Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ostatnio w Lidlu były buty biegowe 'ich' marki, czyli Crivit.
In.   tęczowy kucyk <3
07 kwietnia 2013 11:39
Poryczalam sie ze szczescia :P waga mi stoi, w lustrze roznicy nie widze, wiec bylam podlamana caly czas. Pierwszy raz sie mierzylam dopiero 22 marca, kolejny raz chcialam sie zmierzyc 15 kwietnia, zeby miec wymiary w tym samym czasie co wrzucam zdjecia do galerii, ale ze tyle obiecuja w tym 30 days shred, ze stwierdzilam, ze sie zmierze tez teraz, zeby po 30 dniach porownac, czy rzeczywiscie takie super efekty sa po tym programie. To sie zmierzylam, po 16 dniach. I musialam po kilka razy sprawdzac, bo mi sie wierzyc nie chcialo 😀 bardzo duzo cm polecialo 😅
In., świetnie! Oby tak dalej! 🙂
A znacie jakiś dobry sposób na mobilizację do odchudzania i ogólnie na zrzucenie zbędnych kg. Jak wchodzę na wagę to się przerażam...
Poprzednim razem schudłam 15 kg samym nie jedzeniem słodyczy, ale później znów odpusciłam i waga skoczyła (na szczęście nie do takiego poziomu jak wczesniej). Nie mam pojęcia jak się zmotywować, a wiem, że muszę zrzucić co najmniej 20 kilo jeszcze :/
mnie na motywację dobrze robią kontrasty 😉 np pooglądanie pokazów victoria's secret a potem lasek ważących 150 kilo 😉
I programy typu "schudnij z nami" 😉 bo widzę że się DA 😉
I zdjęcia dziewczyn z wątku też motywują bardzo 🙂 Bo jednak w grupie siła 😉

Ja dziś WRESZCIE po wyjeździe w góry i Świętach opanowałam się i zaczęłam jeść dietowo znów.
I od razu lepiej się czuję 😉 Zaraz pakuję sobie mini pudełeczko lanczowe i śmigam odwiedzić konia 😉 o 😉
Averis   Czarny charakter
07 kwietnia 2013 12:33
tunrida, super!
martrix mnie motywuje to jak czytam dziewczyny tutaj, że efekty są i to jak się cieszą😉 plus jak oglądać zdjęcia szczupłych lasek plus jak widzę takie, najcześciej chyba takie rzeczy motywują

ja dzisiaj basenik, a po baseniku solarium 😀
dużo pozytywnej energii daje facebookowy profil Ewy Chodakowskiej. Pomimo, że z nią nie ćwiczę, to i tak mnie motywuje. Wklejając swoje zdjęcia, pozytywne statusy.
http://www.facebook.com/chodakowskaewa?fref=ts tutaj jest jej profil
Ja dopiero po pierwszym posiłku (skrzydełko i warzywa)  🤬  wszystko przez kaca, wczoraj miałam połowinki, poszłam niestety sama i z parszywym humorem, więc nie potrzebowałam wiele żeby upić się jak świnka.. Wszystko na szczęście grzecznie wytańczyłam, dziś za to umieram w łóżku, bo nie dość, że kac to jeszcze strasznie obolała jestem- na początku imprezy spadłam z betonowych schodów, koleżanka się potknęła w swoich szpilach jak schodziłyśmy i pociągnęła mnie ze sobą - byłam jeszcze trzeźwa w razie co  😂  Od jutra wracam do normalności...  🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 kwietnia 2013 14:03
Quendi o rany, współczuję upadku  😉

Jadłam płatki z mlekiem ok 9 i do tej pory w ogóle nie jestem głodna mimo że w międzyczasie zrobiłam level 1. Powinnam coś zjeść czy nie muszę?  😉
Znikło mi post, który pisałam...
To tak krótko teraz, ok?

1. A propos tego, o czym Pandurska pisała - spotkałam się z podobną opinią. Rozmawiałam niedawno z kolegą, który jest siłownianym nałogowcem 😉 (tak jak niektóre z tu obecnych😉). Mówił, że trafił do nowego trenera, takiego ze świeżą wiedzą. Poprzestawiał mu trening i skończyła się stagnacja z ostatniego okresu. Jedną z nowości było właśnie stwierdzenie, że organizm nie potrzebuje wcale tak dużo czasu na regenerację. O więcej mogę dopytać przy okazji, jakby co. O piciu nie rozmawialiśmy.

Nie chciałam z tym wyskakiwać wcześniej, bo w tym wątku jestem tylko oglądaczem, a na siłownię nie chodzę 🙂

2. I jeszcze o płatkach owsianych. One są dobre, ale nie należy z nimi przesadzać, bo to się może źle odbić na kościach. Lepiej rotacyjnie jeść różne płatki (gryczane, jaglane, pszenne, żytnie itd.).

Nie wiem, czy to ten sam mechanizm, ale przecież i u koni trzeba uważać, bo proporcje wapnia/fosforu są takie, że nadmiar owsa może się źle na kośćcu odbijać.

3. Buty easytone - lepiej na takie uważać, jak się ma problemy z kolanami. To tak z obserwacji (chociaż nie siebie): po długich spacerach w takich butach może się odezwać słabsze kolano, stara kontuzja itp.
W lidlu były buty Kappa (kupiłam sobie). Takich crivit to jeszcze nie widziałam tam.

Mnie za pierwszym razem do odchudzania zmotywowało przyssanie się do wanny.
Tym razem jak pewna osoba do mnie powiedziała:" Ale nam się utyło, ciężko schudnąć." Z tym, że ta osoba jest sporo ode mnie grubsza. Wiec stwierdziłam w myślach z przekorą- "och nie moja droga, porównywać to my się nie będziemy." Teraz spotkałam się z nią ponownie i mówi:" A Ty teraz to jakoś tak wyszczuplałaś".
A ja właśnie zjadłam sałatkę Cesar i przeglądam leniwie książkę Chodakowskiej 😉 Rano pobiegałam, jutro może wybiorę się na bieżnię lub poćwiczę brzuch w domu.
Mnie motywuje oglądanie bardzo grubych ludzi, jakoś jak oglądam zdjęcia lasek takich szypiorków to wydaje mi się, że i tak nigdy nie będę tak wyglądać (bo nie będę na pewno), ale jak sobie popatrzę na taką babkę 200+kg to od razu przestaje mi się chcieć jeść  😁

Dzisiaj dietowo całkiem na plus, ważę mniej niż przed świętami  💃 Za to wczoraj wieczorem 2 lampki wina i kilka ciastek  🤬 Wróciłam właśnie ze stajni i wieczorem na rower  🏇
A ja juz wczesniej gdzies pisalam - jak mam bardzo bardzo duza ochote na "cos slodkiego" to szlam do sklepu, bralam czekolade i czytalam ilosc kalorii i innych skladnikow rozpisanych na opakowaniu. Dzieki temu zwalczylam swoj czekoladoholizm, a po miesiacu takich praktyk to nawet mi przez mysl nie przechodzilo, zeby takie rzeczy jesc 😉
Mnie motywują zdjęcia chudych lasek i fakt iż wylewają mi się boczki ze spodni :P  ale już coraz mniej !
nie chce wrócić do rozmiaru 38  🙄
Chciałabym ważyć 54 kg a ważę 58

Mam teraz sobotę , niedziele i poniedziałek w pracy wiec mam jak sie pilnować ale za to poćwiczyć nie moge bo jak wracam do domu to padam na twarz aczkolwiek rano i wieczorem chodzę z psem na godzinne spacery i to szybkim marsem czyli te 2h wychodze dziennie 🙂

Wczoraj zjadłam 2x serek wiejski 200g , kefir 400 ml + garść otrab ze śliwkami , rano jajecznice z dwóch jajek a wieczorem 2 jajka na twardo.
Dziś też trzymam się nieźle i zaglądam ciągle do tego wątku  😉
In.   tęczowy kucyk <3
07 kwietnia 2013 15:37
Mnie motywuje widok potwora w lustrze, dodatkowej motywacji mi nie trzeba.
Chciałabym ważyć 54 kg a ważę 58

Ja to nie ogarniam jak można się odchudzać przy takiej wadze... ja ważę dużo za dużo :< to ja wiem, że muszę się odchudzać, ale Wy? 👀
In.   tęczowy kucyk <3
07 kwietnia 2013 16:49
Od kiedy trzeba byc otylym, zeby moc sie odchudzac?
Nie mówię, że otyłym, ale bez przesady 58 to jest wręcz idealna waga... No chyba że masz 1,50 m.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 kwietnia 2013 17:18
Idealna waga to taka z którą dobrze się czujesz  😉 Można ważyć i 90 i nie czuć potrzeby odchudzania się.

(aczkolwiek fakt, słuchanie kogoś kto ma 170cm, waży 52kg i mówi, że jest gruby, nie jest przyjemne)
martrix niektóre z nas chcą po prostu rzeźbić swoje ciało albo wrócić do wagi, w której czuły się dobrze. nie ważne czy ważysz 50 czy 100kg, ważne, żeby się dobrze ze sobą czuć.
Było już milion razy wałkowane, że waga w to najmniej miarodajny i obiektywny wyznacznik otłuszczenia (lub jego braku,), kondycji, formy i rozmiarów ciała 😉
nie wiemy też ile Ciska ma wzrostu 😉

wiecie, nie lubię weekendów... 🙄 tzn ogólnie tak, ale wszystko jakie takie porozwalane i "nie w trybie"... Wróciłam dziś z imprezy o 4 nad ranem fakt, że całą noc piłam tylko wodę i tańczyłam, ale- po powrocie dopadł mnie wilczy głód, więc wchłonęłam dwa wafle ryżowe i pół jabłka i poszłam spać. Wstałam o 11, śniadanie zjadłam o 12, więc bardziej w porze mojego standardowego obiadu. Mieszankę płatków (owsiane, jęczmiennie itp) na wodzie z dodatkami, czyli klasycznie. Po 13 pojechałam pobiegać, więc na minusie jakieś 500 kcal. Przed 16 zjadłam obiad: przepyszny bakłażan z pieczarkami i plasterkiem zółtego sera z sałatą, na górę 50 g kaszy gryczanej. Trochę dużo węgli jak na jeden dzień, ale od jutra znowu zaczynam intensywny tydzień treningowy (2 h dziennie), więc należy mi się. A może sobie nawet trochę gorzkiej czekolady dziś zjem 😜

Czy stosuje któraś z Was proszek/ tabletki z jagód Acai?
Mam 166 i po prostu przy wadze 54 kg czuje sie dobrze.( a ważyłam nawet 49 kg we wrześniu ale podobno wyglądałam wtedy strasznie , aczkolwiek schudłam tak nie z własnej woli a ze stresu )
Teraz wylewają mi sie boczki , w udach przybyło mi spokojnie po 2 lub 3 cm a to już czuć w spodniach. Mało to komfortowe  🙄
Ah no i brzuch mam tak obwisły i galaretowaty ze wstyd i hańba więc  😉
wendetta przed wakacjami kupiłam sobie jedno opakowanie tabletek http://allegro.pl/acai-berry-900-acaiberry-60tab-poufna-wysylka-0-zl-i3132534958.html
Apetyt miałam mniejszy (chociaż nie wiem czy to nie efekt placebo), ale musiałam wyrzucić połowę opakowania, bo miałam nieprzyjemne skutki uboczne- bolała mnie głowa i miałam takie dziwne uczucie jakby mi się bardzo ciśnienie podnosiło (szumiało mi w uszach, pulsowało w skroniach) a do tego po kilku dniach doszły dziwne czerwone plamy na twarzy, szyi, ramionach i kolanach i puchniecie twarzy.
Nie wiem czy po prostu miałam alergię na jakiś składnik tych tabletek czy o co chodziło, ale musiałam odstawić.
WRZUCAM, AKTUALNE
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 kwietnia 2013 19:17
Policzyłam dzisiejsze kalorie i wyszło.. 700  😲 Jestem pod wrażeniem  😁 Pozwolę sobie na kubek gorącej czekolady w takim razie  😉
Wrzuciłam do albumu zdjęcie brzucha. Nowy trener "przejmując" mnie przed Świętami uznał, że nie podoba mu się kierunek, w jakim idą moje mięśnie brzucha, bo nie osiągnę efektu, jaki chcę mieć. Cały czas pracujemy teraz nad tym, żeby je inaczej poukładać- myślę, że powoli nam się udaje.
Jestem rewelacyjna. Zjadłam tiramisu ( mój mąż zrobił) i w poczuciu winy poszłam pobiegać. No i nie wierzę sobie- biegłam wokół zalewu, jakieś 2km, dwa okrążenia zrobiłam ( no, na ostatniej prostej przyznaję bez bicia, że maszerowałam już). Sam bieg zajął mi 20 minut, nigdy, nigdy nie myślałam, że wydolność mogę mieć taką.
Ja dzisiaj odpaliłam osławionego Killera i po 30 minutach odpadłam. Nie dałam rady więcej  😵 Zgrzeszyłam jednym kawałkiem pizzy, ale z kolacją wyszło mi 1600kcal, więc prawie idealnie  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się