Kleszcze i babeszjoza u koni.

Ja teraz zamówiłam też sabunol, ale w kroplach, dam znać jak poszło, u nas niestety kleszczy miliardy, bo teren w lesie i nad rzeką, do tego bagienka w pobliżu... Czy słyszał ktoś o tych odstraszaczach na ultradźwięki?? Poważnie zastanawiam się nad kupnem, może ktoś już testował?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 kwietnia 2012 09:00
Potwierdzam, wkroplenie w grzywę i ogon antykleszczowego środka dla psów niesamowicie pomaga. Ja zaczęłam stosować po tym jak w grzywie znalazłam zaropiałe, wielkości 5-złotówki albo większe gule z kleszczem. Jedna dawka starcza na całe wakacje - za paręnaście złotych warto!


Jaki środek masz na myśli i ile kosztuje?Prosiłabym wręcz o link, bo wczoraj z klaty chyba z 8 mu wyciągnęłam...zostają po nich małe gulki to jakiś powód do obaw?Koń chodzi po niskiej trawie, a kleszczy co nie miara...
W tym roku te kleszcze to jakaś masakra  🤔 Wyjątkowo im przypadły do gustu miejsca pod popręgiem, w pachwinach, koło wymion. Obydwa mają te miejsca napuchnięte. Chodzą po chaszczach to nic dziwnego, ale z 15 dziadostw na raz.. Nie było mnie chwilę, z tego co widzę mają też kilka śladów po kleszczach na nogach, chwilkę ropieje i się goi, tylko ta opuchlizna powoli schodzi.

Stosował ktoś może ten preparat? - http://www.gnl.pl/spray-przeciw-owadom-leovet-p-8203.html i może coś o nim powiedzieć? czy skuteczne i jak długo działa, nie łudzę się, że kilka dni 🙂
olaela   Klub Różowego Jednorożca
05 maja 2012 11:55
W tym wątku wymieniony był już kilkakrotnie skuteczny preparat antykleszczowy - czarna absrobina. Stosuję ją też na psy, bo w przeciwieństwie do spotonów działa również jako repelent i kleszcze nie wjeżdżają na psie do domu "na pasażera".

Konkretnie permetryna jest odpowiedzialna za takie działanie w absorbinie. Do kupienia w czystej postaci jako... lek na świerzb 🙂
a tej absorbiny to ile można dawać? i jak często? orientuje się ktoś?
Ja codziennie wyciągam z kobyłki koło 30 kleszczy i końca nie widać, zaczynają się na niej już mnożyć  😤
incognito nam starczyła na dwa sezony duża butelka Frontline (chyba 500ml).Koniom,mi i psom 🙂
w tamtym roku pomagała,żadnego kleszcza nie przyniosły ale teraz albo mi się nie wiem jak preparat przeterminował albo się uodporniło ustrojstwo,w co nie wierzę :/
rati88   Jedź tak, by móc żyć ... żyj tak, by móc jeździć
20 maja 2013 12:15
u nas także podejrzenie babeszjozy... (dwa dni temu jednego wyciągałam, z tydzień temu dwa ) 
czekam na wyniki krwi, powinny jutro być  🙁
dziś dostał dwie kroplówki (kompleks witamin B i wapno), zastrzyk dożylnie przeciwzaplany.

Nogi jak banie, osowiały, dwa dni temu oddał brunatny mocz, wczoraj natomiast już normalny.
Z chodzeniem nie ma problemów, robi to po prostu bez życia  😕   nogi chłodzimy i spacerujemy żeby opuchliznę rozejść, wczoraj efekt był super bo prawie zeszła do końca a dzisiaj jak wetka przyjechała znowu balony  😕

W odpowiedzi na wcześniejsze maile, to co się dziś dowiedziałam:
- co do badań typowo na tą chorobę to próbka powinna być wysłana do Niemiec, koszty mniej więcej 150zł.
- jeśli jest zarażony to robi się zastrzyk i po dwóch dniach jeśli koń w miarę dobrze zareagował drugi (także trzeba sprowadzić z Niemiec - koszt 121zł za kurację plus 30zł kurier).

edit: w związku że nikt nie pisał.

Wet potwierdziła zarażenie pierwotniakiem, 10% czerwonych krwinek jest zainfekowanych. Z tego co mówiła to pierwszy przypadek w Wlkp. o jakim słyszała...
Jakiego trzeba mieć pecha w życiu żeby akurat złapać kleszcza nosiciela Babesii.... masakra, jestem załamana  😵

Wczoraj Wetka zamówiła leki z Niemiec i dzisiaj przyszły, jeden zastrzyk zrobiła dziś. Koń przyjął go dobrze i obrzęków żadnych nie ma.
Jest tylko bardziej smutny i bez życia ale ma apetyt i pije wodę. Siuśki ładne żółte i kupa normalna. Opuchlizna nóg znikoma.

Z tego co mówiła gdyby było to ostre stadium to koń padłby po 2-4 dniach od zakażenia pierwotniakiem. Jeśli dałoby się konia uratować w takim ciężkim stadium to i tak do końca życia trzeba by leczyć wątrobę i nerki.
Nasze stadium natomiast jest na tyle słabe że nie zrobiło spustoszenia w organizmie i za dwa dni dostanie drugi zastrzyk i powinno być wszystko dobrze  😅

Wetka także opowiadała mi dziś że kiedyś studenci na praktych pobrali krew pierwszemu lepszemu z pastwiska do nauki rozpoznawania i akurat był zarażony Babeszjozą a objawów brak...  🤔wirek:  czyli wiele koni jest zarażonych a po prostu właściciele o tym nie wiedzą bo nic się nie dzieje.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
07 czerwca 2013 13:24
O rany... ja też wyciągam kleszcze z koni niemal codziennie 🙁
Nie ma w sumie żadnych objawów oprócz tych ranek ropiejących i szybko się gojących po kleszczu (jak dłużej posiedzi).

Słuchajcie, myślicie, że i Fiprexem można psiknąć konie? I jak często (psa psikam co 3-4 tyg. plus obroża)? Co w przypadku, gdy leje deszcz i płucze się konia wodą? Stosowałam też Much-ex, czy to się nie będzie gryzło?
Ja stosuję i polecam wszystkim ten preparat  😉
CDVET ABWEHR KONZENTRAT PFERD - NATURALNY PREPARAT PRZECIW KLESZCZOM DLA KONI
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
07 czerwca 2013 14:54
leonek, to się stosuje tylko na pachwiny i pod pachy? A co w przypadku, gdy muszę konia zlewać wodą (błoto) ? Czy nie gryzie się z innymi preparatami na muszki i komary?
Olejek stosuję się codziennie przez pierwsze 30 dni ,  ( i według ulotki - koń jest zabezpieczony na cały rok ), a potem ( ja ) stosuję tylko raz w tygodniu,ze względu na otoczenie ( las ,łąki bagniste, więc codziennie coś mi przynosiły na sobie ). Preparat dostaje się do skóry i kąpanie koni  nie wpływa na jego działanie.  😉. Nie zauważyłam także , aby koń dostał uczulenia, jak dodatkowo spryskałam go preparatami na owady latające  😉
A jeżeli kleszcz jest już na zwierzaku można na niego wylać jedną kropelkę i już po 5-10 minutach kleszcz jest suchy i można go wyjąć.
Innym dobrym sposobem na kleszcze, które już są na zwierzakach lub nas samych , można potraktować preparatem tic off - jedno psiknięcie i jest zamrożony, co powoduje , że się kurczy i łatwo go wyjąć pensetą, która jest w zestawie. To dla tych ,którzy boją się ,że wykręcając kleszcza może pójść coś nie tak i urwie się tylko odwłok, a reszta zostanie i będzie się paprać lub jest zbyt mały, aby go wykręcić. To moje dwa sprawdzone preparaty 😉
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
07 czerwca 2013 15:21
leonek, a czy takie psikanie preparatami na wbite już kleszcze nie powoduje, że on zwraca do organizmu żywiciela trujących substancji? Tak jak przy smarowaniu masłem czy spirytusem...?
Mehari   - do tej pory nie odnotowałam żadnych powikłań ani zachorowań, więc olejek się sprawdził a tic-off -  to areozol, który zabija kleszcze natychmiast powodując wycofanie jego narządu gębowego z ciała nosiciela. Oczywiście kleszcz może być zauważony i usunięty zbyt późno i dlatego należy zawsze obserwować miejsce po wbiciu kleszcza , a w momencie pojawienia się zmian skórnych ( rumień ) należy wezwać lub zgłosić to "wetowi" 😉 Oczywiście są też rejony  w Polsce ( np. Mazury ) gdzie kleszcze są bardziej niebezpieczne  🙁
To ja na jakiś dziwnych Mazurach mieszkam chyba, bo kleszcza na koniu swoim widziałam dwa razy jak go mam (13 lat przeszło) a na sobie raz (nie powiem ile lat hihi) a spędzam w lesie/na łące baaaaaardzo dużo czasu. Może jacyś niesmaczni jesteśmy. Ale skoro taka plaga to muszę bardziej uwagę na to zwrócić.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
08 czerwca 2013 09:35
Cejloniara- Różnie z tymi kleszczami jest... Też mieszkam na Mazurach. U mojego konia (stoi blisko jeziora, stawu, kanału, mokradeł i rozlewisk bobrowych) kleszcza znajduję rzadko, raz na miesiąc-dwa, wyjątkowo zdarzy się częściej lub w liczbie dwóch za jednym zamachem. A u mojej znajomej (12 km od mojego konia) kleszczy jest od groma, zwłaszcza u siwej kobyły. Wyciągnięcie 10 dziennie to nic zwyczajnego... Na gniadej jest trochę mniej. (stoją na łące niedaleko małego stawu, jezioro jest kilkaset metrów dalej)
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
08 czerwca 2013 10:55
Ja nie mieszkam na Mazurach, a kleszczy na łąkach pełno... codziennie ileś tam na koniach widzę i ściągam :/
Z psa przy pierwszym rzucie kilkanaście dziennie. Z siebie tez sporo, do tej pory jednego wkręconego...

A jakie preparaty odstraszające/zabijające kleszcze są najskuteczniejsze w tym sezonie???  🤔  Bo nie bardzo się orientuję, co zaaplikować  🤔
Olejek stosuję się codziennie przez pierwsze 30 dni ,   ( i według ulotki - koń jest zabezpieczony na cały rok ), a potem ( ja ) stosuję tylko raz w tygodniu,ze względu na otoczenie ( las ,łąki bagniste, więc codziennie coś mi przynosiły na sobie ). Preparat dostaje się do skóry i kąpanie koni  nie wpływa na jego działanie.   😉. Nie zauważyłam także , aby koń dostał uczulenia, jak dodatkowo spryskałam go preparatami na owady latające  😉


Niestety nie ma takiego środka, który działałby cały rok - dwa miesiące i znowu należy zaaplikować. Również kąpanie zwierzęcia czy ulewny deszcz (przez pierwsze dwa/trzy dni) może doprowadzić do zmycia olejku, a to dlatego, że preparat nie dostaje się do skóry jak napisałaś, ale do krwiobiegu, na co tych dwóch czy trzech dni potrzebuje, pewnie jest bardziej trwały i całkiem zmyć się nie da, ale mimo wszystko (przy czym czy nie zostawia on tłustych śladów na sierści ?) :kwiatek:
Jednak brzmi ciekawie, aplikujesz, jak już Mehari pytała, w tych miejscach najbardziej narażonych, czy na całego zwierzaka ? I jak obydwa preparaty wychodzą cenowo ?
Witam wszystkich, ja u mojego konia przez cały sezon nie znalazłam ani jednego kleszcza, chodził na 2h dziennie na padok trawiasty iii babeszjoza... było to w tamtym roku, niby wczesne stadium, a z problemami zdrowotnymi bujamy się nadal, co rusz wychodzi nowa rzecz będąca efektem po babeszjozowym (nie są to błahe choroby). Więc psikajcie swoje potwory czym się da, bo choroba zbiera swoje żniwo i jak widać wystarczy jeden mały kleszczyk.
Podbijam.
U nas obecnie jakaś inwazja, dziennie wyjmuje z konia po kilkanaście kleszczy. Czy na rynku są jakieś skuteczne preparaty odstraszające? Lub chociaż kojące ? Bo mocno swędzą go te ugryzienia, a że te dziady mu włażą w grzywe to boje sie,że zaraz całą powyciera  😵
TheWunia, na kleszcze skutecznie działa czarna absorbina... to w chyba jedyny gatunek owada, na który preparat na prawdę działa 😉
TheWunia,  much-ex pur on
100% skuteczne na kilka tyg po aplikacji
sprawdzone takze na terenach z "inwazja"
horse_art, u mnie nie zadziałało nia nic - ani na muchy ani meszki ani kleszcze... 🙁
Gaga to chyba jest jakaś loteria z tymi środkami na owady, bo z kolei u mnie nie zadziałała czarna absorbina. Równie dobrze mogłabym konia polać zwykłą wodą...  🤔
Murat-Gazon, na kleszcze też nie?
Bo u mnie działała jedynie na kleszcze 😉
Gaga kompletnie na nic. Nawet motylka nie odstraszyło.  😉
Ale u nas nie zadziałało nic. Nie wiem, jakieś owady ekstremalnie odporne czy co...
u nas strasznie dużo meszek 🙄 mam na nie uczulenie, po każdej wizycie w stajni mam parę ogromnych bąbli, które przez 2 tygodnie swędzą jak nie powiem co, a zaraz po ugryzieniach muszę lecieć do siodlarni łykać wapno 🤦 konie psikam endure z farnamu, u nas działa na komary, meszki, wszelkie muchy (ale np nie ma dużych bąków, zdarzy się raz na kilka msc :hurra🙂 i na kleszcze. Jak koń mocno spocony to gorzej, ale jest idealnym środkiem na długie tereny, nic nie latało. No i ten tydzień podziała, chociaż twierdzą, że 14dni. Teraz kupiłam spray z decathlonu, mocno cytrynowy, słodki zapach, jak psiknę na meszki (obsiadają dziesiątkami brzuchy koni) to od razu giną, ale działa góra jeden dzień, teraz kiedy much tak dużo. Na zwykłe muchy nie działa, na komary i meszki tak. Co do kleszczy nie wiem, bo od prawie roku żadnego nie widziałam 🙂
lussi, dlaczego sama się  też nie popsikasz Endure? 🙂
psikam psikam jednak często zapomnę, a po lonży/jeździe się kapnę pogryziona jak konia zaczynają oblatywać i lecę po środek, żeby wypsikać kobyłę 🙂
much ex muchy i meszki,komary to tak srednio (ale bardzo widoczna roznica miedzy konmi po aplikacji i bez...i nic skutecziejszego ie znalazlam - szczególnie przy popsikaiu dodatkowo(bo"off" dziala z godzine tylko...))
ale kleszczy nie ma zadnych odkąd stosuje, znajomi tez potwierdzają (i na koniach i na krowach)
gaga, a dobrze zaaplikowalas? wieczorem mocno wtarte w kręgosłup? bo a siesc tez dziala - ale krótko... za pierwszym razem wlasie tak zrobilam - no bo "lepiej na większą powierzchnie" - mialam kucyki różowe (bo pierwszy kupilam barwiony) zebry i tyle... 🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się