dempsey ja bardzo proszę takie ABC dla laika o chustach 😉
Muffinka chętnie, tyle, co wiem:
zacznę od najprostszych:
1.
chusta typu "pouch" , zwana po polsku czasem kieszonką
nadaje się do noszenia :
-
noworodków/niemowląt w pozycji leżącej (uwaga, pozycja leżąca jest zabroniona dla dzieci z dysplazją) z dostępem do mleka
-
starszaków do 2-3 lat
Zalety: mała, mieści się w kieszeni płaszcza, prosta w zakładaniu, doskonała na zniesienie dziecka po schodach urzędu, czy podlanie kwiatków; tania, dość łatwa do uszycia "z byle czego".
Wady: musi być dokładnie dopasowana do osoby rozmiarowo, czasem sprawia kłopoty poprawne ułożenie noworodka, brak regulacji napięcia tkaniny, przy większych dzieciach obciążenie na jedno ramię jest męczące po 10-15 minutach.
Uwaga: niektórzy noszą dzieci w pouchu w tzw. pozycji buddy, buzią do przodu. Większość szkół chustowych nie poleca tego jako niebezpieczne.
Osobiście mam jedną samoróbkę, używam dość rzadko.
2.
Chusta zwana kółkową. Nadaje się tak jak pouch do noszenia:
-
noworodka/niemowlaka w pozycji leżącej, karmiąc lub nie.
-
starszaka w pozycji siedzącej
Zalety: mała, mieści się w torebce, błyskawiczna w zakładaniu, bardzo kobieca dzięki ogonowi 😉, baardzo uniwersalna dzięki łatwej regulacji na kółkach, w tę samą chustę może zapakować noworodka chłop 180cm, oraz np. starszaka - kobieta drobnej budowy. Genialna jest możliwość dociągnięcia/poluzowania krawędzi jednym ruchem.
Wady: hmm. Asymetria obciążenia i wynikające z tego zmęczenie po jakimś czasie.
Osobiście mam jedną samoróbkę i uwielbiam ją. Używam najczęściej: noszę i młodszego synka i starszą córkę. Zawsze muszę mieć moją kólkową ze sobą w aucie czy w wózku. Bez wózka dam radę z dwójką, bez chusty nie. Np. czekanie z dwójką w zatłoczonej przychodni, młodszy śpiący zaczyna się drzeć. Do chusty, mleko od mamy (biust zasłonic można elegancko ogonem chusty), po 10min śpi. Mogę się bawić ze starszą. To samo w urzędzie, markecie.
3.
Chusta wiązana (są z dwóch rodzajów tkaniny: tkane i elastyczne, te drugie teoretycznie bardziej dla noworodka, do ok. 10 kg)
Zdecydowanie najbardziej uniwersalna, można nosić:
-
maleńkiego noworodka który się wtula jak chomiczek i zaraz zasypia,
faceci też mogą nosić 😍
-
dwa maleńkie noworodki 😉
-
troszkę większe już można dać na plecy - przy umiejętnym wiazaniu można nosić dość wygodnie nawet 2-3 latka, może nie dwie godziny nonstop ale spoko da się.
- można wiązać także na jednym ramieniu w pozycji kołyski, tak jak się to robi w chuście kółkowej
- można zrobić z niej
huśtawkę lub
hamakZalety: są śliczne, w tysiącu wzorów i kolorów. Są bambusowe, lniane, wełniane, mnóstwo możliwości. Niektóre świetnie noszą, naprawdę poprawnie zawiązane odejmują dziecku ciężaru. Mogą być kocykiem, hamakiem itp. Podstawowe wiązania są łatwe, tylko wyglądają na trudne. Wiązanie publiczne robi ogromne wrażenie na widzach 😀
Wady: długość, majtające się ogony podczas wiązania, np. jesienią wśród kałuż trudno jest to zrobić. Niełatwa do użycia poza domem, tylko dla wprawionych. Cena - dobra chusta to 5m niebylejakiej tkaniny, sporo kosztuje.
Osobiście mam dwie: grubszą i cieńszą na lato, obie skróciłam. W pierwszej nosiłam córkę nonstop przez pierwszy rok. Uwielbiałyśmy to. Nasza wyprawa wakacyjna: z 3miesięczniakiem w chuście i plecakiem pojechałam sama pociągiem nad morze. Było nam całkiem wygodnie . Z synkiem używam wiązanek rzadziej, raczej na szybko w kółkową, ale owszem, na plecach też bardzo lubię nosić w wiążanej, np. idąc po starszą do przedszkola itp.
Uwaga: przetestowane dla zdeterminowanych właścicielek koni: z dzieckiem zawiązanym na plecach da się przelonżować konia.
4.
Nosidła azjatyckie (miękkie nosidła)
-
Mei-tai -
podaegi Oba dla dzieci już siedzących, nie da się w nich nosić noworodków lub niesiedzących niemowląt.
Wiązania z przodu lub na plecach. Łatwiejszy niż wiązana a równie dobrze jak ona rozkłada ciężar. Nieograniczone możliwości wzorówn na panelu dekoracyjnym. Dostępne w kraju u szyjących na zamówienie, przykładowa strona:
http://nubik.pl/mojemt.phpMT, zwane też miętkami, mają swoich zagorzałych zwolenników. Podobno przesiadka z wiązanej w MT, to coś uzależniającego 😉 Nie wiem, nie mam osobiście...
5.
Nosidła ergonomiczne- rozwiązania dla lubiących technikę, dopięcia, regulacje, zatrzaski itp. podobne patenty. Niektórzy wolą to od węzłów 🙂
np. B
Bondolino czy inne podobne.
W odróżnieniu od nosideł nieergonomicznych (tu przykład czego
NIE kupować) nosidła ergonomiczne usadzają dziecko na pupie i udach i dają oparcie na całej długości kręgosłupa, dzięki czemu ciężar ciała jest rozłożony jak w chuście wiazanej, dziecko nie wisi na kroczu tylko siedzi podparte. Poza tym miękki panel tylny pozwala na dociągnięcie podparcia, też jak w chuście wiązanej, i nieukształtowany kręgosłup dziecka jest wsparty na całej długości. A nie jak w tanich byle jakich nosidłach - miękkiemu kręgosłupowi dziecka jest przeciwstawiony sztywny panel.
Oczywiście jak ktoś używa nosidła na 5 min dziennie, to pewnie nie robi róznicy, ale wtedy IMHO lepiej chyba używać np. poucha.
Zalety: ergonomia chusty bez kłopotów z wiązaniem
Wady: Cena.
Kwestią sporną jest czy ergonomy nadają się do noszenia noworodków takich maleńkich.
Osobiście nie posiadam.
Ogólna skarbnica informacji:
www.chustomania.pl (to jest też sklep, ale naprawdę mają tam dużo informacji, oni byli pierwsi w Pl i jakoś mam do nich sentyment. To nie jest reklama ich chust - chociaż są ok)
Polskie fajne chusty:
http://www.sling.com.pl/ (sama mam Nati Safari cienką i kocham ją)
Chusty uzależniają choć ja nie wpadłam po uszy i mam "tylko" 5 szt, z czego 3 sama uszyłam. Ogólnie można porównać to do wydawania kasy na czapraki, wiecie o co chodzi 😎 .
Na YouTube jest mnóstwo filmików instruktażowych (choć zdarzają się też babole, wiadomo).
Jak coś mi się przypomni to dopiszę (a co, żeby za krótko nie było :hihi🙂