praca

wendetta, w polskiej literaturze przedmiotu stosuje się menedżer. Ewentualnie menadżer, ale to nie jest zbyt dobrze widziane. Manager się nie używa 😀 Tyle na temat terminu w zarządzaniu 😀

Strzyga, ja zrobilam kalke ze slowa ktore uzywam w oryginalnej formie na codzien, potem edytowalam i wyjasnilam,  Wendetta pewnie odruchowo powtorzyla za mna spolszczenie oryginalu. Ale dziekuje, rowniez w imieniu Wendetty, za wyjasnienie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 maja 2015 17:23
sanna, temat mi bliski, gdyż piszę magisterkę na temat kompetencji menedżerskich w zarządzaniu projektami, więc musiałam przytoczyć definicje menedżera i kierownika. Przeczytałam o tym całą masę książek i zmarnowałam sporo życia na ten ważki problem 😀
Strzyga, czasami mozna sie zaplatac przy takich wlasnie slowach, wiec dobrze miec klarownosc jak poprawnie powinien brzmiec klon  😀 :kwiatek:
busch   Mad god's blessing.
07 maja 2015 18:14
pytanie szczególnie do korpo-ludków: czy to jakieś nowe standardy unijne, że zmusza się ludzi do pracy w nadgodzinach podczas gdy owe nadgodziny są niepłatne, ani nie ma możliwości ich odbioru?


Ja mam znajomego w korpo, stanowisko dalekie od menadżerskiego ale biurowe. Generalnie rzadko się zdarza żeby NIE zostawał na nadgodzinach, raczej kwestia tego czy zostaje 12 godzin lub więcej, czy zostanie "tylko" 10 godzin. Oczywiście żadnych dodatkowych pieniędzy czy urlopów się nie przewiduje. Generalnie stanowisko firmy jest takie, że dostawał niejeden raz reprymendy za zostawanie po godzinach w pracy bo 'nie taka jest polityka firmy'... po czym bywało że nawet w tej samej rozmowie dostawał dodatkowe obowiązki do wypełnienia, których wiadomo że nie byłby w stanie wykonać w 8 godzin normalnego dnia pracy. I polecenie że to jest super pilne na już natychmiast, najlepiej na wczoraj  😎
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
07 maja 2015 18:55
Ja mam ruchomy czas pracy,co do zasady mam być pomiędzy 7 a 9 a bilans godzin w miesiącu ma sie zgadzać.nadgodziny mam płatne zawsze,chyba ze wolę to odebrać w wolnych godzinach czy dniach.
Ja jako manager mam nielimitowany czas pracy, czyli nie musze wysiedzieć tych 8h, ale jak już robię nadgodziny, to bezpłatne.
Ludzie na niższych stanowiskach mają normalnie płacone za nadgodziny.
pytanie szczególnie do korpo-ludków: czy to jakieś nowe standardy unijne, że zmusza się ludzi do pracy w nadgodzinach podczas gdy owe nadgodziny są niepłatne, ani nie ma możliwości ich odbioru?


Fajnie jest jeszcze jak masz w gratisie bezpłatną godzinną przerwę, z której nie możesz zrezygnować ani przesunąć jej na początek lub koniec pracy. No a oczywiście twoje obowiązki bardzo często nie pozwalają ci z niej skorzystać.
Thaya, na takiej zasadzie pracowałam w austrii- taki miałam zapis w umowie. rzadko dało się skorzystać chocby z połowy przerwy, ja z reguły jadałam w kuchni 10 min albo przy biurku. pod koniec końćzyłam tez dzien w dzien o 19, bo miałam do obskoczenia dwa stanowiska. no ale to już insza inszość. ale w grubsza, jak mogłam i chcialam to moglam na godzine wyjść na lunch będąc pod telefonem. w ogóle pod telefonem musiałam byc 24/7 tak btw 😁
w pierwszej firmie w polsce nie miałam początkowo płatnych nadgodzin. oczywiście było to w dobrym tonie te nadgodziny robić i nie wychodzić przed szefem 😉 aczkolwiek raz, że nie było takiego przymusu i nikt krzywo nie patrzył jak wychodziło po 8; dwa ja siedziałam na innym piętrze niż szef, wiec nie widział o ktorej przychodzę i wychodzę; trzy- tak czy tak rąbałam nadgodziny 😁 i to dużo, ale robiłam to z przyjemności i z konieczności, bo praca tego wymagała. ale to mi fajnie zaowocowało, szybko wyrobilam sobie dobrą opinię i potem mogłam zonglować godzinami. dzisiaj bylam 11 godzin, wczoraj 9, przedwczoraj 8, jutro może będę siedzieć o 21😲0, ale za to za 3 dni jak będę chciała wyjść o 14 to szepnę słowo kierownikowi i droga wolna bez zbędnych formalności i gadaniny. albo mogłam sobie dzień wolnego zrobić z nadgodzin, zamiast z puli wypoczynkowego, jak akurat się zrodziła możliwość/ potrzeba wzięcia dnia wolnego. po dwóch latach zagadałam z kadrową, że pracuję duzo w nadgodzinach a ilosc obowiązków nie pozwala mi na odbieranie nawet ustawowego urlopu i czy mozemy cos poradzić. więc wywalczyłam sobie niejako płatne nadgodziny- za jeden dzien uzbierany dostawałam kwotę x do wypłaty. było podawane jako "premia uznaniowa", bo oficjalna polityka firmy nie pozwalała na pracę ponad ustawowy czas, ale mnie to tam... i wszyscy byli zadowoleni 🙂
tak więc większość tych przypadków o których piszecie jest dla mnie jasna i zrozumiała i absolutnie praca ponad przepisowy czas nie jest dla mnie czymś nowym i zaskakującym. dziwi mnie natomiast oficjalne traktowanie nadgodzin jak godzin przepisowych i otwarte grożenie konsekwencjami w przypadku niedostosowania się do owych "standardów" czy próby sprzeciwu (z góry mówię, że druga cześć tego zdania nie dotknęła osobiście mnie) poparte bardzo oderwanymi od rzeczywistości argumentami.

baba_jaga, odpiszę na pw 😉
Strzyga, pardon, nie przyszłoby mi do głowy, że to taki błąd 😉 kalka.
Gillian   four letter word
07 maja 2015 21:46
co się w zasadzie robi w korporacji?
Gillian,  🤣
no wiesz, zależy czym się dana korporacje zajmuje (w jakiej branży działa)
edit. albo nie zrozumiałam pytania?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 maja 2015 21:48
wendetta, żaden błąd, nie czepiam się absolutnie. Tak się dzielę wnioskami po przeczytaniu setek stron na ten temat 😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 maja 2015 21:49
Gillian korporacja to po prostu wielka firma/przedsiębiorstwo 🙂 Może być z dowolnej branży  😉
co się w zasadzie robi w korporacji?


jak to co, zapi****ala  🤣
Averis   Czarny charakter
08 maja 2015 09:14
Gillian, z moich doświadczeń wynika, że 80% załogi robi dobrą, nikomu niepotrzebną robotę 😉
Gillian korporacja to po prostu wielka firma/przedsiębiorstwo 🙂 Może być z dowolnej branży  😉


chyba nie do końca…

firma rodzinna wg. mnie, nawet zatrudniająca 500 osób (a znam takie) raczej nie jest korporacją
Wg. mnie korporacja to międzynarodowa firma mająca wiele oddziałów, mająca procedury, zasady wewnętrzne itd. np. Coca-cola, czy Cadbury czy Unilever

Gillian - co sie robi? pracuje??  😲

w zależności w jakim dziale jesteś - w księgowości robisz księgowość, w sprzedaży sprzedajesz, w recepcji odbierasz telefony itd itp.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 09:32
Dodofon no to właśnie miałam na myśli mówiąc "wielka firma"  😉
Averis - jak ja pracowałam to udoskonalanie w firmie 5S było świętsze niż to, że praca musi być wykonana na czas  😁
I pisanie instrukcji do wszystkiego, po kilkadziesiąt stron i kilka kopii, tworzenie teorii do prostych rzeczy, długie "meetingi" z pieprzeniem bez sensu i milionami tabelek... nigdy więcej. Sztuka dla sztuki.
Averis   Czarny charakter
08 maja 2015 10:29
udorka, o tym mówię. I to, że przestawienie biurka musi być poprzedzone walnym zebraniem i mailem wysłanym do wszystkich pracowników 😁
Udorka, mam podobne spostrzezenia. dlatego ja siebie w korpo nie widzę w przyszłości. najgorsze są procedury, charty, drogi działan, ilość formularzy do wypełniania, formalności bez których nawet jeśli jestes skuteczna to nie ma bata- nie obejdzie się, nie ruszysz dalej.

edit. dla mnie to w ogole toksyczna organizacja. chce cię wciągnąc, przemielic, urobić na swoja modłe, obiecuje cuda- wianki, a suma sumarum i tak chce Cię tylko wykorzystać 😉
Tu na wesoło
http://polska.newsweek.pl/korpomowa-dla-poczatkujacych,107371,1,1.html

Ogólnie ja jestem dzieckiem lasu. Opcjonalnie dzieckiem stajni. Niestety małż jak i duża część znajomych to korpowyrobnicy 😀 Czuję klimat ich żartów, staram się rozumieć ich problemy, ale jak przychodzę do małża do pracy i czekam na niego na recepcji to już czuję jak mi się pocą ręce i mam ochotę spier... w podskokach  😁 Zupełnie mi ten klimat nie leży. Nie wytrzymałabym w takim miejscu, nawet nie wiem co mi nie pasuje.
Przy literce "P" już się zmęczyłam  🤣 i poddałam.
ja uważam, że artykuł trochę przerysowany 😉 ja sie poddałam przy skilowaniu kejsa.
nigdy nie zapomnę pytania: "na kiedy martwa lina"????  😲
Haha, cudowne, będę używać 😀
ja uważam, że artykuł trochę przerysowany 😉 ja sie poddałam przy skilowaniu kejsa.


No bo to na wesoło, wiadomo że przerysowane 😀 ale 90% określeń znam tylko i wyłącznie z rozmów przy piwku, lub opowieści z pracy małża 😀
no i ma za swoje za to narzekania na nadgodziny... nie wiem o której ja stąd dzisiaj wyjdę 😎 😁
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
08 maja 2015 19:44
Przyszłam dopiero do domu, przez cały tydzień tak przychodzę. Jak jestem przed 18 w domu to jest święto. Nadgodzin nikt nie płaci, robota musi być zrobiona i już. Weekendy w pracy to norma. Ten tez robie. Nie pracuje w korpo...mój m tak samo. Życie na uczelni i praca dla dobra ludzkości... 😵
Gienia, dla dobra ludzkości wszystko 😉 ale mówiąc serio, nie zazdroszczę :kwiatek:

A ja dzisiaj do 18 z hakiem. Młyn jakich mało... i dopiero nadchodzi fala 😜 ale w sumie fajnie, przynajmniej nie mam czasu za bardzo się zastanawiać nad życiem 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
08 maja 2015 20:45
Ja sie Śmieje, ze nasz pracodawca dba o nasze male rachunki za prąd...straszne ale prawdziwe.
Od kiedy tak pracuje moja chałupa wyglada jak slams, nie mam czasu i siły iść na zakupy czy wyjsć na drinka. Codziennie mysle rano o tym jak to będę się mogła położyć spowrotem do łóżka. Od pół roku nie mam czasu iść na siłownie.
Dobra wyglądałam się .. Mam poprostu bardzo ciężki okres.
teraz i czas na mnie.
Mam nową pracę. Na razie nie zrezygnowałam z pogotowia, próbuję to pogodzić.

Pracuję w kancelarii adwokackiej. Z kontynuacją w ramach aplikacji adwokackiej po studiach. Uczę się od niesamowitego adwokata, doświadczonego i takiego, który wypuścił już spod swoich skrzydeł wielu adwokatów. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa że mnie wybrał na następną 😉
AAAAAAAAAAAAAAAA  😍 😍 😍 😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się