Odchudzanie - wszystko o ...

Ciekawe czy jest u mnie w mieście. Ale nawet gdyby było to i tak nie dałabym rady czasowo. Mi chyba najbardziej pasują ćwiczenia w domu. Można je machnąć w czasie pasującym.
tunrida, zumbę też można tańczyć w domu, fajna sprawa 🙂 wiadomo, że nie będzie to tak efektywne jak tańcząc przy trenerze, ale da radę. daje niezłego kopa i potrafi wymęczyć 🤣
Z tym męczeniem bym nie przesadzała. Ale rzeczywiście daje dużo frajdy i pozytywnej energii.
Męcząca nie jest. Ja wczoraj centralnie ziewałam.
może zależy jaki układ 😉 ja byłam sceptycznie nastawiona, ale jak się tak poćwiczy 1,5h dość energicznie, to czuć mięśnie 😉
jeeeeny, włączylam sklapel i po 10 minutach wymiękłam. nie sądziłam, że jest ze mną aż tak źle 😀 ok, jest więc jakiś cel. jak rozumiem z czasem uda mi się całość machnąć. Ale faktycznie, czuję pracę mięśni.
1,5 godziny to za długo  🙂 Nie mam tyle czasu. Podoba mi się ten skalpel i killer- 45 minut i zdychasz.
Dacie radę je robić ( żużka) tyle, że trzeba wzmocnić mięśnie. Najgorsze te pierwsze razy. A potem naprawdę jest duuużo łatwiej.
Próbował ktoś z Was piersi w papirusie z reklamy tv? Spróbowałam dzisiaj i postanowiłam się podzielić swoimi wrażeniami, a że piecze się mięsko bez użycia jakiegokolwiek tłuszczu to ten wątek jest chyba najodpowiedniejszy :p Smakuje super, jest miękkie i bardzo soczyste. Jeśli ktoś ogranicza tłuszcze to polecam 🙂

Ps. Zabrzmiałam prawie jak reklama  😁
Męcząca nie jest. Ja wczoraj centralnie ziewałam.


pokemon może masz jakąś laskę co prowadzi do kitu. Ja u siebie na zumbie po godzinie czasu padam z wycieńczenia. Dziewczyna daje ostro czadu bez odpoczynku, ona ma tyle energii, że aż czasem mi nie dobrze od jej ''energiczności''  🤣

Tutaj jest mój kawałek który najbardziej lubię, najgorzej mi idzie to trzęsienie się całym ciałem wraz z rękami, komicznie muszę w tedy wyglądać 😁



liberina girl, ja te piersi robię co najmniej 2 razy w tyg. Są faktycznie dobre i soczyste i ani grama oleju  🙂
liberian_girl ja robiłam wielokrotnie. Smakują fajnie, ale jak dla mnie za dużo jest tam soli.
Kurcze chyba muszę się wysilić i zabrać za te ćwiczenia z E.Ch. Ale jakoś lenistwo góruje nade mną  🙄
Przydałoby się trochę z brzucha zgubić...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 grudnia 2012 16:23
warto się za Ewę zabrać 😉 wysmuklałam, chociaż jeszcze dłuuuga droga przede mną.
ale się cieszę, bo uda mają fajniejszy kształt  💃
DrodY !
 
Może zaczniemy od tegO że mam 21 lat , ale mam problem bo jestem GRUBAS ;( Mam 123 cm w pasie i waze ponad 100   co zrobic by tego uniknąć , troche mojego brzucha wynika z 7 miesiąca ciąży ale reszta to TŁUSZCZ .
Chyba trudno będzie nam Ci coś doradzić skoro jesteś w zaawansowanej ciąży. Nie znam się, ale nie wydaje mi się, żeby to był dobry czas na odchudzanie. Aktywność fizyczna też zdecydowanie ograniczona.
Może gimnastyka/ joga dla kobiet w ciąży?
asds   Life goes on...
27 grudnia 2012 18:57
A ja sie pochwalę! Od 15 listopada -8,5kg!  😅
Averis   Czarny charakter
27 grudnia 2012 19:05
Moja rodzina i znajomi zgodnie stwierdzili, że mam anoreksję i pewnie nic nie jem (czyli dieta dziala  :hihi🙂.  Muszę wrócić do ćwiczenia z Ewą, bo moje ciało wyraźnie się tego domaga. A po świątecznym jedzeniu domaga się tego jeszcze intensywniej...
Mnie z kolei irytuje raptem kilka centymetrow tluszczu na brzuchu, moge sobie lekki faldek zlapac. Nie wiem jak sie tego pozbyc, ale nie o tym chcialam  😁 dzisiaj rano poszalalam na bosu, super jest to urzadzenie! Robilam na odwroconym przysiady z pilka, szalenstwo 😜
Nowy rok, postanowienie.

x czasu temu dostalam diete od dietetyka, schudlam na niej 4 kg, a potem oczywiscie zarzucilam diete.
chcialam do niej wrocic, ale zrobilam sobie zakupy na tydzien i wyszla stowa, tylko dla mnie.
oprocz zakupow dla mnie, robimy zakupy dla reszty rodziny. Nie raduje mnie dodatkowe 4 stowki mniej w buzecie.

czy jezeli bede jadla jak dawniej, ale odrzuce cukier, bede jadla co 3 h i duuzo mniejsze porcje (jadam ogromne.....), wezme sie za silownie i jakis wspomagacz (np therm line) to bedzie ok? Tez moga byc efekty?
tez wracam.. ze wszystkim co wszystko co bylo do zjedzenia juz sie rozprawilam, czas na wziecie sie za siebie..
wistra Dieta wcale jakoś kosztowna nie musi być, po prostu warto wprowadzić zdrowe nawyki  😉
Cukier out, szczególnie sprawdzaj wszystkie soki - nawet w zwykłym marchewkowym potrafi być syrop glukozowo-fruktozowy... Ciemne pieczywo zamiast białego (ale uwaga! ciemne to nie znaczy barwione karmelem i dosładzane czym się da 😉 ), eliminacja smażonych potraw na rzecz gotowanych/duszonych/pieczonych, większa ilość warzyw i owoców (ale one akurat maja sporo cukru, tyle że to głównie fruktoza...), picie zwykłej wody mineralnej zamiast coca coli; czerwona herbata przyspiesza spalanie tłuszczu, zielona pobudza 😉
Lekka kolacja, jeśli już coś przegryzać to migdały czy orzechy (ale tam jest trochę tłuszczu).

Najpierw warto szczegółowo przeanalizować co się spożywa, kiedy i w jakich ilościach - później warto wykreślać z menu te produkty, które ewidentnie nam nie służą.
Na swych zacnych studiach miałam dietetykę, taka obserwacja naprawdę dużo daje, a jak się zacznie liczyć zaw.witamin i soli mineralnych, to aż czasami dziw bierze, ile np.sodu jest w potrawach...

I przede wszystkim - żadna dieta nie pomoże, jeśli ruchu brak! Im więcej ruchu, tym szybszy metabolizm - im więcej na głowie, tym mniej czasu na niezdrowe jedzonko w fast foodach itp  🤣
No niestety, ta dieta, ktorą mam, jest droga. Jogurty naturalne, serki do smarowania pieczywa (bez pieczywa, oczywiście), kabanosiki, i takie tam.
Wg tej diety mam 1 kromkę chleba na dzień, poza tym: 0 owoców, cukru, produktów mącznych, ziemniaków. Oczywiście nie smażone, duszne i gotowane. Samo mięso i warzywa. No i nabiał w każdej postaci.
Zrobiłam sobie zapas na tydzien, no i tyle wyszlo. Fakt, że drogi sklep, ale był najbliżej.


Edit: Najchętniej żywiłabym się pomelo  😉
Wistra już bez przesady, toż to nie są krewetki tylko jogurt naturalny, czy zwykłe serki i 100 zł poszło?

Ja gdy mieszkałam sama to na cały miesiąc na jedzenie niewiele więcej wydawałam, fakt ja nie jem dużo, ale lubię dobre/dosyć drogie rzeczy  😉

Poza tym ile zjesz tych jogurtów, jeden dwa dziennie, a warzywa, to przecież najtańsze co jest w sklepie.

wistra, musisz się przyzwyczaić do żywienia, wtedy zaczniesz mniej wydawać. Ja też na początku diety miałam listę zakupów na całą stronę, ale potem mi się ustabilizowało, wiedziałam co kupić, ile i jakoś z czasem dało radę 🙂

Ja teraz na SB jestem, tzn byłam... do świąt. Święta - dietowa tragedia i jakoś do teraz się pociągnęło  🤬
Trzeba znowu wrócić do odchudzania.
SB u mnie działało, jest super, ale mnie absolutnie brak innowacjiw  kuchni i strasznie mnie męczyło przygotowywanie jedzenia
właśnie mnie też to męczy. Niby tyle możliwości, ale okazuje się, że wcale nie aż tyle. Zastanawiam się czy nie przejść po prostu na MŻ i WR  🙇
No właśnie, gdyby to wszystko o czym oni piszą było w sklepach.  Pamiętam jak byłam na imprezie u znajomych i jedyny sklep otwarty był osiedlowy i nie bylo tam nic, absolutnie nic co mogłabym zjeść zgodnie z dietą. A generalnie lubie diety, wole miec jasno powiedziane co moge a co nie, tylko dobrze by było gdyby ktoś je za mnie przygotowywał :P
Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
03 stycznia 2013 08:01
100 zł na tydzień to jest dużo?  😲 Przecież to ledwo 14 zł dziennie. Niecałe 3 zł na jeden posiłek, przy założeniu że je się ich 5 dziennie.
Ja też żywię tylko siebie, na diecie od dietetyczki i wydaje wlasnie ok. 100 zł tygodniowo, kupując w Tesco.
I kto słyszy, że wydaję 100 zł na tydzień na jedzenie zastanawia się jak oszczędnie jadam 😉

Cenciakos, ja uważam, że (przy założeniu!), że nie rozpuszczasz na jedzenie, to jest sporo.

Warzywa tanie, nabiał też, ile zjesz sama tego mięsa, czy ryby, ile zjesz masła, wypijesz mleka?
Jak wcześniej pisałam, ja wydawałam na domowe jedzenie przez miesiąc jakieś półtorej stówy  😉
Jak ugotowałam sobie np. zupę rybną, czy jakąkolwiek miałam na 3 dni, inne rzeczy też, które ugotowałam miałam na 2-3 porcje.
Mimo wszystko jedzenie naprawdę nie jest drogie.
wistra, kupuj w Tesco 🙂. A kabanosy bym wywaliła z diety. Mają sporo tłuszczu mimo wszystko i konserwantów.

Niestety zdrowe jedzenie jest drogie, ale zaoszczędzimy na dietetykach i wspomagaczach odchudzania 🙂. Chleb biały z Biedronki 1,59zł. Prawdziwy chleb razowy ponad 3zł. Wędlina prawdziwa koło 30-40zł/kg. Mielonka - 8-9zł/kg. itd...
My wydajemy na 2 osoby około 130zł tygodniowo na jedzenie. Ale w tym są przecież przyprawy, woda i napoje, kawa itd. Jak się zbiera to bez chemii mamy 2 razy w tygodniu za 50zł koszyk + pojedyńcze rachunki na chleb czy mięso.

Ja postanowiłam wędliny robić sobie sama. Kupujemy pierś z indyka. Pieczemy w piecu i mamy zdrową wędlinę na tydzień czasu. Dla chłopa karkóweczka, boczek czy co sobie zażyczy. W piecu się nie pogryzą.
Tak jak Bera pisze w Tesco, albo w Lidlu.
W Lidlu mają w większości super gatunkowo rzeczy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się