Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Ktoś mógłby podlinkować oświadczenie tego hotelu?
_Gaga - otóż to 🙂 Konie służące rozrywce, zabawie - źle. Sportowi, zarobkowi - jeszcze gorzej. Nie dogodzisz!
Murat_Gazon - rozumiem Twoje obawy i z pewnością jak najlepsze intencje  :kwiatek: Choć się z nimi nie do końca zgadzam 🙂 Wyobraź sobie teraz tą grupkę ludzików fundacyjnych którym pokazujesz jak się bawisz z koniem : zakładasz hula hop, plandekę, parasol, robisz różne rzeczy - Ty wiesz po co. Oni nie. Jak to będzie wyglądało z boku, dla laika? Znęcasz się nad koniem, upokarzasz go... No jak to inaczej nazwać? 🙂 Przekonasz kogoś? Wątpię....
Wyobraź sobie reakcję ludzi na niektóre sesje z Patem czy Lindą które i w naszym, końskim światku okazały się budzić kontrowersje.
Na przykładzie tego hotelu widać świetnie jak to działa. Jaką siłę liczebną mają te organizacje. Jeszcze w mysl zasady - im więcej ludzi tym mniej rozumu 🙂
To nie jest fajne, hotel będzie się długo borykał ze złą sławą teraz, być może ktoś straci pracę. A wszystko dlatego, że Kampania na rzecz... uważa, że "dzieci nauczyły się przedmiotowego traktowania zwierząt". I koniec. Pozamiatane.

Ascaia - zobacz czy działa KLIK
milenka z fundacjami to ja w ogóle nie dyskutuję, bo to jest (zazwyczaj) banda oszołomów szerzących poglądy z kosmosu (vide afera z tą krową, podlinkowana wcześniej). Mój ojciec twierdzi, że spora część fundacji zachowuje się tak, jakby ich tajnym celem było sprawienie, by nikt nie miał żadnych zwierząt i by ludzie je znienawidzili. Coś w tym jest 😉
Stawianie sprawy na zasadzie "dzieci nauczyły się przedmiotowego traktowania zwierząt" to oczywiście też przesada. Dla mnie to po prostu może być kamyczek do niewłaściwego ogródka i dlatego trzeba być ostrożnym, co się robi.
milenka_falbana, dzięki...
Matko z córką, co się dzieje pod tym oświadczeniem... Naprawdę wkrótce strach będzie mieć konie... Masakra.
Kurde!!!! A jak mówiłam kilka ładnych lat temu, że Viva to zło, to mnie zakrzykiwano, żeby nie przesadzała.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
05 czerwca 2018 15:35
A ja w tamtym roku, na półkoloniach, robiłam z dzieciakami ozdoby: wstążki, kokardki, skrzydła i róg. Z rocznego kucyka zrobiliśmy jednorożco-pegazem. A na spacerze z ,,ozdobionym koniem" dzieciaki jeszcze wplatały kwiatki polne w grzywę i ogon... Normalnie kryminał!
dempsey   fiat voluntas Tua
05 czerwca 2018 16:37
To jest moim zdaniem to przekrzywienie, wynikające chyba z dobrobytu (?)...
Poprzestawiało się w głowach niektórym, cywilizacja się jakby przekrzywia w pewnych obszarach.
Człowiek dziś nie może być już w centrum, bo tak się nie godzi, w centrum świata próbuje się stawiać Naturę.
Zachwianie proporcji.
Celebrytki chwalą się w jednym tweecie aborcją, a w drugim adopcją pszczoły.
Obrona zwierząt przed okrucieństwem rozrasta się i wyradza się w jakieś zdegenerowane formy.
Ta sytuacja z malowaniem kucyków jest dla mnie przejawem takiego zastanawiającego procesu.
Dziecko, człowiek, ubogi, może i głupi - to nie są obiekty warte wsparcia i obrony.
Kucyk, świnka, szczeniaczek - tak. A co dopiero, jeśli to widać w internecie - to koniecznie, natychmiast, bezwględnie, bez zastanowienia.
Natomiast bliźni to w niektórych nowoczesnych kręgach jakieś śmieszne i wręcz uwłaczające słowo. Jakaś bzdura.
Tzw. przegięcie w drugą stronę.
To ciekawe dlaczego my, ludzie, zawsze musimy po pewnym czasie koniecznie przeginać w drugą stronę?????
Ale chyba na szczęście nie wszyscy i nie masowo 🙂
Jest to pewne pocieszenie.
dempsey, aj low ju!
dempsey, przykre jest to, ze sporo tego "pomagania" szczeniaczkom, swinkom i kucykom wcale zadnym pomaganiem nie jest, tylko uczlowieczaniem i przekrecaniem realnych wymagan gatunku. Cos jak fundacyjne konie na trzech nogach, no ale obdarzone "miloscia". Z kopytami struganymi 3 razy w roku, no ale one uratowane sa od koniecznosci pracy, tak jakby to bylo kluczowe 🙄

Chociaz z drugiej strony nie wiem po co antagonizowac interesy (potrzebujacych) ludzi i dzialania na rzecz poprawy dobrostanu zwierzat i bic w takie wzniosle tony 🙂  Zwlaszcza, ze sporo zwierzecych tragedii (ale takich realnych zaniedban, nie durnych farbek na kucyku) nie wynika z potrzeby wykorzystania pracy tychze zwierzat w obliczu biedy, tylko z ignorancji, niewiedzy, okrucienstwa. Polska to nie Afryka subsaharyjska, ze chudy osiol musi dzwigac te worki z ryzem, bo to byc albo nie byc dla rodziny, czesciej jedna pani z druga pania chca tylek powozic na koniu, a ze wypadaloby koniowi dac zrec i pasujace siodlo to ojtam ojtam.

I jak patrze na wioskowa Polske B to tez nie wiem, gdzie ta uber milosc do zwierzat, co milosc do bliznich przeslania. Raczej przykro jest i smutno 🙁
Dempsey - bo jest zasadnicza różnica, człowiek w tym starsze dziecko ma możliwość samemu sobie pomóc bądź poprosić o pomoc. Ma też możliwość w drugą stronę - usilnie "pracować" na swój kiepski los. Dlatego zwierzętom którym dzieje się krzywda (a nie malowanym kucykom...) trzeba pomagać bezwzględnie. Tak samo tym ludziom którzy pomocy chcą, bądź nie są w stanie podjąć racjonalnej decyzji (małe dzieci, upośledzeni, sporo osób starszych itp). Dawanie kasy pijanemu bezdomnemu mu nie pomaga - chyba że szybciej się przekręcić z przepicia. Tak samo przykład Indiany z tego wątku - ona wyraźnie nie chce pomocy, gdyby chciała nie unikała by badań (inna sprawa że hejt na nią na fb to już spore przegięcie, niezależnie od diagnozy bądź jej braku).

Za to zgadzam się, że ludzie wolą "pomagać" na pokaz niż rzeczywiście pomagać... Mojemu koledze z pracy przewróciło się dziecko i złamało nos. Żona (lekarz rodzinny) zawiozła małego do szpitala na tomografię. Kilka dni potem mieli kontrolę z opieki społecznej, bo szpital to zgłosił.  W mniej więcej tym samym czasie , znajoma miała sąsiada który regularnie lał żonę (nie wiem, może dzieci też), wrzaski było słychać po sąsiednich ulicach. Żadnej interwencji, mimo że patrole policyjne często się tam kręcą. Więc "pomogli" tam, gdzie było wiadomo że niby robią swoje, a tak naprawdę nic nie trzeba robić, a nie tam gdzie ta pomoc jest naprawdę potrzebna i może realnie zmienić czyjeś życie.
karolina_, ale chyba spora czesc dyskusji rozbija sie wlasnie o to, czym jest to "dzianie sie krzywdy", ktore zmusza nas do bezwzglednej pomocy 🙂

Raczej kazdy zdrowo myslacy czlowiek wie, ze zwierze glodzone, chore i nieleczone czy brutalnie bite to zwierze, ktoremu dzieje sie krzywda. Na ten przyklad te bidne owce Indiany na klepisku, bez wody etc. I ze wypada takim dreczonym zwierzetom udzielic pomocy. Ale poza takimi przypadkami czesto krzywda wynika ze sposobu uzytkowania zwierzat (jazda konna, szkolenie psow, chow bydla mlecznego i pierdylion innych)  i tutaj bardzo ciezko jest ustalic obiektywna granice krzywdy. Wiec fundacje wpadaja w jakis histeryczny ton sprowadzajac problem to najnizszego wspolnego mianownika i krzyczac, ze kazde uzytkowanie zwierzat to krzywda i juz 🙄 Kiedy w rzeczywistosci kazde z wymienionych moze byc krzywdzeniem zwierzat, ale wcale nie musi.

No i moim zdaniem kretynskie wykupywania, nagonki w internecie to najgorsza droga to poprawy dobrostanu zwierzat. Dopoki swiadomosc spoleczna i konsumencka jest jaka jest, to mozna pierdylion krow wykupic, a dalej kolejne krowy beda trzymane w tak samo ch*jowych warunkach.
W ogóle to wyznaczenie granicy krzywdy jest najczęstszym problemem.... Była kiedyś taka akcja w naszym mieście Łodzi, facet (w wieku ok. 30 lat) z patologicznej dzielnicy (Wschodnia, łodzianie wiedzą...) przygarnął psa. A że sam grzebał po śmietnikach więc i pies chudy i chory na jakieś parchy, łysy zupełnie. Pies został zabrany w drodze interwencji do schronu. Tam, owszem, jest leczony. Ale wolontariuszka schroniska wyznała nieopatrznie, że jego stan psychiczny jest bardzo ciężki. Sprawa wróciła na FB kiedy facet przygarnął kolejnego psa... I teraz bądź tu mądry - co zrobić? Co jest lepsze dla psa? Wolność i Opiekun - choć byle jaki, czy gnicie w schronie? Ludzie którzy go znają twierdzili , że gośc jest niereformowalny (alkohol) i nie dało się pomóc psu na miejscu. Szkoda bo pies trafił z deszczu pod rynnę...
P.S. Acha - piesek na zdjęciach z interwencji wygląda bardzo kiepsko (chudy, choć nie skrajnie) ale gęba mu się śmieje. Z pewnością jego psychika była w znacznie lepszej kondycji. Aktualnie w schronisku zwyczajnie ma depresję i leczenie też nie przebiega jak nalezy bo zwierzak stracił nadzieję i się poddał...🙁
Będę bardzo niepopularna w tym poglądzie ale w głębi duszy uważam, że odebranie tego psa i pakowanie na wieki wieków do schronu to jednak był błąd... Nikt nie weźmie łysego psa - nawet ja bo mi nie da rady przezimować nawet w super docieplonej budzie. Myślałam o tym. Ale nie mogę mieć psów w domu, mąż ma uczulenie, psy mają warunki na zewnątrz bardzo dobre ale to jednak na zewnątrz. No i dupa...🙁

P.S. 2. W ogóle ostatnio stwierdzam, że mam takie poglądy, że nigdzie, NIGDZIE nie pasuję 😀 Koty moje wychodzą na zewnątrz bo mieszkam na wsi i nie wyobrażam sobie inaczej, sterylizuję co złapię i co się przypałęta na stołówkę. Jak zachoruje wożę do weta, mam na utrzymaniu 9 kotów do których się przyznaję i prawie drugie tyle dzikusów. Psy i koty karmię mięsem choć sama jestem wegetarianką. I nie mam z tym problemu. Podobnych tematów i sprzeczności jest u mnie mnóstwo... I ja jakoś z tym problemu nie mam za to ludzie ze mną mają problem olbrzymi 😀 Nawet z grupy BARF mnie wywalili no! A nie, przepraszam, sama ją z godnością opuściłam 😀
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 czerwca 2018 19:27
milenka_falbana, w Glasgow jest fundacja czy tam stowarzyszenie - ogólnie chodzi o to, że weci (studenci??) badają i leczą psiaki należące do osób bezdomnych

The Trusty Paws Clinic is a clinic for dogs belonging to homeless people in Glasgow. The clinic is run by 4th year vet students and provides free vaccinations, flea/worming treatment and microchips to the dogs. We also give out food, clothing and bedding for the dogs and people. Glasgow is in desperate need of a project like this as there is very little support for homeless people with dogs. There are no dog friendly hostels at all. The clinic provides much needed preventative care for the dogs and general aid to them both. It is also a friendly environment for the people where they can get a warm drink, and a friendly chat. The clinic relies solely on fundraising. We also fundraise for any dogs with major health problems so that they can be treated and be more comfortable on the streets. To many of these people their dogs provide company, love and friendship and are very special to their owners. Preventing the dogs from catching nasty diseases and parasites is an easy way to make sure their lives are comfortable.
The Trusty Paws Clinic

Super inicjatywa. Jak mieszkalam w Londynie pod lokalnym sklepem tez koczowal facet z psem. Co dziwne, ludzie kupowali mu jedzenie czy kawe, a psu nic...niektorzy jakby w ogole nie dostrzegali zwierzat :-(

Milenka-falbana, tez uwazam ze powini byli pomoc psinie na miejscu :-( a poglady mam podobne do Twoich... jeszcze wypuszczam konie chodzace w sporcie (amatorskim) na wybieg, mimo ze moje kobyly laczy trudna miłość i jedna za druga rzy a na wybiegu sie gryza... no skandal, powinnam zamknac w boksie i owinac folia bąbelkowa
karolina_ - miło słyszeć   :kwiatek:

A tu fajny przykład jak działa manipulacja:
krok 1. zamieszczamy drastyczny film z cyrku w Chinach (cud, że podpisali, że w Chinach a nie we Wrocławiu)
krok 2. czekamy na wzrost oburzenia internautów
krok 3. zamieszczamy link do petycji zakazującej wykorzystywaniu zwierzat w cyrkach w POLSCE

GOTOWE!  😍

Żeby nie było -ja również do cyrków nie chadzam, zwłaszcza do takich dużych z dzikimi zwierzętami bo też mam zgrzyt, że cyrk nie miejsce dla tygrysa.  Chociaż jak przyjechał do nas na wieś taki mały cyrk to z ciekawości poszliśmy🙂 Było parę zwierząt, pudelek, koza i chyba kura. Najlepsza była koza , która miała za zadanie wskakiwać na schodki i na równoważnię ale była strasznie nieposłuszna 😀 Robiła co chciała i to było the best 😀 Gwiazda wieczoru!  😍
Są również takie cyrki, teatry jak Zingaro - no chyba by mnie szlag jasny trafił gdyby kiedyś zechcieli przyjechać do PL a bym zwierzoterroryści przeszkadzali... ZINGARO

Ciąg dalszy moich refleksji o wylewaniu dziecka z kąpielą... I manipulacji .... 😵

P.S. Safie - super inicjatywa! 🏇
Zingaro to jest absolutnie bajka i fenomen. Jeśli będą w Polsce to jadę na pewno. Byłam na spektaklu Battuta i dotąd jest pod wrażeniem.

Parę lat temu byli.
Proszszsz... coś się ruszyło nareszcie: http://konskiesmaczki.pl/malowanie-koni-o-co-w-tym-chodzi/
No jakiś mądry tekst w końcu.
Dostaje małego zawału  😵
Izabella R pyta o kowala i ceny za struganie.
Na co druga Iza jej sugeruje, że każdy posiadacz konia musi umieć rozczyszczać kopyto.
Izabella już pyta o narzędzia do pracy  👀
Tylko koni żal...
A Iza Indianie tłumaczy jak sama struga. Ano o tak
"Tasakiem do kopyt jak koń stoi dookoła potem podnoszę nogę i tylko nadmiar tego co odstaje nożem do kopyt tarnikuje dla wyrównania brzegów i finito. "

🤔 eee.... 
Ja już nie wiem, która gorsza...
Bo o ile Indianka zaczęła się interesować sprawą kowala dla swoich koni (minimalna nadzieja jest, że w ogóle go zobaczą)
to druga wywala z kretyńskim pomysłem do kreatywnej inaczej  😵

edit: Podejrzewam, że Indianka szykuje konie na czyjaś wizytę.
-Indiana pyta " to ciachasz tasakiem nadmiar rogu kopytowego gdy koń stoi bez podnoszenia nogi?" I dalej- "Jak bez podnoszenia kopyta, z kopytem na glebie to bym chyba dala radę. Ciekawe ile tasak kosztuje."
- Iza odpowiada- "Tak jutro cykne ci fote jak to wychodzi bo byłam teraz ale koń po kolana w trawie i nic nie widać. Nie można za dużo bo będzie kulał bo zetnie się róg na którym koń opiera cały ciężar lepiej mniej a dwa razy."

jesssuuuu...toż to serial najlepszy na świecie! Z nutką horroru w tle. Niech one nie przestają!

edit- jednak padło na pierwszy raz na struganie przez  kowala. Konie na razie uratowane przed kulawiznami. Uf..
jak zwykle tylko na pisaninie w netach się skończy
PumCass   zachowaj zimną krew!
07 czerwca 2018 18:58
a ten konie w ogóle dają nogi?  😉
Pewno nie.  😂 A Indiana liczy na zniżki  😁

za to na pytanie czy one w ogóle dają nogi, Indiana pyta mnie czy ja daję doopy. Słoooodko  😁

edit- przepraszam, że się tak tu emocjonuję, ale to jes boskie, Noz za 100 zł wg Izy wystarczy na 4 konie na rok, BEZ OSTRZENIA go.  😁 
emptyline   Big Milk Straciatella
07 czerwca 2018 20:09
Gdzie ta impreza się odbywa? 🤣
Grupa na fejsie " weterynarze+ kowale+ trenerzy".
To ta sama Iza Sz., która wrzucała zdjęcia kopyt swoich koni do posta o kowalach?

Edit: ogarnęłam link: klik
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się