Kącik Ujeżdżenia

No nie mówimy tutaj o ogólnopolskich.

Ale spójrz rtk, wsiadłabyś na Groma i np. na Totilasa, miałabys pojechać klasę C i uważasz, że pojechałabys na tyle samo procent na obu?;p
Ja nie sadze, aby wsiadla na Totilasa i pojechala, to nie jest takie proste. Nie kazdy "zrobiony" kon GP ma zadatki na profesora. Wrecz przeciwnie 😉
Po miesiącu to ciężko nawet porządnie w siodle usiąść w rozluźnieniu. Dosiad i skuteczność użycia pomocy są przecież brane pod uwagę. No nie mów, że ktoś kto jeździ tak krótko (np. kilka miesięcy, tak jak mówisz, jak k...) pojedzie program C na same 7. To jest tylko szczęście, albo coś "nie teges" z sędziami w co wątpię. Chyba, że coś kręcisz. 😉
ale ona nie jeździ miesiac, tylko wyglada jakby jezdziła miesiac ;]]]  (przeczytaj mój post)

Dobra ^^ Każdy ma swoje zdanie, nie mówie, ze Totilas jest profesorem nie znam go. Dałam zły przykład, mając profesora i nie profesora. Różnica będzie ;]


nie bede się kłócic😉
Nie trzeba sie klocic, bo nie ma o co. 🙂
czy możemy trochę odejść od tematu Koniczki a przynajmniej od tego startu. Czy ktoś z bardziej zaawansowanych mógłby mi wytłumaczyć w jakim celu robi się łopatkę do wewnątrz w galopie?
na ile sie orientuję to ćwiczenie ma pomóc podstawić wewnętrzną zadnią nogę pod kłodę, w kłusie to nawet ma sens ale w galopie? galop zaczyna zewnętrzna zadnia noga - czy robiąc łopatkę nie mieszamy czasem koniowi? czy nie prowokujemy w ten sposób rozbicia galopu?

pytam bo spotkałam sie z dwiema szkołami:
1. tak jak pisała Koniczka - łopatka do wewnątrz poprawia galop
2. absolutnie nie wykonywać łopatki w galopie, bo psuje ona galop
Konie mają tendencję do wpadania zadem do wewnątrz w galopie, kiedy jedziemy łopatką zad nie wpada.
Lopatka w galopie poprawia podstawienie wew tylnej nogi pod klode, poprawia prostosc i kontrole nad zewnetrzna lopatka, przygotowuje do ciagow i piruetow, poprawia zebranie. Trzeba jednak uwazac, aby nie robic jej w zbyt zebranym tempie i w zbyt mocnym ustawieniu, bo wtedy odbija sie negatywnie. Najlepszym wyjsciem jest jazda tzw. "lopatka w przod".
dziękuję Anka, czy dobrze rozumiem - łptaka to przodu - to łopatka na 4 śladach? takie ćwiczenie robię  żeby poprawić prostość natomiast ze zwykłą łopatką u mojego konia wystąpił właśnie problem rozbijania galopu, wieć zupałmnie od niej odstąpiliśmy

czy trawers w galopie nie będzie miał bardziej podstawiającego działania?
Lopatka do przodu do mniej, niz normalna lopatka, czyli tylko minimalne odejscie od dwoch sladow. Trawers ma rowniez dzialanie podstawiajace, ale wlasnie ten problem jest, ze przez to konie czesto ucza sie uciekania od zew lydki do wewnatrz, dodatkowo chetnie kleja sie przodem do sciany, dlatego tez to cwiczenie powinno sie stosowac albo przemiennie z lopatka, albo tylko ostroznie, a natychmiast po zaprzestaniu jechania trawersem, pilnowania prostosci  ❗
Trawers w galopie zebranym. jechany na kole/volcie przemiennie z lopatka super uczula konia na pomoce i przygotowuje do przemieszczenia srodka ciezkosci na zad.
Pisząc łopatka na czterech śladach mam na myśli dokładnie to o czym piszesz - czyli mniej niż łopatka - minimalne odejście od dwóch śladów 🙂

i z trawersem jest dokładnie tak jak piszesz, może tylko mój koń nie klei się łopatką dościany ale to pewnie kwestie indywidualne.

Widzę więc że jestem na dobrej drodze. A co zaproponowałabyś jako wstęp do piruetów w galopie? W stępie mnie nie mamy żadnych problemów 🙂

Z tego, co widzę, koniczka nie udaje nawet fachowca światowej klasy, nie kreuje się na jeźdźca zawodowego. Zajmuje się w życiu czymś innym, a starty są dla niej swojego rodzaju hobby. I wiecie co? Podoba mi się to! Pomimo nawet rażących błędów w przejeździe. Jak najbardziej jestem za dopingowaniem jej do dalszej pracy - niech robi to, co lubi, bo wkłada w to więcej wysiłku, niż coponiektórzy inni i robi to z przyjemnością.

REGIONALNE to zabawa i nie ma się o co rzucać. Prawdziwe ujeżdżenie to zupełnie inny poziom i inny stopień zaangażowania. To zawodostwo, ze wszystkimi jego blaskami, ale przede wszystkim cieniami. I tym optymistycznym akcentem zakończcie ten spór ciesząc się spokojnymi świętami. Wszystkiego Najlepszego!
każdy kto bierze pieniądze za jeżdżenie cudzych koni, jest na swój swój sposób jeźdźcem zawodowym...bez względu na rangę konkursów które jeździ 😎...
Grom na czworoboku grzeczny i spokojny...z tym że nie bardzo wie czego chce od niego amazonka i czeka na Nią bez impulsu, zgadujący i mylący się w zeznaniach, ale nie ma w tym złych intencji, czy fizycznych ograniczeń, a tylko brak komunikacji z amazonką.
tak to widzę i tak to komentuję...i mam do tego prawo, mimo ,że zdarzały mi się czworoboki poniżej 50% 😉
ps. dziwne Busch ,że niczego nie miałaś do zaproponowania Koniczce...dla mnie miałaś tak dużo dobrych rad odnośnie jeżdzenia złych czworoboków...nawet jeżeli ich nie widziałaś 😎
wrotki, dziś Wigilia, może przemów ludzkim głosem 😉 ?
[quote author=kare_szczescie link=topic=11.msg415226#msg415226 date=1261688299]
wrotki, dziś Wigilia, może przemów ludzkim głosem 😉 ?
[/quote]skoro obchodzisz wigilię Bożego Narodzenia...to wracaj do stołu i daj żyć innowiercom 😎
...no i nie produkuj off-topów  🤬
[quote author=kare_szczescie link=topic=11.msg415226#msg415226 date=1261688299]
wrotki, dziś Wigilia, może przemów ludzkim głosem 😉 ?
skoro obchodzisz wigilię Bożego Narodzenia...to wracaj do stołu i daj żyć innowiercom 😎
...no i nie produkuj off-topów  🤬
[/quote]

Bardzo przepraszam a OT ale muszę...  😁 😁 👍
Jako ateista podpisuję się pod tym.
wiecie co - po raz pierwszy od dawna ten wątek czytam z zaciekawieniem 😉 jakaś fajna dyskusja wyszła zamiast sztampowego - kto jedzie tu a tu na zawody i kto zrobił ile procent. Wreszcie rzeczywiste rozmowy o ujeżdżeniu 😉
pozdrawiam ciepło znad serniczka 😉
busch   Mad god's blessing.
24 grudnia 2009 22:35
ps. dziwne Busch ,że niczego nie miałaś do zaproponowania Koniczce...dla mnie miałaś tak dużo dobrych rad odnośnie jeżdzenia złych czworoboków...nawet jeżeli ich nie widziałaś
Nie przypominam sobie, bym komentowała sposób objeżdżania czworoboku - raczej wynik końcowy  😉
Co do tego co pisała rtk to z sędziami bywa różnie i ja wierze że jeden czy dwa razy mogli kogos bardzo słabego dobrze wysędziować. Jak ja czasem widze na Partynicach co jest jak sędziowane to tylko sie można za głowę złapać 🙁 Nie mówię, że zawsze, ale czasem bywają bardzo dziwne sytuacje.
ja w ogóle mam wrażenie, że sędziowie poruszają się w zbyt wąskiej skali ocen... najczęściej widzi się na arkuszach 5/6/7 - rzadkie są ósemki, choć 8 to tak naprawdę oznacza "dobrze"...
W ogóle skala ocen IMO jest dziwnie skonstruowana, bo dopiero 7 to "dość dobrze" czyli i tak - bez szału 😉 Bardzo duza rozpiętość ocen kiepskich (0-6) i bardzo mała ocen dobrych (7-9).
Poza tym mam wrażenie, że sędziowie boją się w arkuszu używać zarówno ocen bardzo wysokich jak i niskich...  podobnie w ocenach końcowych (dosiad jeźdźca, ruch konia itp) - zwykle - 6,6,6 albo 6,6,7... nawet jeśli jeździec ma poważne błędy w dosiadzie - rzadko da się zauważyć 5 lub 4 w arkuszu...
Ja, ja mam takie ujezdzeniowe pytanie. Naprawde, na powaznie. Dlaczego gro jezdzców jezdzacych w ujezdzeniówkach tak klepie konia nogami w klusie? Takie pac, pac, pac, pac... okropnie to wyglada. Szczególnie, jesli ktos wyzsze konkursy jezdzi...
lostak   raagaguję tylko na Domi
25 grudnia 2009 00:14
Ja, ja mam takie ujezdzeniowe pytanie. Naprawde, na powaznie. Dlaczego gro jezdzców jezdzacych w ujezdzeniówkach tak klepie konia nogami w klusie? Takie pac, pac, pac, pac... okropnie to wyglada. Szczególnie, jesli ktos wyzsze konkursy jezdzi...


ja to lubie sobie lydki przewietrzyc, inaczej mi sie buty poca od konia...
A ja ponieważ jestem - póki co - zupełnie niska klasa używam ich zamiast metronomu, aby dokładnie wyczuć, kiedy jesteśmy poza rytmem.
busch   Mad god's blessing.
25 grudnia 2009 01:15
Ale na serio- ja kiedyś słyszałam taką anegdotę. Skoczek fajnie nawet jeżdżący, na treningu full ujeżdżeniowym - siodło i trenerka były dresiarzowe.
Przechodzą do kłusa, a jeździec zaczyna wystukiwać rytm łydkami.
Trenerka: "Co ty masz za beznadziejne siodło? W skokowym nieźle siedzisz, a w tym łydka ci okropnie lata"
Skoczek: "Bo ja myślałem, że w ujeżdżeniu tak trzeba - w końcu wszyscy tak jeżdżą!"  😵
🙂 Mnie też to ciekawi - odpowie ktoś poważnie?

Ojojoj - ale ciekawa dyskusja mnie ominęła  🙁 Głodni chyba jesteśmy  🍴, głodni rozważań, co mogłoby być lepiej.
Gdy obejrzałam przejazd koniczki, pomyślałam sobie - oj, debiutantka skupiła się na kontroli i to też nie wyszło  🙁
No cóż, jedno doświadczenie więcej. Ale co tu oceniać? Przejazd na 50% to zły przejazd, przecież wszyscy to wiedzą. Jakoś udało mi się dojrzeć mały postęp (filmiki latem), ograniczenie chaosu - czyli kierunek +. Każdy może jeździć, każdy może pokazać debiut i nie debiut. Dziękuję za film i za odwagę  🙇
Sztuka jeździecka? Ło mamo, jakby tak przyszło komentować wszystkie "nieporozumienia" jeździeckie  🙄 By net można pomóc w oczywistych bezradnościach, ale przestawić cały styl szkolenia i jazdy?  🤔wirek:
Na szczęście wolno się tylko przyglądać. Z zasady przyglądam się życzliwie. Nieporadność to nie jest coś, co wystarcza do "wycofania" życzliwości. Życzliwość znika, gdy nóż się w kieszeni otwiera. Za często otwierać się nie może, bo szłoby się wykrwawić  😀iabeł:
busch   Mad god's blessing.
25 grudnia 2009 01:45
halo - ja jeszcze nie czuję się na tyle dobra, by nazwać siebie ujeżdżeniowcem, mimo to - moim zdaniem wachlowanie łydką to objaw niedociągnięć dosiadowych jeźdźca. Całkiem niepukające , a przy tym luźne łydki wymagają niesamowitego usadzenia w siodle, którego mnie brakuje - więc w ćwiczebnym pukam, w anglezowanym pewnie też (filmu jakiegoś potrzebuję, żeby jednoznacznie określić  😉 ).

Chociaż z drugiej strony to smutne, że Hiacynta o to pyta- jej pytanie oznacza to samo, co przytoczona przeze mnie anegdota. Czyli że wcale nie jest fajnie, puchato i różowo z polskim ujeżdżeniem . Jeźdźcom zbyt często brakuje najważniejszego, czyli usadzenia w siodle - na tyle często, że bezwładne pukanie łydką wygląda niemal jak część stylu jazdy.
busch, ja bym powiedziała że rozluźniania 😉 bez tego nie wsiądziesz porządnie w siodło i chyba na to trzeba by było zwrócić uwagę

zastanawiam się, czy to jak nosi koń i jak pracuje jego grzbiet, kłoda, nie ma totalnie żadnego znaczenia przy tym, na ile odbija się noga
a mi się wydaje, że brakuje samokontroli jeźdźca - jak zabierzecie strzemiona najczęściej problem pompujących łydek znika i o ile jeździec potrafi już siedzieć  w równowadze to obrazek robi sie zdecydowanie bardziej harmonijny. Łydka ma być przecież przyłożona a nie luźno/biernie wisząca przy bokach konia. Nie można tylko zapominać, że przyłożona nie znaczy stale działająca. Często tak bardzo staramy się zapanować nad koniem, że zapominamy o tym, że przedewszystkim musimy panować nad własnym ciałem, bo większość naszych problemów w trakcie jazdy wynika właśnie z problemów własnego ciała/dosiadu/postawy.

a czy moglibyśmy wrócić jeszcze na chwilkę do problemu piruetów w galopie? tak jak pisałam w stępie nie ma problemu, trawesry w galopie są ok, ciągi w galopie ok, trawers w narożniku hali ok. Trenerka chce już piruetów w narożnikach - jazda na kwadracie - no i to nas przerasta...
Chromek ok, to się źle zrozumiałyśmy.  :kwiatek:

Abstrahując od filmiku...
Czy techniczna nieregularność chodów nie może być wstępem do znaczenia i potem kulawizny? bo moim laickim okiem, to na dwoje babka wróżyła. Albo da się wypracować, albo coś jest niehalo i w ten sposób koń to okazuje.

Moim zdaniem, każdy koń zrobiony do C nie przewiezie każdego jeźdzca przez program, ale koń o złotym serduszku i jeździec, który gdzieś kiedyś coś słyszał- często dają radę.
Ja jestem uczona swobodnie wiszacej lydki, ktora dziala impulsywnie, bez ciaglego nacisku, aby kon reagowal na lekkie pomoce. Ciagle slysze

"przyloz lydke i luz! Przyloz lydke i luz!"
"pukaj lydka w rytmie!"
"pukaj lydka szybciej, niz naturalny rytm klusa!"

Takie dzialanie nie bylo by mozliwe, gdybym miala ciagle przylozona lydke, zreszta chyba by mi nie wystarczylo sil na wiecej, niz jednego konia. Oczywiscie lydki nie maja latac jak wentylator  ❗  😉

Lostak mnie sie buty i tak poca, chyba cos robie nie tak  😜 (zreszta nie tylko buty  :hihi🙂

czyli zgadzamy się że przyłożona to nie jest luźno wisząca czy nie? jak czytam opis Anki to mam wrażenie, że o to samo próbowałam opisać. Dla mnie łydka przyłożona to nie jest łydka dociśnieta do boku konia (działająca).

po komendzie "przyłóż łydkę i luz" masz pozwolić łydce na totalny zwis - tzn tak zupełnie lużno pozwalasz jej wisieć przy boku konia? czy jak pozostawiasz ja tak bez kontroli to nie występuje właśnie pompowanie/wachlowanie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się