Zima 2010/2011 meldunki

armara ja zakupilam sprzet w obi taka fajna poreczna szufla z tym, ze utknal mi w samochodzie i nie odsnieze auta dopoki nie uda mi sie otworzyc drzwi od auta...
vissenna   Turecki niewolnik
02 grudnia 2010 15:11
Mając domek na rogu ulicy mam całkiem sporo do odśnieżania.

Trzy godziny dzisiaj walczyłam z bratem.

Taczką wywoziliśmy śnieg z podjazdu i podwórza. W najgłębszych miejscach było 70 cm śniegu  😵
Jutro podobno powtórka...
armara ja zakupilam sprzet w obi taka fajna poreczna szufla z tym, ze utknal mi w samochodzie i nie odsnieze auta dopoki nie uda mi sie otworzyc drzwi od auta...


Merci  :kwiatek:
Współczuję, ja swój dziś wykopywałam jakimś nadłamanym drewnianym kawałkiem czegoś co kiedyś było łopatą, ale na szczęście się udało.

Jutro podobno powtórka...
ŻE CO???żartujesz?Ja mam już! serdecznie dośc!
o nie, tylko nie powtorka

ciekawe jak to sie kiedys rozpusci moze byc powtorka z powodzi... czemu nikt nigdzie o tym nie mowi
a to dopiero poczatek zimy
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
02 grudnia 2010 17:12
U nas przez noc napadalo ok. 15-20 cm sniegu  🤔
W efekcie zasypane drogi, problemy z dojazdem, pozamykane szkoly i niektore sklepy :/
Niewiadomo czy nasza firma bedzie jutro otwarta, byc moze czeka nas dodatkowy dzien wolny.
Duzym problemem jest to, ze tu raczej nikt nie zmienia opon na zimowki, a sprzety typu plugi i pisakarki naleza do rzadkosci. Z drugiej strony wiekszosc osob jezdzi naprawde powoli i ostroznie. Nam dzis droga do pracy zajela 20 min. a normalnie to 5-7 min.
Do stajni nie zdecydowalam sie jechac, perspektywa letnich opon na zasypanych drogach mnie przeraza 🙁 
viikaa, mnie też by przerażała droga na letnich oponach- dlaczego więc nie zmienisz opon..?
u mnie tez wszyscy pomykamy na oponach "irlandzkich".. jedno co jest dobre, to wolniutko i w coraz mniejszym gronie..
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
02 grudnia 2010 18:46
viikaa, mnie też by przerażała droga na letnich oponach- dlaczego więc nie zmienisz opon..?


Wszyscy jezdza tutaj na oponach "angielskich".
Snieg zazwyczaj nie pada, czasem troche poproszy w ilosci 1-2 cm ale to nie utrudnia ruchu na drodze. Zima to przewaznie deszcz, wiatr i temperatury powyzej zera. No i napewno nikt nie spodziewal sie sniegu o tej porze roku  🙄 W tamtym roku bylo troszke sniegu dopiero w lutym, przez 2-3 dni, ale nie az tyle  😲 
W pracy mowili ze tak duzo sniegu i tak wczesnie ostatni raz bylo kilkanascie/kilkadziesiat lat temu  🙄
Dzis wiele osob przyjechalo taksowka, rowerem lub przyszlo na nogach, a ci co zdecydowali sie jednak jechac to jechali naprawde baaardzo wolno.

W sobote ma byc juz "normalnie", zapowiadaja nawet 9 stopni i niestety deszcz 🙁
my_karen   Connemara SeaHorse
02 grudnia 2010 18:52
U mnie -22 i maaaasa śniegu. Kominek nie wyrabia.
Moja siostra kupując samochód, a mieszka w Londynie, spytała o komplet opon zimowych. Powiedzieli, że jeśli chce, to muszą zamówić i ściągnąć z Francji. Więc nie tak łatwo o zimówki na Wyspach
Złota bo jak będzie się rozposzczać po trochu to powodzi nie będzie - jakby nagle się miało wszystko rozpuscić na raz, wtedy jest zagrożenie - ale zimą rzadko tak jest.

U nas -14, czyli się ochłodziło, bo w dzień był moment że na słoneczku -5.
trzynastka   In love with the ordinary
02 grudnia 2010 19:08
W Gliwicach bez dramatu w dzień było - 4 teraz nie wiem ile jest ale pewnie nie wiecej niż -8. Słoneczko świeciło.
W wiadomościach własnie podali, ze jedno całe osiedle w Gliwicach jest pozbawione ogrzewania  😲 szczerze im współczuje...
A lepsze 'uniwersalki'?
trzynastka   In love with the ordinary
02 grudnia 2010 19:17
A lepsze 'uniwersalki'?


to najwieksze gów... na jakim jeździlam. Ani zimą nie dobre, ani latem, nawet na deszczu sobie nie radzą.
Po jednym sezonie sprzedałam, bo istna masakra...
ja jezdze na uniwersalkach Pajero... radzimy sobie jakos i co rok obiecuje sobie ze kupie zimowe
na razie kupilismy do Patrola

u nas - 10 nie pada i nie wieje
Na uniwersalnych jeździłam jeden sezon i nie było aż tak tragicznie. Chociaż teraz mam bardzo fajne zimówki i nie żałuję ani złotówki wydanej na nie. Spokojnie drugą zimę w nich przejeżdżę i myślę, że dwie kolejne również. Fajnie się trzymają drogi (aczkolwiek nie wiem na ile po prostu samochód fenomenalnie sobie radzi w takich warunkach, nawet chcąc go dzisiaj wprowadzić w poślizg- bez szans na spektakularne kółka. W zakręty wchodzę z podobną lekkością jak wiosną).
Cały parking był zasypany o 7 rano. Parking płatny. Odśnieżona była ścieżka do śmietnika, co dodatkowo utrudniało mi wyjazd, bo zaspy porobili ze śniegu z ów ścieżki. O dojeździe do ulicy nie wspomnę, bo odśnieżając chodnik zasypali podjazd. Akumulator nowy, zimówki nowe- jadę luzik. Pojechałam do stajni , zrobiłam wszystko , odjeżdżam , zbliżam się delikatnie na dwójeczce do głównej drogi, naciskam na hamulec i....jadę dalej. Co jest? myślę. Wcisnęłam z całej siły..uffff hamulec puścił. Zamarzła se franca.

Nie wspomnę o poidłach w stajni. W jednej mam +3 stopnie, wiec spoko, dodatkowo woda jest pompowana z bojlera. Ale z tej stajni idą rury do drugiej stajni, a tam jedno zamarzło na kamień- odkręcili więc i przełożyli do innego boksu, konia też. Zamarzło znowu. Koń wrócił do poprzedniego boksu i pije z wiadra. Klaczom i źrebakom odmrażali , zrobili coś a la obieg wody, tylko ta woda z obiegu kończy na podwórku i mogę właściwie udać się do sportowego po łyżwy.
w Warszawie od Zielenieckiej do dw Wilenskiego stoją tramwaje- poprostu suuper
U mnie ma zacząć mocno padać za ok 2 godziny 😵
Nie wiem jak służby mają zamiar radzić sobie z tymi zwałami śniegu na wysepkach, poboczach.
Powinno to wszystko wywozić się , a nie tworzyć ponad metrowych zasp.
Już na niektórych skrzyżowaniach nie widać , czy coś jedzie , czy nie 😤
Boczne ulice nie odśnieżane, chodniki też nie, więc ludzie chodzą ulicami , aż strach poruszać się autem.

Ja wczoraj aż popaliłam sobie opony ze złości 😡
Dzisiaj mam duże obciążenie w bagażniku, więc znacznie lepiej, ale podejrzewam, że miasto po dzisiejszych opadach będzie sparaliżowane.

O wsiach lepiej nie wspominać - dobrze tym, którzy mają konie i zaprzęgi 😉

Tyle, że wiosną kolejna powódź.
Mnie śmieszy krajowe zdziwienie ze śnieg spadł i mrozy są w grudniu. Media tak pięknie potrafią zrobić szum z powodu durnego śniegu, że słów brakuje. Jak byłam dzieckiem to pamiętam takie zimy że jak się jechało na wieś do babci to zaspy miały 3 metry wysokości albo i lepiej, nie wspomnę o tym że jeździło się maluszkiem i dawał radę  😉
We Wrocławiu -19  😵
U nas sa kary za brak zimowek. Jak panowie policjanci zatrzymaja, to trzeba bulic od reki. Ja mam na szczescie zimowki i nawet na zmiane teraz letnie, tak to zawsze na zimowkach caly rok jezdzilam.  😵

Jak tak czytam, ile stopni jest w Polsce, to az mnie trzepie. Ja sie ciesze, ze mam urlop, bo tu -6° do -8° i mi sie wydaje, ze to strasznie zimno, a tu widze -19° !! Tak sie zastanawiam, gdzie jest to globalne ocieplenie?
. Jak byłam dzieckiem to pamiętam takie zimy że jak się jechało na wieś do babci to zaspy miały 3 metry wysokości albo i lepiej, nie wspomnę o tym że jeździło się maluszkiem i dawał radę  😉



Tylko zapominasz, że samochodów było tyle, co kot napłakał  , a autobusy jeździły kilka razy dziennie 😉
Inne czasy, inne warunki, a zimy ostatnio takie same 🙂
guli - a co ma piernik do wiatraka, bez znaczenia chyba ile samochodów i ile autobusów jeździ. Napisałam to żeby podkreślić że im większa technika tym bardziej człowiek staje się nieporadny  😉 kiedyś nie było wspomagań, żadnych systemów hamujących, ekstra zimówek i dawali ludzie radę, a zimy były jeszcze gorsze niż te które mamy. Dziwi mnie że nie którzy oczekują że w grudniu leżak wyciągnął i pójdą się opalać na balkonie. Sama nie lubię zimy, ale histeryzować nie będę, spadł to i stopnieje kiedyś.
Ja zeszla zime przejezdzilam maluchem na oponach niby uniwersalnych, mieszkalam w stajni w srodku lasu i po nieodsniezonych drogach dawal rade, malo tego odpalal bez problemu i czesto nowiutkie auta z nim przegrywaly wiec w 100% zgadzam sie ze maluch na takie pogody to niezawodny sprzet. W tym roku jezdze oplem i co na zimowkach sie slizgal, momentalnie zmienilam je na uniwersalne na ktorych przejezdzilam lato i jest o niebo lepiej, natomiast z zaspami juz tak fajnie sobie nie radzi a akumulator pomimo, ze nie dawno kupiony juz umarl...no coz trudno zima to zima kiedys sie skonczyc musi...
guli - a co ma piernik do wiatraka, bez znaczenia chyba ile samochodów i ile autobusów jeździ. Napisałam to żeby podkreślić że im większa technika tym bardziej człowiek staje się nieporadny  😉 kiedyś nie było wspomagań, żadnych systemów hamujących, ekstra zimówek i dawali ludzie radę, a zimy były jeszcze gorsze niż te które mamy. Dziwi mnie że nie którzy oczekują że w grudniu leżak wyciągnął i pójdą się opalać na balkonie. Sama nie lubię zimy, ale histeryzować nie będę, spadł to i stopnieje kiedyś.


No właśnie spadł, stopnieje, i bedzięmy mieli na wiosnę Wielką wodę.
guli - a co ma piernik do wiatraka, bez znaczenia chyba ile samochodów i ile autobusów jeździ. Napisałam to żeby podkreślić że im większa technika tym bardziej człowiek staje się nieporadny  😉 


No jednak jest związek piernika z wiatrakiem 😉
Przypuszczam, że jestem sporo starsza od Ciebie i pamięć jeszcze nie szwankuje 😀
Drogi kiedys też były odśnieżane, ale pługi miały mozliwosć poruszania się po niech, bo ruch niewielki.
A teraz ludzie stoją po 20 godzin czekając na pługi, które też utknęły w  korkach.
Technika rozwinęła się - i dobrze, bo systemy wspomagające zapobiegły ogromnej ilości wypadków samochodowych.

Maluchy owszem dobrze poruszają się po śliskich nawierzchniach, bo lekkie , ale  na  większym śniegu  zawieszają się.

Nie było takiej ilości samochodów, czyli mniejsza ilosć stłuczek i mniej przez to karamboli.
Każdy blok miał swojego dozorcę, który odśnieżał chodniki - teraz ich nie ma,

Mniejsza ilość autobusów, tramwajów , czyli znowu mniejsze korki , mniej awarii.
Mniej prywatnych aut  czyli mniej parkingów , a teraz parkingi nie odśnieżane , więc ludzie stawiają auta gdzie popadnie potęgując chaos.
Pokazywali w TV przypadek zostawienia auta na torach tramwajowych i zakłócenia ruchu tramwajów 🤔
Ale ja pamiętam zimę w Warszawie w latach 70-tych , gdy duże ilości śniegu sparaliżowały kompletnie  komunikację.
Nic nie jeżdziło- wszędzie trzeba było na piechotę , a odległości całkiem spore 😉
Inne tempo życia było, dużo spokojniejsze, wolniejsze.
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
03 grudnia 2010 09:32
Wczoraj śnieg prawie totalnie zablokował Poznań. Pociągi nie wjeżdżały ani nie wyjeżdżały z Dworca Głównego. Po południu rozkład był totalnie w rozsypce  😵
Tramwaje w większości stały, cześć zmieniła trasę, bo swoją nie mogły przejechać.
Dzisiaj niby pociąg punktualnie, ale za to tak wyglądało przejście między przedziałami  🤔




Całe szczęście w przedziale było ciepło.

W tej chwili za oknem piękne słoneczko 😀
Zen a jakie masz opony?

Ja jestem z moich winter-slalomów bardzo zadowolona, w ogóle lubię jeździć w takich warunkach suv-em. Tyle miejsca do parkowania wszędzie 😀

W Rzeszowie spokojnie, -4 było rano, dużo śniegu 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się