Kącik instruktora

Wielu koniom "odwala" z nadejściem zimy, bo ludzie zapominają, że jak się zmniejsza ilość pracy i ruchu, to trzeba zmniejszyć dawkę paszy energetycznej.
Mam pytanko. Jeśli było to proszę o wybaczenie :kwiatek:
Z tego co mi wiadomo to instruktorzy zatrudnieni w ośrodkach jeździeckich dostają jakiś % od jazd. Lub pracują na stałych posadach.
A jak wygląda prowadzenie jazd na własnym koniu?
Wiadome, że jeśli prowadzimy jazdy na własnym podwórku to 100% pieniążków trafia do naszej kieszeni,
a jak jest w przypadku jeśli jazdy odbywają się na terenie stajni w której stoi w pensjonacie nasz koń,
lub jazdy odbywają się w pensjonacie w którym prowadzimy jazdy na czyimś koniu?
Czy wtedy instruktor płaci coś właścicielowi pensjonatu za możliwość skorzystania z terenu?
Mam nadzieję, że pytanie jest zrozumiałe 😡 bo moje zdolności pisania zrozumiałego dla wszystkich są czasami słabe...
Zależy od właściciela.
Z tego co wiem, niektórzy właściciele biorą więcej pieniędzy za pensjonat w zamian za możliwość prowadzenia jazd na swoich koniach, niektórzy zezwalają i nie mają nic przeciwko. Pewnie wszystko zależy od tego, jak dużą konkurencją sa prywatne lekcje.
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
28 stycznia 2013 17:58
ja jazd na swoim koniu nie prowadzę z dosłownie trzema wyjątkami 😉 ale np moje szefostwo nie ma nic przeciwko temu, że akurat czas poświęcam na lekcje na swoim koniu. Tak samo z prowadzeniem jazdy dla znajomych. Wszystko zależy od właścicieli 🙂
Cześć koniarze  😀
Nie wiecie może czy w Trójmieście/okolicy ktoś szuka instruktora do pracy? Ilość wolnego czasu na uczelni zmusza mnie do znalezienia czegoś.
Bądź też może wiecie o jakiejś ofercie wakacyjnej.
Mam pytanko. Jeśli było to proszę o wybaczenie :kwiatek:
Z tego co mi wiadomo to instruktorzy zatrudnieni w ośrodkach jeździeckich dostają jakiś % od jazd. Lub pracują na stałych posadach.
A jak wygląda prowadzenie jazd na własnym koniu?
Wiadome, że jeśli prowadzimy jazdy na własnym podwórku to 100% pieniążków trafia do naszej kieszeni,
a jak jest w przypadku jeśli jazdy odbywają się na terenie stajni w której stoi w pensjonacie nasz koń,
lub jazdy odbywają się w pensjonacie w którym prowadzimy jazdy na czyimś koniu?
Czy wtedy instruktor płaci coś właścicielowi pensjonatu za możliwość skorzystania z terenu?
Mam nadzieję, że pytanie jest zrozumiałe 😡 bo moje zdolności pisania zrozumiałego dla wszystkich są czasami słabe...


W obu przypadkach, gdzie chcesz uczyc kogoś na swoim koniu wstawionym w hotel bądź uczyc kogoś kto ma swojego konia w tym pensjonacie JESTEŚ ZOBOWIĄZANA do powiadomienia o tym WŁAŚCICIELA STAJNI/OŚRODKA, który wcale nie musi wyrazic na to zgody (i wtedy nic nie poradzisz), bądź zarząda od Ciebie iluś % od Twojego zarobku (tak jak mój szef zarządał 20% od mojego zarobku)  bądź umówicie się na stałą np.co miesięczną odpłatnośc za użytkwanie jego maneżu itp.
Tęczusia   Po małym sporcie pozostał już tylko kac.
31 stycznia 2013 16:34
A ja mam pytanie do instruktorów o bardzo popularną komendę "pięta w dół". Uczycie tak, czy nie? A jeśli tak, to czy tłumaczycie DLACZEGO w dół, tzn co przez to osiągamy?🙂 Moim zdaniem to błąd jeśli nie tłumaczy się powodów dla których to robimy (chodzi mi o stworzenie odpowiedniego napięcia w łydce) i znam osobę nauczającą bezwzględnej, przesadnej "piętki w dół", która sama nie wie czemu to ćwiczenie służy i sprawia że i jeźdźcy i ona wypychają stopy maksymalnie w dół tracąc to napięcie mięśni... Ale może to ja się mylę?
czy ktoś wie czy organizowane są jeszcze w ogóle kursy na instruktora sportu?
ja zawsze ucze pieta w dol palce do konia 🙂  tak tlumaczes dlaczego i po co. i na jazdach co 3 zdanie pieta w dol 🙂 i jak chwila stepa to pytam jak powinien wygladac jezdziec na koniu i jak dzialaja pomoce 🙂 takze nie tylko ja gadam 🙂
co instruktora sportu, dalej są raczej organizowane 🙂 ale gdzie to ci niestety nie moge powiedziec 🙂
W zeszłym roku usłyszałam, że PZJ dostał pozwolenie na organizację, ale jakoś się nie spieszą. Chyba, że na przepastnej i zagmatwanej stronie jest gdzieś ukryta informacja o rekrutacji...

Tęczusia ja staram się od dłuższego czasu tłumaczyć i uzasadniać wszystkie swoje polecenia, jak również nie używać suchego "pięta w dół", tylko objaśniać jak to poprawnie osiągnąć, ale przyznam, że na jazdach grupowych często brakuje na to czasu, zwłaszcza jeśli lekcja nie ma polegać głównie na szlifowaniu dosiadu tylko chce się ją jakoś urozmaicić. Mimo to staram się, żeby każdy jeździec co jakiś czas usłyszał szersze tłumaczenie tych wszystkich "pięt", "prostych pleców" i innych poleceń ze zdartej instruktorskiej płyty  😉
ja sądzę, że 'pięta w dół' jest dość mylącym określeniem - widzę wielu wielu jeźdźców ciągnących te pięty prawie do ziemi, a to niestety powoduje jedynie zablokowanie i usztywnienie poczynając od biodra w dół. No i pamiętać trzeba też o tym, że stopa w strzemieniu ma tylko lekko leżeć, być luźna w kostce żeby móc nią działać gdzie trzeba, równolegle do podłoża. Przy ciągnięciu piety do dołu i usztywnieniu dosiadu od biodra w dół nie da się nic zrobić, nigdzie nie zadziałać łydką - jedynie oprzeć się mocno i sztywno w strzemionach. A tego też nie można - bo punktowe obciążenie poprzez obciążenie tylko strzemion jest szkodliwe dla końskiego grzbietu. Dlatego uczą siedzieć w siodle głęboko na kościach kulszowych, anglezując wypychać miednicę w przód, nieznacznie w górę, unosić się jeżeli już to na udach, nie strzemionach - aby rozłożyć ciężar możliwie jak najrównomierniej.

Tak samo 'palce do konia'. Jak to wykonać nie rotując uda? Nie da się. Sama jeździłam wiele wiele czasu wkurzając się, że ja tu z placami walczę, i nic. Pomógł mi wątek o dosiadzie, a w nim długa dyskusja o rotacji uda. I jak zaczęłam udo 'wkręcać' do siodła, cała noga się ustawiła. Oczywiście przyszło to z czasem - kilka miesięcy zanim dosiad mi się właśnie w ten sposób utrwalił. Teraz nie potrafię wsiąść nie rotując uda. Nie da się. Dlatego ja bym po prostu 'wkręcała' uda w siodło - trudno, że boli. Reszta sama się ustawi.
junona masz całkowitą rację ale mimo wszystko dla kogoś kto zaczął przygodę z jeździectwem jet to wszystko trudne. Dlatego (chyba, że tylko ja tak mam) nie tłumaczysz uczniowi na pierwszych jazdach jak ustawiać konia itp. Na początkowych lekcjach tłumaczysz mu że pieta w dół, palce do konia, plecy prosto, jak trzymac ręce w jednym miejscu nie machając nimi, gdzie je trzymać, jak opanować równowagę. Bo dla czlowieka z ulicy, ktory przyszedł na nauke jazdy konnej na poczatku wszystko jest czarną magią. Najpierw uczymy się anglezować, później dochodzi element na dobrą nogę i samodzielne kontrolowanie tego. Po kolei  staramy się w trakcie nauki dodawać elementy dokładniej je tłumacząc. Na początku mówimy noga w jednym miejscu, nie machaj nią, z czasem jednak mowimy, że jedna noga na popręgu druga za popregiem, a rece wcale nie są trzymane w jednym miejscu, i sprawdzanie czy na dobra noge anglezujesz czy galopujesz to wcale nie sprawdza się patrząc, tylko czując.
Może moje metody są niekoniecznie dobre, lub tak trochę do okoła ale z moich spostrzeżeń tak jest dobrze, ponieważ ludzie łapią szybciej małe porcje wiedzy, za dużo informacji, nowych słów bardoz myli, szczególnie w roku szkolnym gdzie dzieciaki są na jeździe przewaznie raz w tyg.
Tęczusia   Po małym sporcie pozostał już tylko kac.
01 lutego 2013 11:33
O to mi chodziło.. Czyli widzę że nie ja jedna mam podobne zdanie🙂 Chociaż z porcjowaniem wiedzy też się zgodzę...  Nie da rady wszystkiego na raz.
Przepraszam, jeśli pomyliłam watki, ale z moją prędkością internetu nie dam rady dokładnie przeszukać.
Jestem IRR od 15 lat i chcę teraz zdać eksternistycznie egzamin na instruktora szkolenia podstawowego PZJ. Czy do tego potrzebuję jeszcze odznak ?
Nie potrzebujesz.
Posiadam uprawnienia instruktora rekreacji, te ministerialne. Posiadam też własną stajnię.
Nie uczę jeździć, nie prowadzę żadnych jazd, szkółki ani nic z tych rzeczy. W związku z powyższym nie mam ubezpieczenia.
Ale gdyby raz kiedyś ktoś wpadł do mnie na jazdę, nie na naukę, a na jazdę, powinnam mieć ubezpieczenie instruktora?
Jak to wygląda w razie wypadku? Gdy np przyjechała znajoma i pojechałyśmy w teren, albo dałam jej poskakać?
Jazda nieodpłatna, nie mająca nic wspólnego z nauką. Kto odpowiada i czy mogę mieć problemy jak złamie np rękę?
Posiadam uprawnienia instruktora rekreacji, te ministerialne. Posiadam też własną stajnię.
Nie uczę jeździć, nie prowadzę żadnych jazd, szkółki ani nic z tych rzeczy. W związku z powyższym nie mam ubezpieczenia.
Ale gdyby raz kiedyś ktoś wpadł do mnie na jazdę, nie na naukę, a na jazdę, powinnam mieć ubezpieczenie instruktora?
Jak to wygląda w razie wypadku? Gdy np przyjechała znajoma i pojechałyśmy w teren, albo dałam jej poskakać?
Jazda nieodpłatna, nie mająca nic wspólnego z nauką. Kto odpowiada i czy mogę mieć problemy jak złamie np rękę?


to jest tak. uprawnienia instruktorskie (IRR) zostały zniesione, więc są nie ważne. Nasz rząd stwierdził, że rekreacji nie ma. Prowadzić jazdy może każdy (pani Basia z kiosku, pan. Edek z młyna). Co do ubezpieczenia, to powinno wystarczyć NNW tej osoby, która (wpadła na jazdę) lub Twoje OC.
Ale co do ubezpieczeń, to mogę polecić drugie (znane) forum jeździeckie, gdzie te tematy były poruszane i wyjaśniane przez ludzi pracujących w ubezbieczeniach, lub kontakt bezpośrednio z nimi przez to drugie forum. Nazwę mogę podać na prv. (nie będę tu robić reklamy)
zalka2303 zrób reklamę albo podziel się, proszę  :kwiatek:
Jeśli IRR został zniesiony to dlaczego wciąż można uzyskać ten stopień? I to nawet chyba od Ministerstwa Sportu, tak?

Pamiętam, że była na ten temat dyskusja, ale ja wciąż nie wiem czy warto mi robić IRR czy poczekać aż ja i mój koń będziemy gotowi na Instruktora Sportu.


to jest tak. uprawnienia instruktorskie (IRR) zostały zniesione, więc są nie ważne. Nasz rząd stwierdził, że rekreacji nie ma. Prowadzić jazdy może każdy (pani Basia z kiosku, pan. Edek z młyna). Co do ubezpieczenia, to powinno wystarczyć NNW tej osoby, która (wpadła na jazdę) lub Twoje OC.



No właśnie, powinno, ale czy wystarczy i czy ta osoba ma NNW? Ja OC jako instruktor nie mam, ponieważ jazd jako takich nie prowadzę. Ale co jak by np koleżanka raz kiedyś wpadła pojeździć? Koleżanka, póki nie spadnie i nie połamie się  🙄
A o uprawnieniach napisałam bardziej w tym kontekście, że kiedyś ktoś mi tłumaczył, że jak nie mam uprawnień to ok, nie prowadziłam jazdy przecież, a użyczyłam konia. A jak mam IRR to muszę mieć OC, bo niezaleznie od tego czy prowadziłam jazdę czy byłyśmy tylko na spacerku w lesie - jestem instruktorem, odpowiadam za wybadek, OC muszę mieć.

Pytam raczej w kontekście co by było gdyby. Nie chcę płacić bez sensu za OC instruktora ponieważ jazd nie prowadzę i nie zamierzam prowadzić. Ale czasami ktoś wpada na kawę i ostatnio padło - "musimy się kiedyś wybrać do lasu". Wiadomo, ze osoba jeżdżąca, ale konie moje. Nie wykupię OC by móc raz kiedyś pojechać z kimś do lasu, bo to nie ma sensu. Ale też czasami głupio odmówić - "nie, nie dam Ci konia, bo nie".
Atea - można, bo nie jest to uregulowane prawnie i każdy kto ma ochotę może wystawić taką legitymację. A jako że istnieje popyt, to jest i podaż. Ale ministerstwo już na pewno nie wydaje.
Zastanów się czy da ci to jakieś korzyści. Jeśli na przykład masz ofertę zatrudnienia albo potencjalny zarobek pod warunkiem uzyskania legitymacji IRR, to rób.
Przed instruktorem sportu możesz zrobić szkolenia podstawowego. To stopień PZJ (ale nie państwowy), wymagany poziom jest niższy i jest trochę kursów (chyba).
jestemzlasu Dzięki  :kwiatek:Ja zatrudnienie i tak u teściów mam, z tym, że tylko mój mąż ma IRR od 5 lat, ja nadal nie, mimo że w tej chwili jazdy prowadzę raczej ja, a mąż uczy powożenia. Głupio mi trochę bez papierów, ale wydawać 2000 tylko dlatego, że mi głupio nie chcę 😉 W takim razie po tym sezonie spróbuję sobie zrobić instruktora szkolenia podstawowego, choć raczej będę musiała konia pożyczyć...

EDIT: Doczytałam, że konia trzeba mieć swojego. No to jeszcze poczekam, aż młode będą gotowe na kontrgalopy i parkury 100 cm.
m.indira   508... kucyków
22 marca 2013 16:20
aby tyłek w takim wypadku był chroniony, wystarczy poświadczone podpisem pismo iż dana osoba jeździ na własną odpowiedzialność.. zresztą wiele ośrodków Agro stosuje taką metodę nagminnie, osoby nieletnie oświadczenia od rodziców iż biorą pełna odpowiedzialność i wyrażają zgodę itd itp...
[quote author=indianwolf link=topic=41910.msg1668929#msg1668929 date=1359388209]
Mam pytanko. Jeśli było to proszę o wybaczenie :kwiatek:
Z tego co mi wiadomo to instruktorzy zatrudnieni w ośrodkach jeździeckich dostają jakiś % od jazd. Lub pracują na stałych posadach.
A jak wygląda prowadzenie jazd na własnym koniu?
Wiadome, że jeśli prowadzimy jazdy na własnym podwórku to 100% pieniążków trafia do naszej kieszeni,
a jak jest w przypadku jeśli jazdy odbywają się na terenie stajni w której stoi w pensjonacie nasz koń,
lub jazdy odbywają się w pensjonacie w którym prowadzimy jazdy na czyimś koniu?
Czy wtedy instruktor płaci coś właścicielowi pensjonatu za możliwość skorzystania z terenu?
Mam nadzieję, że pytanie jest zrozumiałe 😡 bo moje zdolności pisania zrozumiałego dla wszystkich są czasami słabe...


W obu przypadkach, gdzie chcesz uczyc kogoś na swoim koniu wstawionym w hotel bądź uczyc kogoś kto ma swojego konia w tym pensjonacie JESTEŚ ZOBOWIĄZANA do powiadomienia o tym WŁAŚCICIELA STAJNI/OŚRODKA, który wcale nie musi wyrazic na to zgody (i wtedy nic nie poradzisz), bądź zarząda od Ciebie iluś % od Twojego zarobku (tak jak mój szef zarządał 20% od mojego zarobku)  bądź umówicie się na stałą np.co miesięczną odpłatnośc za użytkwanie jego maneżu itp.
[/quote]
dla mnie to jest chore, placic wlascicielowi wiecej kasy, za to, ze uzytkujesz swojego konia ? :O

tzn, ze jak ja mam IRR wydane przez ministerstwo to jest ono nie wazne, tak 😉?
Jak dla Ciebie to jest chore, to wybuduj sobie stajnię na własnej ziemi i możesz go tam użytkować za darmo do woli 🙂

Z wieloma właścicielami się można dogadać, np. w zamian za jakąś przysługę. Ale trzeba patrzeć na dwie strony medalu. Bo jakby to było za darmo to możnaby na swoich koniach równolegle drugą szkółkę jeździecką prowadzić.
Jak dla Ciebie to jest chore, to wybuduj sobie stajnię na własnej ziemi i możesz go tam użytkować za darmo do woli 🙂

Z wieloma właścicielami się można dogadać, np. w zamian za jakąś przysługę. Ale trzeba patrzeć na dwie strony medalu. Bo jakby to było za darmo to możnaby na swoich koniach równolegle drugą szkółkę jeździecką prowadzić.
ale ile koni w pensjonat wstawisz, 5  ? 2,3 wstawisz a wtedy raczej szkolki nie zrobisz 🙂
Trzy konie to dla mnie już huk. Nie wszyscy robią masówki. My mamy cztery konie do rekreacji, reszta nasza.

Po prostu weź pod uwagę, że wstawiając konia w pensjonat nie płacisz za to, żeby na CZYIMŚ terenie i posesji na nim zarabiać. Właściciel ma jak najbardziej prawo zażądać za to kasy, bo wykorzystujesz do zarobku jego mienie.
juz jakiś czas temu była deregulacja zawodu IRR. Jednak ośrodki nadal je prowadzą, bo są chętni. Ale nie masz na papierach pieczątki z orzełkiem.
Te kursy nie dają Ci, oprócz nic nie wartego papierka z pieczątką jakiejkolwiek stajni, w ktorej kurs się odbył. Teraz każdy może  być IRR, jednak musi być zatrudniony.  to forum to swiatkoni.pl. Tam radze zajrzec, bo jest wszystko wyjaśnione co  i jak
staram sie zrozumiec to, sama szukajac pensjonatu dla swoich koni pytalam o mozliwosc prowadzenia jazd 🙂
A ja mam takie pytanie.  Chciałabym się poradzić/ ustalić wysokość wynagrodzenia dla opiekuna na małym obozie jeździeckim (do 10 osób, podział 3 turnusów na grupy wiekowe: 7-12 lat, 13-17 lat, 7-12 lat). Opiekun musi mieć uprawnienia instruktora.

- 3 turnusy po 10 dni ( przerwy kilkudniowe  pomiędzy turnusami na odpoczynek koni i opiekunów)
-zakres obowiązków: opieka  nad dzieciakami w momencie gdy instruktor jazdy (drugi opiekun) prowadzi jazdy.
-dodatkowo prowadzi 4-5 jazd dziennie  obozowiczom (za każdą poprowadzoną jazdę ma płacone).  w tym czasie część dzieciaków ma zajęcia artystyczne prowadzone przez 3 opiekuna (zajmującego się tylko tym).
W sytuacji gdy jest więcej jazd z poza obozu także może prowadzić jazdy (za każdą jazdę dodatkowo ma doliczaną kasę).
- ma zapewniony nocleg, wyżywienie

Wynagrodzenie za 3 turnusy 10-dniowe: 2000 zł (opieka) + 1000 zł jazdy obozowiczów + dodatkowe jazdy ( zł ??)
Razem 3000 zł gwarantowane + dodatkowe jazdy

Czy taka kwota jest odpowiednia/satysfakcjonująca dla opiekuna/instruktora ?

Będę wdzięczna za odpowiedz no i opinie 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się