praca

Filologię polską na UW, specjalizacja: glottodydaktyka. Nie wiem czy ciężko czy łatwo z pracą, dla mnie w miarę łatwo.
Solusiek, a Ty dalej jestes za granica czy juz wrocilas? 🙂
nerechta, solusiek za granicą, z tego co wyśledziłam w jej postach 🙂

A propos pracy - właśnie siedzę nad tłumaczeniem prezentacji o epilepsji u psów i pewnie posiedzę jeszcze ze 2 godziny. Kocham tłumaczenia 😀 Ile to się człowiek może nowego dowiedzieć 🙂
nerechta wciąż jestem za granicą, w Niemczech. I mam nadzieję, że tak zostanie🙂 Umowę mam podpisaną póki co na 3 lata.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 września 2013 11:51
A ja mam kryzys-najchętniej przestalabym robić to co robię i zajęła sie czymś z zupełnie innej beczki- moda lub sport.Tylko jak tu zacząć znowu od zera? Gdzie? Kto mi tyle zapłaci ile płacą mi teraz? Takie dylematy. 🤔wirek:
Dostałam podwyżkę. Całe 60gr więcej do każdej godziny... W pełnym miesiącu wyjdzie może stówa więcej, niż mam teraz. Od rana myślę, co zrobię z takim majątkiem... Ktoś ma jakiś pomysł?  👀
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 września 2013 12:31
mundialowa, mam wrazenie, ze szef zasmial Ci sie w twarz. A na pewno nie potraktowal powaznie.
szafirowa, gdybyś widziała, z jaką miną to powiedział, to wiedziałabyś, że to co piszesz jest dosłowne...
Miałam ogromną chęć wyjść na zawsze z firmy po tej rozmowie, ale z czegoś żyć trzeba. Przez ułamek sekundy chciałam mu powiedzieć, że zaczynam poszukiwania innej pracy, a jak znajdę, to odchodzę, ale skoro - jak wynikało z jego dzisiejszego wystąpienia - jestem nieefektywnym pracownikiem, to nawet nie zauważy, gdy odejdę z dnia na dzień.
A więc... agencje rzeszowskie - nadchodzę!  🏇

p.s.: dziś pierwszy raz poryczałam się w pracy...
mundialowa
A poszlas na rozmowe o podwyzce przygotowana (nie wiem jaka masz prace, ale np. jasne zestawienie twojej wzrastajacej sprzedazy/ nowych klientow/ zaproponowanych i-lub wprowadzonych udoskonalen/ inne) czy po prostu poprosilas o podwyzke, poniewaz pensja jest niska ?
baba_jaga, u nas to nie działa na zasadzie wyników pracy poszczególnych osób. Pozycjonujemy strony i nie jest tak, że daną stroną zajmuje się od początku do końca jedna osoba. Przy jednej stronie działa około czterech, czasem więcej ludzi, każdy coś robi i też nie za każdym razem to samo. Raz np. ja piszę teksty, ktoś inny kataloguje, a ktoś szepcze na forach, w następnym miesiącu zmiana. Dopiero z tych wszystkich działań można wyciągnąć wynik, czyli wzrost pozycji w google.
A chodziło o podwyżkę obiecaną przy przyjmowaniu do pracy - okres próbny (taki doszkalający, bo każdy z nas przyszedł tu bez doświadczenia) miał trwać rok, po tym czasie miała być podwyżka, dla wszystkich jednakowa. No i wszyscy tę podwyżkę dostali, tylko nie ja (podkreślę, że każdy w dziale robi to samo, tyle że dla różnych klientów). A argumenty szefa były jak zawsze niezwykle ogólnikowe. On twierdzi, że wciąż mam takie same zadania, jak przy przyjmowaniu do pracy, kiedy nie miałam doświadczenia. Moje tłumaczenie, że tylko takie zadania dostaję i prowadzę te same strony od początku mojej pracy, bo kierownicy projektów są zadowoleni z moich działań skwitował to tekstem "ale powinnaś robić więcej". Zachowałam zimną krew i pytam, czy mogę zatem porozmawiać z kierownikami, by dali mi "bardziej kreatywne zadania" (a o niczym innym nie marzę!) to stwierdził, że nie, bo widocznie nie umiałabym ich wykonać skoro ich nie dostaję. Mówię mu, że to błędne koło jest, bo skoro nikt mi nie daje ambitniejszych zadań, to jak mam się wykazać - przyznał mi niby rację, ale stwierdził że póki co mam robić to co robię z tą stówą więcej.

Sorry, że się tak rozpisałam, ale ciekawa jestem, jak to widzicie patrząc obiektywnie. Szukam sensu tej rozmowy ale ni cholery go nie odnajduję.
delta   Truth begins in lies.
26 września 2013 13:52
mundialowa, zaczynam się zastanawiać czy ty, aby nie pracujesz w mojej byłej firmie, bo i dział ten sam i jak piszesz o swoim szefie to jakbyś pisała o moim byłym szefie. Powiem Ci, że tak jak wygląda twoja praca i podejście twojego szefa to wygląda 80% małych firm, które w ofercie mają pozycjonowanie. Jeśli mogę Ci coś doradzić to zacznij się rozglądać za swoimi zleceniami z SEO jeśli w tym chcesz zostać i uciekaj z tej firmy, bo będzie tylko gorzej. Ja wprawdzie byłam kierownikiem działu, ale miałam wieczne naciski od strony szefa pt "a może by tak komuś pensje zmniejszyć? a praktykant do tego nie wystarczy?", w rezultacie wypowiedzenie składałam 3 razy 😀 
Czy pracodawca ma obowiązek ułatwić pracownikowi uczenie się (kiedy praca jest również w weekendy), czy to zależy od jego dobrej woli?
delta, u nas przemiał praktykantów jest ogromny. Przestałam zapamiętywać imiona 😀 I właśnie najgorsze jest to, że firma, która uważa się za poważną korpo, zmieniła totalnie moje nastawienie do tej pracy. Samo pozycjonowanie nigdy mnie nie kręciło, to był dla mnie "efekt uboczny" tego, co kochałam - czyli copywritingu. A po roku pracy tutaj coraz częściej myślę nad całkowitą zmianą kierunku swojej kariery, bo pisanie pod narzucone schematy, słuchanie krytyki, że tekst jest dobry, ale wystarczyłby taki napisany w 20 minut i jeszcze ta... ekhem... podwyżka... Odechciało mi się totalnie  😵

A ta firma to na cztery litery?  😁
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 września 2013 14:03
Kodeks pracy mówi, że pracodawca ma obowiązek ułatwić pracownikowi możliwość dalszej edukacji i szkolenia zawodowego. Kodeks pracy określa podnoszenie kwalifikacji jako „zdobywanie i uzupełnianie wiedzy i umiejętności przez pracownika podejmowane z inicjatywy pracodawcy lub za jego zgodą." Pracodawca ma jednak obowiązek udzielenia pracownikowi urlopu na czas szkolenia. Musi też dać zwolnienie z całości lub części dnia pracy, na czas niezbędny do odbycia szkolenia.

Obowiązkiem pracodawcy jest ułatwianie pracownikom podnoszenie kwalifikacji zawodowych (art. 94).
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 września 2013 14:07
opolanko - wszystko ładnie pięknie,ale jaka jest podstawa prawna tego co piszesz?
bo wszystko się zgadza,ale w przypadku jeżeli to pracodawca kieruje pracownika na dokształcanie.

bo inaczej wymysle sobie 100 kursów,każdy innego dnia tygodnia i nie pojawię się w pracy? 😁
chodziło mi o studia, pracownik chce iść na zaoczne, bo ma tylko maturę, a kierownik mówi nie, bo "wiedziałaś, na jaką pracę się piszesz"
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 września 2013 14:11
Ktoś, z tego, co wiem, zgodnie z KP, jeśli kierunek podejmowanej nauki jest zgodny z obowiązkami pracownika, to w to w tej sytuacji pracodawca może wyrazić zgodę na danie pracownikowi dnia wolnego. Ale głowy sobie uciąć nie dam.
Wiem, że jest coś takiego w przypadku egzaminów.

Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 września 2013 14:19
opolanka, i tu dochodzimy do sedna problemu - "może wyrazić zgodę" jeżeli wyraził zgodę na podnoszenie kwalifikacji.
a wolne w ramach urlopu szkoleniowego - jeżeli jest to za zgodą bądź jeszcze lepiej skierowania pracodawcy,wtedy sa bardzo duże prawa i długie dodatkowe urlopy.
jeżeli pracownik się dokształca we własnym zakresie,to w praktyce pracodawca nic nie musi.
Pod pojęciem podnoszenia kwalifikacji zawodowych rozumie się zdobywanie lub uzupełnianie wiedzy i umiejętności przez pracownika, z inicjatywy pracodawcy albo za jego zgodą.
Pisze się wniosek,składa się do kadr i pracodawca na niego odpowiada. wtedy można dopiero uzgodnić warunki, m.in. urlopów szkoleniowych.
delta   Truth begins in lies.
26 września 2013 14:38
mundialowa, na 9 😀 skoro kręci cię pisanie a nie samo pozycjonowanie to złap kilka zamówień i można na tym bardzo ładną kasę wyciągnąć (ja swego czasu potrafiłam z samego pisania po pracy zarobić na pensjonat konia) a jak masz jeszcze język niemiecki/angielski to już w ogóle - jesteś porejestrowana w polskich portalach pośredniczących w sprzedaży tekstów? Na nich jest ten plus, że jak piszesz tekst pod popularne frazy to wrzucasz i ktoś go kupuje, a nie musisz szukać zleceń. Praktykanci w SEO to dla mnie koszmar - podobno w czasach przede mną potrafiło być ich nawet 50 (wszyscy zdalni) a pracowników w dziale było 5 :/ dla mnie masakra
delta, miałam nadzieję, że moja praca tutaj jednak zostanie doceniona i popołudnia będę mogła spędzać inaczej, niż przed kompem. Ale po dzisiejszym dniu widzę, że rozsyłanie cv i rejestracja na tych portalach to konieczność.

A co do praktykantów... U nas byli niestety w wersji stacjonarnej 😀 A mój pokój wybitnie przyciągał pary, które masowo przychodziły na jedne praktyki. Wytrzymać się nie dało od tych słodkości-miłości!  😵
I tego, że musieliśmy po nich teksty poprawiać, albo że na forach zamiast postów z odnośnikiem do pozycjonowanej strony wklejali dowcipy, by nabić szybciej linki (pełna powaga!), szef nie widział...
Czas uciekać i tyle.
Scottie   Cicha obserwatorka
26 września 2013 17:58
A ja tak dla odmiany stwierdzę, że lubię moją pracę i mam nadzieję, że pozdaję te cholerne testy w Poznaniu i przedłużą ze mną umowę w lutym 😉 Mogłabym napisać niezłą komedię o zgłoszeniach na numery alarmowe 😀
Scottie, weź coś napisz, uwielbiam takie historie z pracy 😀!

Ja jestem pracą zachwycona, po prostu spełniło mi się marzenie zawodowe i oby to trwało forever 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 08:39
Ktoś, no to mialam na myśli, że szef się zgadza na takie studia na przykład. No ale rzeczywiście, może wydać zgodę, a nie musi...

mundialowa, a możesz napisać więcej, jak wygląda takie pozycjonowanie stron? Bardzo mnie to ciekawi 🙂

Dzionka robiłaś jakąś kliniczną specjalizację? Czy tylko jakąś podyplomówkę, żebyś mogła pracować tam, gdzie pracujesz? 🙂
A u mnie duuużo pracy, chociaż to i tak jeszcze nic - prawdziwy dramat zacznie się w listopadzie - już się boję czy wtedy w ogóle będę wychodzić z pracy 😉 Ale jestem bardzo zadowolona, wreszcie robię to co mi się podoba 😉
opolanka, robiłam dwie specjalizacje na studiach - psychoterapię (dorośli i młodzież) i psychologię kliniczną dziecka. Teraz robię 4-letnią szkołę psychoterapii, jestem na 3cim roku. W Polsce system szkolenia terapeutów dziecięcych naprawdę leży totalnie, dla dorosłych jest to dużo lepiej rozwinięte i zorganizowane.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 10:44
Dzionka, no wiem właśnie... Ja planowałam doktorat albo specjalizację, w końcu ani jednego, ani drugiego nie tknęłam. Mam kilka podyplomówek, ale co z tego. Właśnie myślę nad tą szkołą psychoterapii, ale nie wiem, czy dam radę.
Dzięki za info 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 września 2013 11:15
Uwielbiam mościć sobie nowe biuro. Jest słitaśnie =)
Strzyga, ja też ostatnio urządzałam gabinet i tak mi się spodobał, że aż zdjęcia porobiłam 😉

opolanka, a ty jesteś doradcą zawodowym, prawda? Planujesz iść w jakąś inną stronę? Szkoła to jednak inwestycja na 4 a może i więcej lat - mi się pewnie nie uda skończyć w 4, bo jest tyle dodatkowych wymogów do certyfikatu, że będę je robić i robić chyba... No ale kasa co roku coraz mniejsza do płacenia, co pociesza 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 września 2013 11:34
[Dzionka, ja na razie porządkuję segregatory, układam książki, teczki, wypełniam szuflady =)
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 września 2013 22:27
Dzionka, no właściwie jestem doradcą, ale pracuję już 5 lat i trochę mnie już nudzi ta robota 😉 Aczkolwiek mają być u nas jakieś zmiany, więc mam nadzieję, że się załapię na coś fajnego, dalej będąc psychologiem. Ale nie ukrywam, że zarządzanie ludźmi też mi pasuje 😉
Gdzieś tam z tyłu głowy mam żal do siebie, że jednak poszłam w podyplomówki (które mi się na szczęście przydają), a nie zrobiłam specjalizacji.
Myślałam o szkole psychoterapii, ale u nas małe szanse na dobre zatrudnienie, chyba, że zakładasz własny gabinet.
Pociąga mnie też trochę psychologia transportu, ale gabinetów jest jak grzybów po deszczu, więc ciężko się wstrzelić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się