Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

GRATULACJE!!!!! 😅 😅 😅
(ja na codzien siedze cichutko, ale bacznie obserwuje i wiernie kibicuje! :kwiatek: )
Gratulacje dla całej rodzinki no i duzo zdrowia dla Any i małego Adasia  😅
gratulacje!!!! 😅 😅 😅 😅 😅

ana pisala, ze adas ladnie przespal noc a mama stara sie odpoczywac :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
13 marca 2009 09:25
mimi: bo te co rodzą po raz pierwszy to takie nieświadome jeszcze. Ale ja się rozpłakałam jak podjeżdżaliśmy do szpitala na wywołanie. Ale po moim porodzie w Anglii, w Yorku, bez wahania rodziłabym tu jeszcze raz.

Dworcika: z tej całej radości zapomniałam spytać. I jak było, jaki dzieciak, jaka rodzinka? Opowiadaj!
majek   zwykle sobie żartuję
13 marca 2009 09:32
GRATULACJE dla Any, tatusia i Adasia!!  💃
(i ja też tu jestem, tylko nie będę się przecież wymądrzać, na tematy, o których jeszcze nie mam  pojęcia...)
Więc siedzę sobie cichutko i czytam wasze mądre rady...
I grzecznie czekam na swoją kolej...



Nooo, następny POTOMEK 🙂, super, wielkie gratulacje 🙂
my_karen   Connemara SeaHorse
13 marca 2009 09:42
Ana gratulacje !!! 😅 😅

Biala ale Ci córa rośnie!!! 😅 Cudna jest! 💘
Ana - moje gratulacje, bardzo się cieszę 😅

dworcika - wiedziałem, ze Ci się uda 😀
Ana wielkie gratulacje  🙂  💃
ANA!
gratulacje bobasa!
ushia   It's a kind o'magic
13 marca 2009 11:29
Ana - GRATULACJE 😅 😅

Ale to jest dziwne. Przecież o niebo łatwiej jest podać pierś małemu niż kupować mieszanki, wyparzać butelki itp itd. Wiadomo, początki są trudne (widzę po sobie), ale na dłuższą metę nie widzę żadnych minusów. To dlaczego tyle matek decyduje się na karmienie sztuczne? Rozumiem, jak ktoś faktycznie nie może karmić naturalnie (z różnych przyczyn), albo po prostu nie chce i od razu decyduje się na butelkę. Ale większość tych mam będąc w ciąży zaklinało się, że będzie karmić jedynie piersią. I co? Minęło kilka tygodni raptem i już większość podaje butlę.


o rany, zatkało mnie - lekarze zalecaja sztuczne mieszanki???  🤔wirek:

wg mnie butelkowe karmienie wynika z braku czasu na dzieci - ludzie zyja i chca zyc w pedzie, wszystko pod kontrola, wyliczone w czasie itp itd
a do karmienia piersia to trzeba wyluzowac, na spokojnie, jak cycofon chce wisiec, to dac wisiec
butla daje poczucie kontroli - widzisz ile zjada, mozesz domieszac na gesciej (tzn tak sie nie powinno robic, ale ludzie notorycznie zageszczaja mieszanki "bo malo je" albo "bo rano zjadl za malo"😉

dla mnie kosmos, nie nawidze tego gmerania z butlami,smoczkami, podgrzewaczem itp itd
dempsey   fiat voluntas Tua
13 marca 2009 12:00
o rany, zatkało mnie - lekarze zalecaja sztuczne mieszanki???  kukunamuniu
ale ushia : pow-szech-nie ! mnie tez to zadziwia
chodzi m.in o te idiotyczne tabelki liczone wg dzieci karmionych sztucznie...
i o poziom wiedzy nt laktacji u lekarzy.. wystarczy wejsc na forum karmienie piersia czy dlugie karmienie piersia i poczytac ile "perełek" jest autorstwa wlasnie pediatrów  🙁

poza tym wydaje mi sie ze często mamy sa niegotowe na to jak bedzie z takim noworodkiem na początku. że własnie wiszenie na cycu - w celu pobudzenia i dopasowania laktacji. a potem z gorki. no ale mamy boją sie : wiszenia, ze sie przyzwyczai, ze bedzie zasypial na cycku do 18nastki, ze sie od niego nigdy nie uwolnią.. w zasadzie często boją sie bliskości  🙄 do tego babcia trabi za uchem ze jak to on nie je co 3h tylko czesciej? to on głodny! butle.
i zamiast przeczekac to  zaczynają dokarmiac.  i automatycznie odstawiac.
z przyklaskiem babc, mam i najwazniejsze - autorytetow z przychodni. i hura bo spi 8h w nocy w wieku 2mcy(a to najwazniejsze przeca i cel wychowania..)
poza tym mozna wyjsć na impreze, zapalic szluga i wypic pare piwek... dla niektórych to tez sie liczy..no cóz.
oczywiscie nie chce uogolniac !!! ze zawsze karmienie butla = wygodnictwo. czasem po prostu cos sie nie udaje mimo wielu staran. ale to rzadko. z tego co widze to czesto jest decyzja mamy,  nawet podswiadoma. a mleko jest w glowie jak wiadomo 🙂

mama wczesniaka ma dodatkowo trudniej. brrr martwisz sie o dziecko okropnie a jakis brodaty profesor najezdza na ciebie i kaze ci podac mieszanke bo inaczej dziecku zrobisz kuku. i wez tu sie mu postaw. trzeba miec argumenty i sile przebicia. w szpitalu o to ciezej.

ja mialam latwo. same zachety dookola. dziecko ssak i zarlok,  zadnych problemow natury technicznej. no ale nie zawsze tak jest.

wawrek jeszce nie gratulowalam coreczki  😅 no to juz wiesz chlopie kto cie bedzie wokolo malego paluszka owijal!

Karola jestesmy z tobą!! spokojnie , doczekasz terminu. trzymaj sie i nogi zaciskaj 😉
Ana super!  :kwiatek:  

Mi depresja powoli znika. 😉 Od wrozki moja mama sie dowiedziala, ze bede miec coreczke, wtedy bedzie Alicja, a synek Gabriel, czyli maly Gabrys 🙂
deborah   koń by się uśmiał...
13 marca 2009 12:40
Ana serdecznie gratuluję!!!!

to moja przychodnia jest naprawde odbiegajaca od normy- i wszyscy lekarzy ktorych spotkalam- rowniez 😉 ja przy znikomej laktacji utrzymujacej sie 4 tydzien po porodzie dostalam skierowanie do poradni laktacyjnej- tam mi wszystko ladnie wyjasniono. i tak skonczylismy na sztucznym, bo ja nie mialam mozliwosci dlubania kolejne tygodnie z cyckami plus rureczkami po calych dniach. ale gdyby mi sie wszystko ladnie unormowalo od razu po porodzie- to bylam z mezem dogadana- z wykladowcami dogadana- ze bede na chwilke opuszczac zajecia lub sie na nie spozniac. i tez mi nikt z tego tytulu problemow nie robil- a moja promotorka mowila nawet, ze moge spokojnie z dzieckiem siedziec na seminarium.
ale wyszlo niestety inaczej.

ja dosyc ostroznie podchodze od wyrokowania- bo uwazam, ze to jest indywidualna sprawa kto i dlaczego karmi tak a nie inaczej- czy to z wygody czy to z musu czy z czego tam innego.

mnie bardziej niz sztuczne mieszanki przerazaja widoki matek, ktore traktuja swoje dzieci jak piate kolo u wozu..i co z tego ze karmione cyckiem jak potem przepychane z kata w kat, musztrowane 2 latki w sklepach w kolejce, szarpane, popychanie.

w ogole teraz takie dziwne czasy nastaly, ze nie kazda matka moze sobie pozwolic na takie prawdziwe macierzynstwo. ja tez niestety zalapalam sie do tego trybiku zarabiania hajsu 🤔
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
13 marca 2009 13:12
Ushia: na drugim forum mama kilkutygodniowego malucha ma wprowadzić butelkę, bo w/g pediatry synek za mało przybiera. Przytył 140g w ciągu tygodnia. To mało? Na szczęście mama ma swój rozum i jeszcze się wstrzymuje z bulą. Znowu inna usłyszała, że jej dziecko samo siebie zjada! Po takim tekście ja bym chyba też butlę wprowadziła.

dempsey: masz całkowitą rację. Ja pamiętam jak mało w depresję nie wpadłam, jak miesiąc temu okazało się, że mała chce od cyca się odkleić, a nie jak myślałam, że będzie - 30min ssania, pielucha i 4 godziny spania. Dopiero na tym forum uświadomiłyście mnie, że to normalne. No i dzięki temu mleka mam w bród i zadowolone dziecko 😀
Z karmieniem to jest różnie, i nie każdy kto nie karmi piersią jest be. Moja siostra miała zrośnięte kanaliki w jednej piersi. Przy pierwszym - nikt nie zauważył, choć przed porodem pytała, czemu jedna pierś "sucha". Nacierpiała się wściekle. Przy drugim - już wiedziała, ale kto by baby słuchał - znowu groźny stan zapalny, zanim zastosowano blokadę. Później już walczyła zawściekle o natychmiastową blokadę pokarmu. Czwórce dzieciaków (już większość dorosła) nigdy nic specjalnie nie dolegało i nie dolega. Ona - owszem - pod naciskami czasem dopadało ją, że jest "niepełnowartościową" matką  🤔wirek:. Teraz siostra - niestety walczy z rakiem. Silne stany zapalne na pewno miały na to wpływ. Wychodzi na to, że rację miał pewien lekarz, który wtedy "zażartował": amputować tę jedną i karmić drugą.
Dworcika   Fantasmagoria
13 marca 2009 13:59
Dworcika i dla Ciebie gratulacje


dworcika - wiedziałem, ze Ci się uda 😀


Dziękuję  :kwiatek: Za gratulacje i za wiarę 😉


Dworcika po co było się denerwować 🤣


Hmm... no właśnie sama nie wiem  😁 Dla zasady chyba  😉

[quote author=dominika_ link=topic=74.msg200400#msg200400 date=1236906523]
Dworcika,witaj w klubie nian  😉
[/quote]

Będzie można doświadczenia wymieniać  🤣




Dworcika a jak było? 😉



Dworcika: z tej całej radości zapomniałam spytać. I jak było, jaki dzieciak, jaka rodzinka? Opowiadaj!


A no było tak, że popędziłam do babki od łaciny zobaczyć czy zaliczyłam, tam mnie trochę przetrzymali, ale wyszłam z wielką ulgą, bo jednak była "na tak" 😉 Ledwie wyszłam i zadzwonił telefon. Czy mogę już. No to mówię, że w sumie tak, ale nie tak już, że już, bo muszę do domu wpaść. Więc miałam się zjawić w przeciągu 40 minut. Pogoda na umówiony spacer była piękna i chciałyśmy to wykorzystać (rano było paskudnie). Niestety jak już dotarłam, to pogoda znowu się skiepściła, więc spotkałyśmy się w domu.

I do sedna ( :hihi🙂 :
Filip ma niespełna 16 miesięcy. Jest przesympatycznym dzieciaczkiem! Żywy, komunikatywny, tylko raz się skrzywił jak mu Mama zniknęła, ale tego to się można było spodziewać 😉 Sam mi się pchał na kolana.
Co więcej - mają 2 koty (a kotów mi w Toruniu bardzo brakuje, bo moje zostału w Grudziądzu 😉 ), więc już w ogóle pełen zachwyt 😉 Mama małego jeździła konno 2 lata w szkole, więc i o koniach można było chwilę 😉
Umówiłyśmy się (Taty nie poznałam, bo był w pracy 😉 ) na 2 dni w tygodniu, ale caluśkie - od mniej-więcej 8😲0, do 19😲0 (czasem będzie krócej - ok. 15😲0), bo Mama Filipa ma taką pracę. Czasem dodatkowo wpadną mi jakieś wieczory, albo jakieś pojedyńcze godziny w ciągu dnia w razie potrzeby.
Mi to jak najbardziej odpowiada 🙂 Narazie jesteśmy umówione na 25 marca, że zostanę z małym sama na jakąś godzinkę np, a później pewnie trzeba będzie zacząć z grubej rury. Damy radę 😉 Może jeszcze wcześniej uda nam się spotkać na krócej 🙂 Hihi... teraz to ja tu na całego będę się udzielać w wątku 😉
Ach! I jeszcze jedno! Filip wczoraj wydumał sobie, że jest już na tyle duży, że wie do czego służy nocnik! Co prawda nic nie wyprodukował, ale przyniósł go, sam wiedział, że należy wszystko z siebie zdjąć przed jego użyciem i zasiadł na tronie. Pozytywnie  😎

Z karmieniem to jest różnie, i nie każdy kto nie karmi piersią jest be.


Niestety - bywa niefajnie - mojej siostrze popękały brodawki w ciąży - niby nie bardzo, ale jednak - lekarz to olał, kazał smarować czymś tam - wszystko ok, ale to chyba był jednak jakiś większy problem, który został tylko zamaskowany, bo na dwa dni przed porodem zaczęły pękać znowu - w dniu porodu - to było cesarskie cięcie - brodawki praktycznie jej odpadły. Lekarze nie wiedzieli co robić - ratować piersi czy kroić brzuch. Koszmarek, leczyła się przez 4 miesiące od porodu. Oczywiście nie miała szans nawet na karmienie piersią - w tempie ekspresowym hamowali laktację. Udało się na tyle opanować sytuację, że przy odpowiedniej opiece MOŻE, może, będzie przy drugim dziecku szansa na karmienie piersią.

I co, też ma się uważać za wyrodną matkę, co próbowała sugerować położną środowiskowa? Mały rozwija się super, jest odporny, wesoły, a jego matka nie ma zamiaru wpędzać się  depresję...

Ja narazie planuję karmienie naturalne - oby wyszło 🙂
ushia   It's a kind o'magic
13 marca 2009 15:32
ludkowie, ale przeciez nikt nie twierdzi, ze WSZYSTKIE matki daja dziecko na butle "bo tak"
i ze dzieci karmione "reka" nie piersia beda koniecznie zaburzone

wiadomo, ze nie zawsze sie da - ale to naprawde nieliczne przypadki kiedy faktycznie cos sie dzieje albo sytuacja zmusza do zostawienia dziecka w domu i powedrowania do pracy
mnie zadziwiaja laski, ktore od razu nastawiaja sie ze nie beda i juz

a co do samozaparcia to racja - ja mialam zajawke straszna i sie nie dalam, ale o przystawienie wczesniaka doslownie walczylam - bo pani neonatolog wolala widziec ile zjada
swoja droga - my na cycku mielismy problem z nadmiernym przyborem wagi - dobrze ponad kilogram na miesiac  🤣
majek   zwykle sobie żartuję
13 marca 2009 16:18
Wiecie co to jest `Piątek 13-go`?

To jak dzwonią do mnie ze szpitala godzinę przed odebraniem wyników, które muszę z kolei zawieźć do mojego szpitala, że niestety... stłukli probówkę z moją krwią i muszą ją jeszcze raz pobrać...  Jizas...  😵
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
13 marca 2009 16:24
epk: a kto tu mówi o wyrodnych matkach? Nie przekręcaj naszych słów. Ja absolutnie nie potępiam osób, które decydują się na karmienie butlą. Zresztą gdzieś to już napisałam. Jeśli ktoś się decyduje na karmienie butlą - przecież to jego sprawa, nic mi do tego. Inna rzecz, jak ktoś nie może karmić piersią, jak np Twoja siostra. Bardzo jej współczuję. Chodzi mi głównie o podejście pediatrów zwalających wszelkie niepowodzenia na mleko matki i tak szybko namawiających na butelkę. No i w sumie nieuświadomione kobiety, które ufają tym lekarzom bezgranicznie.

Nie wiem jak jest w Polsce w szpitalach, ale jak leżałam na sali poporodowej w szpitalu w Yorku, obok mnie leżała kobieta po CC, której malec nie chciał ssać piersi. Przychodziła do niej położna kilka razy dziennie, przystawiali malucha nawet na minutę, żeby possał, pokazywała jak ściągać mleko laktatorem, podawali to mleko małemu plus trochę sztucznego - wszystko z kubeczka. Bardzo mi się podobało zacięcie tej kobiety i postawa wszystkich położnych. Zresztą ja na początku też nie bardzo wiedziałam jak prawidłowo małą przystawiać. To położna w nocy przychodziła co 4 godziny i mnie budziła, żeby karmić i pilnowała, żeby mała na pewno wystarczająco długo possała., a jak nie chciała, to pobudzała ssanie palcem i przystawiała mi do piersi.

ushia: Julka ostatnio w 10 dni przybrała 520g. W poniedziałek kolejne ważenie, ale już czuję po mięśniach, że mało nie przytyła.

Pytanie: kiedy przestanie mleko lecieć z drugiej piersi w momencie karmienia? W nocy śpię bez biustonosza i jak karmię, to nie zawsze mi się wkładkę dobrze przyciśnie i mała jest cała mokra  😤
A nie, ja nie przekręcam 😉 - poprostu w Polsce jest tak, że albo pediatrzy, którzy powinni mieć naprawdę inny pogląd na karmienie - każą podawać mieszanki i namawiają do sztucznego karmienia, albo się patrzy na kobietę jak na wyrodną matkę - bo nie chce / nie może karmić.  Jakoś sama teraz nie widzę wypośrodkowanych, rzeczowych opinii ludzi, którzy z racji wykonywanego zawodu powinni się na tym znać. Albo przegięcie w jedną, albo drugą stronę...

Ja trochę może przewrażliwiona jestem, bo jak dziś pamiętam ryki siostry, bo jej położna przychodząc za każdym razem (często przychodziła, bo jej się ubzdurało, że skoro siostra taka nieodpowiedzialna, że nie karmi piersią, to na bank źle się dzieckiem opiekuje) mówiła, że dziecko będzie niedorozwinięte fizycznie i psychicznie od butelki i sztucznego pokarmu. Uważam, że ostro przeginała - siostra nie dość że w depresji była poporodowej to jeszcze ta jej dokładała ostro i w sposób mocno niekulturalny.

Mam nadzieję w razie problemów trafić na jakieś normalne położne w szpitalu, które pomogą opanować problem -  zależy mi mocno na karmieniu piersią - no zobaczymy, ponoć w szpitalu, w którym będę rodzić mocno zwracają na to uwagę - oby.
Bo z drugiego szpitala zrezygnowałam właśnie dlatego, że wiadomo, że w nocy - jeśli tylko dziecko nie jest przy matce, to położne nie przywożą dziecka do karmienia tylko karmią sztucznie. Szkoda, bo te pierwsze dni ważne...
ushia   It's a kind o'magic
13 marca 2009 18:45
heh - ja bylam w szpitalu, ktory wlasnie zrobil certyfikat "przyjazny dziecku" czy jakos tam, w kazdym razie oficjalnie taki przeciw nieuzasadnionym cesarkom i propagujacy karmienie piersia
oficjalnie - bo gdyby nie fakt, ze ja zolza zawzieta jestem, w dodatku "z branzy" i sama rozwiazuje swoje problemy,  to nie wiem, czy dalabym rade - bo to ja sama pilnowalam pobudzania laktacji, domagalam sie zeby mlody dostawal moj odciagniety pokarm a nie mieszanke, namolnie mędzilam, zeby dali go przystawic i tak dalej...
na palcach jednej reki moge policzyc osoby,ktore nawet nie pomogly, ale chociaz powiedzialy cos zyczliwego - co znamienne, byly to pielegniarki z noworodkowego - 2 i polozna srodowiskowa
potem przekonac do butelki mnie chciala baba z poradni patologii noworodka - mnie bo maly szybko rosl, kolezanke, bo jej corcia - wolno  🤔
a nawet ci co nie namawiali wprost na butle, to jakos dziwnie patrzyli, jak mowilam, ze dziecko tylko na piersi

Biala - to roznie bywa, niektorzy nie potrzebuja wkladek laktacyjnych juz po miesiacu, a niektorzy do konca karmienia
wawrek gratulacje córeczki 🙂
ana gratulacje dla Ciebie i dla Adasia oraz całej rodziny waszej🙂
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
13 marca 2009 20:08
Ana - GRATULACJE! 😅 :kwiatek: 😅 Adasie to fajne chłopaki!  😉 :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
ushia   It's a kind o'magic
13 marca 2009 20:10


Mi depresja powoli znika. 😉 Od wrozki moja mama sie dowiedziala, ze bede miec coreczke, wtedy bedzie Alicja, a synek Gabriel, czyli maly Gabrys 🙂



super, ze Ci znika 😉
hihi - ciekawe czy wrozka jest lepsza niz usg  😁
Adaś pozdrawia wszystkie wspaniałe Voltociocie  :kwiatek:
Voltowujków zresztą też  😀
Dziękujemy bardzo za gratulacje  :kwiatek:

[move]Cuuuudowny, Adaś jest cuuudowny[/move]

Ale śliczny pączuś.  Uściski kochani dla całej waszej czwórki.
Ana ogromniaste gratulacje - pięknego masz Synka  😅
Wraz z Agusią życzymy Mu Szczęśliwego Życia i całej Twojej Rodzince również. Ale będziesz miała teraz wesoło Super Super

jeśli chodzi o podejście pediatrów, szczególnie jednej, do której trafiłam nieststy na samym początku mojego macierzyństwa, tzn gdy Mała miała 2 miesiące. Opowiadałam juz o tym, ale opoweim jescze raz w skrócie o co chodziło.
Otórz Maleństwo za mało przybrało. Lekarka narobiła takiego wrzasku, mnie potraktowała jak wyrodną matkę, która specjalnie głodzi dziecko. caly czas mowila, że często się zdarza, że mleko w piersiach jesyt "złe" cokolwiek to oznacza  🤔wirek: i że mam dokarmiać sztucznym. Ja byłam przerazona tym co mi nagadała i w szoku. Najbardziej to przeżył mój Mąż, w sumie nie wiem jak on to przeżył....... tzn to co działo się ze mną -----> wariatka

nie mam teraz czasu opisywać co sie działo przez tydzień.
Po tygodniu pojechalismy do normalengo lekarza pediatry. Też kazał podać sztuczne, bo faktycznie niedobór wagi, ale zrobił też badania krwi i okazało się, że żelazo za niskie....
Podawałam 1 butelkę a reszta na piersi. I dziecko nie płakało i zaczęło przybierać a ja znormalniałam, bo czułam, że jestem pod dobrą opieką. tzn moje dziecko jest.
A jak się tego drugiego pediatry spytałam, czy mam wstawać w nocy i budzić na jedzenie Małą, to jakoś tak się dziwnie na mnie spojrzał...

na szczęście wszystko jest ok, Mała ma 16 miesięcy, je wszystko, ale cycuś jest najbardzeij ammam 😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się