Sprawy sercowe...

Sanna Masz rację. Całkowicie zmieniłam środowisko, przeprowadziłam się do innego kraju. I z jednej strony doświadczam tego, że ludzie są do siebie milsi, bardziej życzliwi. Ale z drugiej strony ja jestem zamknieta. I też mi się wydaje, że jak sie juz ma faceta, to jest się swobodniejszym, bardziej pewnym siebie. 
Nine Ja wiem, że w końcu kiedyś spotkam kogoś, przynajmniej staram się w to wierzyć🙂 Ale teraz jest w moim życiu taki czas, że naprawdę kogoś bym potrzebowała, kogoś na kim mogę polegać itp. Ale faktem jest, że jak nie było to nie było, a jak pojawi się to od razu większa ilość. Ale kiedy to było 🤔
A ja się póki co nie mogę kompletnie przyzwyczaić, że nie jestem sama. No dziwnie mi z tym strasznie. 🤣
Ja to ostatnio przeżywam jakiś nawał zagadujących facetów.. ostatni hit:

Wracam wieczorem ze sklepu, zielone mi mrugać zaczęło więc się spięłam i przebiegłam przez pasy. W przeciwnym kierunku szedł jakiś koleś. Zawrócił, dogonił mnie (ja już panika oczywiście ) i powiedział zmieszany 'Boże, ale Ty pięknie wyglądasz jak biegniesz'  😁 i poszedł dalej
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 sierpnia 2013 21:58
u mnie w pracy fajny zwrocil na mnie uwage, ale z pracy mnie wyrzucili, wiec go nie poderwe 🙁
Jak bedzie chcial, to znajdzie do Ciebie kontakt 😉
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
06 sierpnia 2013 16:11
Ja to ostatnio przeżywam jakiś nawał zagadujących facetów.. ostatni hit:

Wracam wieczorem ze sklepu, zielone mi mrugać zaczęło więc się spięłam i przebiegłam przez pasy. W przeciwnym kierunku szedł jakiś koleś. Zawrócił, dogonił mnie (ja już panika oczywiście ) i powiedział zmieszany 'Boże, ale Ty pięknie wyglądasz jak biegniesz'  😁 i poszedł dalej


Hahaha jest moc  😎 No to nieźle go musiałaś zauroczyć  😀
Dziewczyny, potrzebuję rady. Jakiś czas temu zdecydowałam się zaryzykować z związałam się facetem z przeszłością (po rozwodzie i z dzieckiem). Zdawałam sobie sprawę, że będzie trudno i momentami było bardzo trudno. Niedługo stuknie nam rok, przepracowaliśmy różne demony i jesteśmy naprawdę szczęśliwi, mieszkamy razem. Jest tylko jeden problem, była żona nie zgadza się na to, żeby córka K. spędzała czas u nas (mieszkamy w innym mieście oddalonym o 200 km). Nie zgadza się, żeby mała dowiedziała się kim jestem (poznała mnie oczywiście ale jako "ciocię ze stajni"😉. Ex oznajmiła, że nigdy się na to nie zgodzi, wpada w histerię przy probie rozmów, staję się agresywna (nawet jeśli dziecko jest w pobliżu). K. jest bardzo ciężko, spotkania z córką obarczone są dla niego wielkim stresem. Czuje bardzo dużą odpowiedzialność za swoją córkę i chce przy niej być. Rozwód był bez orzekania o winie, rodzice mają takie same prawa, dziecko zostaje przy matce, która zobowiązała się nie utrudniać kontaktów. Boję się że nie damy rady 🙁
dziewczynka to kolejny demon. Eks musi pogodzić się z tym, że jej były mąż jest z tobą szczęśliwy. Może boi się się, że zabierzesz jej nie tylko męża ale również córkę? Niestety rozmowa to podstawa, ale zupełnie nie wiedziałabym jak się zabrać. Jest wiele rozwiedzionych małżeństw z dziećmi, później każde znajdzie sobie parę. Są też dzieci które muszą odnaleźć się w tym wszystkim.
Najważniejsze, nie obwiniaj siebie. Każdy przecież ma prawo do szczęścia, a z kim twój facet by się nie związał zawsze byłoby źle wg. eks żony.

W ogóle w jakim wieku jest córka? Bo na pewno jej trzeba to wszystko wytłumaczyć. Dziecko lepiej zrozumie niż dorosły, no chyba, że jest zbuntowaną nastolatką 😉


To ja teraz z bardziej przyziemną sprawą. Mój idiota ma urodziny w sierpniu. Już w lipcu truł mi gitarę, że chce niespodziankę na urodziny - ja temat zbywałam bo co to za niespodzianka która jest spodziewana. Kilka razy jeszcze próbował poruszać temat niespodzianki urodzinowej, ja twardo udawałam że nawet nie wiem kiedy ma te urodziny.
Teraz do mnie pisze z pytaniem czy organizuję mu jakąś niespodziankę, bo chce zrobić event.

Zaraz mnie coś trafi. Przygotowania ruszyły pełną parą, ale jeśli jeszcze raz zapyta, to mu wszystko wygadam - jak zwykle zresztą. Potrafi spieprzyć każdą niespodzianką takim upewnianiem się że ona jednak będzie!
Próbuję namówić K, żeby poszli z eks na terapię/mediację. Bo już nie mogę na to patrzeć. Mała niedawno skończyła 4 lata, jest adoptowana. To ulubiony argument ex, jest adoptowana więc nie wolno wprowadzać więcej osób w jej życie. K. widzi się z mała 3 razy w tygodniu po pracy (tyle dni spędza zazwyczaj w jej mieście, resztę w naszym) ale mała odczuwa brak wspólnych weekendów. Zaczyna zagadywać obcych mężczyzn. Według ex rozwiązaniem jest powrót do ich miasta i najlepiej codzienne kontakty. Oczywiście oskarża K egoizm itd. "jak on może w ogóle układać sobie życie od nowa".
K. za wszelką cenę chce uniknąć walk w sądzie o małą. Chciał dobrze, płaci spore alimenty, oddał mieszkanie z całym dobytkiem, nie umywa się od odpowiedzialności, ostatnio zawiózł je na wakacje (500 km w jedną stronę). Głównym powodem rozwodu było to, że ex zakochała się w innym kolesiu ale on chyba zniknął.


A jeśli chodzi o urodzinową niespodziankę to jeśli się tak wypytuję to może sprzedaj mu  przeciwieństwo tego co wymyśliłaś. Efekt niespodzianki będzie jeszcze większy 😉
Doskonale znam taki układ z bliskiego otoczenia.

Małżeństwo adoptowało dziecko, po kilku latach niestety rozwód. Dziecko zostaje z matką która utrudnia mu kontaktu z ojcem.
Po jakimś czasie każde z nich układa sobie teoretycznie życie na nowo, mają już nowych partnerów i są po ślubie.
Ale teraz wisienka na torcie.

Eks żona i aktualna żona były przyjaciółkami.
Aktualna żona jest chrzestną swojego pasierba. Mało pochrzanione?

Aktualny mąż eks żony też jest jego chrzestnym  😜


Mimo to radzą sobie jakoś, chociaż eks robi wszystko żeby utrudnić im życie.

nie rozumiem  😎
dziewczynka, ja na miejscu Twojego K. poszłabym po poradę do psychologa.
postem próbowała pertraktować z ex, a jak to nie pomoże, to postawiła sprawę jasno:
albo się ex uspokoi albo sprawa w sądzie o opiekę (jeśli on chce tej opieki).
Szepcik musiałabym ci to rozrysować  😁
estena   Wariat nad wariaty.
08 sierpnia 2013 21:17
A ja jestem nadal na życiowej rozterce.. Trwa to juz od dobrych dwóch m-cy. Albo ja fiksuje, albo mój związek się wali na dobre. Na początku P. był czuły, kochający, opiekuńczy, poprostu ideał. Nigdy nie było problemów ze spotkaniem nawet jeśli mieliśmy się widzieć tylko na 5 min, niezależnie od pogody. Od dwóch miesięcy wszystko się sypie, ciągle się sprzeczamy, wręcz żremy, ja oddaliłam się nawet od najbliższych znajomych więc nie mam nawet komu się wygadać. Niby P. twierdzi, że to dlatego jest taki nerwowy bo ma licencjat na głowie na wrzesień, i że po nim wszystko wróci do normy, zapewnia, że nadal mnie kocha, ale nie mówi już tego tak często jak kiedyś... kocham go ponad wszystko i skoczyłabym do ognia za nim, boję się go stracić, zbyt wiele dla mnie znaczy ten związek
Dziewczynka

Przezywałam to samo , u nas pomogło jak pani była żona znalazła sobie chłopa i przestała żyć naszym życiem  a zaczęła własnym bo ona robi to po to żebyście nie mogli być szczęśliwi i mieli pod górkę i miejcie tego świadomość i sie nie dajcie !
( u nas nie godziła sie na jakikolwiek kontakt mój z dziećmi a jak miała kogoś to potrafiła nam dzieciaki z "niemca" przywieźć do domu na weekend i zostawić bo ona ze swoim wyjeżdża  i i jeszcze na fb zostawiała dłuuugą notke co chciałaby abym robiła z dziećmi gdzie je zabrała itp itd  ogólne instrukcje  nie jako rozkazy a prośby 😉 )
Co prawda z owym panem nie jestem ale to inna historia. Wiem tylko ze było ciężko i wymagało to od A. dużo samozaparcia i trzymania  ex na krótkiej smyczy zeby nie dominowała skoro maja takie same prawa.
Można !  pogadajcie między sobą  , ustalcie strategie i do boju !  😎
estena, sory, a jak u was z seksem? 🙂 Nie to, żebyś zaraz leciała odpowiadać, ale opis niejasno wskazuje na sfrustrowanego faceta, co z tego, że pełnego dobrej woli 🙁
estena   Wariat nad wariaty.
09 sierpnia 2013 05:17
Z seksem jest tak, że wkręcił sobie film, iż dopóki nie bedę na tabletkach to nici ( innego sposobu u nas nie ma niestety ). Poświęciłam się poszłam do gin, biorę te tabsy już długo, a z jego strony nadal nic. Na początku próbowałam coś zacząć, ale On zachowywał się tak jakbym go chciała wykorzystać i twierdził, że tylko o to mi chodzi.. odpuściłam już sobie więc. Seks seksem, ale nawet zwykłe spotkanie wygląda tak, że głupiego buziaka nawet nie ma ani jednego..
yga   srają muszki, będzie wiosna.
09 sierpnia 2013 06:17
🤔
Dziwne, że osoba która Cię kocha nie chce się do Ciebie zbliżyć, jeszcze szuka pretekstu do dalszego zwlekania z seksem przez brak piguł- w końcu seks to nie tylko sama akcja włóż-wyłóż, a tyle pieszczot, zbliżeń, namiętności.. Współczuję Ci, naprawdę, a on musi mieć jakiś problem  😡
Rozumiem, że bywają tzw zimni faceci, którzy niechętnie dają buziaki w towarzystwie czy miejscach publicznych w obecności innych ludzi, ale skoro nie wyraża chęci zbliżyć się nawet jak jesteście sami?! on na pewno jest hetero?!

a, i czemu nie ma u Was innego sposobu niż tabletki?
yga, wystarczy, że się w gumki nie mieści...

estena, może po prostu nie chce mieć dzieci i boi się ryzykować 😉
(nie doczytałam) Skoro długo bierzesz te tabletki, to dlaczego nadal nie chce, jaki jest konkretny powód?
Może on po prostu nie chce ciągnąc dłużej związku i szuka innej drogo do zerwania niż prosta rozmowa (znam takie przypadki).
Jest też opcja, że jest gejem.
Uważam, że tylko szczera rozmowa może rozwiązać Twoje wątpliwości.

Tak czy siak, jego zachowanie nie jest normalne i niestety nie mieści się (dla mnie) w granicy zdrowego związku.. Trzymaj się - wszystko w Twoich rękach :kwiatek:

Pierwsze co mi przyszło na myśl to, że może jest gejem ?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 sierpnia 2013 08:31
Dlaczego od razu gejem?
Ja też bym się bardziej doszukiwała powodów do zerwania.
Nie spotkałam się jeszcze z chłopakiem, który  szukał pretekstu co by tylko nie uprawiać sexu no ale może chłopak jest takim moralniakiem, że rzeczywiście przed zerwaniem nie chce dorzucać do pieca...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 sierpnia 2013 08:57
Ja znam taki przypadek, chlop 30 letni, zdrowy fizycznie, w zwiazku ponad 2,5 roku, z dziewczyna lubiaca sex (taki typ, co ja nigdy glowa nie boli 😉 ). I nic! Ostatnio zalila sie, ze od pazdziernika ani razu... Blaga go o wizyte u specjalisty, o cokolwiek. Nic. Dziewczyna powaznie sie zastanawia, czy koles nie jest gejem, tylko byc moze jeszcze sam przed soba nie jest w stanie sie do tego przyznac. Mieli sie starac o dziecko, ale jak?
Znam kilka przypadków, gdzie facet nie ma specjalnej ochoty na seks. Chociaż według mnie to nie jest do końca normalne, i prawdopodobnie jest jakiś ukryty problem. Dziwne jest tylko to, że na początku w waszym przypadku estena, było wszystko w porządku. Nagła oziębłość nie jest raczej oznaką niczego dobrego.
a mi się wydaje, że taki facet może mieć problem. wszak faceci raczej o "tych" sprawach nie chcą ani napomykać. a już do lekarza, żeby taki poszedł...
więc myślę, że i trzecia opcja dochodzi.
aczkolwiek chore jest, aby unikać i złościć się na próby kontaktu fizycznego z ukochaną osobą, jakiegokolwiek kontaktu.
dobrze, że T. potrafi takie gesty sam z siebie wykonywać. jest to strasznie miłe, i cholernie potrzebne. nie wyobrażam sobie, aby kogoś kochać i nie móc pocałować, podopieszczać, poprzytulać itd.  🤔
yga   srają muszki, będzie wiosna.
09 sierpnia 2013 13:12
Ino ja bym uciekała gdzie pieprz rośnie, nie wspominając o tym jak moja samoocena by dosięgnęła dna (mój chłop nie chce abym go dotykała? on nie chce się do mnie zbliżyć? to muszę być jakaś gorsza od tych wszystkich lasek..).
Fakt, moze byc na tyle "w porządku" aby nie zaciągać Cię do łóżka gdy myśli o zerwaniu, ale skoro od początku znajomości, gdy wszystko dopiero się buduje też nic nie było to daje do myślenia 😉

Thymos- to tym bardziej się powinien chwalić  😁
Z seksem jest tak, że wkręcił sobie film, iż dopóki nie bedę na tabletkach to nici ( innego sposobu u nas nie ma niestety ). Poświęciłam się poszłam do gin, biorę te tabsy już długo, a z jego strony nadal nic. Na początku próbowałam coś zacząć, ale On zachowywał się tak jakbym go chciała wykorzystać i twierdził, że tylko o to mi chodzi.. odpuściłam już sobie więc. Seks seksem, ale nawet zwykłe spotkanie wygląda tak, że głupiego buziaka nawet nie ma ani jednego..


może ma kogoś? i nie ma odwagi zerwać?
estena   Wariat nad wariaty.
09 sierpnia 2013 17:20
Po kolei...
Gej ? Nigdy w życiu, to 100% facet, tylko taki typ, poprostu nie jest to dla niego najważniejsze i konieczne do życia. Ma jakieś problemy zdrowotne - napewno nie. Nawet gdyby miał to odrazu pobiegłby do lekarza, może trudno uwierzyć, ale o wlasne zdrowie to on akurat bardzo dba. Ma inną - niie jest to możliwe. Po pierwsze to nie byle jaki facet, który ma wylane na uczucia innych. Po drugie sumienie i świadomość mojej miłości i jego miłość do mnie by na to nie pozwoliła. A tabletki tylko dlatego, że ja jestem alergikiem i na wszystko jestem praktycznie uczulona, a poza tym przy moim trybie życia to najwygodniejszy sposób antykoncepcji dla mnie. Boi się dziecka - otóż to, ale to wcale nie oznacza, że w przyszłości nie chciałby mieć. Poprostu teraz nie możemy pozwolić sobie na wpadke bo nie jesteśmy na stabilnym gruncie na tyle, żeby zamieszkać razem i utrzymywać wszystko własnymi siłami, a nie wyobrażamy sobie, żeby mając dziecko mieszkać osobno. To już n
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
09 sierpnia 2013 17:37
Gej ? Nigdy w życiu, to 100% facet, tylko taki typ, poprostu nie jest to dla niego najważniejsze i konieczne do życia.

IMO... Stuprocentowy facet to taki, który ma męski 😉 poziom libido. ZWŁASZCZA wczesne dwudziestki.
Skąd to KOMPLETNE przekonanie, że nie ma szans, że podświadomie jest gejem?
A mnie się tak przypomniała słynna sprawa, gdy obecna konsultantka MEN zakatowała prawie-pasierba. Katowali bo... nie sypiali ze sobą  🙄 (wg opinii pożal się boże "ojca"😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się