Zero waste - jak żyć bez śmieci
Też tak mam, normalnie mi zęby cierpną jak poczuję drewno czy tekturę w ustach. Nawet jak to piszę, to mnie wzdryga już 🤣
(Przepraszam, jeśli to pytanie i odpowiedź już padły)
Jak, w czym gromadzicie i wyrzucacie do kontenerów zbiorczych bio-odpady? W kilku miejscach znalazłam informację, że może wyrzucać w woreczkach foliówkach. W kilku artykułach, że tylko woreczki biodegradowalne, a kolejnych, że takie woreczki to ściema. Na jednej stronie piszą "jedyna słuszna opcja to kubełek w domu, niczym nie wykładany, tylko bezpośredniego z niego do kontenera", na innej "wyłóż kubełek gazetą, ale wyrzucając oddziel ją od bio"...
U mnie bio-odpadków jest bardzo mało. Gromadzenie ich oddzielnie i czekanie aż nawet mały pojemnik/foliówka się zapełni powoduje... nieprzyjemne efekty zapachowe 😉 Poza tym to co gnije zaczyna się mazać i trudno to później oddzielić od tego, w czym jest przechowywane. Aktualnie sprawdzam różne opcje. Ale jestem ciekawa jakie rozwiązania stosują inni w swoich mieszkaniach w blokach.
Ascaia, ja nie gromadzę, chyba że gotujemy mocno w weekend to do kubełka i wynoszę wieczorem idąc z psami. Na co dzień też wynoszę max. 2-3 h po gotowaniu. W tygodniu przy gotowaniu zostawiam w plastikowym pojemniku/talerzu i idą z psami wynoszę.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 marca 2019 14:01
Ascaia, ja akurat mam kubełek i zanoszę na działkę (tam od razu opłukuję), ale moi dziadkowie mają kubełek wyłożony gazetą i wyrzucają z tą gazetą
Najlepiej zapytaj w firmie ktora odbiera te odpady. Jesli woreczki, to tylko kompostowalne (a nie tylko biodegradowalne). Chyba ze te carina ma system oddzielania worków od odpadów.
Kupiłam wczoraj eko szczoteczkę do zębów. Zastanawiam się czy oprócz tego, że jest droga i brzydka, to rzeczywiście jest taka eko 🙂
Generalnie mam wrażenie, że moim największym problemem są kosmetyki. Było już o szamponach w kostce, ale może macie jeszcze jakieś kosmetyczne patenty na ograniczenie śmieci? Marzy mi się drogeria, do której mogłabym przyjść ze swoimi pojemnikami i nalać sobie dany kosmetyk 🙂
Mieszam sobie domowy dezodorant (olej kokosowy, soda, ew. trochę mąki ziemniaczanej: podgrzane, wymieszane, przełożone do słoika, szybko i krotko schłodzone w zamrażalniku - zanim się rozwarstwi). O dziwo zupełnie dobrze działa. Tzn. nie blokuje potu, ale rozkład i pracę bakterii czy innych takich. W zimie się sprawdzał. Latem zobaczymy. Myję od jakiegoś (niedługiego) czasu twarz olejowo (olej awokado, rycyna), ale nie wiem, czy przy tym zostanę, bo chyba jednak mnie wysusza. Nie wiem, czy to jest eko... Może gdyby jakiś olej bardziej lokalny?
Teodora dzięki :kwiatek: dezodorant to już dla mnie zbyt hardkorowo 😁 (używam tylko jednego, zaleconego przez dermatologa).
Pytanie brzmi - oleje kupujesz w jakichś dużych butlach, albo możesz wlewać do swoich? Mi zależy przede wszystkim na ograniczeniu produkcji śmieci, bo zdecydowanie mam ich za dużo. Butelka z filtrem weglowym to był dobry pierwszy krok, teraz chcę pójść dalej 🙂
Smarcik, mi się do mycia twarzy dobrze sprawdzają delikatne, naturalne mydła, możesz obczaić marsylskie, Cztery Szpaki.
Fajnie wyglądają! Polecasz któreś konkretnie? Ja mam spore problemy z cerą ale i tak nie znalazłam jeszcze środka do mycia, który odpowiadałby mi w 100%, może akurat takie mydło dałoby radę 🙂
ja teraz próbuję różnych, więc trudno mi powiedzieć które konkretnie. Do mojej mieszanej cery dobre są marsylskie z delikatnymi olejami. Do ciała uwielbiam ziołowe <3
Kupuję olej kokosowy w słoikach – czyli teoretycznie w materiale poddającym się recyklingowi. Ale na pewno nie jest to opcja naprawdę czysta – bo dochodzi transport z daleka. Jeśli chodzi o hardkorowość, to oczywiście na początek sprawdziłam w systuacji, kiedy nie miałam styku z ludźmi 😉 Ale że zadziałał zaskakująco* dobrze, to używam. Jeśli przestanie starczać (nie wiem, upały? większe wysiłki?), to oczywiście wrócę do bardziej standardowej opcji.
* Zaskakująco, bo np. ałun zupełnie mi się nie sprawdził, sprawdzałam też jakiś dezodorant-nie-antyperspirant (Alterra?) i też była kicha. A tu olej z sodą daje radę :-o
Olej awokado też mam w szklanej butelce (zwykły spożywczy – nie przypasował mi smakowo, więc został elementem do olejowania włosów oraz ostatnio również do mycia twarzy, moje ciało jakoś go lubi). Olej rycynowy niestety mniej eko – jakaś buteleczka z Rossmanna, czyli ta sobie.
Teodora nie umiem sobie tego wyobrazić, on nie brudzi ubrań? 😁
Jakoś nie. Myślę, że: olej się po prostu wchłania zanim się założy ubranie (to tylko baza), a soda normalnie schodzi z wodą
Teodora myślę, że wypróbuję, bo zapowiada się całkiem ok 🙂
smarcik, czy Twoja szczoteczka jest zupełnie gładka przy główce? Na poprzedniej stronie pytałam czy ktoś używa bambusowej szczoteczki, bo skusiłam się i poszła do kosza bo mnie podrażniała okrutnie. Jakiego dezodorantu używasz i dlaczego takie zalecenie od dermatologa?
magda jest całkiem gładka, tylko ona niestety nie jest z bambusa, tylko z jakiegoś dziwnego plastiku, który jest rzekomo eco-friendly. Nie wiem ile w tym prawdy, obczaj sobie szczoteczkę Jordan, taką w szarym kartonowych opakowaniu 🙂
A co do dezodorantu to używam Vichy z zieloną zakrętką. Większość dezodorantów mnie podrażnia, ale to do tego stopnia że skóra robi się mega czerwona, schodzi i swędzi 🤔 kiedyś dermatolog polecił mi stosować tylko Vichy i problem zniknął, a po kilku latach kupiłam dezodorant nivea, który wydawał się ok.. i po kilku miesiącach znowu było to samo, inny dermatolog znowu polecił mi to zielone Vichy, no i od tamtej pory kupuję i płaczę w aptece, bo to koszt 40 zł 🤔 ale dzięki temu problem zniknął 🙂 wiem wiem, on w ogóle nie jest eko, ale trudno, boję się eksperymentować z czymkolwiek innym.
A mnie taka wątpliwość dopadła.
W Australii do recycligu biorą tylko plastik „sztywny”, tzn. opisują go jako taki, który kształtu nie traci. Czyli wszelkie torebki plastikowe czy inne opakowania miękkie nie podlegają recyclingowi.
Zastanawiam, się, czy u nich technologia odzysku jest mniej zaawansowana czy nasza to taki trochę pic na wodę?
trusia, a skąd masz taką informację? Bo ja znam firmę w Australii, która bierze właśnie tylko miękki plastic, bo twardego nie może przerobić.
dobby, z autopsji, byłam w Australii. W jednym miejscu, w domu, który wynajmowaliśmy, taką instrukcję zostawili właściciele. W innych miejscach na pojemnikach było napisane, co gdzie wrzucać. Miękkie plastiki łapały się do śmieci zmieszanych.
dziewczyny, to nie tak.
Sa plastiki, ktorych nie da sie zrecyklingowac w ogole. Niektore centra recyklinguja jedne plastiki, a innych nie. Dlatego w roznych miejscach (u mnie np zalezy od gminy - rejonu przypisanego do centrum). Dlatego w jednym rejonie mozna wrzucac i te i te, a w innym trzeba rozdzielac.
Ja np w poprzednim miedjcu zamieszania wrzucalam wszystko, co moglo byc przetworzone do jednego kosza (papier, plastiki, szklo, nawet stare deski) a teraz musze te wszystkie rzeczy dzielic na 4 rozne kosze.
Trzeba sie dowiedziec - tam gdzie sie mieszka - co gdzie wrzucac.
NIe ma generalnej zasady.
* Zaskakująco, bo np. ałun zupełnie mi się nie sprawdził, sprawdzałam też jakiś dezodorant-nie-antyperspirant (Alterra?) i też była kicha. A tu olej z sodą daje radę :-o
Alterra to ta mrka z Rossmanna? Jakoś nie mam do niej przekonania. Kiedyś wpadł mi w ręcę jakiś ich szampon i chyba mydło. Niby wszystko takie eko, bez parabenów itp, ale w użyciu słabo wypadało.
dziewczyny, to nie tak.
Sa plastiki, ktorych nie da sie zrecyklingowac w ogole. Niektore centra recyklinguja jedne plastiki, a innych nie. Dlatego w roznych miejscach (u mnie np zalezy od gminy - rejonu przypisanego do centrum). Dlatego w jednym rejonie mozna wrzucac i te i te, a w innym trzeba rozdzielac.
Ja np w poprzednim miedjcu zamieszania wrzucalam wszystko, co moglo byc przetworzone do jednego kosza (papier, plastiki, szklo, nawet stare deski) a teraz musze te wszystkie rzeczy dzielic na 4 rozne kosze.
Trzeba sie dowiedziec - tam gdzie sie mieszka - co gdzie wrzucac.
NIe ma generalnej zasady.
OK, czyli zależnie od technologii jedni przerabiają twarde plastiki, inni miękie, inni te i te. U mnie zabierają wszystkie plastiki (plastiki razem z metalem). Ale skoro piszesz, że nie wszystkie plastiki daje się zrecyklingować, to u mnie ta segrekacja jest w pewnym stopniu ściemą (mam nadziaję, że tylko w pewnym).
Te plastiki są potem jeszcze sortowane odpowiednio. My w domach robimy tylko wstępną segregację przecież. Nie zmielisz razem LDPE i HDPE przecież, a do jednego worka się je w domu pakuje.
Bardzo mało plastików jest realnie recyklingowalnych niestety.
To, że my wrzucamy do kosza i się z tym dobrze czujemy nijak sie ma potem do tego ile z tego co wrzuciliśmy nadaje się do recyklingu.
Np. większosć opakowań po kosmetykach sie nie nadaje - mają te znaczki ile metrów pod ziemią to trzeba potem zakopać...
Większość torebek, reklamówek, podstawek do warzyw i owowcow, folii - nie jest recyklingowalna. To samo z butelkami plastykowymi- nie każda jest pet...
Ciekawe czy w Polsce kiedyś dojdą
do tego, żeby używać liści zamiast plastiku 🙂
Nareszcie, bo w tej materii jesteśmy 100lat za zachodem.
A tak btw znacie jakieś marki odzieżowe, które w procesie produkcji zużywają mało plastiku/żadnego plastiku? Mam ostatnio okazję obserwować ile folii produkują marki odzieżowe, każda sztuka pakowana w osobną folię i zwykle jeszcze kilka sztuk zebranych w kolejną folię... mnóstwo wieszaków, które idą do śmieci, bo sklepy wieszają na swoich. Przy tym te płatne foliówki w sklepach wydają się jakimś absurdem, bo to kropla w morzu... znam markę NAGO i oni są eko, ale może ktoś zna jeszcze jakieś inne polskie?
a materialy budowlane to dopiero produkuja smieci
butelkomat jest jest w kauflandzie w Oświęcimiu, podejrzewam, że gdzie indziej też 😀