Nasze dziwactwa ;)

zawsze chodze po prawej stronie, gdy z kims ide. Nawet spie po prawej. Nutelle jem zawsze z masłem. Nie znosyze odrastających włosków na brwiach. Uwielbiam robic zakupy spożywcze i czesto biore produkty na zapas. Czasem wydaje mi sie, ze kot zaraz wejdzie do pokoju, jak jestem u kogos kto nie ma kota. Ostatnio juz nie omijam przerw w chodniku.
Happiowa   córka grabarza
24 marca 2011 18:14
często bawię się centymetrem krawieckim.
Uwaga, to jest zaraźliwe.

Pod wieloma dziwactwami mogłabym się podpisać, ....ale mi się nie chce  😉
jeśli o to chodzi, potrafię być tak leniwa, że nie chce mi się pisać na klawiaturze, tylko kopiuję literki 😎
no, i czasem zapominam oddychać. a czasem mi się nie chce...
Miło się czyta ten wątek. Ma się wtedy pewność,że nie jest jedynym popapranym człowiekiem na Ziemi  😁 Tak samo pod 90% dziwactw mogę się podpisać  🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 marca 2011 18:35
ankers, Zabiłaś mnie tym kopiowaniem literek 😂
Happiowa   córka grabarza
24 marca 2011 18:36
no właśnie 😀 Ale to przecież wymaga więcej wysiłku...
no tak, ale ja czasem nie siedzę przed komputerem, tylko znajduję się przed nim w pozycji półsiedzącej. myszkę mam pod ręką, ale żeby dźwignąć odwłok i sięgnać do klawiatury (laptop)... wolę już kopiować literki. rzadko tak mam... ale mam 😎
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 marca 2011 19:25
w przeglądarce zawsze otwieram kilka kart, z najpierw re-volta, potem YT, obok fotoblog i w pozostałe strony które przeglądam. jak jest inaczej to nie da  rady.  😀
martynkakoniki     też nie korzystam z toalet w szkole...  😁

Mam też taką manie, że jak idę spać i gaszę światło w pokoju to biegnę do łóżka żeby ''ktoś'' mnie nie złapał czy nie wiem co  🤦
Albo jak się kąpie w łazience też cały czas się rozglądam czy kogoś w niej oprócz mnie nie ma  👀 
Mam jeszcze takie coś dziwne, że jak stoję przed lustrem to boję się, że zobaczę nagle czyjąś twarz  🙄
Jak byłam mała to pamiętam, że nie zasnęłam dopóki nie ułożyłam sobie równo pościeli. Nie mogła dotykać kołdra ściany i wszystko musiało być równiutko  🤔  Inaczej po prostu nie mogłam zasnąć.
Tania    z mydłem to mam tak samo  🤔wirek:

To z tych co sobie przypominam to tyle  🤣


Już myślałam że ja to napisałam O.O (wiem martynkakoniki napisała to stosunkowo dawno ale teraz przeglądam).

Głównie jak gaszę światło to kota pod pachę i pod kołdrę (z kotem raniej)... Boje się że coś mnie za stopy złapie  🙄 Albo jak leżę, to chowam się pod kołdrę na kilka minut, bo boje się że duch Michaela Jacksona mnie dopadnie  😲 (Oglądałam na YT filmik...STRASZNY) no i co tu jeszcze... Jeżdżę konno... Dużo osób uważa to za dziwne... No i lubię zapach koni  🤣 Inni mówią że to śmierdzi, ale mi kojarzy się z końmi, stajnią... To chyba tyle  👀
w przeglądarce zawsze otwieram kilka kart, z najpierw re-volta, potem YT, obok fotoblog i w pozostałe strony które przeglądam. jak jest inaczej to nie da  rady.  😀


ja też zawsze na początek volta, potem FB, potem poczta, blogi i inne pierdoły 😀
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 marca 2011 19:36
Alten, Wierzysz w te bzdury? 😂
Gillian   four letter word
24 marca 2011 21:17
Notarialna, fajna ta aplikacja na fejsie - dopiero dziś znalazłam czytając ten wątek 🙂 uśmiałam się 🙂

z nowych dziwactw - zaczęłam intensywnie rozmawiać sama ze sobą, może to efekt samotności ale naprawdę dobrze mi się dyskutuje  🥂
poza tym ciągle się rozglądam dookoła, jakbym się bała, że ktoś na mnie czyha  🙄
uzależniłam się od czekolady hot milky La Festy.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 marca 2011 21:24
Gillian, Efekt nudów. 😁
Kiedyś uzupełnię ;-)
dempsey   fiat voluntas Tua
24 marca 2011 23:56
odkładam wszystko co miłe i wyjątkowe na deser, na potem, na specjalne okazje.
ostatnio uprzytomniłam sobie, że wieki temu zostawiłam sobie na deser ostatni odcinek Rzymu, który mam na dysku.
do dziś go nie obejrzałam..
już w dzieciństwie tak robiłam. to objadanie delicji z czekolady, biszkoptu i na koniec galaretka  🤔wirek:
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
25 marca 2011 00:46
Gillian, też gadam sama ze sobą 😀

No i też mam schizy, że jak jestem w domu sama to, że ktoś jest w innym pokoju 😁
W nocy jak idę do toalety to jednocześnie zapalam światło w kuchni i toalecie, bo się boję czy czegoś nie ma w kuchni 😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
25 marca 2011 08:28
Gilian najlepszymi partnerami do rozmowy są psy
jeżeli 90 %  z was podpisuje się pod większością dziwactw, to czy te dziwactwa wciąż mają prawo nazywać się dziwactwami ?
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
25 marca 2011 09:55
Dobre pytanie.

Moje dziwactwo: nie toleruję, jak ktoś inny przebywa w kuchni w czasie, kiedy przygotowuję jedzenie dla siebie. Kiedy gotuję dla innych/wszystkich to zupełnie nie ma znaczenia. Nie pamiętam, kiedy to się zaczęło, ale trwa od wielu lat. Moja matka twierdziła, że sobie przez to męża nie znajdę.  😀
A mnie obrzydzają elektryczne suszarki do rąk w toaletach publicznych 😉
a ja idąc do łazienki w pracy muszę sprawdzić kilka razy czy na pewno zamknęłam za sobą drzwi na zamek. Zamknę, sprawdzę.... a potem jeszcze raz sprawdzę... i czasem dla upewnienia się - ponownie.

majek   zwykle sobie żartuję
25 marca 2011 11:10
Dobre pytanie.

Moje dziwactwo: nie toleruję, jak ktoś inny przebywa w kuchni w czasie, kiedy przygotowuję jedzenie dla siebie. Kiedy gotuję dla innych/wszystkich to zupełnie nie ma znaczenia. Nie pamiętam, kiedy to się zaczęło, ale trwa od wielu lat. Moja matka twierdziła, że sobie przez to męża nie znajdę.  😀


lepiej powiedz co sobie wrzucasz do obiadu 🙂

Ja zamiast szczyptę soli na pomidora używam szczyptę cukru
A mnie obrzydzają elektryczne suszarki do rąk w toaletach publicznych 😉

Mnie też. Wycieram ręce w kieszenie spodni na tyłku.
Drzwi otwieram łokciem .
Ale ja nie dotykam też poręczy, klamek uchwytów w tramwaju.
A jak już muszę dotykać to szybko lecę myć.
[quote author=gwash link=topic=3219.msg949911#msg949911 date=1301047936]
A mnie obrzydzają elektryczne suszarki do rąk w toaletach publicznych 😉

Mnie też. Wycieram ręce w kieszenie spodni na tyłku.
Drzwi otwieram łokciem .
Ale ja nie dotykam też poręczy, klamek uchwytów w tramwaju.
A jak już muszę dotykać to szybko lecę myć.
[/quote]

To jak jedziesz tramwajem/autobusem?
Mnie nigdy nie brzydzą takie rzeczy, łapię rurki w środkach transportu jak leci.
A ręce myję dopiero wieczorem po powrocie do domu...
Balansuję. 😉 Usiłuję siadać, obejmuję poręcz łokciem w kurtce. Na schodach ruchomych stoję centralnie.
Wiesz.... ja mam skrzywienie zawodowe - mikroby widzę wszędzie.
hahah, mi na szczescie faza mikrobowa troche odpuscila, ale do niedawna robilam jak Tania, . staralam sie nie dotykac rurek, oparc itp. jesli dotknelam, to nie dotykalam rekami twarzy. w zeszlym roku jechalam autobusem podczas upalow. zapomnialam sie i usiadlam na siedzeniu. potem mialam faze, ze wskoczyla mi jakas grzybica na plecy. kolezanka musiala mi przecierac plecy chusteczkami perfumowanymi (bo na alkoholu to moze wybije te patogeny 😉 ).
ogolnie jazda komunikacja zbiorowa to dla mnie ciezka trauma. ciesze sie, ze juz nie musze tego robic, bo stany miewalam tak ciezkie, ze mysle, ze spokojnie do leczenia. potrafie dostac histerii w autobusie. chodzi o tlok. w tlumie w miescie tez dostaje.
Też gadam do siebie, i do zwierząt  🤣
Myślę, że na tym forum większość gada do zwierząt i większość lubi zapach koni.
Także tego nie zaliczyłabym do dziwactw.
A takie częste mycie rąk, odkażanie itp podchodzi pod nerwicę natręctw (np. serial MONK), chociaż nie musi nią być.
Może być zwykłą przesadną higieną, uzasadnioną z resztą.
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
25 marca 2011 17:42
[quote author=Nalle link=topic=3219.msg949880#msg949880 date=1301046928]
Dobre pytanie.

Moje dziwactwo: nie toleruję, jak ktoś inny przebywa w kuchni w czasie, kiedy przygotowuję jedzenie dla siebie. Kiedy gotuję dla innych/wszystkich to zupełnie nie ma znaczenia. Nie pamiętam, kiedy to się zaczęło, ale trwa od wielu lat. Moja matka twierdziła, że sobie przez to męża nie znajdę.  😀


lepiej powiedz co sobie wrzucasz do obiadu 🙂

Ja zamiast szczyptę soli na pomidora używam szczyptę cukru

[/quote]

Pomijając sezonowe połączenie żółtego sera z nutellą, nie ma wielkich ekstrawagancji.

To chyba dyskomfort psychiczny, kiedy byłam totalnym niejadkiem - matka ślęczała nade mną w kuchni i kontrolowała, ile i czego zjadłam.
dempsey   fiat voluntas Tua
26 marca 2011 00:17
staralam sie nie dotykac rurek, oparc itp. jesli dotknelam, to nie dotykalam rekami twarzy.

to mi przypomina jak  moja kuzynka (starsza) jadąc z dziećmi metrem kazała im trzymać między złożonymi dłońmi mokre chusteczki... dzieci już dorosłe. muszę kiedyś zapytać jakim dziwactwem im się to odbiło
Asik955   Wegusiowo-Tanderowa
09 maja 2011 09:16
Dziwacy górą !  😅
- śpię na dwóch poduszkach ( nie może być ani jedna więcej lub mniej) guzikami do doły
- kołdra też guzikami w nogach i idealnie gładka
- przed spaniem muszę iść do toalety
- muszę mieć przy łóżku chusteczkę i wodę oraz musi być w pokoju idealnie ciemno
- boje się patrzeć w lustro i chodzić po ciemku ( duchy itp.)
- mam wrażenie że z kibla zaraz wynurzy się ręka potwora  🤔
- nienawidzę jak ktoś wkłada swój sztuciec do np. wspólnej surówki  🤦
- przy kąpaniu muszę mieć zawsze otwarte oczy ( potwór )
- zawsze zamykam drzwi jak przebywam w pokoju
- nogi ani szyja nie mogą być odkryte podczas snu
- nienawidzę jak chleb jest mokry np. od pomidora i jak smaruję go czymś "płynnym" np. czekolada, dżem nie używam masła ( co według mojej rodziny jest chore )
- wycinam z mięsa wszelkie żyłki itp.
- siedzę z nogami pod brodą i w rożnych dziwnych pozach za co dostaję opieprz od nauczycieli  😤
- uwielbiam jeść keczup z frytkami - nie odwrotnie  😜
- kiedyś również kołdra  między nogami i mieszanina jednorodna z sosu, pyrków, surówki i mięska  😜
- miewam dni kiedy o 24.00 nachodzi mnie pedantyzm i muszę posprzątać na błysk cały pokój bo inaczej nie zasnę
Na razie tyle ale to chyba już mnie zalicza do nerwicy natręctw  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się