"Nie ogarniam jak..."

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 sierpnia 2018 12:29
Meise, ale jesteś wspaniałomyślna, ze tylko kobiety z doczepianymi włosami i sztucznym piersiami nie mają zgody na uprawianie seksu!
Gadaj do dupy to cię osra  😀

Jak ty skończyłaś JAKIEKOLWIEK studia?

Zresztą teraz co rusz ktoś się dołącza do wątku czytając 3 ostatnie posty i już mi się znudziła ta zabawa. Ziew.

Ale miałam urozmaicenie roboty przez ostatnie parę dni. Było super!  😀
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Proszę  bez przeginania i wycieczek osobistych!! SPOKÓJ!! Tylko SPOKÓJ nas uratuje!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 sierpnia 2018 12:51
Meise, skończyłam je nie będąc taką hipokrytką jak Ty 🙂 polecam, spróbuj kiedyś 🙂
Nie ogarniam.
Wchodzę sobie na Revoltę raz na te nieszczęsne pół roku, a tam ZŁOOOOOO
NIENAWIIIIIIŚŚŚŚĆ
Nie ogarniam jak ktoś może nie ogarniać, że inni mają prawo czegoś nie ogarniać  😂
Nie ogarniam jak mozna w wątku o nieogarnianiu wytykać komuś to, czego on nie ogarnia.  😵
No przecież można nie ogarniać, że ktoś nie ogarnia.  😂
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
28 sierpnia 2018 21:05
A odbiegając od tematu to ja nie ogarniam jak ktoś wpadł na pomysł produkowania karmy dla psów z owadów https://karmytrovet.pl/karma/hipoallergenic-insect-ipd 😵
Ja nie ogarniam, hehe
Robaczek M., a co w tym dziwnego? Jak ktoś ma psa alergika to taka karma może się okazać wybawieniem. Zresztą ta firma chyba nie jest pierwszą, Vetexpert też ma w ofercie karmę z białka pochodzącego z owadów.
Robaczek M. Cricetidae To ciekawe, nie słyszałam o wykorzystywaniu białka z owadów do produkcji psiego żarcia. Jestem ciekawa jak reagują na to psy, w sensie czy faktycznie jest to dobry sposób na walkę z (żywieniowymi) alergiami i jak psiaki do tego podchodzą (czy chcą to jeść). Zaraz zapytam wujka Google 😀 Śmiechem żartem, mój "wrażliwiec żywieniowy" pewnie by się ucieszył, ganianie i zżeranie much jest przecież super, a duma po złapaniu jest ogromna  🤣
Wikusiowata, nie wiem jak ze smakowitością, bo osobiście wolę zalecać zwykle karmy hipo z hydrolizowanym białkiem, może być jakiekolwiek.
Mój miał okazję próbować przy tych wszystkich swoich akcjach biegunkowych i pochłaniał jak głupi. Nadal zdarza się, że dostanie u weta w ramach smaczków za maltretowanie
A odbiegając od tematu to ja nie ogarniam jak ktoś wpadł na pomysł produkowania karmy dla psów z owadów


nie chcę Cię straszyć, ale na największych w Europie targach żywnościowych, na które jeżdżę OWADY w jedzeniu LUDZKIM są dość powszechne - powiedzmy promowane - w wysokobiałkowych batonach energetycznych, przekąskach, fit-snackach itd. Nawet w czekoladzie.
Cieszą sie dużą popularnością. Na rynek Polski jakaś partia trafiła, ale w końcu nie wydano zezwolenia na sprzedaż.

Owady sa alternatywą dla białka zwierzęcego. Oczywiście nie jest to "ROBAL" ale wysuszone i zmielone robale w formie proszku.

Nie wiem czy wiecie ale w żarciu ludzkim są robale - np. czerwony barwnik w wielu produktach to właśnie jakiś KLESZCZ czy inny pancerzak - z którego mielenia otrzymuje się czerwoną barwę.
Dodofon ma rację, ten czerwony barwnik z robaków to koszenila, inaczej E120 😉
Może ne z kleszczy ale z czerwców kaktusowych pozyskuje się koszenilę, czerwony barwnik. Jak ktoś lubi Campari to smacznego 😉 Jest we wszystkich żelkach, skitelsach i w każdym żarciu o intensywnie czerwonym kolorze.
koszenila zdarza się też w niektórych napojach, sokach, dżemach itd.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
29 sierpnia 2018 12:12
Ojej dziewczyny to ja jednak z ciemnogrodu jestem 😉
Zwracam honor, jeśli takie karmy to dobra sprawa dla wrażliwców to super (choć do teraz mam wodok otwieranej puchy, w której zamiast kawałków mięsa są muchy w sosie albo galaretce  😂 )
generalnie to nie jest chyba jakaś super popularna wiedza 😉 ja akurat wiem, bo jestem wegetarianką i muszę uważać właśnie m.in. na koszenilę.
Koszenili już nawet w campari nie ma. Odchodzi się od tego.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
29 sierpnia 2018 12:47
Mojej podopiecznej pies jest na karmie z owadów. Właśnie ze względu na alergię. Po innych drapie się, jak głupi.
Mój jest na karmie z robali z VetExpert. Kocham tą karmę chyba bardziej niż piesa, wreszcie nie mam psa wylizanego/ wydrapanego do krwi, sierść jest super, pies wcina aż miło, czego chcieć więcej
Koszenili już nawet w campari nie ma. Odchodzi się od tego.
w skittlesach jest na pewno: klik A czy w Campari jej nie ma? klik
espana, - w pierwszym paragrafie artykułu o campari błąd na błędzie. Czy są tam robaczki nie wiem, prawdopodobnie są, ale odrzuca mnie jak ktoś o czymś pisze i robi błędy rzeczowe na dzień dobry.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 sierpnia 2018 16:19
espana, - w pierwszym paragrafie artykułu o campari błąd na błędzie. [...] ale odrzuca mnie jak ktoś o czymś pisze i robi błędy rzeczowe na dzień dobry.


Chyba akapicie ?
JARA, - ups, tak, chodziło mi o akapit 😡
To nie mój artykuł i nie znam się tak na alkoholu, by wyłapać błędy. Chodzi o sedno sprawy, czyli robale, a potwierdzenie w tym tekście nie jest efektem błędu.
espana, - mi chodzi o to, że jak ktoś robi błędy rzeczowe, to spada mi wiara w całość artykułu 😉 Skoro ktoś pisze i nie wie o czym, to jaką mam pewność, że robale są faktem, a nie fake newsem podłapanym przypadkiem i przerobionym na sensacje? To serio nie jest wiedza kosmiczna, tam są bardzo podstawowe błędy, więc wiarygodność dla mnie słaba.
Ja nie napisałam, że nigdzie nie ma, tylko, że się odchodzi na rzecz sztucznych barwników ze względu na cenę.
Część Campari też jest robiona na sztucznym barwniku, ale nie pamiętam w których krajach.
Pewnie się odchodzi, choć prawdę mówiąc chyba wolę barwnik naturalny z robaka niż sztuczny z niewiadomoczego  😁
majek   zwykle sobie żartuję
05 września 2018 12:04
Rodzina mojego meza to kosmici.
B. - okolo wakacji rozmawialam z nia, zeby wpadla do nas na kilka dni, kiedy dzieci maja ferie w szkole - zamiast szukac opiekunki - dam jej zarobic, jeszcze sfinansuje lot w obie strony. Poniewaz ferie sie zblizaja to temat powrocil. Tak, tak, ona bardzo chetnie, zadzwoni w weekend i ustalimy.
Ja zadzwonilam. I uslyszalam: `nie, bo moj chlopak nie moze wtedy jechac` (wtf?  chyba wytrzyma bez chlopaka 5 nocy. Czy ja o czyms nie wiem? Czy jak sie kogos zaprasza to automatycznie z osoba towarzyszaca? To jednak PRACA, a nie wesele.) No i najlepsze: ona nie bedzie leciec ryanairem, bo oni nie zezwalaja na podrozowanie z kotem.
No fakt, jakby oboje przylecieli, to kotem musialby sie ktos zajac.  FAK
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się