PSY
Dzisiaj pierwszy raz zabrałam Lukę na psi piknik 🙂. Zachowywała się zaskakująco kulturalnie. Z elementami agility nie miała problemów oprócz kładki i tunelu. Przećwiczymy na kolejnych zajęciach 🙂. To jest chyba fajniejsze od jazdy konnej!
Szukam dla niej jakiejś ładnej obroży. Macie jakieś pomysły? Mój szmatoholizm powoli zaczyna przechodzić na psy. 😂
Dramuta wiele razy poruszane tematy obroży, gdzieś na pewno Ci wyszuka w tym wątku sporo sensownych firm, sama kilka razy wypisywałam obrożowe firmy- polecić między innymi mogę Modną Kozę i KudłatyArt. Lepiej nie oglądaj tego za dużo, bo to się często kończy szmatoholizmem 😁
I zwykle staram się takich rzeczy nie doczepiać, no ale szlag mnie trafia jak widzę- pierwsze zdjęcie to idealny przepis na wybicie sobie pazura o poziome szczebelki lub wyrwanie sobie go z kawałkiem mięsa przez pionowe szpary.
Jeśli chcesz się bawić w agility i mieszkasz tam, gdzie masz napisane, to na prawdę lepiej dojeżdżać te 60km do normalnego klubu agility niż biegać na takich prowizorkach 😉
Zora90, nie pomyślałam o tych szczebelkach 😡 dzięki. Jeżdżenie do klubu już rozważałam, ale niestety nie mam jak. Pewnie w wakacje mi się uda wygospodarować jakiś transport. Jak narazie mamw domu bezpieczną stacjonatę, koło i tunel. Coś tam możemy się bawić 🙂.
Wracam z dobrymi wieściami. Póki co wyniki nerek są dobre. Mała ma jeszcze być przez chwilkę na renalu, a później chce jej kupować wolfsbluta lub TOTW.
Jest jednak sprawa, która mnie aktualnie dręczy (czasem mam ochotę wysłać mój mózg na wakacje do Tybetu). Zauważyłam, ze dziewczynka dość szybko się męczy. Zrobiło się cieplej i wystarczy chwilka spaceru, jej wygłupów z kijkiem i sapie jak szalona. Szuka cienia i kładzie się by odpocząć przez moment. Nawet rano jak jest chłodniej chwilkę pobiega, by po niedługim czasie odpocząć. Pewnie nie przejmowałabym się tym tak bardzo, ale jak była młodsza to mogła znacznie więcej biegać bez oznak wysiłku. Teraz już kawałek za domem po jakis 10 minutach spaceru dyszy.Nie wiem czy powinnam się tym martwić - może znów bzikuje. Raczej nie jest to kwestia kondycji, bo mała ma sporo regularnego ruchu. Może to dieta, uboga w białko? Moze słaba termoregulacja - brak izolujacego podszerstka. A moze serducho tfu tfu. Na którejś z wizyt na moją prośbę wetka osłuchała jej serce i mówiła , ze jest ok. Innych badań nie było. Myślę o tym, bo już za chwilę muszę ustalić termin sterylki a chciałabym być pewna , ze jest zdrowa. Jak to jest z waszymi psami o tej porze roku? Już za bardzo nie pamiętam jak to było w przypadku mojego poprzedniego psa. Przypominam sobie, ze jak było naprawdę ciepło - cieplej niż teraz to był mało aktywny, kopał sobie dziurę i spędzał w niej sporą część dnia.
Jestem zrozpaczona. Moich dwój dobrych wetów rozstało się interesowo. Chciałam być wierna jednej klinice. A teraz w sprawach chirurgicznych trzeba uderzać do weta , który odszedł i założył swoją przychodnię. W sprawach innego typu do mojej ulubionej Pani Ani.
ekhem tak, Gran Carno. Na razie Animondą dosmaczam Wolfsbluta i super to zdaje egzamin bo w końcu suka je bez marudzenia. Przy takim systemie chciałabym zostać, więc faktycznie lepiej wziąć puszkę 100% mięsa bo wypełniacz jest już w suchej.
Wichurkowa, jesli Twój pies ugryzie będąc na smyczy to nie ponosisz konsekwencji.
Natomiast jesli nie utrzymasz psa i puscisz smycz, dojdzie do pogryzienia to już odpowiadasz za uszkodzenia jakich dopusci sie Twoj pies.
Nie do końca. Pies, który jest na smyczy i ugryzie jest w świetle prawa "prowadzony pod niedostatecznym nadzorem". WCALE smycz nie zwalnia z konsekwencji, a już na pewno na terenie gminy, która zakłada prowadzenie smycz+kaganiec - także też od tego zależy interpretacja sprawy. Natomiast - czy kaganiec w świetle przepisów ma być, czy nie - konsekwencje ugryzienia w postaci mandatu można ponieść. I nie ma tu znaczenia czy inny pies jest luzem czy nie.
Mam za sobą doświadczenia w tym temacie. Doszło do zdarzenia, w którym moje psy prowadzone na smyczach zostały zaatakowane przez niedopilnowanego psa, którego - wiadomo - po prostu skotłowały i pogryzły. Następnie mój TZ musiał się kotłować z proletariatem będącym właścicielem niedopilnowanego psa. Wezwaliśmy policję. Furiat, który nawet smyczy z domu nie bierze odmówił mandatu od policji więc miał sprawę z urzędu, ja w amoku kazałam TZtowi złożyć doniesienie o naruszenie nietykalności osobistej - szybko umorzono. Tymczasem wezwano nas na przesłuchanie w charakterze świadków w sprawie nieprzyjętego przez menela mandatu i przy okazji i nam się dostało - przedstawiono nam zarzuty o nieodpowiednie zabezpieczenie psów w przestrzeni publicznej 🥂 🏇 Finalnie sprawę też umorzono ale składałam stosowne wyjaśnienia i powoływałam się na wysoki poziom wyszkolenia psów i pełnienie przez nie funkcji edukacyjnej w czynie społecznym w placówkach szkolnictwa i sekcji ratowniczej. Najlepsze jest to, że funkcjonariuszka stawiająca zarzuty sama nie była pewna obowiązujących przepisów odnośnie kagańca bo w danym czasie dochodziło do zmian w tej materii. Sami na własna rękę dociekaliśmy w urzędzie miasta przepisów obowiązujących w danym dniu. 👀 😅
Kilka dni temu w Trójmieście, 20 metrow od wejscia do lasu, dzik zaatakowal psa znajomego, zawiezli do weta, szyli, ale pies nie przezyl 🙁 Uwazajcie na spacerach
Bardzo mi przykro z powodu psa. Niestety w 3mieście to stały problem 🙁 Nie wiesz w jakiej dzielnicy to się stało?
Wszystko zalezy od tego na kogo się trafi. Koleżanki pies ugryzl i mandat dostał właściciel psa bez smyczy. 😉
cranberry nie wiem jak u Ciebie, ale tutaj się bardzo szybko zrobiło ciepło, właściwie kilka dni i taki boom. A jeszcze tydzień temu był pięc włączany na noc 😉
Widzę po psach (wszystkie trzy +7 lat), że są mniej aktywne, moja obowiązkowo kładzie się w strumyku 😁
Chodzimy głównie po lesie i jakoś leci 🙂 będzie gorzej w lecie...
Czy jest tu może ktoś z okolic Poznania lub Środy Wielkopolskiej, kto ma jakąś wiedzę w temacie przewozu psów przez lokalnych przewoźników typu PKS, busy itp.?
Śliczna mała Atena.
I ja się pochwalę moim stworkiem.
Cranberry piękny uśmiech!
Cos mi dzwoni, ze kiedys tu czytałam o tym, jakoby czekoladowe labradory bywały agresywne, jakiś gen sprzężony z barwą? Czy piszę bzdury? 🙂
W każdym razie, u mnie na osiedlu jest młody czekoladowy labek i z każdym, dosłownie każdym samcem ma starcia; do mojego przyleciał na drugą stronę ulicy, aby mu wklepać, bo oczywiście bez smyczy był (labrador = bez smyczy, "bo to labrador" logiczne nie... 🙄 )
W każdym razie właściciele tego psa maja nieźle przerąbane, bo okazało się, ze ma najwyższy stopień dysplazji, już chyba nawet nieoperacyjny - w sensie tylko endoproteza, 9tys jedna strona. A pies ponoć z hodowli FCI, oboje rodzice czyści. Kiedyś koleś jeszcze z nim biegał, a teraz tylko spacerki i posłuszeństwo - a pies ma półtora roku i jak to lab jest jednym wielkim zywiolakiem. No dramat...
Ech, aż sama swoim postanowilam zrobić rtg.
Jak chodziłam z młodą do psiego przedszkola też była agresywna suka czekoladowa 😉 Ale czy to już genetyka to nie wiem 😁
tulipan, haha o tej samej pomyślałam przed chwilą. Przy czym tam właściciel się cieszył, że 4 miesięczna suka rozstawia towarzystwo na osiedlu. A była na tyle silna i "cięta" że dawali ją zawsze do tej starszej grupy z owczarkami niemieckimi.
Na pewno wyszło jej to na dobre..... Ja ani nie słyszałam, ani nawet nie stwierdziłam na naszej pokaźnej grupie czekolabów 🙂 ale nie zdziwi mnie nic chyba.... W końcu u spanieli to JEST możliwe i sprzężone ze złotą odmianą.
epk 😁
Mnie mroził ten widok bo to szczyl był, a tak cięty na wszystko, że masakra. Moja wtedy była mini psem, a do niej też się rzucała... 🤔wirek:
Ja miałam ponad 10 lat temu taką Onkę, sukę, od około 4 miesiąca życia załączał jej się agresor do psów i obcych ludzi, w zabawie zacięta, nakręcała się z byle powodu, nie wychodziłam z nią za furtkę bez kagańca... ze szczeniakiem... W wieku 6 miesięcy, w trakcie przerwy na szkoleniu zdjęłam jej kaganiec żeby się napiła i wykorzystała moment nieuwagi (była przypięta smyczą go ogrodzenia) zerwała się i dopadła dorosłą amstafkę, która ją często prowokowała w trakcie pracy (co ciekawe kiedy szkolenie trwało nie było mocnych, żeby ją cokolwiek ruszyło z komendy). Pocharatała ją tak, że wet cerował dość długo 🙁 Miała kilka takich skrajnych akcji w swoim krótkim życiu, im była doroślejsza tym częściej miewała takie odpały i napady furii, zeszła nie dożywając półtora roku... Jak się okazało miała guz w mózu 🙁 I to była moja najukochańsza sunia, mimo jej szaleństwa 😕 A dodam jeszcze, że była genialna jeśli chodzi o szybkość przyswajania wiedzy, po trzech tygodniach od pierwszej lekcji (zajęcia weekendowe a tygodniu coś tam działałyśmy same) zdała egzamin związkowy PT i dostała 98 na 100pkt. W każdą sobotę i niedzielę od bladego świtu warowała przy samochodzie i tylko czekała aż pojedziemy na zajęcia 🙂
powiedzcie mi proszę, czy znacie inną stronę niż e-pies.eu gdzie można zamówić suszone penisy z mięsem? Nigdzie nie mogę dostać takich jak u nich, jak są to jakieś chude i długie... u e-psa bardzo ciężko z dostępnością od jakiegoś czasu, od 2 tyg mam włączony alert na ten produkt i nic 🙁
Ma ktos statystyki zachorowac suk na ropomacicze i raka listwy mlecznej?
Jak dlugo wasze suczki dochodzily do siebie po sterylce?
Gran_Caballo, przesłodka! 😍
cranberry, super zdjęcia, pieseł śliczny. 😀
Jeszcze podrzucę lepsze fotki z pikniku. 😀
Dolacze do watku z moimi psiakami🙂 i od razu pytanie - czy ktos z Was golil bernenczyka? Wiem, ze to prawie swietokradztwo, ale mam dwa skoltunione i żal mi ich w ten upal. Kasa za wyczes takiej pary to krocie🙁 jutro zrobie podejscie do czesania, ale matowo to widze..🙁
Chyba, ze jakies patenty macie na taka siersc?
Cranberry-sterylizowalam 4 suczki. Jedna sie paprala ( wg mnie wet olał sprawe), i doszly do siebie zaskakujaco szybko. Nie bylo widac, zeby cierpialy. Pierwsza doba najgorsza.
Ma ktos statystyki zachorowac suk na ropomacicze i raka listwy mlecznej?
Jak dlugo wasze suczki dochodzily do siebie po sterylce?
Trzy suczki oddawałam pod nóż, dwie zagoiły się nader szybko. Pierwszy dzień to wiadomo, wszystko świeże i boli to zbytnio się nie ruszały. Później zaczęły dokazywać. Trzecia, to jak pisałam tutaj w wątku, dostała reakcji alergicznej na rozpuszczalne szwy. Miesiąc się "bawiłam", ale ostatecznie wszystko się ładnie zagoiło.
Pierwsza to sunia już trzynastoletnia - żadnych powikłań.
Druga ma lat 5 - również żadnych.
A trzecia to dopiero 1,5 roku ma także za wcześnie wnioskować.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
24 maja 2016 19:34
Widzę, że temat na czasie. W piątek z Nucią jadę właśnie na sterylizację i mam strasznego stresa 😵 Boję się o tą "małą" pchłę 🙁
Ma ktos statystyki zachorowac suk na ropomacicze i raka listwy mlecznej?
Jak dlugo wasze suczki dochodzily do siebie po sterylce?
Jakieś.. 12h 😉
Masz bulla, najgorzej to czas kiedy pies dochodzi do siebie po narkozie, a później upilnuj żeby to nie latało jak perszing 😉
Moja podobnie jak u Jary, szwy goiły się jak na psie 😉 3 lata i tfu żadnych powikłań. Druga lat 9, podobnie, do teraz żadnych powikłań.
Ma ktoś psa z alergią na trawy?
Pierwsza moja suka miała problem z nietrzymaniem moczu po sterylizacji. Na szczęście przeszło jej po miesiącu. Druga suka cierpiała (bardzo ostentacyjnie) przez dwa dni. Trzeciego ranka wstała jak nowo narodzona nie pamiętając wcale o przebytym zabiegu.
honey, ja mam 😁 na trawy, na pleśnie, na grzyby, na roztocza...
Ja czekam aż mi wet wyśle wyniki, bo przez telefon dowiedzieliśmy się tylko o trawach. Suka była długo na sterydzie, ale wyniki jej zaczęły świrować, a poniedziałek konsultuję co dalej, bo przez tydzień było ok i znowu zaczęła się jazda z drapaniem :/ Akurat teraz u nas koszą :/ Jak jeszcze raz usłyszę, że kundle zdrowsze i wierniejsze, to kopnę adresata w zad.
Jak wezmę pod uwagę koszty weta Bu vs Dźwiedź. To na Bulinę idzie pół wypłaty miesięcznie, a na Dźwiedzia koszt szczepienia raz w roku 😁