Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

slojma   I was born with a silver spoon!
26 czerwca 2014 18:06
slojma, nie do konca, jakby Tony nie mial obywatelstwa polskiego, to Liam mialby polskie obywatelstwo 😉
- nie rozumiem do końca wypowiedzi 🙂 Chodzi mi o to, że w uk by mieć brytujskie obywatelstwo dla noworodka ojciec musi być brytyjczykiem (prawo krwi), co za tym dzie nie jest tak jak w pl, gdzie obowiązuje prawo ziemi czyli tam gdzie urodzisz takie ma obywatelstwo. O to mi chodzi. Czyli jeśli jesteś polką masz polskiego partnera mieszkasz w uk to noworodek ma polskie obywatelstwo.
Kurczak- ja nie podkreśliłam i nigdzie nie napisałam, że nie jestem obca, bo tak jak piszesz, nawet jak będę żyła tam 40-50 lat to nadal będę obca, może już odrobinę mniej, gdy większość życia przeżyję w innym Państwie, aczkolwiek zawsze przyjezdna. Dlaczego mnie to boli, dlatego, że uważam, że nieważne gdzie się przeprowadzasz i gdzie masz zamiar mieszkać, na to by dostawać pomoc należy wcześniej na tą pomoc zapracować, a nie przyjechać pracować (mało godzin) i starać się o socjal bo przecież pracuję/partner pracuje i mi się należy. Denerwuje mnie właśnie takie podejście "bo mi się należy".  W tym momencie to ja płacę podatki na tego typu osóby które mają podobne myślenie i przyjeżdżąją i płacą znikomą stawkę podatkową lub wcale (to też dlatego, że im się należy, bo apelują o benefity) i w ich mniemaniu przecież zarabiają to mogą dostać pomoc. Co innego ktoś kto tu mieszka jakiś czas, płaci pełne składki i trafia się sytuacja, że musi liczyć na pomoc Państwa to rozumiem. Ale jako osoba płacąca pełne podatki mam prawo irytować się na takie sytuacje.
bobek- z demografią w uk jest tak, że rdzenni brytyjczycy niestety nie produkują dużo przyrostu naturalnego, a jeżeli odsetek imigrantów co za tym idzie urodzin imigranckich dzieci się utrzyma około 2070 roku brytyjczycy będą stanowić mniejszość we własnym kraju. W latach 2011-2012 w Wielkiej Brytanii zanotowano największy wzkaźnik urodzeń od 1972 roku co za tym idzie urodziło się zdecydowanie więcej dzieci. Jaki ma to wpływ na gospodarkę kraju na przestrzeni lat, z jednej strony pozytywny bo ktoś będzie pracował na emeryturę, ale z drugiej strony warto spojrzeć, że przyrost naturalny produkują imigranci co stanowi w niedalekiej przyszłości ogromny problem. Dlatego już teraz Brytujczycy tak bardzo buntują się i są niechętni napływowi imigrantów.
equi.dream- super trzymam kciuki by już Igorek już w takiej pozycji pozostał. A swoją drogą ładne imię.
Diakonka -  jeżeli jakoś Cię to pocieszy - wiosną znajoma wybrała się do Roszkowskiego na usg I trymestru. Badał, badał i doszedł do wniosku że dziecko będzie miało ZD a ponadto ma koszmarną wadę serca i  w zasadzie to zaraz po narodzinach umrze....ale dla pewności zlecił jakieś inwazyjne badanie ( nie wiem tylko czy to był płyn owodniowy czy fragment kosmówki). Po 3 tygodniach udręki okazało się, że malutka( bo w badaniu okazało się, że jest to dziewczynka) jest zdrowa, serduszko w porządku, nie ma żadnych wad. Mam nadzieję, że dokładnie tak samo będzie  z Nelką. Trzymam mocno kciuki, bo doskonale wiem co znaczy strach o zdrowie i życie własnego dziecka.

A z miłych i przyjemnych rzeczy - w Smyku są fajne promocje na wielopaki bodziaków, pajacyków, śpioszków. Zakupiłam kilka paczek po 20-25 zł 😉
slojma, zapominasz, że każdy rezydent danego państwa pełni różne funkcje społeczne. Ty zdecydowałaś się na przysparzanie zasobów finansowych. Inna kobieta może chcieć (w interesie całego społeczeństwa) zająć się macierzyństwem. Dlaczego uważasz, że twoja rola jest "jedynie słuszna", a jej postawa - naganna? Bo tak wynika z twoich wypowiedzi, że zarabianie jest jedyną istotną wartością. To nie może istnieć wielki poeta, który (z całą świadomością) żyje z zasiłków, ograniczając wszelkie swoje potrzeby poza twórczością?
Zdecydowałaś się poświęcać energię i pracę państwu, które z kolei zdecydowało wspierać to i owo. Taki jest "twój rodzaj umowy". Możesz przenieść się do państwa, które nie wspiera niemal niczego.
slojma, to skoro nie odradzasz... to może mogłabyś wesprzeć radą? Tak obiektywnie. Rodzina 2+1, raczej bez wybitnego ukierunkowania typu architekt czy grafik może z komunikatywnym ang liczyć w UK na życie na lepszym poziomie niż w PL ? zakładając nie dorobek a stałą przeprowadzkę.

przed nami kilka bardzo mrocznych decyzji, bo COŚ zrobić trzeba, ale na żadne rozwiązanie zdecydować się nie mogę... chciałabym iść do etatowej pracy, ale... w małej miescinie obok nic nie ma, a dojeżdzanie 100 km dziennie zje pewnie z pół pensji. możemy wrócić do łódzkiego domu, ale... on jest koszmarnie drogi w utrzymaniu 🙁 Więc albo... poważnie wchodzę w konie (bardzo wątpliwa sprawa) tu gdzie jesteśmy i sprzedajemy łódzki dom  i budujemy u nas na terenie nowy dom, drugi plus stajnię albo... sprzedajemy jeden dom i kupujemy dom bliżej ŁDZ, żeby mieć blisko do ewentualnej pracy, ale wtedy najpewniej odpadną konie bo albo blisko albo łąka... kiedyś bardzo bardzo powaznie myślałam nad sprzedażą domu i kupnem domku w UK, ale ... to strasznie poważny krok i taki na bardzo głęboką wodę.

koszmar jakiś 🙁

equi.dream, piękny bąbelek! pamiętam Twoje "nieszczęśliwe początki" i taki bąbel leje takie ciepło na serce.
[quote author=In. link=topic=74.msg2127546#msg2127546 date=1403797708]
slojma, nie do konca, jakby Tony nie mial obywatelstwa polskiego, to Liam mialby polskie obywatelstwo 😉
- nie rozumiem do końca wypowiedzi 🙂 Chodzi mi o to, że w uk by mieć brytujskie obywatelstwo dla noworodka ojciec musi być brytyjczykiem (prawo krwi), co za tym dzie nie jest tak jak w pl, gdzie obowiązuje prawo ziemi czyli tam gdzie urodzisz takie ma obywatelstwo. O to mi chodzi. Czyli jeśli jesteś polką masz polskiego partnera mieszkasz w uk to noworodek ma polskie obywatelstwo.
[/quote]

Chyba sie mylisz. Ostatnio czytalam artykul w Coolturze, na temat brytyjskiego paszportu dla noworodka oraz obywatelstwa. Jesli jedno z rodzicow jest stalym rezydentem, moze ubiegac sie dla noworodka o brytysjki paszport / obywatelstwo oraz o obywatelstwo dla siebie. Niestety nie moge go teraz znalezc, ale mam takie cos : http://brytyjskieobywatelstwo.co.uk/brytyjski-paszport-dla-dziecka-urodzonego-w-uk/

slojma   I was born with a silver spoon!
26 czerwca 2014 18:43
halo- hehe na jakiej podstawie wysnółaś taki wniosek? I co za bzdury w zasadzie piszesz. To, że Państwo teraz wspiera, mam nadzieję, ze już w niedalekiej przyszłości ukruci dla osób przyjezdnych. A jako płacąca pełne składki mam prawo wypowiadać się co mnie irytuje. Bo osoby często biorące benefity mimo iż pracują są zwolnione z płacenia podatków i tu w tym momencie widzę to, że po co mam ja ze swoich pieniędzy utrzymywać darmozjada, który tylko co przyjechał i już chce benefity. W moim odczuciu to nie fair. I nie skupiłam się tylko na pracy bo jak może widzisz, może nie też spodziewam się dziecka.
Izabelle- chętnie wesprę i poradzę, możesz pisać śmiało. Nawet psiocząc na benefity wysłałam CzaronicSy linka by poczytała sobie by mieć orientację. Wiem, że życie w pl nie jest łatwe, ale w uk też nie zawsze jest kolorowo i wcale nie jest tak pięknie jak się wydaje. Faktycznie jeśli masz lepszą pracę stać cię na sporo rzeczy. Myślę, że łatwiej życje się poza dużymi miastami tam gdzie wynajem jest tańszy, łatwiej o pomoc socjalna typu dom/mieszkanie, z pewnością przedszkole jest tańsze. Niestety poza dużymi miastami jest ciężko z pracą. By mieć lepsze perspektywy albo życie w mieście = większe opłaty i kółko się zamyka.
Ekwadorka- tak jeśli ty spełniasz warunki by dostać brytyjskie obywatelstwo. W innych przypadkach dzidzia się rodzi i jak nie ma taty brytyjczyka jest polakiem.
Slojma jasne, ale to wydaje mi sie oczywiste, ze rodzic musi spelniac warunki danego panstwa. Wiadome jest, ze np w podrozy, zacznie sie wczesniejszy porod i bedziesz zmuszona rodzic np w Holandii ( przypadkowo wybrane panstwo), to dziecko nie dostanie holenderskiego paszportu... 🙄 ale nie jest tez tak, ze obywatelstwo dla noworodka z polskich rodzicow mieszkajacych w uk, jest niemozliwe 🙂
Brawa dla Igora 😀 (ładne imię)
slojma, przecież wyjeżdżając orientowałaś się, że jedziesz do państwa mocno socjalnego. Mogłaś do innego. I niewykluczone, że jesteś nad-ambitna. Tak, pogodzisz zasuwanie i macierzyństwo a może się zdarzyć, że twoją opiekunkę na starość dofinansuje jednak społeczeństwo. W którym nie wszyscy są wydolni, tak już jest. A pieniądze/zarobki to tylko cyfry na serwerach 🙂 Samo pojęcie produktywności jest dyskusyjne. A wysokość konta nie jest jedyną możliwą wartością. Ani podejście "ja koniecznie siama". OK - nie podoba ci się socjalne podejście wybranego państwa. Zmień państwo. Albo wyjedź gdzie indziej, albo zaangażuj się w politykę - żeby zmienić ustawy, konstytucję może. Tak jak jest - jedynie psioczysz. I reprezentujesz postawę "moja racja mojsza". Nie wszyscy muszą podzielać twój system wartości. Nie ma w tym nic złego, że ludzie miewają różną hierarchię wartości. Ty masz, powiedzmy, taką bardziej... kalwińską 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
26 czerwca 2014 19:05
Ja tylko dopiszę, że zdaje mi sie, że Brytyjki ostatnio skupiły sie głównie na rodzeniu dzieci- z  tego co widzę u nas pod szkołą to kobita z 3 dzieci + jedno w brzuchu - standard.
Przez te dwa lata poznałam też kilka osób i naprawdę ja z moją dwójką zaniżam statystyki. 
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 czerwca 2014 19:08
slojma, ja wiem, że nigdzie tak nie napisałaś, ale taki jest wydźwięk Twoich wypowiedzi. Jestem w stanie zrozumieć Anglików, bo dla nich imigranci to zagrożenie, odbierają pracę rodakom, ale Ty jako imigrantka powinnaś rozumieć to, że ludzie szukają lepszego miejsca dla siebie i swoich rodzin. Inna sprawa to to, że w Polsce coś takiego jak socjal w zasadzie nie istnieje, więc nie ma co się dziwić, że ktoś kto wyjeżdża cieszy się, że może liczyć na pomoc państwa.
Mazia   wolność przede wszystkim
26 czerwca 2014 19:11
equi.dream bardzo ładny brzuszek a imię dla maluszka też fajne 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
26 czerwca 2014 19:17
Equidream imię bardzo mi się podoba 🙂 to co znowu się ścigamy, która pierwsza się posypie  😁 A brzuszek bardzo ładny, bo mój jest nieproporcjonalny do moich gabarytów  😉
my_karen   Connemara SeaHorse
26 czerwca 2014 19:19
CzarownicaSa, też trzymam za Ciebie kciuki. Ja robiłam kilka 'podejść' do wyjazdu do Irlandii (z bardzo podobnych do Twoich powodów), i zawsze jednak wracaliśmy. Ostatnio wyjechaliśmy z 3-miesięcznym Darkiem i zostaliśmy zdaje się 8 miesięcy. Uwielbiam Irlandię i chętnie zostałabym tam na stałe, widzę jednak niesamowitą różnicę porównując nasz pierwszy wyjazd tam, prawie 7 lat temu, i ten ostatni. Na gorzej. Kryzys jest naprawdę odczuwalny, o pracę dużo ciężej i zarobki też jakby niższe..

equi.dream, piękny brzuchol 🙂
In.   tęczowy kucyk <3
26 czerwca 2014 19:23
slojma, napisalas cos w stylu "noworodek ma obywatelstwo zgodne z krwia ojca", a to nie jest prawda - reszta tak 😉
slojma, my_karen, Mazia, RaDag dziękuję bardzo 🙂 Cieszę się, że w końcu syn jest imienny, bo mówienie per ono było już mocno męczące. A brzuchol nawet polubiłam i chyba będę trochę tęsknić.
zduśka ja się rozsypie albo na dniach albo przenoszę, tak coś mi się wydaje. Ale wiadomo jak to jest z przeczuciami vs. faktami, Nie znasz dnia ani godziny  😁
Isabelle też mocno o tym myślałam ostatnio i zawsze, jak się jakieś codzienne kłopoty pojawiają skupiam się na tym co mam, że udało się w ciąże zajść i ją donosić i przestaje się pierdołami przejmować 😉
Halo, o czym Ty mówisz? przecież Slojma zupełnie tego nie napisała  🙄 dyskusja jest na temat bycia pijawką a nie nad wyższością pracy zawodowej nad macierzyństwem. Ponad to, jeśli pracuję ileśtam lat i mi się noga powinie, to dobrze jest dostać pomoc od państwa, ale jak jadę by dostawać kasę na krzywy ryj? no nie baldzo

a ja się Slojmie nie dziwię. Mnie też drażni żerowanie na państwie. Jak ktoś chce przyjechać i pracować- fajnie. Ale jak ktoś jeszcze nie wyjechał !!! a już planuje jakie benefity będzie brał to żenada!!!

Czarownica poczytaj trochę na ANGIELSKICH stronach jakie są zasady, bo bzdury piszesz aż przykro i jeszcze upierasz się przy nich  🙄 a co do zostawiania małej z Twoją i mamą i stawiania na swoim, to tyle mam do powiedzenia:

gdybym była w domu- po prostu ubrałabym dziecko i wyszła. Ale jestem u mamy w Irlandii. I co, ubiorę się i pójdę łazić po mieście? Do siostry nie pójdę, bo tam jest 4 dzieci i jeszcze większy szał. I jak pisałam- wszystkie dzieci dostają dajmy na to loda, a swojemu zabronię?
Stawiam się cały czas. Nie pozwalam. Mówię. Protestuję. Wściekam się. To się jeszcze bardziej na mnie wściekają i awanturują, że czemu nie pozwalam.
Po prostu... chcę do domu. Jeszcze prosiłam mamę, żeby kupiła mi bilety wcześniej. Żebym nie była tam dłużej niż 2 tygodnie. A w efekcie jak zwykle będę 3 "bo wtedy bilety był najtaniej".
Ale to nie ten wątek. To powinno być w "co mnie wkurza".

Jestem strasznie zirytowana, wrócę jak wróci mi dobry humor :kwiatek:


Ja tu juz swira dostaje. Ja jej mowie, ze slodyczy nie dostanie, a siostra/mama/babcia po kryjomu daja jej lody/ciastka/czekolade. Nie mam sily. I durne mysli do glowy przychodza.

podkreślenie moje.

i nie inaczej będzie jak tu przyjedziesz i też będziesz pod ścianą, bo co z dzieckiem zrobisz? komu zostawisz? będzie musiała być z Twoją mamusią i będzie wychowywana tak, jak mamusia będzie chciała. Już wielokrotnie pisałaś, jak nikt się nie liczy z Twoim zdaniem i jak masz wtopione, bo ten, tamta czy owanta ma wylane co Ty mówisz i chcesz.

poza tym benefity nie są za darmo, bo jeśli ktoś chce tu mieszkać i żyć, to warto wiedzieć, że wiele benefitów wpływa na zdolność kredytową, więc jeśli cię nie stać na mieszkanie za gotówkę, to sama rozumiesz. Kredytu nie dostaniesz. A te które nie wpływają na zdolność kredytową to marne grosze.

dodam, że ja znając bardzo dobrze język, w końcu po anglistyce jestem, szukam pracy parę miesięcy. a nie jestem sierotą obrzyganą i potrafię sobie poradzić. I to szukałam w Londynie a nie jakiejś małej wiosce, więc statystycznie miałam większe szanse.

co do obywatelstwa, to JAnek ma dwa. Brytyjskie i polskie.

a i co do życia jak w raju. Się ma jak się pracuje, a jak się siedzi i czeka na gwiazdki od rządu, to sorry ale to jest liczenie i oglądanie każdego funta od 1 do 1.
equi.dream - oklaski za obrót Igora i piękny masz brzuszek.


U nas właśnie mija pierwszy dzień bez cycusia  😅. Jedyne co najgorsze, że zanim Michaś zaśnie to przewala się z godzinę lub półtorej w łóżeczku. ehh
_kate,  jednym słowem : bardzo cięzko znalezc pracę, skoro szukasz kilka miesięcy. smutne 🙁

slojma, mnie nie chodzi o skórzane antyki, wille i kawior. Chodzi mi o... spokojne życie. Takie, że się nie szarpie o każdą złotówkę. Takie normalne życie. Koń, dziecko, auto,  czasem kino czy obiad w knajpie i nowy ciuch. W ciemno-nigdzie z dzieckiem nie pojadę, nie ma mowy. W anglii mamy chłopaka siostry mojego M ( 😉 ). "rodzinny" brytyjczyk to jakieś tam zabezpieczenie, że może pomóc załatwić robotę zanim tam pojedziemy, ale nie wiem na co liczyć. czy jest opcja, żeby taka rodzina o jakiej pisałam żyła "normalnie"  czy już nie te czasy i bieda tak samo jak w pl a komu dobrze to i w PL by zarabiał tyle, że by spokojnie żył, bo ma dobry zawód np architekt.
już od dawna ciężko znaleźć pracę, bo na rynku jest przesyt. Normalne przy takiej ilości imigrantów. I to mówię o Londynie, bo podejrzewam, że w małych miejscowościach jest gorzej
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 czerwca 2014 20:29
Dzieki za rady I mile slowa :kwiatek:
Mam dosyc. Wrocilam, chcialam sie dzielic milymi wiadomosciami I swoimi watpliwosciami... I znow to samo.
Dziekuje zarowno za mile, jak I szczere czy krytyczne opinie- kazda sie liczy :kwiatek:
CzarownicaSa, ja właśnie nie rozumiem. Od kilku stron czytam i nie rozumiem. Napisałaś całkowicie normalną rzecz, że pojedziecie, poszukacie pracy i będziesz chciała dowiedzieć się, czy otrzymasz jakiś zasiłek i starać się o niego (bo niby co? Jak są dostępne zasiłki to masz celowo i świadomie się o nie NIE STARAĆ? W imię czego? Zrobienia dobrze slojmie? Dziwacznej ambicji?). A od kilkunastu wpisów czytam już o "żerowaniu na zasiłkach" i o "jechaniu na krzywy ryj po zasiłki". No luuudzie, błagam Was. Na miejscu CzarownicaSa pierdyknęłabym drzwiami tego wątku aż by Wam literki powypadały... .bleh


p.s.: Zgadzam się w całości z tym, co napisała halo i jestem pełna podziwu, że potrafi w prostych i dostępnych (chociaż najwidoczniej nie dla wszystkich) słowach ująć sedno sprawy. Ale jak ktoś świadomie wybiera zawiść i wszelkie negatywne emocje zamiast po prostu żyć i dać żyć innym, to już nie mam nic do powiedzenia.
A mi się wydaje, że to nie do końca jest zawiść i negatywne emocje. Może i dziewczyny nie do końca wprost to napisały, natomiast ja rozumiem to tak: z tego co można na forum wyczytać z Czarownica i Jej Partner (Chłopak, Mąż) mają tu w Polsce problemy ze znalezieniem pracy - jakiejkolwiek, więc hasło "wyjeżdżamy, będziemy pracować, wynajmować mieszkanie i będzie miodzio" brzmi mega naiwnie.
Ja to tak widzę, chociaż oczywiście Czarownica nie znam Ciebie ani Twojej sytuacji, a jedynie to co czasami poczytuję na forum. Ode mnie jedynie - powodzenia🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 czerwca 2014 21:58
Jak Was lubie, tak Wam powiem...

Ja nie rozumiem dziewczyn mieszkajacych w UK i naskakujacych (bo niestety tak to wyglada) na Czarownice i nie tylko- ubedzie Wam od tego, ze ona pojedzie i pobierze zasilek na dziecko, ktory nalezy sie kazdemu jak psu buda? Z kieszeni Wam ktos te pieniadze wyjmie, od ust jedzenie odejmie? Kurcze, nawet jesli wzielaby wszystkie mozliwe do zdobycia zasilki po to., zeby dziecko nakarmic i jakos plus-minus godnie pozyc do czasu ustatkowania, to pytam po raz kolejny- Wam je od pensji odpisza czy jak? Zbiedniejecie? Bo to akurat panstwo ma takie a nie inne prawo i nic dziwnego, ze ludzie z tego korzystaja. Bo moga. Nikogo nie oszukuja ani nie okradaja.
Znacie takie powiedzenie? - Jak daja to bierz, jak bija to uciekaj?' - Dziadek mi tak powtarzal jak bylam mala i tak sobie mysle, ze madrze gadal.
A juz nawijanie makaronu o na uszy o pracy DLA PANSTWA i wspieraniu lokalnej  gospodarki to sie w ogole czyta jak bajke o siedmiu zbojach- pracujecie po to, zeby miec pieniadze i moc godnie zyc. Dorabianie do tego niepotrzebnych, gornolotnych idei uwazam za zbedne i cokolwiek nie na miejscu, szczegolnie  jezeli ktos jest w UK raptem rok, dwa czy trzy.

Wkurza mnie strasznie takie zjawisko. Taka latwosc do szufladkowania, naskakiwania i udowadniania, ze jest sie lepszym ( w swoim mniemaniu) od kogos, kto nie ma za grosz zlych intencji.

A wystarczylo napisac ' przygotuj sie na takie i takie trudnosci, tu i tu moze byc ciezko, z tym i tym jest czasem problem, ale w ogole to powodzenia'. Ale niee... bo przeciez Czarownica przyjedzie i Wam sie do domu z rodzina wmelduje na utrzymanie. I jeszcze kieszonkowego zarzada. 
slojma   I was born with a silver spoon!
26 czerwca 2014 22:22
halo- myślę, że trochę przecholowałaś w swojej wypowiedzi, bo to czy mieszkam tam, czy gdziekolwiek indziej to moja wyłączna sprawa. Ty nie płacisz w tym Państwie podatków i dlatego ta kwestia cię nie dotyka. Ale mnie osobiście razi i bardzo irytuje ktoś, kto przyjeżdża z założenia ok chcę sobie jakoś tam żyć ale będę też brał benefity bo w końcu mam dziecko etc więc mi się należy. Ale dupa należy bo ktoś (czytaj ja i inni ludzie) na te benefity muszą zapracować. Nie neguję, ze po jakimś czasie w złej sytuacji warto skorzystać z pomocy, ale nie zakładać, że pomoc bede brała od początku bo Państwo daje. Moim zdaniem jest to naciąganie sytsemu, kożystanie i życie na czyjść koszt.
In. - przepraszam rozpędziłam się bo chodziło mi o to, w przypadku Polaków jak to wygląda. Złe użyte sformułowanie.
szafirowa- nalezy się jak psu buda, żartujesz. W imię czego, że ktoś ma dziecko, że chce przyjechać szukać lepszego życia, dlatego komuś się należy. To dlaczego ja i inni ludzie mam opłać darmozjadów, którzy przyjechali z gębą na pączki. Jeśli ktoś udciwie chce rozpoaczą nowe życie, ma perspektywy, nie skupia się na na myśleniu o zasiłkach a myśleniu o faktycznym życiu to jak najbardziej tak. Jednak krew mnie zalewa bo  to chodzi nie tylko o to, że płacę podatki ale również o opinię na którą pracujemy my ludzie tam mieszkający i udciwie pracujący. A nerw mi siada jak co chwilę słyszę, że Polacy to tylko po zasiłki, a potem czytam podobne historie. I mam prawo bo dotyka to mnie osobiście, bo tu żyję, tą opinię słyszę na codzień i codziennie muszę udowadniać, że tak nie jest.
Izabell- powiem tak jest ciężko, ale chętnie poradzę odezwij się na prw.
Nie będę dłużej kontynuowała dyskusji bo widocznie większość nie rozumie. Powtórzę raz jeszcze popieram przyjazd, poznawanie kultury, chęć nowego życia, etc. Nie popieram braku perspektyw, liczenia na zasiłki i myślenia, że mi się należy. I żyjąc w tym kraju jest mi niezywkle przykro, że tak wielu moich rodaków ma postawę roszczeniową, widać żeby coś zmienić potrzeba lat. Ja mam zasadę, żeby coś wyjąć z worka najpierw musisz tam coś włożyć.
No to faktycznie, mając takich rodaków, to strach gdziekolwiek wyjechać...  🙄

slojma wiesz, na pewno jak Czarownica nie wyjedzie i nie weźmie tych zasiłków, to będziesz musiała mniej podatków płacić, serio  😵 Boże, co za myślenie...
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
27 czerwca 2014 05:44
Urodziłam syna o 2:35. Wazy 3940 g i mierzy 57 cm. Szczerze mówiąc przy 2 porodzie jestem w stanie zrozumieć pozytywne wypowiedzi nr porodów naturalnych. Jeśli można tak powiedzieć bylo super. Bolało jak cholera ale bylo mega magicznie i fajnie. Ale to na razie hormony.  😅 😍l
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
27 czerwca 2014 06:13
Nord aaaa gratuluję  ! Ej jak to zrobiłaś  haha dopiero co wieczorem z nami pisałaś a tu takie newsy  😎 Super  🏇

Dziewczyny skończcie już z tymi zasiłkami  :kwiatek:

I bobu mi nie dali co za podłość...  🙄 Dzisiaj sobie sama kupię    😎
Nord gratulacje 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
27 czerwca 2014 07:15
Nord gratulacje, fajnie że swoim pozytywnym postem ucięłaś męczącą dyskusję na temat emigracji.
A ja mam problem, może któraś coś podpowie. Asia nie robi kupki, tzn. dziś jest 9 dzień, do wczoraj nic jej nie dolegało, nie płakała, brzuszek miękki, ale od wczoraj wieczorem jest wyraźnie zaniepokojona, marudzi.... dziś podałam jej czopek VIBURCOL, ktoś coś w tym temacie? chyba Kami kiedyś pisała, że miała podobną sytuację...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się