"Nie ogarniam jak..."

Godzina 18, deszcz, przejscie dla pieszych za zakretem zasloniete przez parkujące po prawej stronie samochody. Można jechać i 40km/h a pieszego ubranego na czarno wbiegajacego na przejscie i tak zobaczy się za późno.
A nawet jak będzie ubrany na biało, a wyskoczy na pasy nagle to można zobaczyć go za późno.
Z drugiej strony tego tematu - nie ogarniam sposobu jazdy niektórych kierowców.
W sezonie jesienno-zimowym wracam w tygodniu ze stajni po ciemku. Na przystanek mam jakieś 15-20 minut piechotą, niby teren zabudowany, ale chodnika czy pobocza na prawie całej drodze brak, idzie się jezdnią. Latarnie na całej trasie chyba trzy, pomiędzy nimi ciemno jak w d***, dodatkowo droga z zakrętami i na zasadzie górka-dołek. Zawsze mam latarkę i świecę nią jak głupia, żeby mnie było z daleka widać. Spora część kierowców jeździ po tej trasie jak wariaci, pędzą ile wlezie, zero ostrożności. A pieszych nie widać - zdarzało mi się mijać ludzi idących drugą stroną, których zauważałam, jak się zrównywaliśmy, choć dzieliła nas szerokość jezdni.
Szansa zauważenia pieszego? Jak sami piszecie. Żadna. I tego nie ogarniam. Jechać pomiędzy domami, drogą bez pobocza, w ciemności, i nie zwolnić, mając na uwadze, że w każdej chwili pod koła może ktoś wyskoczyć?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 grudnia 2015 11:19
A nawet jak ma pierwszeństwo, to co z tego?  😉 Żaden przepis prawny jeszcze nikomu życia nie uratował przy spotkaniu z maską samochodu.


Swoją drogą ja kilka dni temu prawie rozjechałam babkę jadąc prawym pasem w terenie zabudowanym mniej niż 40km/h, o zmierzchu, przy padającym lekkim śniegu. Powinna głupia dziękować, że mam dobry ABS w aucie. Albo może chciała odszkodowanie wymusić, nie wiem. W każdym razie jak gdyby nigdy nic wlazła mi prosto pod auto w poprzek drogi, idąc sobie śmiało jakby była co najmniej na szlaku turystycznym, a tam droga po 2 pasy w każdą stronę i pas zieleni pomiędzy. Oczywiście było to może ze 40 metrów za przejściem dla pieszych. Zastanawiałam się, czy ta osoba aby na pewno była w pełni władz umysłowych  😉 A z drugiej strony zastanawiałam się, czy mogłabym zostać pociągnięta do odpowiedzialności gdybym ją po prostu rozjechała (uwierzcie, że miałam pełne prawo jej nie zauważyć i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby ktoś po prostu tak zrobił i ją rozjechał).
dodam jeszcze, że nie ogarniam łażenia prawą stroną (bez chodnika!) najlepiej jeszcze w kapturze, żeby przypadkiem nie usłyszeć tego auta z tyłu 😵 ja wiem, że kierowcy robią wiele złych i głupich rzeczy na drogach, ale piesi też nie są bez winy.
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 grudnia 2015 12:10
Ja bym rozjechała dziewczynę jadąc 20 km/h gdyby nie instruktor  😡 przysięgam na życie, nie widziałam jej, było ciemno, przejście nieoświetlone, po obu stronach poparkowane samochody, z lewej dodatkowo krzaki, wyszła zza nich ubrana na czarno prosto pod koła. Instruktor zobaczył wcześniej, zahamował. Ja też hamowałam, ale po nim, gdybym jechała sama mogło by być za późno.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 grudnia 2015 12:23
Ale to przejście. Jak jest przejście i nie widzisz to się zatrzymujesz i tak. Jedziesz tylko jak masz 100% pewności, że nikogo tam nie ma. Może dlatego tak ciężko jest zdać egzamin, żeby nie jeździć samemu, dopóki nie jest się w 100% pewnym tego minimum umiejętności.
ushia   It's a kind o'magic
18 grudnia 2015 12:28
i rowerzysci - ja rozumiem, ze jak przejazd powerowy toon mam pierszenstwo
ale ja zapycha jak potluczony, to nawet ruszajac bo sie wczesniej zatrzymalam nie zdaze go zauwazyc :/
Bischa   TAFC Polska :)
18 grudnia 2015 15:12
Ja kiedy mialam taka sytuacje na przejsciu.
Wracalam z zajec, stanełam na przejsciu, bez swiatel, dwa pasma, kierowca najblizej mnie się zatrzymal, wiec powoli przechodze. Szczescie, ze sie zatrzymalam na srodku, bo idiota jadacy drugim pasem gnał jak debil, gadajac przez telefon, widzac mnie dał po hamulcach, ale zatrzymał sie daleko za pasami. Gdyby nie moja przeornosc...

A ja nie ogarniam memow z Kwasniewskim i alkoholem, znow cos narozrabial, czy to echa afery z "choroba amazonska", czy jaka inna, z czasow gdy byl Prezydentem?
Bischa, to akurat najgorszy przypadek, kiedyś widziałam podobny :/ Pani na rowerze podjeżdżała pod przejście od prawej strony, kierowca na lewym pasie sie zatrzymał, a ten na prawym nie. Dobrze, że trafił w przednie koło roweru, a nie w nią. No i oczywiście uciekł...

Nawet jeżdżąc przepisowo można kogoś nie zauważyć, albo ktoś może naprawdę nagle wejść pod koła. Jeżdżę Lką, więc jeżdżę bardzo przepisowo, a i tak nie raz miałam sytuację, że ktoś nagle idąc chodnikiem bez obejrzenia się czy czegoś wszedł na ulicę, nawet nie na przejście 😉 W dodatku było ciemno, a on był na ciemno ubrany, jeszcze w kapturze. Na szczęście byłam wystarczająco daleko i zdążyłam wyhamować.
Idioci są wszędzie, czy to piesi, czy kierowcy. Im więcej jeżdżę, tym mniej chcę jeździć sama, chociaż dosyć ogarniam. To, co inni robią na drogach, przekracza każdą granicę 🤔
Dziś na przejściu dla pieszych facet zabił dwoje malutkich dzieci. Nie znam szczegółów, przed chwilą były zajawki Faktów w TVN. Po 19, powiedzą więcej. Straszne. 
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 grudnia 2015 16:46
No i masz - dzisiaj jadąc na zajęcia w samym Wrocławiu mijalam 4 wypadki, w tym jeden pieszy + tramwaj. A to wszystko na samej Legnickiej. Znajomi mi melduja, że  w innych częściach miasta też było sporo wypadków.
Nie ogarniam, że na piekielny Swiebodzki z Leśnicy jechałam prawie 2 godziny... Jestem teraz w szkole i widzę, że wszystko stoi, przyjechałam pół godziny temu i tak naprawdę chyba powinnam teraz wyjść, żeby dojechać na 19.40 na PKS... Nie cierpię tego miasta 😵 i może przed 23 będę w domu, jutro pobudka o 5 i o 6 znowu bus  😵
chyba w każdym większym podobnie
Dziś na przejściu dla pieszych facet zabił dwoje malutkich dzieci. Nie znam szczegółów, przed chwilą były zajawki Faktów w TVN. Po 19, powiedzą więcej. Straszne.  


Ano straszne. Z rok temu na Warszawskim Ursynowie facet zabil 2 letnie dziecko.
Jedno auto sie  przed przejsciem dla pieszych zatrzymalo , a drugie auto juz nie
Bischa, to akurat najgorszy przypadek, kiedyś widziałam podobny :/ Pani na rowerze podjeżdżała pod przejście od prawej strony, kierowca na lewym pasie sie zatrzymał, a ten na prawym nie.

Sama byłam pieszym w takiej sytuacji. Przechodziłam na pasach, pan po prawej się zatrzymał, a zlewej z pełnej prędkości zaczął hamować taki większy bus. Wyhamował cudem wprost przede mną, bo mnie ze stresu aż sparaliżowało. A ten sobie przez telefon gadał. 😵 Od tamtej pory jak jadę autem i widzę, że ktoś z pasa obok hamuje, to mam zawsze tamtą sytuację przed oczami.
Gillian   four letter word
19 grudnia 2015 01:42
Sezon na "babkę świąteczną" uważam za otwarty  😵
Gillian podrzutki?  🤔
Gillian   four letter word
19 grudnia 2015 07:22
Taa. Wcześnie coś, nierozważnie bo do domu odpiszemy.
Gillian, może tym nie przeszkadza babka na święta tylko przed świętami? Posprzątają, pogotują, poszaleją przedświątecznie i babka może wrócić. A jak nie wróci to też dobrze... Ech... 🙁
Jakby kierowcy jeździ według przepisów to  i mogli by wyhamować i zatrzymywaliby się na przejściach. 😉


Na pewno zmniejszyłoby ilośc wypadkow, ale nie wierzę, że w Pl szanowni kierowcy zdejmą nogę z gazu. W końcu każdy jest królem szos 🤔

Swoją drogą w Norwegii odblaski są obowiązkowe u pieszych. Naprawdę super sprawa- ludzie i psy chodzą jak choinki. Dzieci w zwykłych kamizelkach odblaskowych na kurtkę, psy w kamizelkach lub szelkach ze światełkami  😀
Naboo, w Pl  odblaski  dla pieszych  też  obowiązkowe  ( po zmierzchu poza obszarem zabudowanym )
Ech no jak zawsze u nas ludzie mają gdzieś przepisy.
W No odblaski od 15 października do kwietnia są obowiązkowe całą dobę, rownież na terenie zabudowanym. To naprawdę ułatwia życie kierowcom.
No i obowiązek posiadania opon zimowych.
Nie ogarniam jak można wrzucać bez pytania nieswoim koniom na padok suchy chleb w zatrważającej ilości. Dodam, że wczoraj cały dzień padało i konie nażarły się namoczonych chlebów jakości żadnej. Super, ekstra.

Ja wyjmowałam z kobyły żłobu świeżą drożdżówkę, bułkę z serem, szynką i sałatą oraz gnijące jabłko, bo "konik był głodny". Zamiast dać siana to jakiś syf wrzuca... Eh, mnie już nic nie zdziwi.
Naboo, w Szwecji jest to samo. W ogóle zauważyłam tam swego rodzaju modę na odblaski, super sprawa!
Ja jako kierowca powiem jeszcze, że nawet w terenie zabudowanym, nie musi być ciemno, ale przy obecnych mgłach, szarugach itp. ciężko zauważyć kogoś, kto zlewa się z otoczeniem. Odblaski dają widoczność z naprawdę bardzo daleka. Ostatnio jadąc rano, jeszcze w mroku, puszczałam na przejściu pana rowerzystę z psem-mały jamnik w fioletowej odblaskowej kurteczce, aż się uśmiechnęłam jak go zobaczyłam 😀 wyglądał jak zapylająca na smyczy lampka, ledwo go było widać spod tego płaszcza 😁
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
19 grudnia 2015 16:09
Parkowanie pod szkołą gdzie się tylko da. Nie ogarniam, i zaczyna budzić to we mnie coraz większą agresję.
Rano mam swój prywatny Camel Trophy, gdy w krótkim czasie przed pracą muszę porozwozić dzieciaki. Po pracy to samo, zebrać do kupy i dowieść do domu. Regularnie denerwują mnie jednostki wyjątkowo uprzywilejowane, które zastawiają wjazd lub wyjazd spod budynku szkoły.
"Przecież zostawiłem miejsce na przejazd obok" - tak, dla seicento. Z jakiegoś powodu podjazd i wyjazd mają określoną szerokość i nie, nie po to, by służyły jako awaryjne parkingi. I o dziwo, seicento jakoś nieczęsto tu widzimy, za to królują kombiacze i mini vany, które już się nie mieszczą.
"Pani, ja bym w 3 sekundy wymanewrował i wyjechał" - a ja na przykład nie. Mam promień skrętu prawie 6m i wyżej d* nie podskoczę. Za to mam coraz większą ochotę zamontować zderzaki skrzynkowe i "nie zauważyć" samochodu zaparkowanego na wyjeździe.
"Ja tylko na chwilę, 10 minut miejsca szukałem i nie znalazłem" - hit sezonu. Dlaczego? Bo jak parking pod szkołą jest zawalony, to po drugiej stronie ulicy, na tej samej wysokości, jest kolejny parking mieszczący kilkanaście samochodów. Ale ups, nikt nie może na niego dotrzeć, bo... ktoś przecież blokuje wyjazd z parkingu pod samą szkołą. Stojąc centralnie na wprost parkingu awaryjnego. Jak dobrze, że tylko na 10 minutek.

I będzie szowinistycznie:
Babki za kierownicą są u nas jakoś lepiej ogarnięte parkingowo - widzą, że blokują przejazd i same przestawiają samochód, kontrolują sytuację i patrzą się dookoła, czy komuś w paradę nie wchodzą. A faceci za kółkiem po usłyszeniu klaksonu czy mrugnięciu długimi gapią się wciąż przed siebie i udają, że świat dookoła nie istnieje. Nawet postukanie w szybę bywa niedostrzeżone (!). No nie ogarniam.
Alvika, jak ja Cię rozumiem. Wczorajszy zablokowany busem wyjazd z parkingu.
Pod busem stoi Pan, co chyba nie ma prawa jazdy i oświadcza (ale grzecznie), że kolega kierowca poszedł do Żabki, ale już dawno, więc pewnie zaraz będzie.... i że on ma kluczyki, więc jak ja umiem, to mogę przestawić... No żesz, z jakiej racji (i na czyją odpowiedzialność?) mam obce auto przestawiać, bo komuś się w d... poprzewracało...
A mnie za to wkurzają nadopiekuńczy rodzice, którzy muszą czekać na swoje dzieciaki akurat na drodze jednokierunkowej pod szkoła na której jest ZAKAZ ZATRZYMYWANIA SIĘ I POSTOJU akurat między przejściami dla pieszych, że nie widać czy jakieś dziecko zaraz na nie nie wybiegnie.
Nie żeby 50m dalej był parking, no ale ich dziecko przecież nie trafi na ten parking, a samym im się tam nie chce zostawić auta i ruszyć dupy pieszo pod szkole po dziecko. Lepiej stwarzać niebezpieczeństwo dla innych dzieci, które będą chciały wyjść na pasy, bo przecież ich dziecko od razy spod wyjścia do szkoły idzie do auta zaparkowanego zaraz pod nią
yegua, w takiej sytuacji aż się prosi o wystawienie tego auta na środek drogi.
Tylko właśnie - na czyją odpowiedzialność... 😉
Gillian   four letter word
21 grudnia 2015 13:33
Nawiązując do moich poprzednich postów... Właśnie dostałam pracę w laboratorium. To chyba zbyt piękne aby było prawdziwe...  😲
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się