naturalna pielęgnacja kopyt
A co w końcu z podforum? Ruszylo coś w tej sprawie?
Uważam, że bardzo by się przydało. Ostatnio wzięłam się za książki H. Strasser i z wielką chęcią podyskutowałabym na ten temat, ale nie chcę też zaśmiecać tego wątku swoimi rozterkami.
pisałam już wcześniej na ten temat...
aktualnie musiałam zawiesić ten projekt ze względu na to, iż mam absorbujące cały mój wolny czas problemy "osobiste" - udar mózgu u mojego ojca...
za jakiś czas jak wszystko mi się uda na powrót poskładac do kupy, to wrócę do tematu "podforum - kopyta"
do tego czasu musisz zaśmiecać ten wątek 😉
Co do ropni , to ja chyba przegrywam z nimi walkę w przypadku naszej Luny . Właśnie zszedł stary ropień (ok.dwa mies. temu) , a koń lekko jeszcze znaczy po ropniu sprzed dwóch tygodni . Mimo , że pilnuję , by ten twór na ścianie wsp. nie wystawał ponad podeszwę , to ciągle mamy tu problemy. A w marcu było już super , bo zniknęła/zrosła ta dziurka na wsporze , no i ściana wsp. wreszcie wyglądała normalnie , tzn. była wyraźna linia biała ściany.
To zdjęcia z ostatniego strugania i dziura po starym ropniu , a gdzieś tam głębiej jest ten nowszy . A w weekend majowy zapylałam kłusem po szutrach i szła super ....
Już nie mam pomysłu . Domyślam się , że może mieć to związek z długoletnią patologią w tym kopycie (przeciążenia i głębokie pęknięcie ściany przedkątnej) , ale i ze sprawami żywieniowymi ( podejrzewam ją o insulinooprność). To jej jesienią puchły nogi powyżej stawów skokowych , no i wygląda aż za dobrze .
Pamiętam , że znajomy opowiadał mi kiedyś , że miał ogiera , któremu ciągle nawracała ropa w kopycie i po pewnym czasie wet zdecydował się otworzyć kopyto , tzn. zrobić dziurę od strony podeszwy i czymś potem leczyli . Nie pamiętam dokładnie , ale koń później chodził już normalnie . Muszę wypytać dokładnie , ale to było lata temu i może on sam nie pamiętać . Słyszał ktoś o czymś takim ?
Otworzyć dziurę po ropniu (na ile się da) i moczyć kopyto w kreolinie (dawniej dostępna u dr Kujawskiego z Krakowa). To stary sposób na wszelką ropę i stany zapalne w kopytach -jeszcze z czasów mojej młodości 😁 Fakt, zawiera substancje raczej niepolecane w tym wątku, ale jest naprawdę skuteczny 🤣
(Kreolina (łac.Creolinum; saprol) - emulsja krezoli ze smoły pogazowej z mydłami żywicznymi. Ciemnobrunatna, gęsta ciecz o nieprzyjemnej, intensywnej i przenikliwej woni. Preparat opracowany przez Williama Pearson'a w XIX wieku. Znalazł zastosowanie głównie w weterynarii jako silny środek odkażający. Także do dezynfekcji pomieszczeń, podłóg, dołów kloacznych. Bywał stosowany jako środek dezynfekcyjny w szpitalach. Stężenia pozaustrojowe 2%-10% (emulsje). Ponadto może być stosowany w lecznictwie u ludzi - jako składowa recepturowych maści przeciwświerzbowych (5%-10%) -z Wikipedii)
Czy ktoś się wybiera na kurs do Stokrotki w dniach 8-10 czerwca br. ?
lira - dlaczego spiłowałaś praktycznie całą ścianę na grubość?
Dea spiłowałam tak z powodu flar , zwł. od tej chorej strony , a pazura zostawiam trochę , jeśli wiem , że będę więcej jeździć w tereny , natomiast teraz zrobiłam tak trochę zapobiegawczo ( trawa ) . Koń chodzi dobrze z krótkim pazurem . Jedno mnie zastanawia jeśli chodzi o tę chorą stronę , bo wygląda na flarę ogromną i w ogóle cała ta strona kopyta jest powiększona , a z drugiej strony zastanawiam się na ile sama ściana mogła zrobić się grubsza od tych notorycznych przeciążeń i na to nie poradzę. Myślę , żeby obrabiać tak mocno aż do uzyskania zdrowej linii białej , a potem już normalnie . Aha , teraz pozwoliłam sobie zebrać tyle ściany również dlatego , że pogłębiły się rowki przy grocie i jest trochę miseczki . Jak podeszwa robi się gruba i bardziej płaska to nie zbieram tyle ściany .
A czy Twoim zdaniem spiłowałam za mocno ?
to jest kopyto bardzo mocno przestrugane...
istnieje możliwość że ty sama takim struganiem powodujesz te ropnie, niestety
A te ropnie występowały nagminnie, zanim zaczęłaś ją strugać?
Ja też miałam ropnia u Branuchy jakiś czas temu, ale po epizodzie żywieniowym. Teraz jestem ciekawa jak kopyta po pierwszych 2 tygodniach wypasu wyglądają, w weekend je sobie obejrzę. póki co nic się nie działo. Mam nadzieję, że się nie spsują, bo mi fajnie zaczynały znowu wyglądać.
piglet, może i tak jest 🤔wirek: Co do przestrugania to w zasadzie wzięte jest to co się kruszyło z wyjątkiem chorej strony kopyta . Tam musiałam schować trochę to co wystawało i wgryzłam się odrobinę w żywe. Problem w tym , że jak strugałam zachowawczo , to ropnie też były , i to o wiele boleśniejsze . Jak widać na zdjęciu z profilu u góry koronki nie ma żadnej rysy już , a wcześniej , przy tym ostrożniejszym robieniu ciągle rysa była , mimo iż pęknięcie spłyciło się do maksimum (a kiedyś było do linii włosów i do podeszwy) . A nie ma tej rysy od czasu , kiedy ze wsparciem Dei i kasik wycięłam to UFO , które było zamiast ściany wsp. i podeszwy i zaczęłam obrabiać ścinę kopyta do linii białej . Widać też zaczerwienienia na podeszwie i na ścianie . Ja to rozumiem , że jest tam za dużo , ale .... może to inny diabeł ....
To zdjęcia sprzed strugania
Może jakaś rada ?
branka , pisałam wyżej o problemach żywieniowych (puchnięcie nóg od zbyt dobrej paszy) i gdyby to był mój koń to miałby dietę odchudzającą , ale w tej sytuacji niewiele mogę poradzić . Odkąd ją kupiliśmy ropnie się powtarzały i od początku te kopyta zwł. przody wyglądały mi na ochwatowe .
jeśli występuje puchnięcie nóg to koń może być nadwrażliwy na białko...
pęknięcia i rysy na ścianach to jest sprawa "żywieniowa"
to jest "słabe kopyto"
wyglada na takie które trzeba w całości "wymienić" czyli musi zrosnąć...agresywne werkowanie nic nie zmieni i nie przyspieszy - wręcz przeciwnie
w mojej opinii:
to, że nie było efektów przy struganiu zachowawczym, oznacza że źle strugałaś zachowawczo + nieodpowiednia dieta 😉
Tam była mocno położona ściana wsporowa wtopiona w podeszwę, wydaje mi się, że nadal można by ją jeszcze skrócić, moim zdaniem ona jest głównym winowajcą tych ropni.
piglet Nie zamierzam agresywnym struganiem niczego przyspieszać !
To kopyto jest bardzo trudne i zdaję sobie sprawę , że moja wiedza może być tu zbyt mała . Dlatego pytam , słucham , eksperymentuję i mam nadzieję , że nie skończy się kuciem .
Nie do końca rozumiem zdanie o rysach i pęknięciach na tle żywieniowym , bo ich przyczyną z reguły są zbyt długie ściany , niezrównoważone kopyto itp. . Chyba , że mówisz o obrączkach 🤔wirek: U niej pęknięcie było ogromne łącznie z rozwaloną koronką , a teraz jak widać tylko kreseczka .
Wiem , że niechętnie radzisz przez net , ale masz jakiś pomysł na ten typ ?
Np. czy ściany tylko do linii wodnej , czy zostawić na wysokość odrobinę , czy kąty równe , czy skrócić ten przeciążany ....? Dziesiątki pytań chodzi mi po głowie gdy patrzę na to kopyto !
rzepka , dzięki za info na temat kreoliny :kwiatek: .
Niedługo będzie u nas wet , to go popytam o te ropnie i sposoby leczenia . Może coś doradzi , choć nadziei sobie nie robię , bo jak znam życie to doradzi kucie ...
potrzebuję zobaczyć komplet zdjęć (ale najlepiej jak te kopyta trochę odrosną bo teraz to nic nie widac oprócz tego że są przestrugane)
plus ewentualnie takie ujęcia na których będzie widać w jaki sposób to kopyto/kopyta są aktualnie niezrównoważone
dobry byłby też film, nawet z komórki i wrzucić na youtube...
plus zdjęcia konia: cala sylwetka z boku, ujęcia postawy kończyn przednich i tylnych
plus historia konia: płeć, rasa wiek, sposób użytkowania, przebyte choroby i kontuzje (w szczególności wszelkie kontuzje kończyn), jak koń jest aktualnie żywiony, plus wszystkie rzeczy o koniu które moga mieć znaczenie
To kopyto jest bardzo trudne i zdaję sobie sprawę , że moja wiedza może być tu zbyt mała . Dlatego pytam , słucham , eksperymentuję i mam nadzieję , że nie skończy się kuciem .
Nie do końca rozumiem zdanie o rysach i pęknięciach na tle żywieniowym , bo ich przyczyną z reguły są zbyt długie ściany , niezrównoważone kopyto itp.
tego typu rysy i pęknięcia które są widoczne na tym zdjęciu są spowodowane słabą jakością rogu kopytowego...przyczyny: zle żywienie/brak odp skł. odżywczych(we krwi), mechanizm kopyta nie działa (krew nie jest pompowana tak jak trzeba) plus też flary (oderwanie ściany od żywego - brak możliwości odżywiania rogu)
możliwe że te szczeliny wcześniej były inne i wyglądały inaczej, lub (co bardziej realne) "tamte szczeliny" przykrywały "te aktualne szczeliny"
edit: omyłkowo 2 posty mi się wysłały
Jeśli chodzi o zdjęcia to wszystko do zrobienia . Z filmem może być problem , ale może pora się nauczyć czegoś więcej . Odczekam aż kopyta trochę odrosną i do dzieła !
Na razie dzięki :kwiatek:
U nas wczoraj był nasz kochany doktor i zabawa w ciuciubabkę skończona. Stwierdził lekkie zapalenie ale jednak nie bał się użyć tego słowa, że ochwat. Koń generalnie przystępował do weta bez kłopotu, na lonży wykazał bardzo lekkie znaczenie, po polbruku stajni maszerował raźno i obkręcał się w miejscu na kopycie bez oporu. Ale jednak koronki lekko ciepłe i wyczuwalne lekko tętnienie. Przy okazji nauczyłam się to sprawdzać (mam nadzieję). No za dużo było tej trawy, za dużo... Wet dał zastrzyk, kazał chłodzić jak najwięcej, oczywiście dieta, sprawdzać jak tam z tym tętnieniem i jak nie będzie tętniło za dwa tygodnie to ruch, ruch, ruch, ruch i jeszcze raz ruch. Aha, no i ruchu żeby dużo było. Jestem dobrej myśli, bo znam wroga. Pewnie będę się teraz obczytywała w sprawach dietowych eh....
Edit: poczytałam w wątku o ochwacie, jak to weterynarze diagnozują ochwat, jak już koń "leży". Dobrze, że na takiego nie trafiłam. Mój mi nawet pół słowa sugestii o kuci nie powiedział.
No to masz fajnego weta, trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze sie skończyło. A ja muszę pochwalić sie pewną ciekawostką, no niby oczywistą ale człowiek lubi wpadać w panikę 🤔wirek: a mianowicie, wzięłam mojego macanta w trasę 25km w dość szybkim tempie bez zbytniego cackania się, oczywiście zabutowałam go. No i chłopak jak dostał w dupę to się okazało, że po 3 dniach odpoczynku chodzi jak nowo narodzony, żadnego macania i cackania się (bez butów) Czyli jak zwykle ruch, ruch, ruch lekarstwem na wszystko 🏇
Cejloniaro a mówiłam, ze trawka....
Mówiłaś, mówiłaś... dzięki za wyjątkowe wsparcie.
ansc, dzięki za ksiuki, będą bardzo mi potrzebne, bo się letko boję i mam dwa miliony pytań choć już mi sie zdawało, że tyle już o ochwacie czytałam ale... to zawsze jst inaczej, jak dotknie 🙁 będę pytała jak nie znajdę sama już napisanej gdzieś odpowiedzi 🙂 mniej więcej dietę kumam, że minerały i magnezik teraz potrzebny pamiętam (muszę się do Pana Marcina zwrócić).
Z dyskusją na temat teorii H. Strasser wstrzymam się więc do powstania podforum. Jeżeli jednak znalazłby się ktoś chętny do dyskusji już teraz, kto byłby w stanie ewentualnie sprostować nieprawidłowe informacje - byłoby miło. Właśnie jestem po przeczytaniu "Ochwatu" i jeżeli dobrze zrozumiałam, to Strasser nie uznaje trawy (żywienia) jako przyczyny ochwatu. Twierdzi, że zdrowe, poprawnie funkcjonujące kopyto nie ochwaci się z powodów żywieniowych. Jak wy się zapatrujecie na tą kwestię? Szczerze mówiąc bardzo mnie zdziwił ten pogląd.
Jeżeli coś przekręciłam, albo źle zrozumiałam, to bardzo proszę bić.
Teraz zacznę mały 🚫 ale myślę, że to jednak odpowiedni wątek, aby o to zapytać. W jakim programie otwieracie filmiki z nagranym ruchem swoich koni? Chodzi mi o program w którym mogłabym odpowiednio zwolnić filmik i zapisać go w takim zwolnionym tempie. Przepraszam, że o to tu pytam, ale ja kobieta zupełnie nietechniczna jestem 🙂
I trzecia sprawa na dzisiaj, tak dla rozluźnienia - zastanawiałyście się kiedyś, dlaczego na okładce książki "Bez kopyt nie ma konia", osoba ze zdjęcia ma na rękach ochraniacze dla konia? 😀
ansc a mnie to już nie dziwi. Prof Pollit który na ochwatach zjadł naukowe zęby twierdzi ze kluczem do leczenia ochwatów powstających na tle nadmiaru insuliny ( a musicie wiedzieć, że ochwaty "insulinowe" wyglądają na poziomie komórkowym zupełnie inaczej niż ochwaty toksyczne i z niedożywienia i zupełnie inne jest przy nich rokowanie) jest RUCH. Dieta i owszem ale to nie załatwia sprawy - tylko ruch - co najmniej 10kg stępa dziennie i koń jak nowy. A zatem Cejloniaro suplemencik i owszem, cukry z daleka ale jak tylko tętnić przestanie - 10 km spaceru dziennie...
LatentPony, windows movie maker. To nie żaden profi-program, ale każdy windows go powinien mieć w pakiecie + jest prosty w obsłudze i podstawowe rzeczy typu zwolnienie czy przyspieszenie można tam zrobić.
Dziękuję :kwiatek: Faktycznie, mam taki program. W poniedziałek postaram się nagrać konia i pobawić się tym programem. Jak coś wyjdzie, to wstawię tu 🙂
Dzięki Błotosmętka 🙂 czyli wszystko się zgadza z tym, co mówił nasz doktor. RUCH. 10 km stępa to jakieś dwie godzinki zdaje się. A czy może się połączyć ochwat z niedożywienia i ten insulinowy? Bo przyznam, że na wiosnę Cejlon spadł mi bardzo. Wyglądał i zachowywał się zdrowo, wesoły i błyszczący jak blacha sam z siebie. Tyle, że z mięśni zupełnie opadł (jakiegoś tam jednego mięśnia chyba miał) i kręgosłup mu wylazł na wierzch 🙁
witajcie, mam problem z tylnymi kopytami. Staram się strugać ściany do poziomu żywej podeszwy. Jednak patrząc z góry na tak ostrugane kopyto przez staw skokowy jest ono niezrównoważone. nie wiem jak do tematu podejść. Moze cos poradzicie.
LatentPony- złym kopytom wszystko może zaszkodzić- nawet wiadro zimnej wody, dobrym, działającym, "aktywnym" kopytom zaszkodzić trudno- to kwintesencja przesłania dr Strasser. Żeby nie było- pytałam o ta kwestię Tomka i taką odpowiedź otrzymałam 😉
Moje konie się pasą w najlepsze i nie martwię się o nic o ile zrobią odpowiednią ilość km tygodniowo. Jedynie u klaczy, która mi strasznie w zimę przytyła pilnuję "diety". Nie oznacza to jednak odcięcia od pastwisk, a jedynie krótszy wypas....
Cejloniaro ochwat z niedożywienia wynika z niedożywienia tworzywa kopytowego i występuje wtedy kiedy z jakiegoś powodu krew nie dopływa tak jak należy do kopyta. Najczęściej pojawia się wtedy kiedy kulawego konia z obolałą nogą zamkniemy w boksie - koń stoi prawie bez przerwy na zdrowej nodze, nic go nie zmusza do zmiany obciążenia i wtedy do kopyta zdrowej nogi dopływa bardzo mało krwi ponieważ naczynia krwionośne są uciśnięte. Może też się zdarzyć u wadliwie okutych koni i u koni spędzających życie w bardzo małych ciasnych pomieszczeniach.
Latent Pony trzeba też wziąć pod uwagę, ze doktor Strasser pisała "Ochwat" kiedy jeszcze się ni wspominało o ochwacie insulinowym. Pisała więc o ochwacie toksycznym a ten u zdrowo działającego "całego konia" - bo o tym a nie tylko o zdrowo działającym kopycie mówiła doktor na kursie - zdarza się niezwykle rzadko.
Jestem genialna 10kg stępa - oczywiście miało być km. Ale czasem szkoda, ze tego stępa dla naszych koni nie można kupić na kg ...
Aha, to chyba nie Cejlon. Właśnie rozmawiałam z właścicielem pensjonatu i powiedział, że dziś dużo lepiej, kulawizna znacznie mniejsza a koń wyparował z boksu 🙂 Wczoraj troszkę przypiłowałam pazur, bałam się, że może za mocno ale widać nie. Tam takie dziwne coś na podeszwie od pazura się robi. Muszę cyknąć fotki sobie 🙂 mam cichą nadzieję, że ta cała sytuacja nie zmusi mnie do trzymania już zawsze Cejlona z dala od trawy 🙁 jak przyszłam do tej stajni wiosną 3 lata temu, to jedna z klaczy poszła przez ogrodzenie na łąkę rosnącą do koszenia na siano i tak się objadła, że aż się położyła. Miała ochwat i to silny na 4 łapy. Była leczona farmakologicznie, jakiś krótki czas dieta i potem normalnie wróciła do trybu swojego życia. Od tamtej pory jeszcze nie widziałam by kulała, macała czy coś w tym stylu, jakby nigdy żadnego ochwatu nie było. Klacz ma 20 lat!
Błotosmętka, widziałam uroczą pomyłkę i nawet chciałam napisać, że wolałabym 10 kg stępa bo to bym pewnie "zniosła" (doniosła) hahaha
kasik, tylko, że dla wielu punktem wyjścia wcale nie jest zdrowe, dobre, aktywne kopyto.
Cejloniara- dlatego takim kopytom niewiele potrzeba by się ochwacić 🙁 A pisząc "aktywne kopyto" miałam na myśli kopyta nie znające ograniczeń- czyli robiące dużo, dużo kilometrów dziennie, nie zamykane w boksach.......mające dostęp do różnorodnego pożywienia.... 😉
A tak z innej strony i szczerze... ile znacie koni (aktywnych, pracujących) z poprawnymi kopytami (działającymi) żyjącymi "naturalnie", które się" nagle" ochwacają, bo najadły się trawy???
Jakiś miesiąc temu moja tłusta klacz zakulała na 4nogi. Kilka dni wcześniej dostałą się na nawiezione całkiem niedawno pastwisko,( nie wiem ile tam siedziła), potem zaliczyła worek z otrębami a po kilku dniach dopadła worek melasowanej lucerny. Moja pierwsza myśl- ochwat. Od razu zadzwoniłam po weta, postawiałam klacz w sadzie po nadgarstki w wodzie i poszłam płakać..... Klacz nie potrafiła chodzić. Wet dotarła wieczorem. Obejrzała konia w ruchu, sprawdziła kopyta czułkami, zrobiła rtg i wyśmiała mój ochwat 😂 Na drugi dzień na nadgarstku pojawiła się wielka gula. Schemat powstania kulawizny był najprawdopodobniej następujący- dostała kopniaka w p.p więc przeniosła ciężar na l.p, a że i on zaczął boleć od zbyt dużego obciążenia (moja klacz waży ponad 500kg przy 135cm wzrostu) uwiesiła się na zadzie, który po chwili "padł". Po wyleczeniu kulawizny zaczęłam na grubej jeździć (wcześniej lążowałam i ograniczyłam nieco jedzenie), obecnie pilnuję jej wagi i zapewniam tyle ruchu ile to tylko możliwe. Plus konie wylądowały na dworze na 24h 😉
Oczywiście, że biorę pod uwagę to, że są konie a problemami metabolicznymi (mam takiego pod opieką kopytową, zaliczył 3ochwaty) ale jestem daleka od przyklejania łatek "insulinooporny" każdemu tłuściochowi. Tak samo jak nie każde tłuste dziecko jest tłuste, bo jest chore- najczęściej za dużo je (albo niezdrowo) w stosunku do tego ile ma ruchu....
kasik, wetka tylko na podstawie czułek i rtg (domyślam się, że szukała rotacji) stwierdziła, że to nie ochwat? Interesujące. Bo wiesz, Cejlon to ledwo znaczył, miał chłodne kopyta, ledwo wyczułam cieplejsze koronki dopiero jak mi wet pokazał, koń nie macał na twardym i Uwaga! nie reagował jakoś na czułki! A jednak wet stwierdził ochwat - lekki stan zapalny. Sprawdzałaś tętnienie? Jakaś taka naciągana ta historia Twoja.