Sesja/Studia i t d ;)

Ponia   Szefowa forever.
11 grudnia 2008 23:52
Halo! Studenci jak tam?
Siedzę właśnie nad konstytucją,w sobote 13( sic!) koło z prawoznawstwa.Powinnam już wyśpiewywać artykuły a kojarze tylko kilka,no jakaś abstrakcja;]
Lekkiego mam stresa,to moje 1 koło,a co będzie  przed egzaminem.. 🙇
Naszczęście pierwszy termin,w styczniu najwyżej poprawie;]

a co do studiów?
Nie można studiować,czegoś czego się nie lubi;p
bo to potem się odbija,wogóle nie chce mi się nad tym siedzieć,no ale cóż tak się wybrało,to jeszcze te 2.5 roku przetrwam;]

Pozdrawiam
Ponia
ps.Wybrałam Administrację;]
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
12 grudnia 2008 00:14
U mnie juz zaczal sie wir zaliczen...
Mam juz za soba patofizjologie, edukacyjne aspekty komunikacji spolecznej, fizykoterapie... Jeszcze troche zostalo, a potem to juz tylko sesja :P

Co do studiowania tego czego sie nie lubi, to stanowczo nie ma to sensu. Sama przekonalam sie na wlasnej skorze. Z tym, ze ja po pierwszym roku zmienilam kierunek i teraz jest super super i nawet sie chce uczyc czlowiekowi.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
12 grudnia 2008 00:42
hmmm
u mnie sesja zacznie się dosyć późno... o ile dobrze mi wiadomo
ale już zdążyłam popaść w czarną rozpacz, bo mimo że studiuję to co kocham - nie czuję się na siłach tego ogarnąć :/

a kolosów już trochę mam za sobą - LOGIKA :/
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
12 grudnia 2008 00:44
A co studiujesz aleqsandra?
Ponia   Szefowa forever.
12 grudnia 2008 00:51
Co do studiowania tego czego sie nie lubi, to stanowczo nie ma to sensu. Sama przekonalam sie na wlasnej skorze. Z tym, ze ja po pierwszym roku zmienilam kierunek i teraz jest super super i nawet sie chce uczyc czlowiekowi.

U mnie te studia to jest tzw plan B. Bo plan  A na życie mam, ale jakby się coś stało,wypadek kontuzja i t d,że nie będe mogła go realizować to jakiś plan B trza mieć. W sumie nastawiałam się na 'jakieś' studia,a że trafiłam na UG  na wydz.Prawa i Administracji,no cóż może tak miało być😉
Byłam wczesniej na Awf'ie na fizjoterapi wieczorowej ale plan mi sie nie spodobał i stwierdziłam,że muszę się przenieść bo nie będe miała czasu na treningi;;]
Ja niby studiuję to, co mnie interesuje ale już mam serdecznie dosyć (też nie do końca z tymi zainteresowaniami, chciałam zawsze być psychiatrą, ale nigdy w życiu nie przetrwałabym anatomii na studiach medycznych, kombinacja ja i prosektorium kończy się bardzo źle).
Dobija mnie ilość nauki, którą mamy, w tym roku co 2 tygodnie muszę oddać lab report na experimental pharm (8-9 stron A4 pisanych czcionką 9, jakieś 5000słów), a teraz jeszcze mam egzaminy semestralne, z biochemii nie było źle, mimo, że zdawałam na gigantycznym kacu, ale biochemię umiem i mi pasuje, za to jutro mam fizjologię, której serdecznie nie cierpię, ten egzamin to 25% unitu, właśnie próbuję zakuć neuroanatomię i niebardzo mi wychodzi, a nie mam poprawek, oblany przedmiot to rok do powtórzenia  🤔 Reszta sesji po świętach, czyli do oddania esej i 2 lab reporty plus gigantyczny egzamin z general & systematic pharm, który musi mi pójśc dobrze, a na 80 pytań do wyboru i 5 short answers jest 50 minut (trzeba ćwiczyć pisanie na czas chyba).
Jedyne plusy to to, że jutro dobiję do połowy studiów (3-letnie BSc) i to, że to będzie mój ostatni kontakt z fizjologią, poza egzaminem letnim z tego  unitu.
Studiuję farmakologię na drugim roku tak btw.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
12 grudnia 2008 08:49
Zarządzanie do przodu, marketing prawie do przodu - jeszcze walczę o zwolnienie z egzaminu, przeżuwam z niechęcią ustawę o prawie autorskim i pokrewnych, a w kolejce konwencja paryska + przemysłówka... Bo przecież tekstów ustaw nie można mieć ze sobą, sic!
Aha, jeszcze prawo do zaliczenia - ale po zabawach na uniwerku to już pikuś będzie ;-)
ja mam dziś koło z psychologii rozwojowej - masakra....

zwłaszcza, że moja kochana mamusia już z góry założyła, że nie zaliczę, wyleją mnie, jestem głupia i do du*y, więc moja motywacja spadła do poziomu zera absolutnego... nie ma to jak wspierający rodzice.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
12 grudnia 2008 10:38
A co studiujesz aleqsandra?


ja studiuję
Stosunki Międzykulturowe na Wydziale Orientalistycznym

zajebiste studia, w sumie zajęć tyle co nic,...
ale nie wiem jakim cudem ogarnę dzieje azji i afryki i językoznawstwo
raz że jestem ahistoryczna - daty i nazwy to moja zmora, ja bardzo ładnie opisuję, opowiadam i pamiętam co z czym i do czego poza nazwami i datami :] yeeee!! ale na zaliczeniu będzie test :/ to się za bardzo nie rozpiszę...
no a co do języków no to strasznie trudno jest znaleźć informacje takie jak oni nam serwują więc nie daj boże opuścić wykład lub nie daj boże mieć takiego pana od mongolskiego który mówił zupełnie od d*** strony... :/
karolina_ czytajac twojego posta coraz szerzej mi szczeka sie otwierala.. to chyba ja na polonistyce nie mialam tyle pisania!
na kazdym kieunku trafi sie jakies Gie, dobrze ze u mnie bylo tego raptem, hmm, w kazdej sesji po jednym 😵
To i ja sie pozale... pare kolosow mam za soba ( I wlasnie tak jak aleqsandra nienawidze LOGIKI. Po prostu nienawidze, nie wiem po co taki glupi przedmiot, jest po prostu do bani  👿 )


Multum zaliczen przede mna. W ten weekend musze nauczyc sie na 3 kolosy, napisac recenzje jakiejs durnej ksiazki, ktora dopiero dzisiaj zdobyłam i do tego przeczyta iles tam tekstow na filozofie, z ktorej za tydzien kolos i jeszcz wiecej nauki.

Bleee mam dosyc. Ale moje studia i tak lubie. TYlko boje sie dwoch przedmiotow najbardziej....

Powiedzcie mi jesli sie nie zaliczy kolosa na cwiczeniach, to moga nie dopuscic do egzaminu? Mamy prawo poprawiac to jakos?
Baba na logice robi nam ciagle kartkowki, ale takie durne, ze pol roku niepozaliczane. i nie wiem jak to bedzie....

no to już zależy od prowadzącego, musisz dokładnie wypytać, bo to różnie bywa - u mnie najczęściej jest system, że kolosy można poprawiać, a ogólnie na zaliczenie trzeba uzbierać ileś tam punktów - jeśli są oceny to są tez progi ocenowe - i te punkty dostaje się właśnie za kolosy, za aktywność, za frekwencję, referaty, zadania, itd
Lotnaa   I'm lovin it! :)
12 grudnia 2008 12:43
Ja mam raptem 1 egzamin (jeden już napisałam, nazwali go "testem" żeby nie czekać na sesję  😤 teraz czekam na wyniki ), ale do tego trzy eseje po 3500 i 4000 słów. Nie mam pojęcia, jak się pisze eseje!!!!  😲
Od ponad tygodnia siedzę nad pierwszym, zgromadzone źródła pozwoliłyby mi chyba napisać małe PhD, po raz setny próbuję to jakoś ogarnąć i ... nie wiem jak ruszyć z miejsca, od czego zacząć?! Wszystko jest jak zespół naczyń połączonych i nawet planu nie potrafię napisać  🤔wirek:
A ja studiuję prawo... mimo, że myślałam, że mnie to interesuje, to po kilku porażkach stwierdziłam, że to chore...
we wtorek mam koło z całego semestru, z prawa konstytucyjnego, a do tego czasu pracuje... nie wiem jak się na to nauczę;/
Nie wiedziałam, czy zakładać oddzielny wątek czy się podłączyć... więc zacznę od podłączenia 😉
Otóż stoję przed trudnym wyborem miejsca praktyk (studiuję zootechnikę). Oczywiście wstępny wybór dokonany: stajnia 😉 Tylko teraz... która?
Dostałam wykaz rekomendowanych miejsc :
-stadnina koni trakeńskich, Białogóra
-Gałkowo
-Gawłowo, Stajnia Cavaletto
-Janów Podlaski
-Aromer
-SO Książ
-SK Ochaby
- Gospodarstwo Agroturystyczne Pieńki
-SK Rzeczna
-Sk Walewice
Może ktoś był, może coś polecić? Chciałabym wybrać miejsce w którym mogłabym się naprawde czegoś nauczyć...
Libella Janowa Podlaskiego nie polecam... przeniosła się do mnie do stajni dziewczyna, która robiła tam praktyki... I jak mi o nich opowiadała, to mogłam uwierzyć, że mówi o tym Janowie...
ja w bardzo głupi sposób zawaliłam już jednego kolosa  👿
był łatwy, szybko go zrobiłam, podniosłam głowę, a tu na sali jeszcze wszyscy piszą  👀 więc zaczęłam czytać wszystko jeszcze raz, i zmieniłam parę odpowiedzi, tak z 5 czy 6.
i co się potem okazało? zabrakło mi 4 punktów do zaliczenia, a wszystkie zmienione odpowiedzi były zaznaczone dobrze, wiec po cholerę jeszcze nad tym myslałam  🤬
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
12 grudnia 2008 13:46
ja myślę, że jak już to książ, ochaby, rzeczna

no ja logikę kocham, ale bez wzajemności, nie jest tak, że jej nienawidzę... po prostu jest najbardziej stresogenna
no a kolosy różnie, zaliczone, pół zaliczone, nie zaliczone, ale nie można poprawiać...

no mam do zrobienia jeszcze 'mini seminarium' z psychokulturyzacji ;p aczkolwiek nie martwię się bo to na wyklad a nie cwiczenia, wiec nie oceniaja raczej
Lotnaa   I'm lovin it! :)
12 grudnia 2008 14:19
szepcik, to jest najgorsze, co można zrobić - zacząć się zastanawiać nad odpowiedziami po raz drugi. Ja też zaważyłam, że robiąc je na szybko, nieraz nawet trochę intuicyjnie, wychodzę na tym lepiej niż jak zaczynam "kombinować".
tak samo mam z angielskim - poszłam specjalnie na niższy poziom, żeby nie mieć kłopotów tylko same piątki, a kolosy są takie łatwe, że zawsze mi gdzieś parę punktów ucieknie  🙄
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 grudnia 2008 16:24
Ja mam do poprawienia dwa koła. Jedno z gigantycznej części materiału, z zoologii, a drugie z botaniki [histologia]. tak to nie mam już żadnych poprawek.

Ale następny tydzień będzie masakrą i porażką studencką. we wtorek 2 koła, w środę zaliczenie ergonomii, w czwartek koło z botaniki znowu...


Co do miejsca praktyk ja bym wybrała się do Gałkowa. No ale ja to ja, mój wujek pracował kiedyś tam jako kucharz i często kontaktował się z Fahrenstein'ową. Więc jakby odnowiło się kontakty [i te prywatne i te 'pracownicze'] to może by się udało co nieco zalatwić 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
12 grudnia 2008 18:38
Huh, mnie jeszcze czeka w poniedziałek jedna wejściówka i mam świąteczną wolność 😀
Jak miło, że ten rzeźnicki tydzień się skończył, normalnie kamień z serca!

A co do praktyk... Będę robić w zoo. ;-)
(Jestem na II roku oceanografii)
Nie wiecie może co z weterynarią w krakowie ? bo róznie ludzie mówią...
Ja w tym semestrze nie czuję, że studiuję 😀 Mam takie, przedłużone wakacje 😉 Na zaliczenie głównie są projekty, prezentacje i inne pierdoły. Parę kolosów też się trafiło, ale raczej proste.
Za to za parę miesięcy mi się zacznie 🏇 😵

Libella, praktyki masz po pierwszym roku?
asds   Life goes on...
12 grudnia 2008 20:19
Zaliczenia juz z głowy. Pozostaje sesja w styczniu no i dalej  pisze prace ...jakos
u mnie sie już z 10 kolokwiów posypało, jeden egzamin- a koleżanka w tym czasie na APS'ie miała jedno- z informatyki które sami sobie sprawdzali 😲......
szepcik- to jest zawsze najgorsze. możesz poprawić?
Lotnaa- eseje na po świętach? to zdążysz, na pewno.

Ja dzisiaj oficjalnie dobiłam do połowy studiów. I idę to zaraz opijać  😀
Z fizjologii 1/3 umiałam, 1/3 zmyśliłam i 1/3 zostawiłam pustą, nie będzie to ocena w moim zwykłym stylu  😁 ale chyba zdałam. A teraz, party time  😀
U mnie na tym semestrze jakos wyjatkowo spokojnie. Jakies tam pojedyncze kolo. Zimowa sesja to dwa latwe egzaminy i tyle.... Za to letnia bedzie jakas wojna o przetrwanie. A.... studiuje prawo.

Ponius, z kim masz prawoznawstwo??
tak, na szczęście moge poprawiać.

weterynarii w Krakowie nie ma - nic nie słyszałam, żeby miała powstać
Ponia   Szefowa forever.
12 grudnia 2008 21:37
Ponius, z kim masz prawoznawstwo??


wykłady z J.Niesiołowskim,a ćwiczenia z F.Przybylskim - Lewandowskim.

Pomódlcie się jutro za mnie, a Ja idę dalej zaprzyjaźniac się z konstutycją i prawem.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się