Odchudzanie - wszystko o ...

a ja mam pytanko w sprawie chudnięcia, czy osobą bardziej otyłym chociaż troszkę jest łatwiej schudnąć niż osobie która nie ma nadwagi, ale tak jakby ma troszkę sadełka?  :kwiatek:

Ogólnie jestem na diecie ;D nie jem słodyczy, ani nic tłustego, mniej więcej jem 4 posiłki dziennie bardzo małe porcje, plus do tego robię wieczorem brzuszki, bo zależy mi na bardziej płaskim brzuchu, ale jak dla mnie wszystko stoi w miejscu i różnicy nie widzę w tym, że wszystko tak zmieniłam, bo jak jadłam tłuste rzeczy i słodycze to było tak samo ; /
Tak. Osobom z otyłością najłatwiej schudnąć.
Największe problemy z odchudzaniem mają osoby, których waga jest prawidłowa i które nijakiej nadwagi nie mają.
Tak. Osobom z otyłością najłatwiej schudnąć.
Największe problemy z odchudzaniem mają osoby, których waga jest prawidłowa i które nijakiej nadwagi nie mają.

A  tpo ciekawe 🤣
Ciekawe? A niby czemu?  🙂
W wielu programach o odchudzaniu, czy w artykułach jest napisane, że najłatwiej schudnąć osobom z dużą nadwagą. Im większa nadwaga, tym łatwiej zrzucić tłuszcz. W momencie kiedy tej nadwagi jest bardzo mało, odchudzanie się jest trudniejsze.

No chyba, ze jest to mit powtarzany zupełnie bezwiednie przez wiele osób. Nie wiem tego i nie chce mi się szukać. Wiem, że słyszałam to na pewno w programach i czytałam w artykułach.
Po co chudnąć skoro waga jest prawidłowa!!??
A...tego to ja też nie wiem.
Trzeba by spytać anorektyczek, osób z niedowagą czy wagą prawidłową będącą blisko niedowagi. Podejrzewam, że zaburzenia postrzegania samego siebie, kompleksy, zaniżona samoocena. Cholera wie co jeszcze.
Ale dzieci w okresie dorastania często miewają problem tego typu, że " za duży mam brzuch"," grubą mam dupę" - podczas gdy Ty widzisz szkieletorka.  😉
Młodzież często widzi zaburzenia PROPORCJI własnej sylwetki i nie rozumie, że odchudzaniem nie uzyska lepszych proporcji, a jedynie ogólnie schudnięcie.
I zamiast wziąć się za ćwiczenia modelujące sylwetkę, zabierają się za ograniczanie spożywanych kalorii.

Dorośli bardziej adekwatnie oceniają własną sylwetkę.
Czytałem ze do chorób takich jak anoreksja,bulimia dokoptowano jeszcze biglimia,czy jakos tak.
Chodzi  o przesadne dbanieo mięśnie
Z tym, że anoreksja, bulimia to są choroby. ( pewno ta biglimia też)
I mają podłoże genetyczne.
Nie każda osoba z niską oceną własnej wartości, z problemami różnego typu, odchudzająca się dostanie anoreksji.
Wiele z takich osób po prostu się odchudza. I tyle. Mają te osoby zaburzenia odżywiania w jakimś stopniu, mają problemy z utrzymaniem wagi, ale nie chorują na anoreksję, czy bulimię.

Aczkolwiek lepiej uważać. I każda osoba szczupła, która zaczyna biadolić na temat odchudzania wywołuje u mnie podejrzenia.  😉

ps-Jest jeszcze ostatnio pod lupą moda na nadmierne "zdrowe żywienie". Takie naprawdę przesadne. Ortoreksja się to nazywa. I określił to ktoś ładnie, że "osoba ze sposobu zdrowego żywienia robi wręcz religię" a jedzenie tylko zdrowych, nieskażonych produktów jest wręcz obsesją.
Scottie   Cicha obserwatorka
15 sierpnia 2011 13:36
Po co chudnąć skoro waga jest prawidłowa!!??

Jeśli patrzymy na BMI, to waga prawidłowa ma dosyć dużą rozpiętość widełek. I ja przy wzroście 174 lepiej czuję się i wyglądam bliżej niedowagi. Po to chudnąć 🙂
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
15 sierpnia 2011 19:08
A...tego to ja też nie wiem.
Trzeba by spytać anorektyczek, osób z niedowagą czy wagą prawidłową będącą blisko niedowagi. Podejrzewam, że zaburzenia postrzegania samego siebie, kompleksy, zaniżona samoocena. Cholera wie co jeszcze.
Ale dzieci w okresie dorastania często miewają problem tego typu, że " za duży mam brzuch"," grubą mam dupę" - podczas gdy Ty widzisz szkieletorka.  😉
Młodzież często widzi zaburzenia PROPORCJI własnej sylwetki i nie rozumie, że odchudzaniem nie uzyska lepszych proporcji, a jedynie ogólnie schudnięcie.
I zamiast wziąć się za ćwiczenia modelujące sylwetkę, zabierają się za ograniczanie spożywanych kalorii.

Dorośli bardziej adekwatnie oceniają własną sylwetkę.


i niestety potem takie dziewczyny dziwią się po po 35 roku życia tyją z powietrza jak już od młodych lat kombinują z dietami 🙁

moneta, proponuje Ci zacząć się więcej ruszać, uprawiać sport.
zrezygnowanie ze słodyczy albo ograniczenie ich jest fajnym pomysłem, natomiast z tłuszczy bym nie rezygnowała bo jak się orientuje masz naście lat i pewnie chodzisz do szkoły a tłuszcze są niezbędne dla pracy mózgu, szybkości uczenia się i zapamiętywania. jeść tłuszcze roślinne z ryb, mięso smażone na 1-2 łyżkach oleju nie więcej, no i ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć 🙂
Solina  tylko ja naprawdę dużo ćwiczę ; /  poza tym teraz robię A6W zobaczymy czy będą efekty 😀
Może jesz zwyczajnie za mało?
jadłam dużo dużo, a teraz jem troszkę mniej i patrzę na kalorię, ale jem często tylko małe posiłki
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
16 sierpnia 2011 10:05
Patrzysz na kalorie, czy dokładnie liczysz, ile ich dziennie spożywasz? Bo jeżeli wcześniej miałaś zwyczaj pochłaniać "dużo dużo", to można być zaskoczonym, jak niewiele drobnych grzeszków trzeba, żeby znacznie przekraczać tę dzienną ilość, które pozwala tracić na wadze.
A może pijesz dużo soków owocowych? Niby zdrowe, ale bardzo kaloryczne.
Nalle patrzę i wybieram tak żeby było ich jak najmniej 🙂 myślę że mniej niż 1000 kalorii teraz ale czasem jest taki dzień, że dojdzie do 1500.

tunrida pije zazwyczaj codziennie wodę, plus dwie herbaty dziennie (rozpuszczalne), a tak poza tym to nic więcej
od czasu do czasu może małego tymbarka wypiję czy kubusia
moneta patrzę na Twoje zdjęcia w galerii i zadaję sobie jedno, ale to zasadnicze pytanie: z czego chcesz się odchudzać?! gdybym miała figurę taką jak ty to byłabym w siódmym niebie. Poza tym nie spodziewaj się efektów po kilku dniach jeśli chodzi Ci o mięśnie brzucha (wiem z doświadczenia). Poza tym od ilu dni/tygodniu się odchudzasz?
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
16 sierpnia 2011 19:15
A ja dziś pierwszy dzień na dukanie. Dodatkowo zaczęłam a6w i "próbuję" uprawiać Nordic Walking - dziś walczyłam z kijkami 1.5 godziny. Całkiem fajna sprawa 🙂

Noen daj znać jak brzuch po a6w!
ja dziś zaczęłam.  🙂 Zjadłam śniadanie, potem chałkę, a na kolację małą porcję lecza. Przejechałam rowerem koło 23km i przede mną jeszcze dziś a6w (pierwszy dzień) Byle żeby przeżyć pierwsze dni, potem powinno być z górki.  😀
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
16 sierpnia 2011 19:32
nopebow, to nie chodzi o to by jeść mało i rzadko! Powinnaś jeść częściej, małymi porcjami i wiadomo kolacje najlepiej lekkie (serek biały z jogurtem naturalnym 0% + jakiś szczypiorek) Polecam! Choć ja sama dziś z kolacji rezygnuję gdyż zjadłam obiad, a po godzinie skusiła mnie szynka - 3 plasterki 🙁 na wieczór została sama woda do picia. Zaś za a6w trzymam kciuki 🙂 zaczynaj dzisiaj to będziemy mogły się wspierać :kwiatek:
Wydaje mi się, że te posiłki w miarę rozłożyły się w ciągu całego dnia. A jak miałam ochotę na coś to przegryzałam w stajni marchewką, a w domu zjadłam jeszcze kiwi. Także spokojnie, nie chodzę głodna  🙂
savoir jestem już z 2-3 tygodnie na diecie i jestem po trzecim dniu a6w 🙂 nad brzuchem niestety to wiem, że to żmudna i ciężka praca, aby był idealny, a odchudzać się chcę z tego powodu, że mi moja waga jakoś nie odpowiada  🤔wirek:
zważę się dopiero w czwartek lub piątek rano i zobaczymy czy waga ruszyła się w ogóle do góry czy w dół 😀 bo odkąd zaczęłam to się nie warzyłam 🙂
A.   master of sarcasm :]
17 sierpnia 2011 01:21
Po co chudnąć skoro waga jest prawidłowa!!??




zeby sie wywazyc z siodlem do gonitwy na przyklad...
moneta nie wiem co Ci może nie odpowiadać w Twojej sylwetce  😵 Ale no odchudzaj się jak chcesz, ja ćwiczyłam z brzuchem spokojnie z 2 miesiące i dopiero wtedy cokolwiek zaczęło prześwitywać z "mięśni", ale potem odpuściłam i moje "mięśnie" poszły w tak zwane. A skoro się nie ważyłaś to skąd możesz wiedzieć, czy w ogóle coś schudłaś ?  😁 Daj znać po ważeniu ile kg już zrzuciłaś :P
Ja zaczynam pracę (znowu) nad moim brzuchem i trochę nad nogami, które mimo, że do szczupłych nie należą (mam to mamie) to i tak mi się podobają. Także mój cel to jedynie z 2kg w dół i mięśnie brzucha.  🙂
savoir okej, na pewno dam znać 😀 bo od kiedy staję na wagę nigdy nie poszła w dół najwyżej do góry ; / i jakoś ogólnie po sobie nie widzę, żebym schudła 🙂
savoir a co ćwiczyłaś z tym brzuchem? 🙂
flygirl codziennie robiłam: 25brzuszków zwykłych, 15brzuszków z wyprostowanymi nogami i dotknięciem czołem kolan (z tym dotknięciem to po prostu schylasz się jak najbliżej kolan), 30nożyc poziomych, 30nożyc pionowych, 50rowerków, 25brzuszków na skos. 😉
Dziękuję. :kwiatek:
Tak. Osobom z otyłością najłatwiej schudnąć.
Największe problemy z odchudzaniem mają osoby, których waga jest prawidłowa i które nijakiej nadwagi nie mają.

Nie do konca tak jest, bo u osob ze spora otyloscia czesto wystepuje insulinoopornosc, ktora niezwykle utrudnia odchudzanie.

I pisal ktos jeszcze, ze soki sa zdrowe.. Te produkowane z zageszczonego soku sa raczej nie-zdrowe. Takie soki najpierw przepuszcza sie przez maszyny, ktore odparowuja z nich wode (wysokie temp jak wiadomo zabijaja wiekszosc witamin). Odbywa sie to w kraju producenta czyli np w Azji, Ameryce Pd i generalnie skad taniej. Nastepnie przewozi sie do zakladu produkcyjnego w Polsce, w ktorym dolewa sie do nich kranowy, a potem slodzi do smaku. Czyli koniec koncow otrzymuje sie bezwartosciowy plyn z cukrem. Zdecydowanie zdrowiej juz napic sie samej wody. A jezeli juz koniecznie pic to soki przecierowe, bo maja przynajmniej troche blonnika.
No to widać moja dietetyczka jest gupia,  😉 bo mam w diecie co drugi dzień trochę soku. A to grapefruitowy, a to pomarańczowy, a to z czarnej porzeczki. I nie kazała mi nic wyciskać samej, tylko uznała, że sok z kartonika może być. Pewno sok sokowi nierówny. Myślisz, że najtańszy niczym nie różni się od tych droższych z kartonu, pod względem zdrowotnym? Do tych droższych może dodają witamin dodatkowo sami. Bo jeśi na kartonie pisze, że sok pokrywa jakiś tam procent dziennego zapotrzebowania na jakąś tam witaminę to znaczy, ze kłamią?

A żadnych witamin mam nie brać dodatkowo, czyli dietetyczka wyliczyła sobie, że to co spożyję pod jej dyktando ma mi wystarczyć.

Chociaż jak sobie czytam co jest napisane na etykiecie mojego soku z czarnej porzeczki firmy Tarczyn, to jest napisane, ze jest właśnie z zagęszczonego soku i nie ma ani słowa o witaminach w składzie.
o PO CO ja mam go wypić na kolację 200 gram?  😉 Skoro ma być bezwartościowy?  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się