Laicy o koniach

mój tam woli trawę niż przysmaki z innej strefy klimatycznej :P Jakbym jej tego banana przyniosła to by nawet nie spojrzała po całodziennym pasieniu.
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 maja 2015 21:30
A przyniosłaś kiedyś?
U nas wciągają banany jak szalone  😀
Ja myślę, że jeśli koń lubi a banany jako takie nie szkodzą to mogą być smakołykiem równie dobrym jak jabłko, marchewka czy koński cukierek, tyle, że do kieszeni się ich nie schowa 🤣
Ja sama daję albo marchewkę albo jabłko, w sumie nie wiem czy aktualna kobyła lubi banany. Wiem, że jak dawałam suszone to niektóre konie wypluwały a inne szalały z radości.
Siesiepy   Ponczek bez rączek
15 maja 2015 21:58
Moja jak widzi banana, to ma gdzieś wszelkie inne smaczki i owocki, a to łasuch niesamowity(i potrafi pić ze mną herbatkę z kubka). Po prostu nic innego się nie liczy i duszę odda za bananka. 😀
zrobię test :P w takim razie
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 maja 2015 08:23
Ja też muszę spróbować 😉
O, to ja też jutro popylam z banankiem  🙂
Moja kobyła wcina trawkę na pastwisku, na łbie ma maske przeciw owadom.
Przejeżdża rodzinka na rowerach, zatrzymują się przy ogrodzeniu,
syn pyta ojca czemu ten konik ma maskę na głowie.
Tatuś tonem mega znawcy:
Widzicie dzieci- ten konik ma na głowie maskę po to żeby nic nie widział i niczego się nie wystraszył, właśnie dlatego nie boi się rowerów- bo ich nie widzi!"

👍  🏇
Zrelacjonowane przez koleżankę:

Rodzinka na zawodach.
- O, popatrz tatusiu, jaki biały konik!!!
- Nie mówi się biały, tylko kary.

😵
Moja kobyła wcina trawkę na pastwisku, na łbie ma maske przeciw owadom.
Przejeżdża rodzinka na rowerach, zatrzymują się przy ogrodzeniu,
syn pyta ojca czemu ten konik ma maskę na głowie.
Tatuś tonem mega znawcy:
Widzicie dzieci- ten konik ma na głowie maskę po to żeby nic nie widział i niczego się nie wystraszył, właśnie dlatego nie boi się rowerów- bo ich nie widzi!"

👍   🏇


U mnie było podobnie tylko : to po to żeby nie biegał, bo jak prawie nic nie widzi to tylko może spokojnie chodzić  😁 normalnie pęta tyle, że na głowie
Mój koń nie jada bananów. I drugi, któremu próbowałam wcisnąć też wzgardził.
Mam filmik, jak zrzucę to pokażę :P

proszę
No i byłam z tym bananem  😀.
Kobyła moja wciągnęła jego kawałek w trymiga a pierwszy raz miała z nim styczność, natomiast kobyła znajomej  ( matka mojej kobyły ) wzgardziła.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
17 maja 2015 22:37
Zawody skokowe w jednej z dolnośląskich stajni, obok siedzi grupka dziewczynek (dałabym im 10-12 lat). Tonem znawców komentowały niektóre przejazdy - taki wiek, że nie trudno o przeświadczenie na temat własnej wspaniałości 😁

Nr 1 jednej z nich - "Mam słabe stopy i dlatego łydki mi latają!" Ok, zdarza się 😉

Nr 2 to dialog pomiędzy dwoma dziewczynkami:
Dziewczynka 1: No, i Pani X zapytała się mnie czy to mój koń jest.
Dziewczynka 2: I co powiedziałaś?
D 1: No, że nie mój, a klubowy...
D 2: Eeee.. trzeba było powiedzieć, że twój! A najlepiej to powiedzieć, że go dzierżawiłaś trochę, ale Państwo Y postanowili Ci go odsprzedać za powiedzmy... 500zł, bo fajnie Wam szło i on cię bardzo polubił!
D 1: Ale 500zł to żaden sportowy koń nie kosztuje chyba, a jak już to jakiś marny?
D 2: No, to 1500! To już dużo przecież jak na konia do skoków!
😜
Siesiepy   Ponczek bez rączek
17 maja 2015 23:01
Koń(kobyła) Viridili też banany ma w poważaniu. Dzisiaj z wrażenia podeszła do mnie i mojej, jak ta właśnie rzuciła się na banana i... chyba mocno się zawiodła.  😜

Viridila - to takie kwiatki tam były, a mnie nie było? Łuuu... 🙁

EDIT: drobne skorygowanie niezrozumiałego tekstu
zrobię test :P w takim razie

Ja też zrobiłam... Nie lubi 🤣 musiałam sprzątać rozmemłanego banana z ziemi
historia niedawna 😉
Rozmawiamy sobie z nauczycielem w-fu o koniach i temat zszedł na ujeżdżenie. Wytłumaczyłam tak po krótce o co chodzi, na co pan, że to za łatwa dyscyplina, bo przecież każdy wie jak się jeździ na swoim koniu i lepiej by było, gdyby się tymi końmi wymieniali  🤣
lovesunrise hehe dobre, i w sumie nie takie głupie 😉 ujechać na obcym tyle co na swoim może nie być takie proste
A takie przejrzałe, brązowawe już się nadają? Moja rodzina lubi banany al dente  😁 i takie często zostają.
Atea - ja często dawałam nawet mocno przejrzałe banany, moje konie je uwielbiają. Nawet takie praktycznie całkiem czarne, jak nie są zgniłe, ani nic, tylko po prostu już mocno przejrzałe, więc nikt ich raczej już nie zje, to zawsze lądują w stajni. Z początku konie nie ogarniały jedzenia czegoś tak miękkiego, ale teraz wciągają bardzo chętnie. Banany podłapałam opiekując się pewnym łogrem, co miał konkretnego świra na ich punkcie i na zapach kobyły nie robił takiego zamieszania jak na zapach banana  😁
rochnar, tylko wtedy ludzie stwierdzą, że po co dobrze robic trening jak można komuś na zawodach zrobić pod górke :P
Ktoś się pyta mnie dlaczego mam dwie pary wodzy przy wędzidle. Odpowiedziałam, że dzisiaj będę jeździć we dwóch (w sensie 2 osoby na koniu) - uwierzył.  😜
rochnar, tylko wtedy ludzie stwierdzą, że po co dobrze robic trening jak można komuś na zawodach zrobić pod górke :P



nie no żartuję oczywiście, ale na jakichś towarzyskich w ramach dobrej zabawy... czemu nie :P
Znajomy, widząc pierwszy raz konia pod solarium:
- Co wy tu kurde macie jakąś wyparzaczkę dla koni?
😀
I oczywiście klasyk:
- A te wszystkie konie to araby, co nie?
W temacie arabów...
Jesteśmy z koniem w terenie, akurat idziemy przez teren kopalni piasku, więc zeszłam i na wszelki wypadek idę w ręku, jakby się miały jakieś dziwne rzeczy wydarzyć. Wokół trochę ludzi, bo akurat było zamknięte, więc ludzie się opalają na hałdach piasku. Zza jednej hałdy wybiega mała dziewczynka z zachwytem w oczach na widok konia, za nią wychodzi tata. Zatrzymałam się, porozmawialiśmy, pan się zapytał, czy można dziewczynkę posadzić na siodle, ale o dziwo zrozumiał odmowę i nie dąsał się z tego powodu. Dziewczynka wygłaskała konika, cała zachwycona, konik mniej  😉 No ale po kilku zdaniach pan pyta:
- A jakiej rasy jest ten koń?
- Arab.
- Tak mi się wydawało, bo głowę ma taką jak te w telewizji na pokazach... Ale nie sądziłem, że prawdziwego araba można tak spotkać po prostu.
😁
sytuacja z weekendu, przechadza się cała rodzinka po stajni jak to bywa w weekendy oczywiście głowa rodziny chodzi i opowiada jakie to piękne koniki większość oczywiście ma tabliczki na boksach wiec jaka rasa wiadomo, ale niedawno znajoma kupiła sobie konika polskiego i jeszcze nie zdążyła ogarnąć tabliczki więc TATO musiał oczywiście wiedzieć co powiedzieć swoim pociechom, stojąc przed boksem napreżył sie i rzekł : a to jest dzieci konik małopolski  😀

sytuacja wcześniejsza, prowadziłam jazdę pewnej dziewczynce która przyjechała z tatą i babcią po całej jeździe jak już dziewczynka stepowała, zagadnęła do mnie babcia... i zaczęła opowiadać ...
na samym początku stwierdziła że mamy piękne te araby w stajni (stoją dwie kruszynki 150 wzrostu) babcia stwierdziła że też miała araba ale jej arab to był arab był większy niż te nasze dwa no i pracował w polu, aż do śmierci chodził taki był mocny! nawet na polu padł pracował do końca, mieli pole na pagórku i jak szedł w dół to szedł a jak do góry to ze starości się położył i w końcu zdechł.  Taki był pracowity i pracował do starości... zamiast skrócić opowiadanie o stwierdzenie zajechaliśmy go...  🏇
skraweknieba, ona nie miała co skracać, w jej mniemaniu, ten ich koń padł po prostu ze starości, myślisz że miał ktoś tam u nich świadomość, że zajechali konia?
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 czerwca 2015 16:16
Pewnie nie :/

Sytuacja z dziś, na hali multum dzieci, drzwi obwieszone rodzicami, dziadkami, ciotkami każdego z nich. Czyścilam kobyle, która tego nie lubi i trochę tupie tyłami, szczurzy się itd. Jeden z tatusiów, znawca najwyraźniej, stwierdził, że "taki narowisty, to na pewno sportowy, na pewno skacze!". Kobyla w życiu nic nie skoczyła powyżej cavaletti, ale owszem, sportowiec - ujeżdżeniowiec.
Później oczywiście wszyscy po kolei prowadzili jazdę za instruktorke - np jedź szybciej! Nogą go kopnij! (instruktorka cmoka na konia, ten rusza klusem) No i widzisz, działa! Tak masz jezdzic!
Cycki do ziemi opadają...
Koleżanka mnie ostatnio zabiła pytaniem jak zauważyła szampon dla koni-
a jak wyje kąpiecie? Bo psy to tak w wannie, ale konie?  😂
Watrusia domyślam się ze nieświadoma...szczerze mówiąc nawet jakaś taka dumna się wydawała ze pracował do końca no po prostu koń nie do zdarcia...

drabcio uśmiałam się:P
I laicko i straszno… nie wiedziałam gdzie, do tego wątku chyba pasuje najlepiej
Taka sytuacja:
Przyjechała do nas grupa na wycieczke 1-dniową. 4 godziny poza miastem. Podchody w lesie, przejażdżka na koniu, ognisko, zabawa na powietrzu…. Dla wielu pierwszy raz w życiu takie sytuacje.
Rozmowa z nauczycielkami:
- to ja idę po konika, pani A. przyprowadzi was na plac.
- będziemy jeździć?!
-e? dzieci będą jeździć (już myślałam, ze kolejne "duże" „panie” chcą wsiadac na kuca)
- jak to jeździć?!! To chyba przesada!! (oburzona pani „młoda jaroszka animalska- już wcześniej popis zrobiła)
- jak przesada? Nie rozumiem? Konik jest przyzwyczajony, nauczony i nie jest dla niego problemem jak kilkulatki na nim godzine czy mniej posiedzą, on… no nie ma problemu(tu nie chciałam użyć „konie do tego są” czy cos podobnego –żeby nie było żem instrumentalna sadystka, ale ciężko inaczej krótko wyjaśnić…)
- chyba wystarczy jak popatrzą! Bez przesady! Żeby męczyć! Ja się nei zgadzam! Co to ma w ogóle być?! Jeździć na koniu?! To znęcanie!  (…)
-(…) - generalnie powtórka)
-proszę pani, swoich prywatnych dzieci może pani nie puścić, nie ma obowiązku. Ale… to jest w programie wycieczki, rodzice zapłacili. Jeśli zakaże pani –dla mnie nie ma sprawy, tylko musi pani im to sama wyjaśnić i oddac pieniądze.
(jaki inny,kolejny argument dla takiej?)
Po podszeptach drugiej, żeby odpuściła, bo koń przyzwyczajony itd., zgodziła się dalej kręcąc nosem.

Jakieś pół godz. później (troche przygotowanie i ochłonięcie zajęło) sadzam kolejne dziecko, panie obie siedzą i obserwują, puszczają dzieci, strofują, krzyczą. I kolejne dziecko przerażone, ze łzami w oczach podchodzi i pyta czy może, czy na pewno. Czy konik nie zmęczony ...
-jasne, wsiadaj, pogłaskaj itd…
-ale na pewno? bo pani powiedziała, że my go zamęczamy i on przez nas umrze…

Sobie wyobrażacie?!
Jakby się dowiedziała na jakie rajdy jeżdze to by mnie ukamienowała…
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się