Dużo osób tutaj mi pomogło, za co bardzo dziękuję, więc jest mały update w temacie Frani 🙂
Minął już tydzień, więc za nami pierwszy szok związany z diagnozą. Frania na szczęście (tfu tfu tfu na psa urok) nadal wcina karmy nerkowe. Nie mam pojęcia, czemu jej tak bardzo podpasowały skoro całe życie wybrzydzała na wszystko, ale o dziwo i suche, i mokre karmy wcina. Suche ma wystawione przez cały czas, żeby mogła jeść zawsze, kiedy ją najdzie ochota, nawet jeśli nie ma nikogo w domu albo wszyscy śpią. A mokre ma podawane 2-3 razy dziennie dodatkowo - tyle, ile chce, ale nie na wyrost żeby nie mała jakiejś zaschłej saszetki wystawionej na talerzyku czy coś. System się na razie sprawdza, bo Frania nabiera powoli masy, co było jej bardzo potrzebne.
Dostaje też kroplówki i wg zaleceń weta ma mieć w sumie dwa tygodnie kroplówek, czyli jeszcze pozostał tydzień. Po pierwszych dniach podawania 2 razy dziennie, teraz dostaje 1 raz dziennie. Ewidentnie jej pomagają, kot się zrobił bardziej żywotny, znowu ma ochotę na bieganie itd., więc ogromny kamień z serca.
Zapalenie pęcherza jest opanowane, niestety bujamy się jeszcze z zapaleniem ucha, wet zalecił riwanol i tribiotic - wcześniej był podawany oridermil + marfloxin ale od tygodnia nie ma za bardzo poprawy, kot nadal się drapie i ewidentnie czuje dyskomfort. Nie wiem na ile riwanol i tribiotic się sprawdzą...
Na razie stwierdziłyśmy że poczekamy z tym nefrologiem, plan jest taki żeby dociągnąć kroplówki do końca, zrobić badania krwi i dopiero wtedy się umawiać, żeby mieć co mu pokazać.
edit: a to Frania 🙂