fundacje ratujace konie...

mały  🚫 co do użytkowania konia w hipoterapii - skazywania ich na kierat po wykupieniu ze złych warunków...

hipoterapia to bardzo trudna praca dla konia - bardzo ciężka i obciążająca psychicznie.
oczywiście jeśli mówimy o takiej raz na jakiś czas- to nie ma problemu. sama tak na swoich koniach prowadzę,
ale praca w ośrodku hipo - naprawde dla konia to ciężki chleb.
przykładowo - byłam kilka tygodni w Zabajce(taki duży,znany ośrodek rehabilitacyjny) - gdzie akurat konie mają dobre warunki - wychodzą po zajęciac na padoki - małe place ale zawsze coś, podobno czasem chodzą (a raczej chodziły) pod siodłem czy w teren (ale b. rzadko - przez te kilka tyg tylko ja wsiadłam i to na 2 z nich, i też na hali).

naprawde te konie nie wyglądały dobrze psychicznie, fakt że pod dziećmi łaziły spokojnie - ale stres było widac, napięcie, frustracje, lub całkowitą rezygnacje. wyłaziło to pod siodłem - naprawdę "trudne" konie.

kilka godzin (czasem i 8!) na b. małej hali ze skaczącym po grzebiecie często ciężkim jeźdźcem (bo "dzieci" po 80 -90 kilo też sie zdarzały, albo i 2 osoby naraz) na małym koniu (duże w hipo -przy asekuracji z ziemi nie chodzą), w trybie jednego tempa, prosta -  zakręt prosta-zakręt .... bardzo obciąża (fizycznie też - zmęczenie, mięśnie stawy...). żeby jeszcze jakieś ćwiczenia te dzieci robiły - może byłaby jakaś "atrakcja"? ale nie....większość to zwykłe oprowadzanki

myśle, że już rozsądna rekreacja lepsza - bo coś się dzieje - jeździ się w różnym tempie w różnych kierunkach po róznych miejscach. a tu? jak w kieracie kilka godzin w kółko - te same tempo ci sam ludzie...
Czy Fundacja Zwierzę nie jest rzeczą jeszcze istnieje????
horse_art to, o czym piszesz to patologia. A każda patologia - czy w hipoterapii, czy w rekreacji - jest dla konia zła...
tak, tylko w hipo własnie łatwo o taką patologie - bo wszystkim się wydaje, że to "tylko hipo", że łażenie stępa w kółko nie jest cięzką pracą,
- przeciez konie są grube i spokojnie chodzą (nawet nie trzymane) wiec jest im dobrze.
a one nawet nie mają sił se bronić (i fiz. i psychicznie przede wszystkim).  im nie wolno drgnąć nawet w niewłaściwym kierunku. jak kłapnie pyskiem, szturchnie czy za bardzo żuje wędzidło, raz czy 2, to potem chodzą z zasznurowanym pyskiem z ostrym kiełznem te kilka godzin. to naprawde nie fajne 🙁 nie dziwota, że są potem - jak są po pracy - agresywne. rekreant ma wiecej możliwości....
czy chodzą 8 czy 2 godz dziennie - praca się ciężka i niewiele koni sie do niej nadaje (fizycznie, psychicznie - ale wiadomo - fizycznie jak sie zepsuje to trudno, a psychicznie mozna "złamać"  😤
ale czy to dobra droga dla wykupywanych koni?

jeśli ośrodek jako główne działanie (końskie) prowadzi hipo - to nie ma bata, żeby konie chodzily lepiej czy mniej (oczywiście te 8 godz to skrajność jednak - nie codziennie - tzn mam nadzieje ;/)- bo trzeba sie z czegoś utrzymać w końcu.
u mnie hipo jest dla znajomych i traktujemy to jako właśnie zabawe i odskocznie - spacer do lasu na pol godz. czy godz., to tak naprawde relaks dla wszystkich - raz na tydzień czy raz na kilka tyg. - ale nie prowadze hipo w celach biznsowych - w ten sposób koni by się nie dało utrzymać, tylko straty jeśli by trzeba było zatrudnić terapeutę czy pomocnika. a bierze się kase jak za jazde w grupie - wiec 0 opłacalności ;] wiec... "oddanie konia do hipo" - to oddanie w kierat niestety (w ośrodku nastawiającym sie na hipo)
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
21 grudnia 2011 10:52
horse_art - całkowicie sie zgadzam z twoimi spostrzeżeniami. tez pracowałam w hipo. I nawet nie prowadząc "patologicznej" hipoterapii 😉 (konie chodziły i w hipo i w rekreacji, były normalnie padokowane (na dużym wybiegu)) zauważyłam, ze konie były duzo bardziej zmęczone, zestresowane. zwykle na następny dzień zabierałam je w teren, żeby wyluzowały 😉. także nigdy się nie zgodze, że hipo to jest taka luzacka praca dla starego konia
ok, ale jeśli taki koń pochodziłby 2-3 godz dziennie (u znajomej tak się to odbywa) i reszta to padok (w weekendy terenik) to chyba nie byłoby to złe rozwiąznie? dzięki temu ma możliwość dodatkowego zarobku, a nie wszystkie konie mają szczęście być zdrowe...
to ja już wolę żebrać o pieniądze na utrzymanie takiego konia u mnie. szkapa nie oddaje koni do hipoterapii i sama takiej działalności nie prowadzi - jesteśmy dla koni, nie dla chorych ludzi
konie które nie są przemęczane, są "kochane" - naprawdę widać jak "opiekują" się chorymi. tak samo zresztą i zdrowym jeźdźcem, ale to tylko w przypadku gdy koń to przyjaciel, a nie "przyrząd do rehabilitacji" jak określano w pewnej reklamie społecznej. konie chcą być potrzebne, nawet mój młody adhd-owiec gdy wsądzie na niego małe dziecko jest super grzeczny, spokojny - taki "odpowiedzialny" - kurcze to aż widać że sie stara, ze czuje się ważny 😉 inne na których prowadziłam zresztą też.
ale to dlatego, że nie jest ich stała praca - zajmują sie pasieniem i robieniem szkód z kolegami, czasem jakiś trening. jakby musiały tak codziennie - napewno byłaby to juz kara a nie przyjemność.

nie ma nic złego w hipo - ale to nie może być kierat, karuzela w wesołym miasteczku.

jakbyś Met co jakiś czas wsadziła na swoje koniki kogoś - nic by im nie było, a może by nawet miały radość - bo urozmaicenie, bo czują się potrzebne (chociaż nie każdemu to potrzebne 😉) ). nikt by nie powiedział złego słowa.  :kwiatek:
problem jest w ośrodkach gdzie konie to sprzęt- przyrząd, to takie chce napiętnować żeby nie oddawać tam koni, szczególnie tych po przejściach bo to "tylko hipo, tylko rekreacja" ....

widziałam ostatnio pokazy parajeździectwa - w berlinie na targach, wiec pewnie to wyższa półka (zresztą ich sprzęt też o tym świadczył) - i powiem wam...nie podobało mi się. Konie jak roboty, jeźdźcy bez emocji, klepanie batem "tak po prostu", zero motywu "jedno cialo-jeden duch" no nic...bardziej emocjonalnie traktuje swoją kanape ;/

żeby nie było - ja bardzo cenie, poważam i promuje hipo. Tylko taką prawdziwą...a nie oprowadzanki w kieracie
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
21 grudnia 2011 13:45
Met - ode mnie masz  :kwiatek:. ja wiem, że to "medialnie" wygląda - uratowany konik i chore dziecko, ale hipoterapia to ciezka praca dla konia i powinny w niej służyć konie zdrowe, przygotowane i w sile wieku. tak jak fizjoterapeutą nie bedzie raczej dziadunio z 80 na karku, silna trauma, wyciągniety od syna-socjopaty 😉. najpierw dziadunio sam musi dojśc do siebie.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
21 grudnia 2011 14:37
Czy Fundacja Zwierzę nie jest rzeczą jeszcze istnieje????


Istnieje. Zbiera teraz pieniądze na ratowanie kucyka Cypiska. Czy wiesz coś na temat tej fundacji? Dla mnie sprawa Cypiska wygląda dość dziwnie i szukałam ostatnio jakieś info o nich, ale nie wiele udało mi się znaleźć.
Zastanawiam się czy jeszcze istnieje, bo wysyłałam im parę rzeczy i wróciły: adresat nieznany. Wcześniej dochodziły, więc nie wiem co się dzieje.
Bankowo istnieje! Może zadzwoń tam, jak nie masz tel. to moge Ci przesłać
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
22 grudnia 2011 19:50
Ok, ale czy możecie napisać coś więcej o tej fundacji? Na prawdę info można znaleźć o nich niewiele. Czy działają uczciwie? Czy rzeczywiście pomagają potrzebującym tej pomocy?
Działają uczciwie. Przynajmniej takie mam odczucia 🙂 Byłam kilka razy w stajni fundacji, konie zadbane, leczone, wygladaja na zadowolone. Nie daja koni w adopcje, konie maja tam dożywocie 🙂 Maja tez pod opieka koty  i psy, głównie kaukazy po przejsciach. Jak chcesz cos wiecej wiedziec to mozemy pogadac na pw 🙂 Jak masz jakies konkretne pytania to na ile bedę cos wiedziala to chetnie odpowiem 🙂
znów reklama na głównej onetu
#
REKLAMAPOMÓŻ
Adoptuj konia Adoptuj konia i zyskaj idealnego przyjaciela dla całej rodziny. Adopcja jest nieodpłatna. Dzięki fundacji Centaurus będziesz cieszyć się każdą chwilą z nowym przyjacielem, który sprawdzi się jako koń do hipoterapii

po kliknieciu link do allegro z dlaszym opisem i lista koni....


a moze taka inwestycja to jednak dobra droga? 🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 marca 2012 21:05
Nie wiem czy to dobry wątek, ale zastanawiam się czym kierują się fundacje przy wyborze koni, którym chcą pomóc. Dla przykładu: http://centaurus.org.pl/pozostale/hetmanka_/ Zdrowy zimnokrwisty źrebak, czyli taki jakich wiele a cena jak za normalnego konia (chodzi mi o takiego do jazdy itp a nie mającego iść na rzeź). Zawsze myślałam, że w fundacjach chodzi o ratowanie koni, które przebywają w bardzo złych warunkach albo tych, które mają iść na rzeź a z różnych powodów nie przeżyłyby transportu. Jednak jak widzę jest inaczej, więc co jest 'priorytetem' w ratowaniu?
Smarcik to proste koń jest kupowany pod zamówienie tego ,który go potem adoptuje.
Pozdro.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 marca 2012 07:18
Rany, to taka osoba nie może sama go wykupić?  🤔
siux81 ale brednie piszesz. na chyba ze pokaz mi fundacje ktora kupi mi konia ktorego chce
kasiek przeciez siux mial na mysli kupowanie koni pod zamowienie znajomych czy zeby na tym zarobic, nieoficjalnie. Ja nie wiem czy taki proceder ma faktycznie miejsce, ale tak wlasnie odebralam slowa siuxa.
poczekam az siux81 napisze co ma na myśli...
Proszę bardzo cytat z naszego forum:To może powiem dwa słowa o moich spostrzeżeniach n/t koni adoptowanych za posrednictwem Vivy.

W przypadku klaczy zimnikrwistej, o której wspomniałam wczesniej, założenie było takie, że ma być bardzo łagodna ponieważ styczność z nią będą miały dzieci. I takiego własnie łagodnego konika na targu poszukiwano. Padło na Kaśkę (takie imię tej damy  ponieważ podobno stała spokojnie w kolejce na tira, i ten spokój okazał się w jej przypadku szansą na życie. Pomimo 6 lat, kopyta chyba nigdy niewerkowane. Szwagier sprawdził ją w wozie (była przy tym doswiadczona osoba) - chodzi bardzo grzecznie, nie boi się samochodów. Obecnie zaźrebiona. Zastanawia mnie, dlaczego ktoś ją sprzedał aczkolwiek przypuszczam, ze po prostu była hodowana na mięso bo naprawdę innych przyczyn, ani zdrowotnych ani charakterologicznych nie widzę.
A znam i inne przykłady.
Pozdro.
nie zaglebialam sie w status Vivy i na jakiej drodze sa dawane konie do adopcji... powiem tylko ze mialam stycznosc z jedna z fundacji i tam akurat nie ma takich rzeczy jak wykupywanie koni pod potencjalnych chetnych na adopcje.
Witajcie, mam pytanie jakie fundacje działają na terenie woj. zachodniopomorskiego
Czy któraś z fundacji (blisko Krakowa) przyjmuje wolontariuszy do współpracy?
Met   moje spore
07 lutego 2013 16:44
mogę zaprosić, ale my za miedzą 🙂
Za miedzą, to znaczy blisko? 😉 Co to za fundacja?
Met   moje spore
08 lutego 2013 22:47
wojsławice, gm. kazimierza wielka - z huty 35km

nasza szkapa
met to nie dajesz do hipo ale do jazdy tak ? xD
Met   moje spore
12 lutego 2013 07:57
pitoszek, chcesz niepełnosprawne dziecko na niezwrównoważonego konia po przejściach posadzić? szacun! żaden z kupionych przez nas koni do hipoterapii się nie nadaje. żaden też nie był pod tym kątem szkolony. czy Ty wiesz, czym jest hipoterapia? sorry, ale znowu się mnie doczepiłaś ni z gruszki, ni z pietruszki. zejdź ze mnie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się