Sprawy sercowe...

Z innej beczki:

Przyjaźń po rozstaniu - możliwa, niemożliwa?

Możliwa i niebywałe, ale czasem ze zwrotnym szczęśliwym zakończeniem. Znam dwie pary, gdzie pierwsza okres rozłąki miała długi po lat parę, a druga zaś około roku. Mimo wszystko kontakt był zachowany lecz bez momentów wymagających większego zaangażowania. Aktualnie miłość wręcz rozlewa się tęczą i jest wszystko w jak najlepszym porządku.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 grudnia 2013 14:45
Być., no to nie przyjaźń, tylko przerwa w związku.
Lov   all my life is changin' every day.
14 grudnia 2013 15:22
Poncioch, ja akurat jestem w sytuacji "zostańmy przyjaciółmi", ale bardziej na zasadzie przerwy w związku żeby zobaczyć, czy jak się inne rzeczy poukładają to nadal będzie nas ciągnęło na tyle, żeby do siebie wrócić. Jak na razie jakoś się w tym odnajdujemy, fakt, że czasami na wspominki bierze i serce porywa, ale jeszcze rozsądek mi funkcjonuje 😀 Chociaż nie zaprzeczę, że może jeśli poukładamy w końcu swoje inne sprawy, o które był największy bajzel, to do siebie wrócimy. Czas pokaże 😉

No i właśnie, wracając jeszcze do motywu, w którym P. zaprosił mnie na Sylwestra w Bieszczady. Przyjaciółka podpowiada, że skoro on jedzie z grupą znajomych, to jednocześnie ja też bym mogła, żeby sprawa nie była zbyt oczywista 😉  Miałyśmy siedzieć we dwie w domu, więc może się jednak wybierzemy... Plus taki, że w razie co ona mnie walnie w łeb, jak mi coś odwali 😁
Dzięki dziewczyny, za wszystkie odpowiedzi 😉
Lov, o ile zdąży Cię walnąć w łeb...  :emota2006092:
Być., no to nie przyjaźń, tylko przerwa w związku.

Zaprzeczę, aczkolwiek opisywać tych dwóch przypadków dokładnie nie będę. Sam związek przestał funkcjonować u jednej jak i drugiej pary, przy czym każda z pń szukała sobie innego partnera. Życie jest przewrotne.
Lov   all my life is changin' every day.
14 grudnia 2013 18:46
Ascaia, ona akurat jest szybka w ruchach, i jak wie, że musi mnie ogarniać, to jest jedyną osobą, któa potrafi to zrobić 😁

Być., ja podzielam Twoje zdanie 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 grudnia 2013 06:38
Z większością moich byłych mam kontakt, ale było dokładnie tak jak dziewczyny napisały dopiero po jakimś czasie.
Ja z byłymi kontaktu nie mam, ale to wiąże się z tym, że każde z nas poszło w swoją stronę - inni znajomi, inne życie, inne priorytety  😉 Pewnie dlatego, że rozstawałam się zawsze w raczej dramatycznym klimacie  😁 Wiecie krzyk, rzucanie talerzami, łzy i pretensje. Tylko z ostatnim mam problem. Rozstaliśmy się właśnie w pokojowych warunkach i na spokojnie, więc powinno być wszystko ok. A ten mimo, że ma już 5 dziewczynę z kolei nadal dzwoni do mnie i przeżywa. Od pytań o moje życie po wyznania miłości  🤔wirek:

Pewnie jakbym się rozstawała w pokojowych warunkach to i kontakt bym z nimi miała. Teraz już nie jestem tak niezrównoważoną osobą, ale patrząc na to w jaki sposób kończyłam związki parę lat wstecz ... No gówniarą byłam, rozwydrzoną w dodatku  😎
Ja z większością nie mam żadnego kontaktu, nie są mi potrzebni do szczęścia w życiu.
To ja może w skrócie opiszę nasze ostatnie 4 dni.
3- cia rocznica, świętowana dzień po niej.
Dostałam piękne kolczyki.
Pokłóciliśmy się o zaręczyny, ślub i dzieci.
Rozstaliśmy się w zasadzie, ja się wyprowadziłam... na jakąś godzinę  😂
Czyli, że się już zeszliśmy.
Szepcik - emocji w związku nigdy za mało  😂 :P
No. Wiem, że często się mówi "Gdyby mi ktoś zaproponował wyjazd do Brazylii/Chin/Meksyku to spakuję się w 10 minut" i teraz z czystym sercem mogę to samo powiedzieć - spakuję się w 15 minut 😉
szepcik - (zupełnie niezłośliwie) od kiedy podczytuję towarzyskie - zawsze masz jakieś "przygody" w sprawach sercowych. zastanawia mnie czy to kwestia przypadku, czy jednak pewni ludzie przyciągają sytuacje tego typu 😉
(również zupełnie bez zlosliwosci :kwiatek: ) niedługo w 5 się spakujesz! :P
a jak tam Breva?
Dzionka, jak prawie pol roku po ślubie?
Lov- czuje ze bedzie wielki powrót!! 😉
whitemoon071, miło że pytasz - u mnie bez szału ale stabilnie😉 nawet nie mam siły i czasu żeby rozkminiać czy jest ok, zarobiona jestem, więc w temacie nie ma ani przełomu na plus, ani też nie ma dramatów, bo zwyczajnie nie mam na nie czasu😉

szepcik, no nie nudzisz się🙂 a o co poszło? on nie chce ślubu, dzieci itp? kurcze, to moze być trudne do zmiany..
Mam problem z serii "co jak związek się rozpadł". Świeża historia. Miało być koleżeństwo, ex nawalił w pewnej sprawie. Przeprasza. Nawet nie wiem co mu na to odpowiedzieć. Czuję się zraniona, ale tak właściwie... nie wiem nawet czy powinnam. Mam mętlik w głowie. Nie wiem czy umiem sprawiedliwie ocenić sytuację, kiedy emocje jeszcze nie opadły... 🙁
whitemoon071, w złym momencie mnie wywołałaś do tablicy 😉 Od jakiegoś czasu kiepsko, sporo się kłócimy w zasadzie nie wiem o co z przerwami na super dni i momenty. Ogólnie do końca listopada jakoś było zarąbiście, ale teraz jakoś tak se :/
Dzionka spójrz co się dzieje za oknem... to chyba na wszystkich działa negatywnie... 😉
szepcik no, ty to nie masz nudnego związku 😉

My się znowu dzisiaj pokłóciliśmy, znowu nie wiem o co i znowu się pogodziliśmy. Czyli niezmiennie. 😀
mery, może to o to chodzi, sama nie wiem. Ale najchętniej bym go wysłała w jakąś delegację na miesiąc i wyłączyła telefon, jakoś mam kryzys chyba. A jak u was? Też pamiętam, że było groźnie nie tak dawno temu?
to chyba faktycznie jakiś słaby dzień dzisiaj... 🙄 nawet w moim idealny związku przed chwilą wynikła kłotnia i C pojechał pojeździć na swojej maszynie... 🤔 troche słabo, że o tej porze, ale mam nadzieje, że wróci do domu cały.
ja ide sprzątać, bo własnie to najlepiej mnie rozładowuje 👿
wiesz Dzionka jak zawsze 😉 raz lepiej, raz gorzej, raz wielka kłótnia i łzy, później wielka miłość i namiętność 🙂 i tak w kółko aczkolwiek zdecydowanie więcej tego drugiego 💘
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 grudnia 2013 21:32
A u mnie za to dla odmiany "ja sie dziś znów w Tobie zakochałem, ostatni raz się w Tobie zakochałem 3 miesiące temu" ;-)
JARA, łaaaa, ale słodko 😍 Fajnie, tak trzymać!

mery, oo, to burzliwie! No ale dobrze, że przewaga tych ciepłych uczuć jednak. Bo u nas to raczej nie ;P
Dzionka - trzymam kciuki za lepsze dni w takim razie! Zaraz święta, na pewno wszystko będzie wspaniale jak do tej pory! 😉
JARA - super jesteście!  💘
Breva - no to... o tyle dobrze, że nie gorzej. Kiedy będziesz miała mniej pracy? Może wtedy jakoś wszystko wyjdzie na prostą?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
16 grudnia 2013 07:49
U nas niby sielanka, ale przeplatana bezsensownymi sprzeczkami/kłótniami o bzdety...irytuje mnie to niebywale, że piękny dzień ma lipne zakończenie, bo on coś zrobi według mnie nie tak, zwróce uwagę on się wkurzy, ja nie odpuszcze i tak sobie jest kłótnia. Na szczęscie ogólny bilans bardzo na plus 😀

JARA-nie chodzcie tak noca po tej Ślęzy, bo Was dziki zjedzą 😉
my też się ostatnio ciągle sprzeczamy o bzdety... taki czas chyba 😉
A ja mam ciche dni. Mam ochotę zniknąć, paradoksalnie może wtedy mnie zobaczy...
Lov   all my life is changin' every day.
16 grudnia 2013 10:51
incognito, a Ty cały czas z tym jarającym, dobrze kojarze? Czy coś przegapiłam?

Thymos, poniekąd coś takiego się sprawdza. Odkąd jesteśmy "na etapie przyjaźni" i ja nie dzownię pierwsza, nie piszę, nie odzywam się, to P. potrafi zadzwonić 2, 3 razy dziennie zapytać, czy wszystko w porządku, jak minął mój dzień i takie bzdety. Coś w tym jest 😉

whitemoon071, na razie mi do powrotu nie spieszno, więc raczej się przed tym wzbraniam 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się