Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Diakonka nie zawsze oznacza, że czasem właśnie mogą przyspieszać. Skąd wiesz jak jest u Ciebie? Ja mam urodzić pierwsza, nie wygłupiaj się :P Złaź z góry i poleż trochę z laptopem albo miziając psiaka.

...Kotbury no dokłądnie... bez takich żartów 🙁  to samo zduśka wiem, ze jesień itd, ale nie odchodźcie. Ja Was nie mam na fb w znajomych a chciałabym wiedzieć, jak rozwija się Bolek, jak się zmienia, i co u Was ogólnie. Wracajcie 🙄
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
22 września 2014 15:35
Ja czytam  😉 ale moje udzielanie ograniczę do minimum i tyle.
Policzyłam do 1000 .. Przeczytałam na nowo wszystkie posty Kotbury i stwierdzam, że po prostu to taki styl pisania i tyle.. Dodatkowo chciałabym dodać, że w Twoich postach jest bardzo dużo cennych informacji, piszesz rzeczy o których wczesniej nie słyszałam... I oczywiście są kwestie, z którymi kompletnie się nie zgadzam  🙂 ale faktycznie nie potrzebnie sie uniosłam
..więc przepraszam  :kwiatek:

Leosky może połaź po schodach

Edit. Co można zakupić na prezent 2 letniemu chłopcu? Idę w niedzielę na urodziny do syna Magdy i chciałam sprawić mu jakiś wypasiony prezent
Ja już wielokrotnie pisałam, że czytając takie posty jak pisze demon, kotbury itd. zazdroszczę bo wiem że u mnie coś było nie tak. To znaczy wiem nawet co. Podziwiam i szanuje. Nie komentuje natomiast bo to nie moja bajka.
Pisząc o najgorszej matce ever (mając na myśli siebie - zresztą w żartach bo się tak nie czuję) chodziło mi o to że moje dzieci od początku karmione tym okropnym mlekiem modyfikowanym. 😉

Tak więc kotbury nie odchodź z wątku bo jestem pewna że dużo Twojej wiedzy przyda się innym młodym matkom.

Adaś chyba postanowił że nie będzie nabywał umiejętności mówienia skoro matka go tak dobrze rozumie 😉 Jęczy i na to co chce pokazuje paluszkiem. Rozumie wszystko, normalnie można się z nim dogadać. Tyle że w jego języku 😉
Ostatnio Filip mu zaserwował tekst:" Adam, nie będę się z Tobą bawił w policjantów dopóki nie zaczniesz w końcu gadać!"  😎
Leosky  szkoda, ze nie jesteś z Warszawy.... byś rozpakowywała kartony, a Diakonka leżąc by dyrygowała co gdzie ma stać... obie byście sobie pomogły:P
Mój syn ( z końca września), codziennie spacerowałam minimum pół godziny całą zimę.

dwulatkowikupiłabym lego. Ja jestem fanką lego  🙂

krocze - łono mnie rypało strasznie. Krzyż też. Generalnie miałam wrażenie, że mi dzieciak wypadnie mimo długiej szyjki i mikrego rozwarcia. Przechodziłam tak ponad miesiac  😉 Przeprowadzkę odpracowałam sumiennie 4 września, 24 prasowałam sterty koszul żeby biedny mąż miał gotowe, a 25 poszłam na wywoływanie porodu...nic nie ruszyło. Dopiero cc 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
22 września 2014 18:50
zduśka po schodach łażę i łażę 🙂

deksterowa hehehehe, chętnie bym Diakonce pomogła 🙂

Wróciłam ze szpitala. KTG ok. Rozwarcie takie jak było takie jest. Dostałam jakieś czopki od położnej które mają niby zmiękczyć ujście czy cuś. Powiedziała że gdyby mnie zbadał lekarz to pewnie zostawiłby mnie w szpitalu. Ale ona wychodzi z założenia że im krócej w szpitalu tym lepiej. I chyba ma rację. Dom to dom. Ale w sobotę (jeśli wcześniej nie urodzę) mam już jechać do szpitala z rzeczami. Ona ma dyżur wtedy.

Jak leżałam na KTG to za ścianą rodziła jakaś pani. I wszystko słyszałam. Jak jęczała i krzyczała to się stresowałam strasznie. Miałam straszne odczucia. Po 10 minutach cisza i ... płacz dzidziusia. A jak usłyszałam dzidka to się popłakałam. Tak jej zazdrościłam. Rodziła podobno trzeci raz.
Teraz boję się jeszcze bardziej  😕
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
22 września 2014 19:16
kotbury, nie odchodź z wątku  :kwiatek: Twoje posty mają dużo wiedzy i każdy dla siebie wybierze coś ważnego  🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
22 września 2014 19:18
leosky, nie bój się. Poród to nie spacer po lesie, ale kiedys sie konczy, a nagroda jest jedyna w swoim rodzaju 🙂 pomysl sobie, ze nie jedziesz do porodu, tylko na spotkanie z dzieckiem. Nie boj sie, ciesz sie - przeciez za chwile będziesz tulić swoje dziecko 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
22 września 2014 19:22
Anegdotka sprzed 2 godzin. Zabralam dziecko na podworko (gowniana sciezka z plyt, zadnego placu zabaw, nic) zeby polatalo. JAsiek zobaczyl kaluze, oczy mu rozblysly, usmiech od ucha do ucha- taaa, mysle sobie, zle go ubralam... Oczywiscie jakies 3 sekundy pozniej moje dziecko mialo juz nawet brwi w blocie i wodzie, siedzialo okrakiem nad kaluza, chlapalo, skakalo i no wiecie, taki tam mega ubaw. Przychodzi mama z 13-14 miesiecznym chlopcem.  Patrzy z gory i oznajmia 'moje dziecko tak nie moze, on wie ze nie mozna sie brudzic. Wie, ze w domu nie moze brudzic i ze na dworze nie wolno sie brudzic. on ma terror'. Odpowiedzialam tylko, ze ja jestem z przeciwnej frakcji i mam w domu pralke. Ba! Nawet mydlo mam. 

Ten sam chlopiec, w momencie kiedy go Jasiek chwycil za kaptur, wybuchl takim spazmatycznym placzem, jakby go conajmniej tam zlal piesciami. Mama przytulala, a dzieciak okladal mame po twarzy i rzucal samochodzikiem. Taka sytuacja.

Powiedzcie mi, czy ja jestem nienormalna? Bo mi sie az szkoda tego chlopca zrobilo. No bo kurcze... moje dziecko chyba nigdy w zyciu nie dowie sie, ze nie mozna sie brudzic. Ot, jak bedzie starsze to pojmie, ze w niektorych sytuacjach lepiej sie nie usmarowac po uszy. Ale w zabawie na podworku? a proszzzz...
szafirowa - jesteś całkiem normalna, to tamta baba jakaś nawiedzona


Jakie polecacie kalosze w rozmiarze 22-23 szukam czegoś dla Michałka
Mazia   wolność przede wszystkim
22 września 2014 20:15
Atea zdjęcia na sankach super, ile Twój synek na nich ma???
Muffinka fota na mrozie super

Do przyszłych mam kupujących akcesoria butelkowe. Muszę napisać swoje spostrzeżenia. W skrócie. Jeżeli planujecie karmić piersią to nie zaopatrujcie się w butelki, taka moja rada. Ja jeżeli miałabym w domu butelkę i mleko pod ręką przy pierwszym kryzysie dałabym córce mm. A kryzysy wszyscy mają. Dzięki temu, że nie miałam w domu i mieszkam na wiosce wszystkie problemy laktacyjne przeszłam i nadal karmię córkę piersią. Butelkę i mm można kupić wszędzie o każdej porze.To tylko moja rada.
Widzę, że podoba się Wam zakokoniony Franek  😁

Mazia Na pierwszym nie ma jeszcze roku. Dokładnie nie pamiętam kiedy, na RV wstawiłam w styczniu 2012, a Franek jest z kwietnia 2011 🙂 Następne na sankach rok później (styczeń 2013), a ostatnie zdjęcie jest z WIELKANOCY (kwiecień 2013) czyli ma niemal dwa lata 😉
[scenka rodzajowa=on]
mamy w przedszkolu chłopczyka. Ponad 3 lata ma.
Nie sika sam, pampersuje się.
Nie je sam, trzeba go obiadem łyżeczką karmić.
Mama mieszka 50 metrów od przystanku, my do przystanku u nas mamy jakieś 30-40 metrów. Do przejścia ma więc maksymalnie 100 metrów. Mama przyjeżdza po dziecko wózkiem, a po zainstalowaniu chlopca od razu wyjmuje GÓRALKA, na co chłopiec zaczyna zajadać. Jadąc wózkiem. Na co teściowa ze śmiechem mówi, że przed chwilą był obiad i syn nie chciał jeść, i już wie dlaczego. Na co matka stwierdza "no tak, ale inaczej nie chce wysiedzieć w wózku".

[scenka rodzajowa= off]
Isabelle, ja tam jestem daleka od oceniania i dziwienia się po takich scenkach. Jedynie to z waflem mnie wstrząsa,  bo jestem cukrowa Al-Kaida i cukru mojemu dziecku bronię (chociaż dostaje np. czekoladę gorzką, albo od nas coś ciasta skubnie). Co do wózka - to często po prostu wynika z braku czasu i z wygody matki, bo po prostu musi jak najszybciej dotrzeć z pkt. A do pkt. B, a nie robić sobie nieograniczony czasowo spacer. Wczoraj byliśmy na AgroShow i też byłam zadowolona, że mały siedzi w wózku i częstowałam go mega zdrowymi żelkami (całe szczęście, że homeopatyczna ilość żelka zatyka go na 10 minut), bo sami chcieliśmy sobie pooglądać, a nie spędzić czas na gonieniu za małym. A mały zwiedzał z pozycji siedzącej. Co do sikania w pampersa obecnie mam podobny problem i nie mam zamiaru dziecka tresować do nocnika, skoro uparcie wali w gacie. No, ale może jak będzie miał już 3 lata, to się zacznę niepokoić. Skąd wiesz, może gdzieś się leczą, chodzą do spychologa? 😉 Co do jedzenia - ehkm, sami jesteśmy przykładem, że można na uszach stanąć, a nie zmusi się dziecka do jedzenia, żucia, gryzienia, w ogóle do przyjmowania pokarmu, bo jemu wystarcza mleko 2x na dobę i jest si 😀 A Góralków nawet nie dostaje 😉 Swoją drogą - myślisz, że 3 letnie dziecko jest na tyle sprytne, że wie, żeby nie jeść obiadu, bo za chwilę przyjdzie mama z waflem? Rozumiała bym raczej w drugą stronę - że ktoś da dziecku słodycze, to za chwilę obiadu nie będzie chciało jeść. Ale takie wybieganie w przyszłość u tak małego dziecka?

Szafirowa
- mam tak jak Ty. Pozwalam się małemu brudzić, a on nawet czasami nie zużywa jednego kompletu ubrania dziennie. Wystarczy zakładać ubrania w "kolorach ziemi" hehehe I też czasami muszę odpowiadać na pytania typu: "a on tak ma na tej ziemi leżeć?"  🙄 i spojrzenia pełne potępienia od mam, których dzieci piasku ręką nie mogą dotknąć tudzież usiąść tyłkiem na trawie, bo zaraz na pewno się przeziębią, albo dostaną zapalenia pęcherza!  😁
Na mnie też czasem matki na placu zabaw dziwnie patrzą jak chłopcy bawią się w "świnki". I ryją w ziemi/piachu/błocie 😉
Ja potem rozbieram ich przed drzwiami z kurtek, butów i spodni i heja. Gotowe. A dzieci mają radochę.
Nie kumam upominania dziecka na placu zabaw na przykład : "nie biegaj, nie skacz, uważaj bo się pobrudzisz". Dla mnie kosmos. Bo w takim razie w jakim celu to dziecko przyszło na plac zabaw? Trzeba było je do kościoła zabrać. Wtedy raczej się nie pobrudzi i nie pobiega.
Atea, cudowny Franio! wowowo  😍

Szafirowa, jestes jak najbardziej normalna..albo wieksozsc mam z watku ma cos w glowa ( w tym ja)  😁
A dodotakowo moje dziecko na plac zabawa chodzi w dresach-aby bylo wygodnie-ja tez jestem wygodnie ubrana, a zdazaja sie Matki-Perelki w szpilkach i mini( choc moze zazdrosna jestem, bo gdybym maila taka figure tez byl lazila heh) albo dzieci w "kreacjach"(ostatnio-dziewczyneczka jak z magzynu z moda dziecieca-swoja droga pieknie wygladala, naprawde  😍 w lakierkach, sukience, rajstopkach i cos ala bolerko, do tego  pod szyja-komin (chusta) i czapcia. No modelka, ale chyba bardziej na impreze niz do zabawy😉 No i miala nie wlazic, nie brudzic sie itp..
W sumie przyznaje absolutna racje mamom wozkujacym starsze dzieci. Z tym wozkiem, to chociaz sama na spacery nie uzywam bo przemieszczam sie w takich przestrzeniach, ze jest bardzo bezpiecznie, to czasem dalabym sie pociac, zeby chciala usiedziec (np w wozku sklepowym) dluzej nic 10min. A tak, to albo biegaj za nia albo zezuj jednym okiem na sprzedawce (lub polki sklepowe), a drugim na pocieche, ktora w kazdej chwili moze zaczac przemieszczac sie z predkoscia 2-latka czyli naddzwiekowo 😉

Nie widzialam ostatnio zadnych mam broniacych brudzenia, wspinania czy tym podobnych rzeczy. Ale w dziecinstwie zamieszkalam obok dwoch dziewczynek i lasu i te dziewczynki nie mogly sie podczas spaceru w lesie pobrudzic :O No jak mozna sie nie pobrudzic w lesie, ktory z definicji caly jest z blota? Pamietam, ze raz jeden poszlysmy razem (byl to pierwszy i ostatni raz kiedy im na to pozwolono) to wrocily do domu brudne i blade ze strachu, ich mama od razu ukryla zablocone buty w piwnicy, zeby tatus nie widzial. W zwiazku z tym ich ulubionym zajeciem bylo siedzenie przed domem i obgadywanie kazdej przechodzacej osoby i dlatego jakos sie nie zaprzyjaznilysmy 😉 Zbyt rozne zainteresowania, ja i siostra biegi przez bloto, a one powazny "social-life" 😉 Z drugiej strony jak powiem, ze majac lat 14 wracalam uwalana ze spaceru w lesie, to pewnie znajda sie osoby, ktore stwierdza, ze rodzice zle mnie wychowali  😂 *

leosky, ty to trzymasz w napieciu. Wlaze co chwila tylko zobaczyc czy juz rodzisz. Trzymam kciuki, tym bardziej, ze cos cie nie widac 😉

Mazia, no wlasnie, fajnie ze to napisalas. Zeby wykluczyc, ze potencjalny klient bedzie mial w kryzysie za daleko do apteki calodobowej i nie daj boze przetrzyma, producenci rozdaja darmowe probki mm w szpitalach. Dlatego szpitale z certyfikatem "przyjazny dziecku" nie moga tych probek rozdawac pod grozba utraty certyfikatu. Kiedys zadzwonila do mnie psiapsiola w kryzysie i oczywiscie standardowy scenariusz, maz juz w drzwiach mial wychodzic do apteki po mieszanke ale ona cos tam jeszcze pamietala z moich przejsc (urodzila 3 miesiace po mnie i ja jej oczywiscie zdawalam relacje na biezaco co u nas) i dlatego zadzwonila. Wstrzymali sie jeden dzien z dokarmianiem i oczywiscie bylo lepiej nastepnego dnia 🙂

Dzionka, Oskarek przeslodziak 🙂 Moja identycznie robila, wstawala na srodku na niczym sie nie podpierajac i heja.

Muffinka, ja mialam pierwsze buty naturino z serii falcotto na dwa rzepy. Nie moglismy trafic innych fajnych ze wzgledu na wysokie podbicie, a te wchodzily bez problemu (modele z jednym rzepem tej firmy byly za ciasne wpodbiciu). Moge je polecic, super miekka skora i podeszwa, z tym ze nowki kosztuja 200PLN, a uzywek nigdzie nie widze. Tak wyglada ten model na lato: naturino
Te jesienne maja bardzo podobna konstrukcje, tylko sa to trzewiki 😉 Co do DEMARow pewnie co mama to opinia ale ja mialam i absolutnie tego czegos juz wiecej nie kupie. Owszem kszteltem pasowaly bo sa bardzo szerokie i zaciskaja sie sznureczkami ale wykonanie masakra. W srodku byla wkladka, co prawda z welny ale ktora zyla sobie wlasnym zyciem, a dokladnie pod nia podeszwa z takiej palstikowej kratki. W normalnym bucie, ta kratka to jest element konstrukcji no i izolacja przed zimnem ale pod warunkiem, ze wkladka sie trzyma albo najlepiej, jest odizolowana jakas stala wysciolka od podeszwy. Skutek byl taki, ze buty ani nie byly wygodne, ani cieple.

Mamy please, nie smiejcie sie z modelek bo moja jest modelka i co ktorys raz zapitalam z nia w wyjsciowej kiecce typu weselnego, bo w nic innego nie chce sie ubrac. Mnie to akurat nie przeszkasza bo mam tego pol szafy, glownie juz uzywanych (prezenty, spadki i szmateksowe polowania), a nie jedna sztuke wiec jak zniszczy to co tam ale domyslam sie jak to smisznie wyglada w piaskownicy. Ale i tak najlepszy jest moj maz. Ten to potrafi ja ubrac w kiecke a pod spod pofaldowane, o rozmiar za duze dresy i tak paraduja podczas zakupow na bazarku. Mnie oczywiscie wtedy nie ma bo tego to bym juz nie zdzierzyla i musialabym udawac, ze to nie moje dziecko 😀

edit:* w zasadzie na bank jestem zle wychowana bo do teraz wracam z lasu cala w blocie 😉
kenna ja podobno do 3,5 roku życia robiłam w pieluchę, a zważywszy na to, że po ukończeniu czterech lat płynnie już czytałam, to chyba nie ma się czym martwić ;-)
bobek,   no i wyszlo, wyszlo..zle wychowanie  😂 
wyobrazilam sobie Jagode w tej spodniczce i dresach..pokladam sie ze smiechu, a ludzie obok mnie dziwnie sie patrza;p
No przeciez mowie, ze ta mala wygladala oblednie.. nie nabijam sie 😉 chodzilo  mi bardzije o sytuacje, gdzie mama wystroi pocieche i siebie,tak wedruja do pisakownicy aby..no wlasnie aby nie siedziec na pisaku, nie brudzic sie, nie biegac;p  . Z tego co rozumiem, to corcia lata ( w kreacji dresowej czy balowej ;p) i moze sie brudzic  😁

Dzieki za recenzje butow Demar, chcialam kupic jako drugie(jakby te "pierwsze"nie zdazy;y wyschnac heh), ale chyba jeszcez to przemysle i wybiore te Antylopy. Kupilam Bartki( o takie  butki  ) i moge powiedziec, ze sa leciutki(nie toporne jak niektore dzieciece zimowki), mieciutki, zginaja sie pieknie w paluszkach..zobaczymy jak sprawdza sie w zimie😉
a ja jestem matka terror, bo nie ogarniam 3 latka jeżdżącego w wózku, sikającego w pampka i nie jedzącego samodzielnie. Stasiek ma rok a już nie mogę się doczekać kiedy pozbędziemy się wózka.

bobek powiem ci że na jesieni i zimą bardzo często widuję dziewczynki w sukniach/spódniczkach i portkach pod spodem 😉. bardzo mnie zawsze rozczula taki widok. no a po spacerze w lesie z psami to ja jestem w błocie od pasa w dół, a psy mokre od czubka nosa po końcówkę ogona. więc też źle wychowana jestem i psy również 😁.
A nie uważacie, że straszliwie trudno jest ocenić tło sytuacji z jednego obrazka? Widząc trzylatka w wózku na mieście nie myślę NIC. Ot, matki decyzja, może przez ostatnie dwie godziny biegał po parku, a może mama się gdzieś spieszy, a może mały jest chory i mama chce, żeby sobie przysnął na dworze? Jasne, że niefajnie jak mały/a jest przykuty do wózka na każde wyjście, ale w tej sytuacji po prostu tego nie wiem i nie ośmielam się wysłać żadnej złej myśli w tę stronę.
dla mnie to jest zwyczajnie dziwne, że matka woli dziecko upychać w wózku w wieku 3,5 roku przekupstwem. Jeśli samo by chciało, bylo zmęczone, byłaby to jakaś okazja- jasne.

Jest to dla mnie dziwne, że 3,5 latek nie zje sam nic oprócz batona. jabłko - pokroić na mikrokawałki i wsadzać do buzi łyżką, zupa to samo, drugie danie - też karmiony. Nie podejmuje sam żadnych prób złapania jedzenia nawet łapką. tak samo jak nikt go nie próbował odpieluchowywać. Są różne sytuacje, może nie wyjść i trzeba poczekać. ale to absolutna norma, że rodzic nie próbował nigdy wyjaśnić 3,5 letniemu chłopcu co to jest nocnik? dla mnie jest to trochę dziwne, bo (może naiwnie) sądziłam, że dzieciaki jak mają 3,5 roku są bardziej samodzielne.

Ja też wolę póki co zasadzić moje 15 miesięczne dziecko do wózka. bo faktycznie, nie słucha zbytnio (choć mamy progres!) i zwiewa. Ale ten chłopczyk pięknie za rączkę z teściową moją chodzi do lasu! kopytkuje dzielnie, nie odsuwa się od niej na metr.

PS: to jest mama od wózka, który ma teściowa ciągnąć 😉

Nika dziś spędzi swój pierwszy dzień w przedszkolu. mam nadzieję, że podłapie od dwulatek pewne nowe triki 😉
Atea ależ ja nie oceniam. piszę że mój umysł nie ogarnia, ale nie piszę, że jest to zła matka czy jakakolwiek. piszę tylko o moich odczuciach. ja w ogóle na codzień staram się nie oceniać negatywnie innych ludzi. wychodzę więc z założenia, że nie jest to moja sprawa, ale w moim domu, moje dzieci obowiązują inne zasady. zresztą wiem, że jeszcze Stasiek może utrzeć nosa moim teoriom opartym na rozwoju Piotrka 😉. i istnieje możliwość, że Stach mi będzie latał po domu w pieluszce w wieku lat trzech i wtedy będę bić się w pierś 😉.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
23 września 2014 08:56
Atea, ale super Franek na sankach  😀 i jaki podobny do Ciebie  🙂

szafirowa, ja nie rozumiem chowania dzieci w sterylnych warunkach  🤔 ale nie oceniam innych mam, niech każdy wychowuje dziecko po swojemu. Moje na pewno będzie mogło się brudzić, latać po kałużach, błocie, bawić się w piasku itp, aby było szczęśliwe i się zdrowo rozwijało  😎 a pralkę i wannę w domu mamy  😉

leosky, jak Milenka?  🙂

Czekam na kuriera, ma przywieźć komódkę na ubranka dla Misia  😍

Dziewczyny, mój Synek urodzi się w środku zimy i się zaczynam zastanawiać nad ubrankami. Kupować body i z długim i krótkim rękawem? Kombinezon pewnie trzeba, bo na dwór będziemy wychodzić. W domu mamy ciepło, ale chciałabym Małego nie przegrzewać. Będę wdzięczna jak mi coś podpowiecie  :kwiatek:
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
23 września 2014 09:12
bobek, Kasia Konikowa melduję się  😀 Dalej nic. Właśnie zaliczyłam rundę po schodach 🙂 Kurcze boję się że jednak w sobotę wyląduje w szpitalu i oksytocyna w ruch 🙁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 września 2014 09:19
leosky, nie martw się. Moja przyjaciółka miała wywoływany poród dwa tygodnie po terminie. Do końca tak jak Ty biegała po schodach, trzepała dywany i męża w łóżku wzięła w obroty 😉 Poród mimo wszystko wspomina całkiem nieźle. Dziecko urodziło się zdrowe, wszystko było ok. Milence po prostu dobrze w mamusi 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
23 września 2014 09:23
u mnie od samego początku nie było sterylnie  😁 koty, psy .. 2 tygodniowego Bola zabrałam do stajni  😉
ale znam mamuśki, które trzymają swoje pociechy pod kloszem  🤔wirek: jedna z koleżanek mojej Sandry jest tak spaczona przez rodziców, że ręce myje o chwile ... klamkę do łazienki łapie przez rękaw !! na podwórku nie pobawi się jak inne dzieci - bo się pobrudzi  👀 picie z jednej szklanki odpada , każde nalanie napoju = nowa szklanka. Dla mnie to chore  🤔wirek: aaa i w szkole nie korzysta z toalety  😉 niesie do domu ... i uwaga dziecko ma 13 lat !

co do wożenia w wózku starszych dzieci to pamiętam  😁 jak mnie na siłę upchali w celu zawiezienia do lekarza ... kurde ale to musiała być dla mnie trauma skoro utkwiło mi to w pamięci  🤣 Ale u moich rodziców na osiedlu mamy taki przypadek gdzie w wózku babcia wozi mega grubego chłopca - ma około 4 lat  😉 .. jak go wypuści to tylko słychać : nie biegaj, nie wolno, zostaw, uważaj  🤔wirek:

leosky [s]rozpakowana  😎 ??[/s] edit . ooo Milence coś za dobrze w brzuszku haha
Atea super foty !! I pewnie skorzystam z Twojego pomysłu z sankami  😀
Dzionka ale On już jest duży ! Ale ten czas leci !

a ja wrzucam kilka fotek Bolusia  😉 mamy dwa nowe koty i jest szał  😁

bobek dzięki, będę myśleć i przymierzać 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 września 2014 09:37
Uff, bo juz myslalam, ze cos jest jednak ze mna nie tak, bo nie tylko matka-terrorystka patrzyla na mnie z wyrazna dezaprobata.
Owa matka terrorystka tlumaczyla tez maluchowi, ze ma jej nie bic, bo mamie przykro, ze nie rzucac samochodzikiem, bo mama zabierze i jeszcze kilka innych kwestii takim tonem, jakby liste zakupow z przedwczoraj cytowala. Jak myslicie, jaki procent dzieciecej uwagi miala skupiony na sobie?

Drugie primo- taki mamy problem maly, choc nie do konca wiem czy my go mamy czy inni go maja. Otoz Jasiek z takimi dziecmi nie jest w stanie sie absolutnie dogadac. Nul, zero. Frustruje go kontakt z rowiesnikami, nad ktorymi trzesa sie mamy, nic nie pozwalaja, kazdy upadek jest celebrowanym wielkim wypadkiem itp. Efekt jest taki, ze te dzieci w zabawie z JAskiem rycza non stop, caly czas! Bo a to jakas zabawke zabierze, a to popchnie, a to reke zabierze, a to w koncu zaczyna machac lapami i pacac. Ja staram sie zawsze rreagowac, lapie za reke, tlumacze, ze nie wolno bic. Ale kij z tego wychodzi, ostatecznie musimy sie oddalic. Za to z dzieciakami ze swojej 'frakcji' bawi sie super, wspolpracuje, potrafi cos im dac i wziac, dac smoczka, cos pokazac, przytulic sie(!), poglaskac. I to zarowno z mlodszymi jak i starszymi. Czasem tylko przytrzyma za ubranie czy pocianie, ale placzu zadnego nie ma, jest fajna zabawa, szalenstwa.

I teraz pytanie do doswiadczonych mam- jak mam reagowac na lapoczyny w stosunku do innych dzieci, zeby nie utrwalac tego i nie nakrecac?

edist. ps. zeby nie byc goloslowna dorzucam kaluzowca 😉 i dla rownowagi fotka pt ' A co babci na obiad ide tak...' 😉
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
23 września 2014 09:59
zduśka, mój Synek też wcale sterylny nie będzie - w domu pies, będzie z czasem na pewno jeszcze jeden, do koni będzie ze mną jeździł od początku  🏇 Niech się brudzi, lata na bosaka, wspina na drzewa, ale będzie za to szczęśliwy  🙂 Ale Bolo już duży chłopak  😀

leosky, ale się Milence u mamy podoba  😎

szafirowa, jaki fajny Jasiek  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się