Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 lipca 2016 11:06
Gienia powinnas- a wręcz musisz!- iść do psychologa. Ja sprawę olalam... I bardzo źle na tym wyszłam. Moim zdaniem to nie jest coś, co da sie przerobić samemu całkowicie. Koniecznie postaraj się o wizytę, to bardzo ważne. Wiem po sobie...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lipca 2016 11:17
figura, trzymaj się! Ja bym karmiła piersią, ewentualnie dokarmiała mm, a po karmieniu koniecznie odciągała laktatorem dla stymulacji. Będzie dobrze.

kot,  :przytul: :przytul: :przytul: Będzie dobrze!!! Początki są mega trudne, hormony ryją czachę, dochodzi zmęczenie i totalny brak doświadczenia. Nie bój prosić się o pomoc! Jeśli płacze, może kangurowanie pomoże? Trzymaj się cieplutko! Później jest łatwiej, naprawde!!!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Gienia, jesteś jeszcze w PL? Może jeszcze zdążyłabyś pójść tam do psychologa? A jeśli nie, to w DE idź koniecznie! Przecież generalnie ogarniasz, masz ślicznego synka, musisz garnąć te uczucia, żeby móc się cieszyć życiem i patrzeć, jak dorasta! Naprawdę, warto!
I nie daj się dołować jakimiś głupimi tekstami!!!  :kwiatek:  :przytul: :przytul:
Bałam się napisać, że mam już dosyć wiszenia mojego 3 tyg dziecka na mnie, ale jestem mile zaskoczona odpowiedziami dotyczącymi kp i mm.wiec się pozale...Właśnie młoda " cyca", a ja na tel.Jak zapewne pamiętacie pierwszy zakup jak wyszłam.ze szpitala to witaminy dla Oliwii i mm.Oczywiscie mleka mam( jedna piersią ja karmie,z drugiej się leje...), to mm musi stać na widoku dla mojego spokoju.Taka terapia dla mnie.Do rzeczy...Młoda mi.non stop wisi na Cycu,butelki nie chce,smokiem.pluje lub ma odruch wymiotny.Kapturki.probujrmy odstawić,ale też ryk- jutro pediatra,to poproszę aby spr wedzidelko.Mimo,że mleko jest,to bywa że " brakuje"- tak.zawziecie ciągnie,a nie leci, że mnie łapkami okłada i ściska te moje " flakowate piersi". Wtedy podałam mm,ale.nie chce wiec płacze niemiłosiernie.Moj dzień wygląda następująco juz od 3 tyg- przed 8 budzę Olka,szykuje do przedszkole ( z.Mala nie jestem.w stanie.odstawic go na czas bo ona wtedy je.Na razie pomaga dziadek,ale marudzi...), Mała jest już wtedy niby nakarmiona, ale mam tylko chwilę bo zaraz ryk i cyc.Szybko coś jem, bo tak między 10-12 spi i idziemy na zakupy/ spacer.Wracsmy to lezymy znów godzine,co odejdę to ryk.Dzisiaj była Położna i sama stwierdziła, se brzuszek to ma najedzony ( leje jej się z buzki,ale.dalej ssie), ale.plakala.i uspokoi ja tylko cyc.Nasze wieczory to koszmar..wisi na mnie.od.22-24, ostatnio do 2 w.nocy z przerwami,tak że nawet się dobrze nie zdrzemne.
Mój Olek.podlapal wirusa ( wymioty i gorączka) i od.pt do wczoraj był ze mną w domu.Maz wziąl pt wolny, teściowa była w sb,bo jak na złość.Mala fiagle wisiala i nie byłam.w stanie nawet mu gorączki spr.albo obiadu zrobić.Odstawilam ja od cyca dopiero ok 13! Tesciowa jak.jest za kp,to wspominała mi o butelce bo się wykończe.Zajadam się słodyczami,bo mi sił.brakuje.Na szczęście moje dzieci mają pancerne brzuchy.Wczoraj leżałysmy sobie razem od 21-24!?!? I juz dostaje do głowy...a  jak.probuje podać.mm,to ryk.Jak ona te piersi mi memlala, gryzla,bo nie leciało... Z butelki parę razy upila, ale.sie krztusi.Z jednej str chciałabym podać jej choć troszkę mm, jak już po paru godzinach wiszenia na mnie będzie kryzys,a z drugiej str odwlekam to w czasie,bo też mi jakoś tak..przykro.Maz nalega abym butle choc raz dala i codziennie oswajala, ale tak mi jakoś..dziwnie.Chce i nie chce,czuje się uwiazana jak cholera, nie powiem.Oczywiscie w domu wszystko.lezy,obiady niekiedy też bo ja karmie..Teraz niby spi od godziny,ale dwa razy już cyca dawałam.Ide za obiad się wziąć choć pewnie bd na raty robiony.Na szczęście Olek w.przedszkolu,wczoraj biedny poszedł.ze mną na spacer,a po spacerze były 2 h tylko z.mala,a on biedny musiał.sie.sam.soba zająć...
No to sobie ponarzekalam, dziekuje za wysłuchanie.


Edit.wychodzi mi,że Mała.przybrala 600 gr.w.3 tyg( waga ur 3,3 kg,wyjście ze szpitala 3045, a teraz ok3,6 kg.Oczywiscie jutro u pediatry to potwierdzę) 
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
06 lipca 2016 12:45
figura ściskam mocno i nie obwiniaj się, naprawdę. Jesteś najlepszą mamą na świecie. Niezależnie od tego jak karmić będziesz.
Dziewczyny, chyba każdy ma problem...
U nas znów zalewanie,  podtopienia, za duże ciśnienie w piersiach. Karmienie na leżąco, odciaganie trochę przed.
Ryk bo zalewa, ryk bo powietrze w brzuchu i boli, ryk bo się ulało,  ryk bo miejsce w brzuchu jak się ulało...
Masakra.
Tak źle i tak nie dobrze.
Oj,bo te czerwcowe Panny jakieś takie rozdarte. Tak mi w szpitalu powiedzieli,po tym jak moja córkę okrzyknięto" 1 wsza krzykaczka na oddziale " ( wkońcu steryd na płuca był heh) , ale następnego dnia Pani Położna zmiana zdanie,bo tych " rozdartych" dzieci przybyło.przez dzień heh. No nic Mamuśki,życzę wszystkim spokoju. Jakby ktoś pytał,to znowu wiszę na Cycu...
Wszystkie jesteście najlepszymi Matkami!!! 
Kocham ta moja mała krzykaczke choć padam na pysk i w nocy zastanawiam się czy nie uciec z domu cichaczem 🙂
Och dziewczyny, trzymajcie sie dzielnie!! Przede wszystkim gleboki wdech-wydech i uwierzcie w siebie! Kazda mama przechodzi przez mniejsze lub wieksze problemy, na poczatku jest wiele niepewnosci, watpliwosci, pytan, nieporadnosci. Spokojnie, to naprawde minie!

figura musisz wyluzowac, stres nie wplywa dobrze na laktacje - po prostu daj sobie czas, zaakceptuj to, ze teraz jest tak ale bedzie juz tylko lepiej, zobaczysz!
Mozesz sprobowac herbatke na laktacje - mi po jednej (!) pekaly piersi 🙂 Ale przede wszystkim spokoj!!!

kot daj spokoj, ja nawet nie pomyslalam przez pierwsza noc zeby zmienic pieluche, polozna tylko skomentowala "ale dziecko trzeba przebrac" - jak zobaczyla moja mine to przychodzila co jakis czas przebierac sama  😁 Daj sobie czas! 🙂

olesniczanka moze sprobuj trzymac malej smoczek w buzi?

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
06 lipca 2016 14:09
Olesniczanka, z mm jednak bym się wstrzymała, bo sama piszesz, że mała najedzona, więc w sumie po co jej ono? Dla pocieszenia napiszę, że ja przez jakiś czas też byłam smoczkiem dla córki. Wisiała na cycu cały czas. Na szczęście minęło w końcu samo. Najpierw wściekałam się, że nic nie mogę zrobić, a później zaczęłam się cieszyć, że mogę sobie przy niej poleżeć, poczytać książkę itd. Przestawienie myślenia bardzo mi pomogło. Wiem, że u Ciebie jest trudniej, bo mała nie jest jedyna ale spróbuj.
Dzięki dziewczyny,no z tym mm troche racji macie, a cholera wie co ta moja Księżniczka sobie życzy 🙂 a pisałam już,że jest cudowna... Mimo wszytsko 🙂😉)
Ja mam lezenia  serdecznie.dosyć, cała ciąża lezaca,szpital...mam.nadziej,że to szybko minie,bo długo tak nie pociagne. Dzisiaj prawie biegiem leciałam w obie str do rossmanna ( w jedna str ok2 km)  bo Położna zadzwoniła ze.wpadnie,a my oczywiście pozniej wyszlysmy z domu niż zakładałam,bo był uwaga- cyc! Ehh,.Chciałam się.przewietrzyc i obudzić( po kawie rozpuszczalnej lub innej na czczo boli mnie żołądek),  zresztą potem ma być deszczowo, a Mała ladnie spi na dworze.
Trochę szkoda mi też  ładnej pogody ( tak szybko to.lato zleci)  na siedzenie w domu ehh,inna sprawa.. Nic nie robienie i syf mnie przeraża.Dobrze że Olek juz w.przedszkolu,bo jest problem aby mu śniadanie podać jak jesteśmy sami...
Plany,plany...Moja mama miała.zostac całe.wakacje w Pl, a wyjeżdża za tydzień do DE do pracy ..buuu..miałam do niej jechać tydzień temu na.pare dni,to Olek zlapal wirusa.Stwierdzilam,że jutro nas mąż.zawiezie po wizycie z.Mala u pediatry,to...auto firmowe mu się zepsuło.Wlasnie.dzownil,że jedzie laweta i ma niby dostać zastępcze.Swoje autko.pozyczylam bratu 2 tyg temu bo jego też padło.Takze moje plany a aczzeczywistość...🙂

Kasiulka...urodzone juz? Cicho coś siedzisz, mam nadzieje ze się nie obijasz!  🙂 w sumie jutro byłaby ładna data,jak Ci się nie spieszy,to do jutra " poczekaj"
Edit.o kurcze...nieciekawie,oby Mały dał.rade! No to czekaj do jutra,uwielbiam " ładne" daty🙂
A mi psychika siada 🙄 bo dalej w dwupaku... Bo jakas dziewczyna urodziła synka, ktorego zabralo pogotowie do innego szpitala 🙁 matka placze, pol oddziału razem z nią... Nie wiadomo co się stalo, nikt nie pyta. Fakt, faktem rodzice tego babla są zalamani a z nim musiało być kiepsko bo nie płakał wcale (chłopczyk donoszony, waga 4100 i 55cm).

To jakis koszmar poprostu 🤔 a mi jak na złość skurcze ustały całkowicie...
Olesniczanka chyba po prostu trafił Ci się taki egzemplarz, moja córcia była identyczna wdzięczna jestem że była pierwsza, chociaż takie dziecko to niezła jazda bez trzymanki dla początkujących rodziców. U nas sporo zmieniła chusta - jak już polubiła bo na początku był bunt. Miała tą swoją bliskość, poza chustą dużo przebywała na mnie, pierś a potem spanie i nie dało się odłożyć. Tata też nosił i przytulał ale to tylko dawało radę na chwilę i płacz sprintem się kąpałam. Pocieszę że z miesiąca na miesiąc było lepiej i mimo dołków i kryzysów pogodziłam się że muszę jej dać tak wiele z siebie. Może u Was duża potrzeba bliskości też, dodam że też smoczka nie zaakceptowałta sztucznego tylko naturalnyw postaci mamy 😉 Dużo sił Ci życzę i wytrwałości!

My wróciliśmy znad jeziora i było cudnie, ta łatwość wychodzenia do pozazdroszczenia wszystkim co mają domy z ogrodem. Helka padała o 19, Alek nawet przed więc cudnie było wieczorem posiedzieć na tarasie i pogapić się na jezioro i las. Niestety w domu już nie tak różowo bo rozłożone łóżko i wybebeszone szuflady żeby zrobić pokój dzieciakom i w tym chaosie ja i one brrrr
Kurcze, ale tu kiepskie nastroje dziś...

Dziewczyny z wiszącymi maluchami - spróbujcie może chusty? To ciągłe ssanie to może być nic innego jak ogromna potrzeba bliskości - wtedy można zawinąć takiego malucha i gwarantuję wam, że padnie snem kamiennym i nic go nie będzie budzić, a wy macie dwie ręce wolne. U mnie działało to super i działa do tej pory, jak już nic jej nie pasuje i wiem, że najedzona. Podawanie mm jak widać, że pokarm jest, to droga donikąd niestety...

Gienia, wiem co czujesz! Ja też długo nie mogłam się pogodzić z tym, że nie było jak oczekiwałam - nie położyli mi jej na klacie, nie dostałam jej na salę przez 4 dni - a wszystkie dziewczyny miały dzieci przy sobie, tylko ja taka wybrakowana. No i nie mogłam jej dotykać pierwsze 2-3 dni nawet jak była pod aparaturą w inkubatorze. Dostała smoczek, karmiona butlą- wszytko źle. Ale wiesz co? To nie ma najmniejszego znaczenia. Znaczenie ma tu i teraz i to jak teraz budujecie swoją relację. On nie będzie pamiętał czy go karmiłaś piersią czy butelką, jak go urodziłaś - będzie pamiętał jaką jesteś i byłaś dla niego mamą. Uszy do góry i zajmij się tym, co ważne, żeby Ci nie umknęło przez zamartwianie się tym co było i już zupełnie nie ma znaczenia. Jeśli nie radzisz sobie idź do psychologa albo raz a dobrze wypłacz się zaufanej osobie. Chociaż ja nie umiałam, trzymałam fason nawet przed mężem, a co dopiero przed koleżankami, i jakoś nie mogłam puścić tych emocji, dopiero na terapii ryczałam bite 50 minut 😉
[quote author=nika77 link=topic=74.msg2567527#msg2567527 date=1467742147]NOP po tym był jak ta lala i teraz szczepimy rozłącznie i z badaniami analitycznymi i podwójnym badaniem pediatrycznym....Na 8 na raz bym nie wpadła.

Z ciekawosci - jakie to badania analityczne i co obejmuja podwojne badania pediatryczne? I co to tak naprawde zmienia, skoro nopy dalej wystepuja? Nie boisz sie, ze za ktoryms razem nop moze byc bardzo ciezki?

Moje dziecie dopiero zasypia...  🙄  😜
[/quote]

niestety to jest ruletka, ale tak samo jak boję się szczepić, tak samo boję się nie szczepić. O tym czy jest NOP, czy nie ma, dowiadujesz się zawsze po, nie ma innej opcji....mam nadzieję, że nie będzie mocnego. Ospy też się boję, bo też może być powikłana. Nie mam dobrego rozwiązania, przeciwstawiam szczepienie w optymalnych warunkach, zarażeniu w najmniej odpowiednim momencie.
Badania obejmują CRP, morfologię z rozmazem, mocz, ogólny ogląd-uszy, węzły chłonne, osłuchowo, gardło itd. Podwójne- mój spokój, bada go dwóch lekarzy niezależnie, ot mój świr.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 lipca 2016 22:01
Jesli ktos ciekawy, to donosze, ze malutka Klara wazy juz po ad 1400 gram i od jakiegos czasu przebywa juz w inkubatorze otwartym :-) Do domu wyszedl juz jej 'akwariowy' sasiad- chlopiec  z 22 tc! Lezal 3,5 miesiaca.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lipca 2016 22:18
Szafirowa, wow, super wieści! 😅
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
07 lipca 2016 07:07
Szafirowa to super wiadomość!  Oby maluchy były zdrowe. 

Dziewczyny jak Was czytam to normalnie aż mi Was szkoda,  chyba właśnie dlatego ja się już nigdy nie zdecyduje na powtórkę z rozrywki. 

Kasiulkaa25 jak tam ?
szafirowa - brawo Klara 😅
zduśka - spóźnione sto lat dla Bola :kwiatek:
Kasiulkaa25 - powodzenia!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 lipca 2016 08:11
Szafirowa fanatycznie! 😀
Oliwia rozwaliła system!
Waga urodzeniowa 14 czerwca to.3.3 kg
Waga wyjściowa 17 czerwca to 3.045 kg
Waga dzisiejsza ( u pediatry) to..3.8 kg!
+750 gr w 3 tyg!
...no mówie przecież,że ja nic innego nie robie, tylko karmie 🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
07 lipca 2016 14:47
Brawo dla Oliwki! moj pięknis był jeszcze lepszy 😉 śmiałam sie, ze miałam śmietanę w piersiach :p

Gratulacje szafirowa  😅 😅

Kot, tobie tez jeszcze chyba nie gratulowalam  😅 😅

Znalazłam u mnie w rejonie grupę wsparcia kobiet po cc... Takie cos jednak istnieje. Nigdy wcześniej bym na to nie wpadła! Wiem, ze sama tego nie przerobię. Dziękuje za miłe słowa  :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 lipca 2016 14:49
Gienia-Pigwa, yyy, ale ten... Klara to nie moja, tylko w rodzinie dziewczynka, ktora wedlug wszystkich nie miala prawa przezyc. Ja gratulacje przyjmuje we wtorek- wtedy mam cc 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
07 lipca 2016 14:55
Matko przepraszam 🙁 byłam pewna a tu taki zonk 🙁 przeciez ty bliźniaczki
😵 wstyd Sorki  :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 lipca 2016 15:21
Gienia-Pigwa, spoko spoko 🙂 moje na szczescie oszacowane na 2,5kg kazde, wiec oby do wtorku (a potem armagedon 😁 ).

ps. na wszeki wypadek juz rycze jak durna, ze Jaska bede musiala zostawic...
szafirowa Cudowne wiadomosci!! Mniej wiecej wyobrazam sobie juz takiego czlowieka, bo P. byla podobna i szczecze- teraz to juz z gorki! Na poczatku dosc malo przybieraja maluchy, ale potem idzie lawinowo. My od takiej wagi, do wyjsciowej 2,3kg potrzebowalysmy 3 tygodni. Jest wiec szansa, ze rodzinka niedlugo bedzie w komplecie!  😅 No i pieluchy beda tez tansze 😀
Kasiulki coś nie ma, czyżby 🙂?

Dziewczyny czerwcowe, pokażcie maluszki!
szafirowa to już w ten wtorek?  😲 Podczytuję wątek i nie wiem kiedy to zleciało..jeszcze chwilę temu dopiero co oznajmiałaś radosna nowinę.. Powodzenia  :kwiatek:
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
07 lipca 2016 21:12
Bo to jest tak: ciężarnej ciąża sie dłuży jak flaki z olejem a dla wszystkich naokoło zlatuje z prędkością światła 😉

Gienia Mam takie same wrazenie, jesli chodzi o komentarze w stosunku do szybkiego rosniecia mojego dziecka. Wszyscy twierdza, ze "kiedy to zlecialo", a ja mam wrazenie, ze sie dluuuzy i ze juz cala wiecznosc podcieram tylek, latam do rykow i nie spie po nocach  🙇
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 lipca 2016 21:22
Quendi, no wlasnie juz- strach sie bac ;-)

Gienia-Pigwa, to mi ta ciaza smignela nie wiem kiedy. Za szybko jakos. No ale przez te kilka miesiecy tyle mi sie wydarzylo i pozmienialo, ze nie mialam kiedy o tej ciazy w ogole myslec (ba, zdarzalo mi sie zapominac!).
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
07 lipca 2016 21:23
Gienia-Pigwa, a ja mam odwrotnie 😀 dopiero co się dowiedziałam o ciąży, a jest już lipiec... a rodzę w sierpniu! AAAA!  😲 😲 😲
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się