KOWALE

wiec przyznaje ze ta cena mnie zabiła, tym bardziej ze werkujecie co cztery tygodnie i nadal Wam to tyle czasu zajmuje. I przyznam ze jak czytam ten watęk coraz bardziej doceniam mojego kowala. Naprawde jeden z najlepszych w okolicach Krk a robi jak widac za połowe kasy 💃
tym bardziej ze werkujecie co cztery tygodnie i nadal Wam to tyle czasu zajmuje


Dobry tekst. Jak sobie kupię szlifierkę kątową, to będę szybsza.
Bo pewnie uwija sie z tym w 15 🙂 u mnie tez robił jeden z najlepszych i cenionych na wszystkie pęknięcia była słynna recepta kucie ( które i tak nie załatwiło sprawy) no i wytłumaczenie dlaczego są takie pęknięcia a nie inne była odpowiedz "ten typ tak ma" i na tym sie kończyło. Wierze, każdy strugający ( robiący więcej niż swojego konia) potrafiłby wywerkować konia w 15 minut, pytanie tylko po co?
Off top
Aquarius akurat mam szlifierkę kątową, pożyczyć Ci...?  😁
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
02 grudnia 2010 08:36
Aquarius bo Ty nie wiesz, że struganie robi się na czas, a nie na jakość ❓ No nie wisz ❓ ❗
A oprócz tego na ilość, nie na jakość powinno się strugać ❗

Kup se szlifierkę i podnieś cenę  😁 Za struganie naturalne de lux  😜
Ale wiecie, prąd też kosztuje! Nie zapomnijmy zaopatrzyć się w dobrą siekierę do obdziabywania kopyt.
majeczka   Galopem przez życie!
02 grudnia 2010 08:43
Wczoraj (1 grudnia) telefon do kowala.
-Hej kiedy możemy umówić się na kopyta?
-A interesuje Cię ten czy przyszły miesiąc?
-yyy jest 1 grudnia
-no tak...
Prawie się załamałam ale znalazł się termin na poniedziałek. Nie wiedziałam że przy tej pogodzie aż tyle roboty mają, bo duuużo ludzi rozkuwa, albo nie jeździ w zime i nie robi kopyt tak często jak np w lato, czy w sezonie kiedy konie chodzą bo obozy itp
dea   primum non nocere
02 grudnia 2010 09:05
No i patrzcie z czego można się cieszyć - że szybko i że tanio 😉 coś jak buty z tesco na wyprawę po górach 😉 własne konie też strugam pół godziny do godziny, nie wyobrażam sobie jak można poświęcić kopytu mniej niż te 7-8 minut. Pierwsze struganie albo kopyta patologiczne - nierzadko 1,5h albo i 2h. Bonus dla właściciela - gadanie o kopytach do woli, bo ja mogę godzinami nawijać w tym temacie  😍 🤔wirek:
Mój poprzedni kowal strugał 4 nogi w 15 minut, za 35zł - za Chiny Ludowe nie dopuściłabym go już do moich koni.
caroline   siwek złotogrzywek :)
02 grudnia 2010 09:11
ja widzialam kiedys rekordziste. DWA konie wywerkowal i podkul na przody  w 20 minut i nawet znalazl jeszcze czas fachowym okiemm obrzucic kopyta mojego konia i zdyskredytowac robote mojego owczesnego kowala. 😎
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
02 grudnia 2010 09:13
turbodymokowal 😜
Kowal Caroline zawstydził turbodymomena  😁
Mój kowal akurat sporo czasu poświęcał koniom, to nie było tak raz-dwa, ale jak sobie pomyślę, że używał do tego miarek (miarek, miarki, dobrze czytacie), żeby w każdym kopycie kąt się zgadzał.. oczywiście tyły inaczej niż przody. I jak mi namiętnie piętki u Misi hodował..
dea   primum non nocere
02 grudnia 2010 09:17
Szybko zrobić, ciąć tak, żeby dużo śmieci było i żeby wszystko w kopytku czysto-świeżo wyglądało... ach, no i wziąć poniżej 50zł - oto dobry kowal  😀iabeł:
Znajomy kowal wyznał, że klienci lubią jak jest dużo śmieci. Bo wtedy widzą, że wydanie pieniędzy było słuszne i potrzebne. I on tak robi, żeby było widać, że się sporo narobił.  😉
dea   primum non nocere
02 grudnia 2010 09:42
Tja... a potem się czyta, że ludzie uważają za normalne, że kilka dni albo i ze 2 tygodnie "po kowalu" koń "ma prawo" chodzić jak kaleka  😲
Znajomy kowal wyznał, że klienci lubią jak jest dużo śmieci. Bo wtedy widzą, że wydanie pieniędzy było słuszne i potrzebne. I on tak robi, żeby było widać, że się sporo narobił.  😉



To samo mówił mój były kowal, jak go spytałam czy nie chce spróbować nauczyć się strugania naturalnego.

Chociaż w sumie jak ja robię tez jest dużo 'śmieci' - ale np jak strzałka dobra to nie wycinam - a ten kowal mówił, że jakby on próbował zostawić strzałkę, to by mu nikt nie zapłacił. Więc robi tak, żeby klient był zadowolony, nawet jeśli wie, że tak sie robić nie powinno....
dempsey   fiat voluntas Tua
02 grudnia 2010 10:43
ja spotkałam się z odpowiedzą wprost:
"jakbym robił tak jak ty chcesz, to bym klientów nie miał"
majek   zwykle sobie żartuję
02 grudnia 2010 10:46
no patrz, a do mnie przyjeżdża, robi jak chcę, ba! nawet  oglądaliśmy razem filmiki na tubce o naturalnym werkowaniu i robiliśmy na moich koniach eksperymenty.
(niestety ja czasu na struganie nie mam, więc kowal do mnie przyjeżdża raz na 6 tygodni, ale z filmików wnioski jakieś wyciągnęliśmy. )
[quote author=tunrida link=topic=97.msg793358#msg793358 date=1291282051]
Znajomy kowal wyznał, że klienci lubią jak jest dużo śmieci. Bo wtedy widzą, że wydanie pieniędzy było słuszne i potrzebne. I on tak robi, żeby było widać, że się sporo narobił.  😉



To samo mówił mój były kowal, jak go spytałam czy nie chce spróbować nauczyć się strugania naturalnego.

Chociaż w sumie jak ja robię tez jest dużo 'śmieci' - ale np jak strzałka dobra to nie wycinam - a ten kowal mówił, że jakby on próbował zostawić strzałkę, to by mu nikt nie zapłacił. Więc robi tak, żeby klient był zadowolony, nawet jeśli wie, że tak sie robić nie powinno....
[/quote]

No właśnie. Nasz kowal mówi, że to u nas może tak robić, że niewiele widać, że coś zrobione (strzałki zostawione, podeszwy też, mało śmieci), ale z wieloma klientami to by nie przeszło.

Ja znam kowala (nie korzystam z jego usług), któremu kucie na 4 zajmuje kilka minut. Wygląda to tak: bierze podkowę, przymierza do kopyta, paroma cięciami ścina kopyto tak żeby miało wielkość i kształt przymierzanej podkowy, wyrównuje tarnikiem powierzchnię i przybija podkowę 😵 . Widziałam na własne oczy, wszystko mnie bolało od patrzenia.
Wiwiana   szaman fanatyk
02 grudnia 2010 12:04
Kowal Caroline zawstydził turbodymomena
Przez Was prawie monitor oplułam.  😁

ja mogę godzinami nawijać w tym temacie
Łomatko, ja też...  😂 Jak zacznę, ciężko mi skończyć 😉

I on tak robi, żeby było widać, że się sporo narobił
Niech dużo i głośno sapie i stęka. Okazjonalne przekleństwo pod nosem też nie będzie od czapy  😎

"jakbym robił tak jak ty chcesz, to bym klientów nie miał"
Mój kumpel, patrząc jak swoją robiłam, rzekł: "jakbym ja tak robił, jak ty, to bym konia okulawił". Dobrze, że mój koń o tym nie wie 😉

Dobra, dość OT, bo mnie pogonią.

Ludzie niestety tak myślą - im więcej śmieci, tym robota lepsza. A w naszym sposobie więcej nie zawsze znaczy lepiej.
Poza tym jest jeszcze kwestia KIEDY strugamy kopyto. Tradycyjnie przyjęło się, że struga się jak kopyto wygląda do strugania. Ponieważ jest wyrośnięte, wiec wiórów wycina się sporo.
Dla szamanów to nieco za późno, bo my mamy robić ZANIM kopyto zacznie wyglądać paskudnie. Jak już zacznie być paskudne, to oznacza, że szkoda, której chcieliśmy uniknąć (jak np. rozrywanie listewek przez wyrośniętą ścianę) już się dokonała i cała poprzednia robota jest na nic. Ilość wycinanych wiórów jest nieporównanie mniejsza, ale clou to nie wygląd, a utrzymanie funkcjonalności struganego kopyta.

No i przyjeżdżam sobie ja, biorę konia, który (wg zwykłych standardów) z żadnej strony na potrzebującego nie wygląda, tu troszkę podstrugam wyrośniętą nad podeszwę ścianę, tam trochę wyrównam brzeg podst., przejadę trzy razy po kątach wsporowych, utnę kosmetycznie kawałeczek strzałki i koń jest ostrugany.
No i za co ja te pieniądze biorę, za czołganie się pod koniem i gapienie na kopyta z żabiej perspektywy...?
A dodatkowo cały ten rytuał trwa coś koło godziny.
Z zewnątrz to faktycznie nieefektywnie musi wyglądać...  😁
Ale to koń, nie pańcio, mi powie czy zrobiłam dobrze, czy spieprzyłam sprawę. 😉

Ponieważ struganie kopyt to nie stolarstwo, więc
Jakość pracy kowala/strugacza nie zależy od ilości wiórów.

Amen 😉

niewiele widać, że coś zrobione (strzałki zostawione, podeszwy też, mało śmieci), ale z wieloma klientami to by nie przeszło
I dlatego nie ze wszystkimi klientami nasza współpraca jest możliwa.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
02 grudnia 2010 12:08
To ja teraz oplułam monitor przez żabią perspektywę  😂
dea   primum non nocere
02 grudnia 2010 12:28
Ludzie niestety tak myślą - im więcej śmieci, tym robota lepsza. A w naszym sposobie więcej nie zawsze znaczy lepiej.


Na stronce mojej ulubionej grupy dyskusyjnej jest propagowana metoda strugania o dźwięcznej nazwie LIM trim - LIM od less is more, czyli "mniej znaczy więcej" 🙂 od siebie dodam, że to działa 🙂 tak sobie myślę, że z czasem się może naród wyedukuje i przestanie patrzeć na to czy "tanio, szybko i ochędożnie wygląda" a doceni mamrotanie pod nosem i oglądanie koyta ze wszystkich stron - w stój i w ruchu 🙂 Rozmarzyłam sie :P

Ja też nie widzę współpracy ze znaczną grupą właścicieli. Tym - zapytana - daję cenę zaporową. Jak się zdecydują, robię po swojemu - jak umiem najlepiej, gadam po swojemu, ale zwykle się nie mylę - widzą, że "mało zrobione" i biorą "normalnego" kowala - on im przynajmniej nie truje, że ta przecież "sucha strzałka", ale z rowem ponad linię włosów oraz "ciekawa postawa konia" z kopytami gdzieś pod środkiem brzucha, to nie są objawy zdrowia...podobnie jak duże kopyta  😍

😀iabeł:
Najgorsze jest to, że 3/4 kowali nie powinno się wogóle do końskich kopyt dotykać. Chociaz wina leży po obydwu stronach- wiekszość właścicieli nie wie jak wygląda prawidłowe kopyto

Niestety większośc kowali z jakimi do tej pory miałam do czynienia również robiła konia w tempie ekspresowym, część na sugestie, że chyba coś jest nie tak np. coraz dłuższy pazur, który nawet dla mnie laika wyglądal niepokojąco stwierdzała sakramentalnie- ten koń tak ma.

Teraz mam nadzieję, że wreszcie dobrze trafiliśmy.
Żeby nie pisać drugi raz poniżej przekopiowałam moją wypowiedź z innego wątku.



Ja chyba ostatnio trafiłam na jakiś wyjatek jeśli chodzi o kowala.
Na razie jesteśmy po dwóch rozczyszczaniach i zobaczymy co będzie dalej.

Jak narazie dowiedziałam się, że dobrze, że prawy przód zaczął koń stawiać od pietki. Kąty należałoby powoli cofać. Strzałaki prawie wogóle (oprócz tego co mamy gnijące) nie rusza.

I nie zrobił wielkich oczu na pomysł rozkucia na wiosnę trzeszkowca, zaznaczył tylko, że trzeba pilnować pazura i wychodować porządną strzałkę (która obowiązkowo musi dotykać ziemi i pracować).
Natomiast na informację, że pomiędzy wizytami sama dłubie trochę w tyłach (czyli to czego nie boję się zrobić sama- robienie na grubość, skracanie ściań do podeszwy, nieśmiałe próby mustang rola) stwierdził "i bardzo dobrze". Zresztą jak o tym usłyszał od razu zaczął mi tłumaczyć co i dlaczego robi, w związku z czym ostatnie rozczyszczanie pzreciągnęło się do dwóch godzin.



Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła wstawić zdjęcia kopyt w duzo stanie lepszym niż na ostatnich jakie mam.
Dea co złego widzisz w tym kopycie?? 🤔 Przecież duże, szerokie, koń ma porządną podstawę do chodzenia  🤔wirek:
Ja też ostatnio usłyszałam w stajni, że nie powinno się werkować przedkątnych (wcześniej usłyszałam, że nie można też dotykac ścian wsporowych ani kątów wsporowych. Następnym razem dopytam, co można dotykać, bo wychodzi mi, że niewiele) , że im szersze kopyto tym lepsze. Bo przecież na wąskim, to koń się ślizga, a już na pewno jest bardzo niestabilny przy skokach przez przeszkody. Jak wyląduje na małym kopycie, to może się przecież przewrocić za przeszkodą.  💃
Ostatnio był u mnie wet, pierwszym na co zwrócił uwagę były kopyta.
Czemu ten koń ma tak małe kopyta? Taki duży koń, takie małe kopyta. Kto mu tak zrobił?
JA.

Aqus chodzi po każdym podłożu, szczególnie, że teraz na zimę ma większe miski, ale pech chciał, że dzień wcześniej podbił sobie strzałkę-piętkę (w najbardziej obciążonym miejscu jego krzywego kopyta) po galopie na grudzie i pewnie byłam mało przekonująca z kulejącym koniem 😉.
Wiwiana   szaman fanatyk
02 grudnia 2010 13:18
Ma takie kopyta, jakie kości kopytowe 😉
Małe to małe.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
02 grudnia 2010 13:51
[quote author=gacek 🙂 link=topic=97.msg793589#msg793589 date=1291293401]
Dea co złego widzisz w tym kopycie?? 🤔 Przecież duże, szerokie, koń ma porządną podstawę do chodzenia  🤔wirek:
[/quote]

Kopyto jak dzwon ❗
Serce jak dzwon ❗
Bo koń rame je  😜
a czy kowala Gilarskiego ktos zna?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
02 grudnia 2010 17:03
O dobrze wiedzieć, to mój poprzedni kowal był mistrzem bo wywerkowanie 4 kopyt potrafiło mu tak 5 minut zająć. Strzałka rz dwa wyciachana nożem, podeszwę tasaczkiem, przelecieć tarnikiem ściany i następne proszę.

gacek 🙂, błagam, powiedz, że żartujesz...
caroline   siwek złotogrzywek :)
02 grudnia 2010 17:18
O dobrze wiedzieć, to mój poprzedni kowal był mistrzem bo wywerkowanie 4 kopyt potrafiło mu tak 5 minut zająć. Strzałka rz dwa wyciachana nożem, podeszwę tasaczkiem, przelecieć tarnikiem ściany i następne proszę.

potwierdzam! też był miszczem 🤣
dwa razy mi konia robił - chyba dłuzej mi zajmie opisanie co miał do zrobienia niż jemu zrobienie... 😉 obrzezać 4 kopyta, zespawać 4 podkowy, podkuć 4 obrzezane nogi czterema okrągłymi podkowami. 20 minut max 😎
w ruchu konia widzieć przed ani po nie chciał - szkoda czasu :emota2006092:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się