Kącik luzaka

A nie uważacie, że przez takich pomocników co pracują za kieszonkowe czy wręcz za darmo  profesjonalni luzacy mają trudniej na rynku pracy. Niektórym zawodnikom może naprawdę nie zależeć i zatrudnią taką obca osobę za grosze niż zapłacą komuś kto wie co robi.
Z drugiej strony (dokladnie z mojej) nie da się być dobrym luzakiem bez doświadczenia a to doświadczenie jest bardzo ciężko złapać. Chętnie pojechałabym na zawody, na weekend żeby się uczyć, jako pomoc luzaka za zapewnienie mi tylko noclegu. Mogłabym robić wszystko, żeby złapać nowych umiejętności, poznać nowych ludzi i nowego podejścia do koni, nawet jeśli zawodowym luzakiem nigdy nie bede.

I tu ścierają się te dwie grupy ludzi.
Nie mówiąc o trzeciej, którą coraz częściej spotykam, że niby pomagają a tak naprawdę chodzi tylko o wejściowa opaskę, wstęp na riders party, siedzenie i plotkowanie a raz dziennie pojscie do stajni, co najwyżej postępowanie w ręku.
A nie uważacie, że przez takich pomocników co pracują za kieszonkowe czy wręcz za darmo  profesjonalni luzacy mają trudniej na rynku pracy.


Czy jeżeli jeżdżę swoje a czasem cudze konie dla przyjemności to zabieram pracę zawodowym jeźdźcom którzy nie mają łatwo ?
Jak poprowadzę trening koleżance (mam do tego uprawnienia i licencję)  to zabieram pracę trenerowi ?
Zdażyło mi się nawet sędziować za darmo (mam do tego uprawnienia i licencję) ,  prowadzić szkolenia za darmo (mam do tego uprawnienia i licencję)

Nie popadajmy w paranoję - pieniądze nie są w życiu najważniejsze
Yyy, sory, ale jeśli to jest czyjaś PRACA, za którą chce żyć jak człowiek, a nie jeść po śmietnikach, to tak, kasa jest ważna i takie degradowanie zawodu luzaka w imię "pieniądze nie są najważniejsze" to jakiś żart chyba :P

Nie popadajmy w paranoję - pieniądze nie są w życiu najważniejsze

fabapi,
Czy w takim razie gdyby w twojej okolicy pojawił się ośrodek jeździecki z bardzo dobrym zapleczem i przyjmował konie za 1/3 twojej ceny nie zrobiłoby to na Tobie żadnego wrażenia? Biznes to biznes, każdy rynek jest inny, ale zasady funkcjonowania i konkurencji są dosyć zbliżone  😀 Przepraszam za  🚫 , ale usiłuje rozgryźć ten tok rozumowania.. 🤔
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
24 marca 2019 11:25
Myślę, że to dobra dyskusja. Uważam, że cena za pracę luzaka jest jak najbardziej uzależniona od wymagań jeźdźca. Jedni są tacy, którzy robią wiele rzeczy sami przy swoich koniach i potrzebują doraźnej pomocy w określonych momentach a inni kompleksowej (przychodzą do stajni po osiodłanego konia a cała reszta ich nie interesuje). Jak wiadomo każdy z wyżej wymienionych luzaków będzie miał inne obciążenie, mimo iż na tych samych zawodach spełnią tyle samo dni. Ich płaca może się też różnić, wszystko zależy od ustalenia stron.

Sonika nie uważam, żeby takie osoby psuły rynek. Jeśli zawodnik chce przyjąć osobę do przyuczenia to fajnie. Jednak wiele osób nie chce się tak udzielać i szuka profesjonalnej pomocy i za to zapłaci. Dobry luzak freelancer nie będzie miał problemów ze znalezieniem pracy. Zadowoleni zawodnicy będą do niego wracać i polecą go swoim znajomym.
[quote author=fabapi link=topic=470.msg2854625#msg2854625 date=1553177457]

Nie popadajmy w paranoję - pieniądze nie są w życiu najważniejsze

fabapi,
Czy w takim razie gdyby w twojej okolicy pojawił się ośrodek jeździecki z bardzo dobrym zapleczem i przyjmował konie za 1/3 twojej ceny nie zrobiłoby to na Tobie żadnego wrażenia? Biznes to biznes, każdy rynek jest inny, ale zasady funkcjonowania i konkurencji są dosyć zbliżone  😀 Przepraszam za  🚫 , ale usiłuje rozgryźć ten tok rozumowania.. 🤔
[/quote]

Nie 🙂 Nie zrobiłoby to na mnie wrażenia. Takie sytuacje pojawiają się (pensjonaty za pół ceny) i szybciutko cena leci w górę 🙂😉)
Biznes to biznes - rządzi się własnymi prawami 🙂

Myślę że mieszamy tutaj ludzi dla których jeździectwo to kosztowne hobby (czyli tych co płacą za rozmaite usługi) i tych co z jeździectwa żyją.
Constantina ladnie powiedziala, zgadam sie z tym.

Z tego co sie orientuje to osoby ktore sie tu wypowiedzialy (te kilka co kojarze) pracowalo/uje dla zawodowych jezdzcow (takoch co z tego zyja).
Myślę że mieszamy tutaj ludzi dla których jeździectwo to kosztowne hobby (czyli tych co płacą za rozmaite usługi) i tych co z jeździectwa żyją.

Skrzyczyński czy Wojcianiec czy Wilczewski czy... długo by wymieniać, żyją z koni i płacą luzakom normalne pensje i ubezpieczenia.
Ale znam też jeźdźców, którzy zatrudniają luzaków na zawody za 50 zł dziennie, bez wyżywienia. Luzacy śpią na podłodze koniowozu i...bywa, że wyjeżdżają w połowie zawodów. Dziwne?

Co do stwierdzenia, że pieniądze nie są najważniejsze... no nie są gdy się je ma, gorzej gdy człowiek luzakuje jako freelancer w okresie studiów aby opłacić czynsz i mieć kasę na życie... za dziękuję chleba się nie kupi

Dodam, że też sędziowałam jako wolo, gdy się uczyłam (20 lat temu). Kursy i egzaminy FEI w ciągu ostatnich 4 miesięcy kosztowały mnie ok 7000 zł, więc pomimo tego, że pieniądze to nie wszystko - generalnie nie sędziuję już za darmo. FEI mi papierów za darmo też dać nie chce 😉

A że tania siła robocza psuje rynek... tak jest wszędzie. Kwestia wyboru czy szuka się jakości czy sztuki. Wierzę też że są ludzie, którzy pojadą na zawody dla funu.
vissenna   Turecki niewolnik
01 kwietnia 2019 16:25
Z jakiegoś powodu linki [color=black]Zorilla wywalają tę stronę. Już nie mówiąc o tym, że jeden był nieskrócony.  🤬  Musiałam post usunąć. Poniżej to, co napisała:[/color]

Chciałam się podzielić absolutnie genialnym wynalazkiem pozwalającym unikać wody spłwającej aż po pachy przy kąpaniu koni. W mojej poprzedniej pracy mieliśmy dwa takie ustrojstwa i sama byłam w szoku jak pomocny jest takie gumowe małe ringo.
https://tiny.pl/t7xd8
Chwile zajęło mi znalezienie tego w sklepie, ale wszystkie jakie znalazłam były w cenie od 9 do 13! funtów. Mimo tego, że to naprawdę działa jednak uważam że 70zł to troche za dużo... Ale dzięki globaizacji mamy aliexpres gdzie znalazłam idealny lejek sylikonowy któremy obcięłam głowkę. Ja kupiłam dokladnie ten z poniższego linku. Cena 2 dolary. Działa tak samo dobrze, nie wiem jeszcze jak z wytrzymałością, ale bardzo bardzo polecam wypróbować ten sposób!
https://tiny.pl/t7xdl
Dziewczyny, przepraszam, że tak wpadam jak Filip z konopii, ale może orientujecie się jakie są stawki dla luzaków w UE? Niemcy, Austria, Szwajcaria, Czechy. Home groom+moooże jakiż wyjazd, bez wywalania gnoju. Kompletnie nie mam rozeznania. Dziękuję za wszelkie wskazówki :kwiatek:
Sankarita
Ale chodzi Ci o pełny etat?
KaNie, Tak
Mam mega kryzys pracowniczy. Co gorsza, nie wiem, czy to nie wynika zwyczajnie z tego, ze jestem nadwrażliwa/zakompleksiona/wstaw dowolne. Jest ktoś chętny, żeby mnie wysłuchać (odczytać) i albo postawić mnie do pionu albo poklepać po plecach. :kwiatek:
Mam mega kryzys pracowniczy. Co gorsza, nie wiem, czy to nie wynika zwyczajnie z tego, ze jestem nadwrażliwa/zakompleksiona/wstaw dowolne. Jest ktoś chętny, żeby mnie wysłuchać (odczytać) i albo postawić mnie do pionu albo poklepać po plecach. :kwiatek:


dawaj na priv 🙂
Cześć, czy ktoś z was pracujących / ex pracujących rencoma ma jakiś super heavy duty krem do rąk godny polecenia?  👀
Przy zimnej i mokrej pogodzie, rękawiczki średnio spełniają swoją funkcję i moja skóra jest jak papier ścierny, nie mówiąc juz o bólu związanym z pękającymi opuszkami. Jak na razie chyba najbardzie lubie kakaowego Palmersa, miałam jakiś "świetny" Working Hands i zwykła nivea albo garnier robiły lepszą robotę. Może ktoś z Was miał też takie dylematy i znalazł rozwiązanie  :kwiatek:
Martita   Martita & Orestes Company
19 października 2019 18:35
Zorilla A neutrogena?
Jest OK ale bez specialnego szału i nie należę do fanów tej konsystencji żelatynowej.
Zorilla ja właśnie też czegoś szukam, Neutrogena nie daje nic. Skóra mi dosłownie pęka, zwłaszcza na prawej ręce. Rękawiczki dają tylko tyle, że mogę bez bólu czyścić boksy. 😵 Ja nigdy wcześniej nie używałam żadnych kremów do rąk, więc nie znam się w ogóle. Napisałam mamie, że przed wysłaniem mi następnej paczki ma za zadanie znaleźć mi dobry krem, niezależnie od ceny. Zobaczymy, czy coś wynajdzie. 🤣

W ogóle jestem teraz na Oslo Horse Show no i sobie tak chodzę pomiędzy tymi zawodnikami i luzakami rangi 5* i się zaczęłam zastanawiać, czy na pewno też chcę. Powodem tej rozkminy jest to, że wczoraj zobaczyłam, jak luzak wysuwa nogi zawodniczce ze strzemion. 😜 Nie wydaje mi się, żebym ja była w stanie być aż tak usłużna. 🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2019 19:55
Szukajcie takiego z dużą ilością mocznika.
Mi na łuszczycę najlepiej działa isana z 5% zawartością mocznika.
Zorilla, Eldena z Aldiego, zarówno czerwona jak i niebieska. U mojego taty nic lepiej nie działa, jak i wszystkim w pracy rozdaje.
O, bywam w Aldim to poszukam nastepnym razem!
flygirl na 5* co prawda nigdy nie byłam ale wydaje mi się że to bardziej zależy od tego jakim człowiekiem jest zawodnik niż od jego poziomu. Widuję takich z top poziomu którzy dużo pomagają w stajni i dużo robią sami a i znam takich co jeżdżą 110/120 a nawet sobie sami butów nie wyczyszcza nie wspominając już o tym że nic sami przy koniu nie zrobią.
Na pękającą skórę to miód ponoć pomaga. Są maści wspinaczkowe (np climbon), kiedyś używałam alantanu - maści, albo nagietka w okrągłym pudełeczku. Z kremów wspomniana już neutrogena daje radę.
Na co dzień używam czerwonego Garniera i nie znalazłam do tej pory nic lepszego, niestety zarówno Garnier jak i Neutrogena testują na zwierzętach  🙁
Wolałabym używać jednak bardziej etycznych produktów. Z kremów działających cuda, czyli naprawiających pęknięcia polecam za piątaka:



Nadaje się na noc ze względu na konsystencję i film, który pozostawia na skórze.
To ja polecę rozwiązania z tzw. terapii nawiedzonych, czyli naturalnych.
Mi skóra pęka gdy mam za mało witamin. Głownieniedobory d i A.
Dlatego kuracje robię zawsze i doustnie- łykam krople vit D i żrem retinol.
A na ręce mieszam masło shea, olej kokosowy ( malutko) i właśnie retinol.
Dzięki dziewczyny, będę próbować!
Kupię te zjaję na prewno bo będę w Polsce w przyszłym tygodniu 🙂
Zeszły tydzień byliśmy w Pau, w słoneczniej Francji gdzie było 25 stopni... A teraz spowrotem 5, błoto, woda  🙁 🙁
Mama mi kupiła to:

i póki co jestem bardzo zadowolona. Skóra przestała mi pękać, nie jest jeszcze w pełni nawilżona i nadal mam suche partie, ale widzę postęp z dnia na dzień. I fajne jest to, że nie zostawia uczucia tłustości, wchłania się od razu.
Musze się trochę uzewnętrznić, może mi się ułoży wszystko w głowie. 🙂

Niedługo mi minie rok pierwszego poważniejszego luzakowania. Do tej pory miałam tylko krótkie wakacyjne epizody albo po prostu pomoc znajomym na zawodach, nic wielkiego. I wiem, że na pewno chcę to robić dalej. Tylko no właśnie, mam tyle planów jednocześnie, że naprawdę nie wiem co zrobić. Plan był cały czas, że zostanę tylko na rok i pójdę dalej w świat. Męczy mnie siedzenie w jednym miejscu, chciałabym zobaczyć dużo miejsc i krajów a jeszcze przy tym móc pracować przy koniach, no to idealnie. I jak widzę te oferty z np. Show Groom International, to mnie ręce świerzbią, żeby pisać z aplikacją. Chciałabym być wszędzie jednocześnie. Zwłaszcza, że i tak nie wiem, gdzie chcę mieszkać docelowo, pewnie w Polsce, a póki co zwiedzić ile się da. No w każdym razie plan był zostać tu cały rok i albo pojechać gdzie indziej, albo wrócić do PL, zrobić prawko na C i wtedy szukać za granicą. Teraz się zaczęłam zastanawiać, czy nie zostać tutaj dłużej jednak i nabrać więcej doświadczenia i pewności w tym, co robię. Muszę się jeszcze wielu rzeczy nauczyć i chciałabym mieć pewność, że szukając następnej pracy będę mieć solidne podstawy. Jednocześnie chciałabym podszlifować się jako jeździec, bo mam spore braki, jeśli chodzi o takie bardziej sportowe jeździectwo. Ale do tego z kolei potrzebuję konia i jeżeli go kupię, to na pewno zostanę tu dłużej, żeby trenować i zdobyć doświadczenie w zawodach itp. I przy tym wszystkim mam cały czas tą głupią myśl w głowie - że jestem stara. Że te zebrane doświadczenia i jako luzak i jako jeździec powinnam mieć już dawno, a nie je teraz zbierać. 23-latki mają takie doświadczenie, o jakim ja będę mogła w najlepszym razie powiedzieć w wieku 30... Męczy mnie to, czuję się gorsza i wtedy mam myśli, żeby się wycofać albo zostać w jednym miejscu i tyle, nie pchać się w ten świat dużego sportu, bo i tak nie przebiję młodych, którzy mają do czynienia z końmi od dziecka. Żałuję, że nigdy jakoś bardziej o te konie i sport nie walczyłam.

Mam mętlik w głowie, niby nigdzie mi się nie spieszy, nie mam żadnych poważnych zobowiązań, rodziny etc., a jednak jakoś nie mogę zaznać spokoju ducha, sama nie wiem czego chcę i w jakiej kolejności.
Martita   Martita & Orestes Company
03 grudnia 2019 18:45
flygirl Młodziutka jesteś. Walcz o swoje marzenia, nie oglądaj się na innych. Go girl.  :kwiatek:
flygirl, przede wszystkim nie oglądaj się na innych, rób swoje i łap okazje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się