Związki partnerskie

wrotki, prawa spadkowego, podatkowego i paru innych kwestii urzędowych. Jako mąż możesz np. pewne dokumenty podpisać niejako w imieniu małżonki. Jako konkubin nie.

bobek, mój facet ma dziecko z poprzedniego związku. I ono mnie właśnie odstrasza od instytucji małżeństwa. Ja chce dzielić swoje i majątek z nim a nie z jego ex i dzieckiem. Dlatego decyzję o ślubie odkładam i ciągle nie jestem pewna z uwagi na konsekwencje.

Żeby nie było. Nie jestem zwolennikiem tworzenia nowego tworu małżeńskopodobnego. Rozumiem natomiast osoby, które szukają alternatywy i zupełnie inaczej widziałby tą ustawę niż ona ma wyglądać.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 stycznia 2013 11:46
Ja jestem za związkami partnerskimi, chociaż patrząc na proponowany przez rząd sposób "legalizacji", to nie różni się od właściwie od ślubu cywilnego. Takie ukryte zawieranie małżeństwa pod inną nazwą. Jakby nie można było złożyć dwóch zgodnych oświadczeń na piśmie do Urzędu X a po 30 dniach dostać oficjalne potwierdzenie (coś jak zgłaszanie dziecka w urzędzie).

A tak na marginesie:
http://demotywatory.pl/4029700/Ksiazka-To-wszystko-rodzina-wydana-pod-logiem-UE-dla-dzieci-od-lat-6
- A co nas to obchodzi?

Światowa Organizacja Zdrowia to są środowiska lewicowe, lewackie, feministyczne.Prof. Krystyna Pawłowicz
Mnie nie obchodzi, co lewicowe organizacje robią, tylko obchodzi mnie dobro człowieka".

kit z ich poglądami, banda urzędasów siedząca w kieszeni koncernów farmakologicznych
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
26 stycznia 2013 15:55

polecam wnikliwej uwadze powyższy film  🤔, do czego prowadzi lewactwo i socjalizm


Nie o hetero tu chodzi, tylko o to, żeby słowo małżeństwo nie oznaczało już związku kobiety i mężczyzny.
Bo niektórzy czują się tym dziwnym ograniczeniem urażeni i ograniczeni (i za to media ich kochają).



Można sobie żyć z osobą tej samej płci będąc w związku oficjalnie nieformalnym, otaczać się osobami akceptującymi ten fakt i generalnie udowadniać sobie na każdym kroku, że nawet w naszym kraju można czuć się z tym nieodmiennie. W przypadku kwestii stricte prawnej można ubiegać się o notarialne pełnomocnictwa i inne cuda ale tutaj pojawia się problem opodatkowania, z którego zwolnieni są małżonkowie. To już kwestia niesprawiedliwości i wątpię żeby żyjąc w niesprawiedliwym świecie W OGÓLE dało się to przeskoczyć, nie tylko na tej płaszczyźnie.

Osoby homoseksualne były, są i będą- w rzeczywistości największym plusem dla takich ludzi jest wzrastająca przychylność najbliższego otoczenia. Jeżeli para będzie chciała żyć razem- znajdą na to sposób bez konieczności uciekania z ojczyzny lub jej ulepszania na siłę.
Czasami odnoszę wrażenie, że wszystkie afery oscylujące między równouprawnieniem a legalizacją związków partnerskich są albo wytworem mediów właśnie, albo osób nadgorliwych ( i to wcale nie homo) kreujących się na zbawców świata poszkodowanej homospołeczności.
Krajowa ortodoksja, zakorzenione głęboko normy społeczne nie są aż takim wielkim problemem jak naruszenie ogólnoustrojowe systemu prawnego. Ten mechanizm będzie ciągnął za sobą następne widzimisie następnych grup społecznych rzekomo poszkodowanych ( chociażby absurdalne 'dlaczego nie mogę wziąć ślubu z kucykiem'😉.
Większość par homo jakie znam ma gdzieś te wszystkie projekty ustaw i sejmowe wrzawy.  To nie jest do szczęścia potrzebne.
Sprawe dziedziczenia mozna latwo zalatwic. Wystarczy zeby para w konkubinacie miala dziecko, wtedy ono po rodzicu dziedziczy bez podatkow, a drugi rodzic zarzadza do 18 rz.  Wystarczy miec dziecko. A ze para gejow jest niekompatybilna rozrodczo? Zazalenie do matki natury.

Wczoraj zostalam przyjeta do szpitala. Dostalam 6 kartek, w krorych upowazniam kogo chce do wiadomosci, odbioru dokumentacji, odbioru zwlok i rzeczy w razie smierci, decydowania o zabiegach itp to normalna szpitalna procedura.  Wystarczy w razie naglego wypadku miec faka kartke w kieszeni.
Sprawe dziedziczenia mozna latwo zalatwic.....


Nie tak do konca. Testament (jeżeli nawet cały majatek przepiszecie partnerowi), to najbliższa rodzina: dzieci, rodzice, mają prawo do zachowku (art. 991 i nast. kc), który płatny jest w pieniądzu i wynosi najczęściej połowę tego, co by otrzymali gdyby nie było testamentu. Płaci im ten, który otrzymał spadek testamentem.
To najczęściej jest dość spora kwota.
Jeszcze do tego dochodzi niepewność, ponieważ każdy testament można próbować podważyć przed sądem.
bobek, mój facet ma dziecko z poprzedniego związku. I ono mnie właśnie odstrasza od instytucji małżeństwa. Ja chce dzielić swoje i majątek z nim a nie z jego ex i dzieckiem. Dlatego decyzję o ślubie odkładam i ciągle nie jestem pewna z uwagi na konsekwencje.


Śpieszę uspokoić: możecie przed ślubem spisać umowe o rozdzielności majątkowej (intercyzę). Wtedy po ślubie każde z Was pozostaje przy swoim majatku i dziecko z ex - dziedziczy tylko swoją część majatku męża, do Twojego majątku nie ma nic. Jeżeli coś  z mężem będziecie kupować razem, wtedy każde z was będzie miało oznaczony udział (1/2) we własności i dziecko z ex będzie dziedziczyło z udziału męża, do Twojego udziału nie bedzie miało nic.
A jak jest z prawną regulacją par homo, które wzięły ślub za granicą? Jak polskie prawo się do tego odnosi?

Śpieszę uspokoić: możecie przed ślubem spisać umowe o rozdzielności majątkowej (intercyzę). Wtedy po ślubie każde z Was pozostaje przy swoim majatku i dziecko z ex - dziedziczy tylko swoją część majatku męża, do Twojego majątku nie ma nic. Jeżeli coś  z mężem będziecie kupować razem, wtedy każde z was będzie miało oznaczony udział (1/2) we własności i dziecko z ex będzie dziedziczyło z udziału męża, do Twojego udziału nie bedzie miało nic.


A w takim przypadku, kiedy para kupuje coś razem, to ex i dziecku przyszługuje pełna połowa, czy 1/4?
A jak jest z prawną regulacją par homo, które wzięły ślub za granicą? Jak polskie prawo się do tego odnosi?W ostatnim numerze Polityki jest wywiad z Michałem Znanieckim, który wyszedł za mąż w Hiszpanii. Wygląda na to, że polskie prawo się nie odnosi, tylko ignoruje. I trochę utrudnia - np. na niezbędnym do zawarcia małżeństwa formularzu, w którym się oświadcza, że jest się stanu wolnego, jest jednocześnie oświadczenie, że planowane małżeństwo jet zgodne z polskim prawem. A jednopłciowe nie jest.

W tym przypadku kierownik USC napisał oświadczenie, że zainteresowany jest stanu wolnego, ale nie da się przedstawić wymaganego zaświadczenia. I hiszpańska strona to uznała. I stwierdziła, że nie szkodzi, że w polskim USC nie zawiśnie informacja o planowanym małżeństwie (normalnie powinna).
Czyli w takim przypadku prawo dziedziczenia tego nie uznaje, skoro wg. polskiego USC jest w stanie wolnym?  🤔
Chociaż nie powinno mnie to dziwić, najlepiej umyć ręce a jeszcze lepiej zakazać i nie uznawać  😵
Jestem przeciwna związkom jak i adopcji.
Około 70% dzieci w takich "rodzinach" jest molestowana , maja problemy emocjonalne i nie są akceptowane przez społeczeństwo ( co mnie wcale nie dziwi).Chwilowo nie mogę znaleźć artykułu na ten temat , w jakiejś angielskiej gazecie o tym było.
Nie czytałam całego wątku ale chyba jestem jedyna z takim poglądem , co do homoseksualizmu sie wypowiadać nie będę bo dla mnie to w ogóle nie powinno mieć prawa bytu .
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 stycznia 2013 00:36
"To" - znaczy co?
dempsey   fiat voluntas Tua
27 stycznia 2013 01:14

polecam wnikliwej uwadze powyższy film  🤔, do czego prowadzi lewactwo i socjalizm

dzieki za link
wstrzasajacy reportaz
powinien miec tytul "droga na manowce"
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 stycznia 2013 07:02
Jestem przeciwna związkom jak i adopcji.
Około 70% dzieci w takich "rodzinach" jest molestowana , maja problemy emocjonalne i nie są akceptowane przez społeczeństwo ( co mnie wcale nie dziwi).Chwilowo

Bardzo akademickie podejście do tematu. Możesz podać jakieś wiarygodne badania na ten temat?

w jakiejś angielskiej gazecie o tym było

Może w The Sun?
Powazniejszym, bo juz istniejacym, problemem jest kwestia zabezpieczenia dzieci "wniesionych" z poprzednich zwiazkow.
Jesli partner bedacy genetycznym rodzicem przedwczesnie umrze, to jego dziecko nie ma obecnie szans (tak ?), by druga osoba w zwiazku zostala prawna opiekunem. Czyli, jesli zmarla nie ma rodziny, ktora zechce przejac dziecko, moze ono trafic do domu dziecka ?


A jak jest rozwiazana powyzsza sytuacja w powtornych malzenstwach ?
Czy po smierci genetycznego rodzica (matka), opiekunem dziecka zostaje obecny formalny partner (maz) czy tez powinno wrocic do poprzedniego partnera (maz z pierwszego malzenstwa) ?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
27 stycznia 2013 09:52
[quote author=ciska link=topic=90544.msg1666939#msg1666939 date=1359246257]
w jakiejś angielskiej gazecie o tym było

Może w The Sun?
[/quote]
😂
A myślałam, że przeciętny Polak jest jednak troszkę mądrzejszy, żeby wierzyć w takie bzdurne statystyki wyciągnięte z d*py opublikowane w takich szmirach...  😵

Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego para homoseksualna miałaby molestować dzieci? Ale że co, homoseksualista=pedofil? 😀iabeł:
A jak jest z prawną regulacją par homo, które wzięły ślub za granicą? Jak polskie prawo się do tego odnosi?

Pary homo według prawa w PL nie mogą zawrzeć małżeństwa. W Pl uznaje się te decyzje/ akty administracyjne/ wyroki sądowe itp, które są zgodne z przepisami polskiego prawa. Ponieważ w PL nie ma zalegalizowanych związków homoseksulanych, małżeństwo homo zawarte za granicą nie będzie uznane w PL. W Pl te osoby będą nadal "osobami wolnymi" i "obcymi" dla siebie.

.................................
[/quote author=Babi link=topic=90544.msg1666846#msg1666846 date=1359238246] A w takim przypadku, kiedy para kupuje coś razem, to ex i dziecku przyszługuje pełna połowa, czy 1/4?
[/quote]

W przypadku intercyzy (gdy jest pełna rozdzielność majątkowa między małżonkami) - sytuacja majatkowa jest taka sama jak przed zawarciem małżeństwa. Majatek męża (po jego śmierci) dziedziczy żona (aktualna) i dzieci (także z pierwszego małżeństwa). Ex-żona (po rozwodzie/ separacji) nie dziedziczy majatku po swoim byłym mężu. Jeżeli jest żona (aktualna) i jedno dziecko: wtedy po mężu dziedziczą po połowie. Gdy jest żona (aktualna) i dwoje lub więcej dzieci, wtedy ich udziały w spadku są równe, ale z zastrzeżeniem że udział żony nie może być mniejszy niż 1/4.
[quote author=baba_jaga link=topic=90544.msg1667048#msg1667048 date=1359276874]
Powazniejszym, bo juz istniejacym, problemem jest kwestia zabezpieczenia dzieci "wniesionych" z poprzednich zwiazkow.
Jesli partner bedacy genetycznym rodzicem przedwczesnie umrze, to jego dziecko nie ma obecnie szans (tak ?), by druga osoba w zwiazku zostala prawna opiekunem. Czyli, jesli zmarla nie ma rodziny, ktora zechce przejac dziecko, moze ono trafic do domu dziecka ?


A jak jest rozwiazana powyzsza sytuacja w powtornych malzenstwach ?
Czy po smierci genetycznego rodzica (matka), opiekunem dziecka zostaje obecny formalny partner (maz) czy tez powinno wrocic do poprzedniego partnera (maz z pierwszego malzenstwa) ?
[/quote]

W pierwszym rzędzie patrzy się na to, kto ma władzę rodzicielską. Jeżeli ojciec dziecka (poprzedni mąż) ma zachowaną władzę rodzicielską - to dziecko wraca do ojca (ale to musi przejść przez sąd opiekuńczy).

Jeżeli dziecko nie ma najbliższej rodziny, a pozostał partner - to kwestia przekonania sądu opiekuńczego, że partner będzie dobrym opiekunem dla dziecka. Partner (który nie ma władzy rodzicielskiej, bo nie jest rodzicem dziecka) nie ma w tym zakresie przywilejów. Ale nie jest bez szans. To dużo zalezy od konkretnego przypadku i konkretnych relacji z dzieckiem. To wszystko bada sąd opiekuńczy i on decyduje co do losów dziecka.
ja jestem jak najbardziej za! i dla par heteroseksualnych jak i homoseksualnych. Kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu SAM i nikt nie bedzie mi mowil co mam robic, a co nie. Slub? chcesz to sobie wez, ja nie potrzebuje papierkow i obraczek jezeli chce byc z kims przez cale zycie. Żaden urzedas czy klecha nie bedzie o tym decydowal. Nie chce brac slubu dla mnie to sa koszty, ktore moglabym przeznaczyc np na remont lazienki czy na sprzet AGD w naszym wspolnym domu. A jesli po kilku latach jednak dojde ze swoim mezczyzna do wniosku, ze jednak do siebie nie pasujemy to spokojnie mozemy sie rozejsc. A jak sie jest malzenstwem w dodatku po slubie koscielnym???? dla kosciola takie osoby sa dalej malzenstwem mimo iz maja rozwod przyznany z urzedu. Jesli ktos chce sie w to bawic prosze bardzo, ja nie chce i prosze "od gornie" mnie do tego nie zmuszac.

Jestem rowniez ZA adopcja dzieci przez pary homoseksualne. Lepiej, zeby mialy taka rodzine niz zyc w domu dziecka i miec potem do konca zryta psychike, bo niestety w naszych polskich domach dziecka takie dzieci sa i jak sa pelnoletnie z taka psychika z niego wychodza.

Niby zyjemy w wolnym kraju, ale czasem odnosze wrazenie (w sumie to juz prawie na kazdym kroku), ze niestety tak nie jest.

Denerwuje mnie tez to, ze kazdy narzeka na politykow. Rzadza tacy jakich wiekszosc wybrala. A pretensje powinni miec do samych siebie Ci, ktorzy olewaja wybory.
Niektórym naprawdę się wydaje, że życie jest takie proste...

Kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu SAM i nikt nie bedzie mi mowil co mam robic, a co nie.
Zaraz znajda się osoby, które będą chciały zalegalizować możliwość zawierania związków przez osoby niepełnoletnie.
No co, 16 lat to już prawie osoba pełnoletnia i może robić, co chce.
A może monogamia? Na pewno znajdą się chętni.

Lepiej, zeby mialy taka rodzine niz zyc w domu dziecka i miec potem do konca zryta psychike,
To lepiej, aby takie dziecko było szykanowane przez rówieśników, bo ma dwóch tatusiów lub dwie mamusie?
To że ty jesteś tak tolerancyjna nie sprawi, że nagle wszyscy też będą.
Licz się z tym.


Denerwuje mnie tez to, ze kazdy narzeka na politykow. Rzadza tacy jakich wiekszosc wybrala. A pretensje powinni miec do samych siebie Ci, ktorzy olewaja wybory.
A czy ty wśród posłów jesteś w stanie znaleźć jakiegoś nowego kandydata/kandydatów, którzy będą w stanie przebić się przez mur obecnej władzy?
I czy te osoby będą w stanie realizować swoje nowe pomysły poprawy życia w Polsce i dadzą rade je zrealizować przez 4 lata kadencji?
Ja nie jestem przekonana, odnośnie wychowywania dzieci przez pary homoseksualne.
Co innego sama para. Dwie dorosłe osoby. Świadome swoich decyzji. Chcą być razem. Nikogo nie krzywdzą. Ich sprawa. Mają prawo być razem i mają prawo być razem legalnie. Nikomu nic do tego.
Dopóki człowiek/ludzie/grupa robi coś, co nikomu nie szkodzi, niech sobie robi. Domagają się legalizacji związków? Bardzo proszę! Komu to przeszkadza? Nikomu! Lealny związek partnerski? BARDZO PROSZĘ.

Co do wychowywania dzieci nie byłabym taka lekkomyślna. Bo pojawia się trzecia osoba- dziecko. I tak naprawdę chyba nie mamy pojęcia, czy to NA PEWNO nie jest nieszkodliwe dla tej trzeciej osoby.
( ktoś powie- heteroseksualni rodzice też mogą być szkodliwi. I owszem! I karze się ich za to, jeśli są i odpowiednie służby się o tym dowiedzą. Heteroseksualni rodzice krzywdzący dziecko swoim zachowaniem nie są bezkarni, jeśli zawiadomimy o tym odpowiednie władze) I nie jestem pewna, czy homoseksualni rodzice nie będą krzywdzić dziecka niechcący ( samym tylko swoim zachowaniem i samym tylko faktem, że są homoseksualni- wszak żyjemy w kraju nietolerancyjnym)
Nie chciałabym by pary homoseksualne wychowywały dzieci.
takie jest moje zdanie i tego nie zmienie. I uwazam, ze gdyby tak bylo jak pisze to w tym chorym panstwie zylo by sie lepiej i latwiej.

Zyjemy w chorym kraju i to sie juz raczej nie zmieni poki na czele bedzie stac PiS z Tv Trwam na czele.

Kazdy ma prawo do zycia i decydowania o sobie. A to, ze wiekszosc polakow jest homofobami i ksenofobami, a takze rasistami owszem z nimi nie wygram, bo to jak walka z wiatrakami.

Uwazam, ze jest paru kandydatow, ktorzy podolaja temu zadaniu, ale poki nasz ukochany polski narod bedzie wybieral pisowcow i ksiezuli to niestety z g... bata nie ukrecisz.


Zaraz znajda się osoby, które będą chciały zalegalizować możliwość zawierania związków przez osoby niepełnoletnie.
No co, 16 lat to już prawie osoba pełnoletnia i może robić, co chce.
A może monogamia? Na pewno znajdą się chętni.



juz nie przesadzaj. Pisze o osobach doroslych, pelnoletnich. Idac Twoim tokiem myslenia to moze jeszcze zalegalizujmy zwiazki miedzy ludzmi, a zwierzetami.


Czlowiek sie wypowie i juz trzeba z gnoic. Nikt mnie nie zmusi do slubu. Owszem  ja jedyna swiata nie zmienie i wcale nie uwazam, ze to takie proste kochana. Licz sie z tym, ze kazdy MA prawo do swojego zdania.


A może monogamia? Na pewno znajdą się chętni

Albo ja Ciebie nie zrozumialam, albo Ty nie wiesz co oznacza monogamia.

Monogamia (stgr. μονογαμία, od μόνος (monos, jeden) i γάμος (gamos, małżeństwo)) – w odniesieniu do ludzi oznacza trwałą relację dwojga osób: w znaczeniu społecznym (związku, najczęściej małżeńskiego) lub w znaczeniu biologicznym (zachowań seksualnych)[1].
W pierwszym z tych znaczeń termin ten jest rozumiany jako małżeństwo jednego mężczyzny i jednej kobiety[2][3][4].
Monogamia była i jest najbardziej rozpowszechnioną formą małżeństwa[2].
Monogamia może występować w dwóch postaciach: monogamii konsekwentnej – gdy związek dwóch osób jest nierozerwalny i trwa do śmierci jednej z nich – bądź monogamii seryjnej gdy w pewnym okresie czasu jest to związek dwóch osób, jednakże w ciągu życia jedna z nich bądź obie tworzą inne następujące po sobie związki z różnymi partnerami bądź partnerkami, zrywając poprzednie związki[3][5].
W zoologii termin monogamia oznacza życie w parach lub relację tylko z jedną samicą (samcem) w celach reprodukcyjnych i niekiedy opieki nad potomstwem[4].


Wikipedia sie klania.
W tym momencie w państwie rządzi PO a nie PIS.
Żyje ci się lepiej? 🙂

Chociaż to już mały OT.
Co do wychowywania dzieci nie byłabym taka lekkomyślna. Bo pojawia się trzecia osoba- dziecko. I tak naprawdę chyba nie mamy pojęcia, czy to NA PEWNO nie jest nieszkodliwe dla tej trzeciej osoby.


Ja bym nie demonizowała losu dziecka wychowywanego przez parę homoseksualną. Porzućmy na chwilę ideologię. Jest wiele przypadków samotnych matek wychowujących dziecko mieszkając razem z babcią (też samotną).
Czy to jest patologia? Czy od samego początku takie dziecko będzie "krzywdzone"? Czy powinno się zakazać wychowania dzieci w takich rodzinach tworzonych przez "samotne" kobiety, bo tak?

Rodziny heteroseksualne są pod kontrolą państwa. Państwo (Policja, sąd) wkracza, gdy dziecku w takiej rodzinie dzieje się krzywda. Podobnie by było w rodzinach homoseksualnych.
Dzieci wielokrotnie wstydzą się za swoich rodziców, gdy się awanturują, gdy wyrzucają ich na ulicę, gdy cała okolica patrzy jak ojciec czy matka się staczają i zaniedbują rodzinę. To się dzieje teraz i na naszych oczach? Czy ktoś się zastanawia, czy to jest szkodliwe/ nieszkodliwe dla dziecka? Czy może zakazać takim heteroseksualnym rodzinom posiadanie dzieci?
Ja nie mam nic przeciwko legalizacji związków osób homoseksualnych. Jestem zdecydowanie za tym, żeby dać tym ludziom takie prawo.

Mam nieco mieszane uczucia w kwestii prawa do adopcji. Nie jestem zdecydowanie przeciwna, bo moim zdaniem lepiej dla dziecka, kiedy ma kochających rodziców tej samej płci niż zmianowych wychowawców w DD. Ale to trudny temat. Może początkowo byłaby to szansa dla dzieci, których szanse na dom są bliskie zeru? Takie, które już jakoś są w stanie wyrazić swoje zdanie?
Bardzo ciężka sprawa, bo zagrożeń jest wiele, chociaż wydaje mi się, że jednak głównie ze strony społeczeństwa.

Z drugiej strony cała masa homoseksualistów (pewnie głównie lesbijek) ma i wychowuje swoje dzieci. Fakt, że zazwyczaj pewnie swoje biologiczne. Podejrzewam, że jest ich więcej niż mogłoby się wydawać, ale nikt tego przecież nie sprawdzi.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
27 stycznia 2013 10:59
A może monogamia? Na pewno znajdą się chętni.

Ale że co? Monogamia jest legalna w Polsce 😁

tunrida, rodziców - w Polsce przynajmniej - krzywdzących swoje dzieci karze się tylko wtedy, kiedy jest to skrajna patologia i przemoc fizyczna. Zaryzykuję stwierdzeniem, że w Polsce większość dzieci jest przez swoich rodziców regularne krzywdzona psychicznie i jest to na porządku dziennym. Orientacja seksualna rodziców nie daje żadnej gwarancji, że dziecko będzie szczęśliwe, ani nawet nie zwiększa szans na to, że nie będzie regularnie gnojone psychicznie.
A że otoczenie będzie krzywdziło? Ojeju, a mało to jest dzieci z domów heteroseksualnych, które są tak gnojone przez otoczenie, że popełniają samobójstwo?
Zabranianie parom homo adopcji to tylko próba udawania, że nie ma problemu, próba maskowania symptomów, a nie rozwiązanie problemu - chorego, nieszczęśliwego polskiego społeczeństwa, które jest tak nieszczęśliwe, że od najmłodszych lat wyładowuje swoje niezadowolenie z życia i kompleksy na rówieśnikach, a potem na swoich dzieciach, tworząc kolejne chore pokolenie. I tak w kółko macieju.
W tym momencie w państwie rządzi PO a nie PIS.
Żyje ci się lepiej? 🙂

Chociaż to już mały OT.



Nie wiem czy zauwazylas, ale to co PO wprowadzi (dobrego) to PiS musi to przekreslic i dawaj od nowa i w koncu stajemy na niczym. PO I PiS to "prawie" jedno i to samo to prawica i to prawica.

koniec  🚫
[quote author=Milla link=topic=90544.msg1667160#msg1667160 date=1359282762]
A może monogamia? Na pewno znajdą się chętni.


Wlasnie napisalam to w poscie wyzej, ktory edytowalam haha 😀
Becia23, chociło oczywiście o poligamie  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się