Sprawy sercowe...

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 maja 2021 16:47
infantil, spróbujcie edarling. Jest płatny, ale to odstrasza przypadkowych facetów, którzy szukają przygodnego seksu.
Wypełnia się też tam test osobowości i portal podsyła ludzi na podobnym poziomie materialnym jak i osobowościowym.
infantil, a dlaczego Tindera odpuszcacie? Wbrew pozorom ludzie chętnie tam szukają różnych relacji nie tylko takich jak założył autor aplikacji 🙂
Czy mamy tutaj użytkowniczkę, która rozwiodła się z mężem z własnej woli po kilku latach małżeństwa (nie wchodząc już w szczegóły dot. powodu) i zechciałaby porozmawiać o tym, jak to przebiegało na priv?
Meise, troszkę mało konkretnie pytasz.
Może przebiegać różnie, w zależności od tego czy jest z orzekaniem winy, czy jest wspólny majątek, dzieci. czy małżonek jest "współpracujący" czy też chce zrobić na złość. Sporo jest czynników. Jeśli chcesz posłuchać o bardzo bezproblemowym rozwodzie to zapraszam na priv.
Meise, ja.
Edit: mhmmm..
Za ten post użytkownik otrzymał: Ban 10 dni
Komentarz moderatora: Chamstwo.
Wiem, że post nieregulaminowy, ale 😮😮😮😮😮😮😮 SERIO?!
Komentarz przynajmniej nie na miejscu 👀 gosza1898 rozumiem, że zazdrościsz...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 czerwca 2021 14:39
🤣🤣 Jaki czad🤣
Oooo, ale kogoś d*pa zapiekła, konto niecałe 3 tyg i pierwszy post w wielkim stylu xD
Niech mod to skasuje czym prędzej...
I da permanentnego bana...
O nie, ominęło mnie :P Ktoś mi może na privie przytoczyć? 😂
A co to było takiego?
Bo aż mnie zaciekawiło ...
Mnie też 😂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 czerwca 2021 19:01
Ogólnie rzecz ujmując teksty na pozomie podstawówki. Takie wiecie, niby cięte riposty 🤣 Mnie osobiście takie akcje bawią do łez! Ktoś sobie zakłada konto tylko po to żeby, w swoim odczuciu, komuś dopiec 🤣
zembria, ale do kogo były te riposty?
I z jakiego powodu?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
11 czerwca 2021 07:13
Perlica, Wiesz co, skoro ktoś uznał, że było to na tyle obraźliwe, żeby to usunąć, to myślę, że jedynie sama zainteresowana może takiej informacji udzielić. A z powodu to pewnie nudy i braku własnego życia 😉
Perlica, to był bardzo niesmaczny komentarz do infantil, dotyczący jej związku.
Chyba jakaś znajoma wyjątkowo zazdrosna, że się dziewczynie układa w życiu 🙄
zembria, mi nie chodzi o cytowanie, a o kontekst.

kolebka, spoko, teraz rozumiem.
kolebka,

nawet nie widziałam tego komentarza, mogłabym poprosić na priv informację, co tam było?
Sprawa może być niestety poważniejsza, niż tylko "zazdrosna znajoma". Może rozchodzić się o permanentny, wieloletni stalking.

edit: mam już screena, dziękuję!
Meise, JA, wal na PW
Dzięki, jakby co to nie ja się rozwodzę, bo mam Niemęża jednego i tego samego od 10 lat 😉
Pytałam dla kogoś innego, kto stanął przed takim wyborem...
Czy ktoś może polecić ogarniętego terapeutę dla sypiącego się małżeństwa (nie mojego)? Może być online, problem w tym, że oni są dostępni późno, bo ok. 21 : 00. Coś takiego w ogóle da się ogarnąć?
Dziękuję.
Czy warto pracować nad relacją z partnerem gdy od początku dochodziło do zgrzytów i nieporozumień?
Nie jestem już najmłodsza, mój partner również. Spotykamy się od roku czasu, od grudnia jesteśmy oficjalnie razem. Ale ciągle są jakieś zgrzyty z byle powodu. Mam wrażenie, że pomimo wielu zalet które widzimy w sobie nawzajem to nie umiemy się komunikować i dochodzi do spięć. Zastanawiam się, czy w ogóle warto starać się dotrzeć czy lepiej odpuścić. Mówi się, że pierwszy okres relacji powinien być tym najfajniejszym, a u nas raz jest fajnie, a raz jest zgrzyt. Dodam, że jest to związek trochę na odległość i jak się widzimy to od piątku do niedzieli. Czasem co weekend, czasem rzadziej. Potrzebuję obiektywnego spojrzenia czy to jest normalne już w tym wieku (ja 35 on 39) czy wiek tutaj nie ma żadnego znaczenia i ludzie po od początku powinni się super dogadywać. Myślę nad sesją u jakiegoś psychologa, bo już sama zagubiłam się w tym.
mindgame, O matko, 35 to młody wiek! Daj spokój, ludzie odnajdują miłość i po 60tce (powaga, znam przynajmniej dwie takie historie).
Też pytanie co to konkretnie są za zgrzyty.... .
Psycholog, chociaż konsultacyjnie, to, jak dla mnie, zawsze dobra opcja... Bardziej obiektywnego zdania nie znajdziesz.
mindgame, - jeśli trzyma Cię "mam 35 lat i nie należy wybrzydzać" to jest jeden z gorszych powodów bycia razem. Partnera można znaleźć w późniejszym wieku (moi rodzice rozwiedli się i potem spotkali kogoś nowego po 40-stce), a tkwienie w "ujowo, ale stabilnie" blokuje nas na inne opcje, być może lepsze.
Dobre chwile są wszędzie i zawsze, nawet w skrajnie toksycznych relacjach (been there, done that). Jeśli chodzi o zgrzyty to zależy o co one są, ale jak nie masz w partnerze przyjaciela, oparcia, jak są kwestie nie do pogodzenia teraz, to spora szansa, że jak zamieszkacie kiedyś razem wyjdzie jeszcze więcej zgrzytów. Jasne, trzeba rozmawiać, umieć znaleźć kompromis, ale też zrozumieć, że nie zawsze jest on możliwy.
Dla mnie jeśli są wątpliwości czy z kimś być, to znaczy, że coś jest nie tak i prawdopodobnie to jednak nie.

Z swojego punku widzenia - mój obecny chłop nigdy nie był dla mnie "big love, motyle w brzuszku i piorun z nieba", ale od początku świetnie nam się rozmawiało i zgadzaliśmy się ważnych kwestiach. Tym mnie "kupił" i choć nie byłam od razu na 3x tak, to już po paru miesiącach spotykania się wiedziałam. Nigdy też nie wątpiłam czy ja chce z nim dalej być, zawsze we mnie była ta chęć, nawet jak pojawił się zgrzyt to był problem do wspólnego rozpracowania.
Wcześniej miałam wątpliwości... no i okazały się one uzasadnione.

Co do początku jako najlepszego okresu to nie wiem, na pewno te emocje są wtedy świeże i "wow", ale z drugiej strony, to mam wrażenie, że mi jest fajniej po paru latach razem 😅
Wydaje mi się po prostu, że wiele związków ma kryzys po około 2 latach, bo wtedy już przestaje się chcieć udawać kogoś innego i to co się kisiło w sobie wybucha.

Ah, no i moją definicją związku jest to, że w nim ma mi być fajniej niż samemu. Jak nie jest to na ciul taki związek 😅
mindgame, mnie to nie brzmi dobrze, bo jednak weekendowy związek to jest bardzo "łatwy" związek. Schody się pojawiają przy codzienności życia zazwyczaj, a początki to jednak okres gdzie się wielu rzeczy nie zauważa, bo zauroczenie/zakochanie, a te rzeczy przeszkadzać zaczynają potem.
dzięki za odpowiedzi. Czuję się młodo, ale mam świadomość, że z wiekiem człowiek staje się coraz trudniejszy i ma coraz więcej swoich przyzwyczajeń i nawyków, a do tego jeszcze bagaż różnych doświadczeń. Wcześniej byłam w długoletnim "spokojniejszym" związku, więc trochę mnie ominęło i nie umiem określić czy to normalne, że ludzie mają zgrzyty czy właśnie powinna chociaż przez te pierwsze 2 lata być ta sielanka 😉 zwłaszcza, że właśnie nie mamy jeszcze problemów dnia codziennego ... ale bardzo podoba mi się zdanie keirashara moją definicją związku jest to, że w nim ma mi być fajniej niż samemu. Jak nie jest to na ciul taki związek
wezmę to sobie do serca 🙂
Sama mam 35 lat i fakt ja już mam męża ,ale szukałam go długo i wcale nie czułam na barkach presji czasu.Moje towarzystwo natomiast ma 35 i więcej i conajmniej 10 moich przyjaciół to single ciagle szukające swojej połówki a cześć to nie wiem czy w poważniejszym związku kiedykolwiek była ,wiec z tymi bagażami doświadczeń bym nie przesadzała 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się