj sobie na razie ćwiczenia, daruj sobie maszyny, daruj sobie nawet tę zumbę.

6 razy w tygodniu masz iść na siłownię i robić aeroby. Czyli- ma to być wysiłek non stop, trwający co najmniej 45 minut. najlepiej do 60 minut. I przez ten czas masz non stop pracować tak, by mieć tętno ok 135-145/min. ( na oko ci tyle dałam, żebyś nie umarła przy 150/min, choć na oko to se można...trzeba by z netu wyliczyć) Nie ma znaczenia czy to będzie bieżnia, czy rowerek, czy orbitrek. Możesz to mieszać, możesz robić na jednym. To bez znaczenia. Różni się tym, że na każdym urządzeniu inne mięśnie zaangażujesz. Od bieżni mogą, ale nie muszą ci się wyrobić uda. Na orbitreku masz szansę oszczędzać uda a wyrobić troszkę górę ciała. Na rowerku- różnie bywa, zależy jaskie sobie ustawisz obciążenia. To są rzeczy, które wychodzą w trakcie i w trakcie się je koryguje.
Masz przy tym pocić się jak świnia. ma z ciebie ciec woda na podłogę, rozumiesz? Masz być zasapana i ostatnią rzeczą o której będziesz marzyc, to będzie czytanie. ja bym nawet nie mogła się SKUPIĆ na tym co bym czytała, wykonując taki wysiółek! A kondycje mam bardzo dobrą.

Jeśli zdecydujesz się na jakieś ćwiczenia w międzyczasie, Zumbę raz w tygodniu, nie licz tego w ogóle jako wysiłek. Bo to nie wysiłek, tylko zwykłe czynności życiowe.

Jak się dostosujesz, to tłuszcz zaczniesz spalać.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2013 17:34
Ok.

Masz przy tym pocić się jak świnia. ma z ciebie ciec woda na podłogę, rozumiesz? Masz być zasapana i ostatnią rzeczą o której będziesz marzyc, to będzie czytanie.


potwierdzam. Ze mnie cieknie strumykiem, moją koszulkę, majtki, leginsy, stanik - wszystko to można po zdjęciu porządnie wyżymać, jak po nieodwirowanym praniu.

mybay- na twój post klikam "lubię to" Jakbym sama to pisała. To DOKŁADNIE ten stan.  😍

( strzel se jeszcze tylko solarę, żeby to wszystko spocone brązowe było- czad podwójny)
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
12 czerwca 2013 17:45
Właśnie dostałam tel, że tenisa przenosimy na 20, więc uciekam na step  💃 jeszcze się załapię  😅
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 czerwca 2013 17:51
Powiem wam ciekawostkę. Mój Hubert genetycznie jest suchy, ma ok 190cm wzrostu i wazy według mojej wagi 67kg. Ha ha w czasach kiedy był gruby, jego najwyższa waga to 74kg i więcej sie nie dało. Od biegania spalił mu sie każdy gram tłuszczu, obecnie to sama skora, kości i mięśnie.



edit:
poprawiłam błędy
Ektomorficy tak mają.
Ja jestem coś chyba pomiędzy endomorfikiem a mezomorfikiem jeśli to możliwe. Ale z większą częścią endomorfika.

....................

A co do kochania jedzenia. Nie wiem czy opowiadałam o moje przyjaciółce. Chuda szczapa zwykle z niej. Choć miewała moment w życiu, że była pulchniejsza nieco.
Ilekroć do niej przyjadę do Warszawy i otworzę lodówkę, to od lat ZAWSZE trafie tam na to samo. Ser żółty i polędwica. Ona to po prostu je kiedy jest głodna.
I czasami mówi, że robi się jej nagle słabo w pracy około 16😲0 i uświadamia sobie "ojej...ja nic przecież od rana nie zjadłam jeszcze". I idzie po kanapkę z polędwica czy serem.
Tylko przez to, że mąż się domaga i przez to, że ma dziecko- gotuje obiady ( lub przynosi od teściowej), zamawia pizzę, robi jakieś ciepłe kolacje wieczorami. No i jak zrobi- to oczywiście zje- bo niby "lubi". Ona twierdzi, ze ona lubi jeść. zawsze się pokładam po podłodze jak to słyszę.  😀

To jest właśnie typ człowieka, który je żeby żyć. Kurde- zazdroszczę jej tego od zawsze.
ja kiedy idę do sklepu po coś na kanapki, to nie mam pojęcia co bracv z pazerności. Wzięłabym wszystko. Jest tyyle serów, wędlin, konserw do próbowania. Tyle pyszności w sklepie. Tyle kolorowych kartoników do mnie woła- zjedz mnie- jestem kolorowy i pyszny. A im bardziej czegoś nie jadłam, tym większą mam ochotę spróbować. I cale moje życie od dzieciństwa polega na hamowaniu się przed jedzeniem.
A ona?
Polędwica i ser. I ona "lubi jeść".   😂 😵 😀
Poledwice i ser to ja jem na "diecie"  🤣

Dzisiaj żałuje, że ubralam czarne fit ciuszki bo mokrych plam nie widać, a bym sie pochwaliła  😎 30 min orbitreka i interwal, nie jeden a dwa po 15 min  🏇
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2013 18:46
Apropos czytania na siłowni - jak jeżdżę na rowerku, pot sie leje, zalewa mi oczy, ale czytam🙂 Gzety, forum, książkę. Zupełnie bez problemu😉
Ok- ja przy tetnie 150/min i przy pracy na rowerku całym ciałem- napinanie rąk, barków, pleców, kręcenie tyłkiem, tak by pracowały skośne brzucha nie umiem czytać niczego. Prostuję się, puszczam kierownice, kręcę obręczą barkową, by pracowało całe ciało. A wszystko po to, by maksymalnie przyspieszyć tętno i oDciążyć uda jak się da. Jestem tak bardzo skupiona na sobie, że nawet rozmowa z kimś obok mnie drażni. ja PRACUJĘ nad ciałem na aerobach.  🙂 I to mnie pochłania całkowicie.

Pewno gdybym tylko siedziała biernie na pupie i naginała samymi nogami, to tak. Wtedy prędzej bym się wzięła za czytanie. Aczkolwiek dla mnie praca na siłowni to ja i ciało.  Nio i trener. I czasami karki.  😁
Mam tak samo jak Ty  😉 Pilnuję przede wszystkim górnych partii, żeby nie napinać. Przy bieganiu skupiam się, żeby ręce nie pracowały powyżej biodra, nie mogę napinać karku. Ostatnio poszłam na siłkę na TRXa i śmiać mi się chciało z koksa prowadzącego bo był maksymalnie skupiony na obserwowaniu swojej rzeźby w lustrze. Za nic nie widzę go z książką  😎 A czasami to tak odlatuje, że trenerki nie słyszę, jak głos z zaświatów. Ostatnio w serii zamiast 16 planowanych dojechałam do 25 i się zorientowałam, że coś za ciężko.

Muszę jeszcze zainwestować w pulsometr koniecznie. Robiłam te swoje interwały i tętno miałam 150, a wypluwałam już płuca pod koniec.

edit: do biegających. Jest szansa, że uda mi się samej dopasować buty do biegania ? Najlepiej by było udać się do fachowca, ale wciąż nie mam czasu, a w moje najki docieram już powoli. Macie jakąś stronę, gdzie mogę się doedukować ?
tulipan ja namiętnie czytam i oglądam ostatnio bieganie.pl, ale to pewnie już znasz 🙂
Dzień zaczął się źle i skończył się źle.
Po pierwsze 76,2.
Po drugie pozwolenie na budowę to nie tak od razu, dwa tygodnie się "uprawomocnia", a potem jeszcze 7 dni na CHGW.
Po trzecie mój martwy żółty ząb dalej jest martwy i żółty, tylko mam 150 zł mniej. (mam jeszcze dwie próby)
Po czwarte poszłam na siłownię, a tam co?! SAMICA!!!!!!!!!!!!!!!!!! i to jaka!!!! Skandal! Żeby w mojej siłowni.
Taka pokroju zen i tunridy. I jeszcze mnie zrównała z błotem tekstem, tak na dzień dobry, znając mnie 15 sekund - to co, chodzimy razem na siłownię, i co, widać jakieś rezultaty. Taka wiecie głupia kur.. usiłująca podbudować swoje własne skąpe ego dokopaniem grubasowi. Ale musiała się czuć świetnie  🙄 Dzieki bogu mój konstruktor wyruszył z odsieczą i powiedział, że duzo widac, że dużo ćwiczę i w ogóle  😍 to se poszła na rowerek.
A potem założyłam swoje nowe spodnie Reeboczkowe (tak, wpadłam w sportowy zakupoholizm, jest dokładnie tak, jak w reklamie zalando) w rozmiarze M. I były za duże  😀iabeł: podejrzewam, że owa pinda skwitowałaby to hasłem, że pewnie zaniżona rozmiarówka, albo im się naszywki pomyliły  😁
I na koniec - finisz - dzisiaj zjadłam 934 kalorie  😵 nawet nie dobiłam do 1000.
(...)
Po czwarte poszłam na siłownię, a tam co?! SAMICA!!!!!!!!!!!!!!!!!! i to jaka!!!! Skandal! Żeby w mojej siłowni.(...)



😂 😂 😂 GENIALNE!  😂 😂 😂

Ale fakt. Ta samica, to nie samica. To suka jakaś.  👿
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
12 czerwca 2013 20:18
Ta. Bo my z koleżanką tak potrafimy. Poszłyśmy na tenisa i pocieszyłyśmy się nim całe 10 minut ! Otóż korty znajdują się na terenie boisk przy szkole. Są ogólnodostępne. Wchodzimy, zaczynamy grać. Po czym przychodzi Pani i pyta się jak tu weszłyśmy.  No ekhem .. normalnie. Drzwiami. Okazało się, że korty są.. płatne. A informacji o tym brak. Zero. Null. [; I tyle było z mojego tenisa dzisiaj :P Jednak życie nie może być za piękne.
tulipan wiesz co ja sobie kupiłam nike free run zupełnie od czapy, bo była super cena no i bardzo bardzo je lubię! Idealne buty jak dla mnie. Dziś widziałam, że na przeciwko renomy jest sklep runners club, tam na 100% dopasują ci buty i zrobią cały profil stopy. Chciałam wejśc tam dziś, ale nie miałam gdzie zaparkować, a poza tym nie potrzebuję na tę chwilę nic do biegania, bo mam wszystkiego pełno, a pewnie coś bym kupiła  😁
Jakie masz teraz buty?
Ja szacunkowo 1400-1500. Zbyt mało regularnie i słaby skład posiłków. Dzień miał być spokojny, a zrobił się nieco wariacki 😀 ale fajnie było. Szkoda tylko, że po rower nie zdążyłam wrócić, więc nie było wysiłku fizycznego praktycznie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się