Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

slojma   I was born with a silver spoon!
01 grudnia 2014 07:58
zduśka, no to skoro Ci najpierw kapało z cycków, to oznacza, że proces laktacji został rozpoczęty i że w ogóle produkcja ruszyła. Nawet jeśli zwisły i zrobiły się suchary, to znaczy tylko, że zasoby (w magazynie) "wyschły" 😉 Ale nadal piersi mogły produkować na bieżąco, o ile nastąpił  by wyrzut oksytocyny. A to jest zależne od głowy, niestety. Gdybyście miały tak jak ja doświadczenie z laktatorem i problemami z wyrzutem oksytocyny, to byście zaraz wiedziały, że puste, zwisnięte cyce nie oznaczają braku mleka. Miałam wiele razy kryzysy związane z brakiem odruchu oksytocynowego i wiem, że można go wywołać na wiele sposóbow, oprócz oczywiście ssania przez dziecko. Puściutkie, zwisające cyce i nic nie leci do laktatora, no normalnie sahara, aż tu nagle - pstyk! I cyce nabrzmiewają (w kilka sekund) i mleko leci. No magic! Serio, nie ściemniam. Czasami musiałam kręcić brodawkami, kulać przez tetrę, czasami iść się wyryczeć, a czasami na odstresowanie trzasnąć sobie kawę (miałam teorię, że jak w trakcie picia kawy odciągam mleko, to kofeina nie zdąży do niego przeniknąć 😉 ). Uwierzcie, że puste piersi nie oznaczają niemożliwości wyprodukowania mleka. A nie znam osoby, która odróżniła by piersi puste od tych, w których jest po 5ml mleka (tyle, ile dziecko potrzebuje na jedno karmienie w 1 dobie).
- w 100% się zgadzam
Mi w uk mówiono, że w pierwszych dnach gdzie tylko siara jest nie należy wręcz używać laktatora. Do zbierania siary są specjalne malutkie (pipetki) a zbiera się ją msując piersi i delikatnie uciskając. Nie zawsze efekt jest. Myślę, że dużo kobiet właśnie myśli, że nie ma pokarmu bo fizycznie często go nie widać ale jednak w piersiach jest. Białe mleko pojawia się po kilku dniach i towarzyszy mu cżesto nabrzmienie, które nie musi wystąpić od razu po porodzie.
Agnieszka - śliczna Aneczka a Tobie z wózkiem bardzo do twarzy :kwiatek:
po czym wnioskowałam,  dokładnie tak jak napisała Kasiulka.  Dodatkowo masaże pod prysznicem, próby odciągania laktatorem i ręcznie i nic.... ani kropli siary. Miałam przy sobie 3 położne,  doradcę kp i doświadczona w karmieniu siostrę i nic.. mleka brak
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
01 grudnia 2014 08:42
Maleństwo, zduśka, bazylka dziękuję  🙂
Dziś pierwszy raz zostałam sama z małą na cały dzień. Tata musiał wrócić do pracy po urlopie.
Bałam sie tego dnia, ale jak na razie jest super, jeszcze 7 godzin  😉
Nawet zjadłam juz sniadanie, mam czas na rv, dziecko najedzone i przewiniete śpi.

Wracając do tematu, to jestem bardzo zadowolona, że wykupiliśmy w szpitalu oddzielny pokój. Łukasz był z nami non stop, zajmował się małą praktycznie cały czas, zanim mogłam w miarę bez bólu wstawać i chodzić. Ania nie została od nas zabrana nawet na sekundę. Położne pomocne, szczególnie jedna bardzo mnie wspierała i dopingowała w kp. Laktator też był w użyciu ale bez szału, dopiero 3 dnia poszło parę kropel. Z tym, że dziecko wyciągnie więcej niz laktator 🙂 Parę dni temu odciągnęłam na maxa, nic juz wiecej nie leciało, zaraz Ania zarządała cyca i doiła 20 minut.

Mamy tylko mały problem z ulewaniem. Można ja odbekiwać i 20 minut a potrafi ulewać. Czasami chlustać  🤔
Jutro wizyta u pediatry i dopytam jak temu zaradzić ale czy moge też Was prosić o podzielenie się opiniami?  :kwiatek:
zmieniając trochę temat.  Dziewczyny czy są dla Was problemem zabawki używane?  Po obcych dzieciach? Myślę tu szczególnie o takich dużych zabawkach, typu kuchnie,  jeździki,  pchacze, auta na akumulator etc etc?
kkk, zadnym
lubię, sprzedaję Lwa zabawki, kupuję często używane
ale ja wyluzowana w wielu kwestiach jestem dotyczących rzeczy używanych

a tak z tematu na temat, o ojcach wpis na blogu
http://www.folkmyself.pl/byc-rodzicem/ojciec-8-pasazer-nostromo/
kkk, dla mnie nic używanego nie jest problemem. Sama praktycznie nie mam nowych rzeczy, wszystko z lumpeksów, to samo Milan. Nowe zabawki dostawał chyba tylko jako prezenty od babć  i ciotek. Dzięki temu ma na prawdę fantastyczne zabawki, na które nigdy w życiu nie było by mnie stać, gdyby miały być  kupione w sklepie.  Na przykład klocki duplo, czy masę książeczek. Ale wiem, że są osoby (zazwyczaj majętne, bo nie słyszałam, żeby biedni kręcili nosem na używki), które nie kupią dziecku nic używanego, bo "nie chcę, żeby moje dziecko znosiło coś po innym". W sumie, to nie rozumiem takiego podejścia, nie ma w nim nic logicznego, można to zaakceptować tylko jako jakąś taką fobię, irracjonalny lęk (bo przecież większość zabawek, ubranek można wyparzyć, zdezynfekować).
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
01 grudnia 2014 09:14
Kkk moja siostrzenica miała całe stado używek  🙂 sama osobiście wyszukiwałam rarytasy na allegro, z resztą teraz Bolek ma dużo zabawek po innych dzieciach. Jak bym miała kupić to wszystko nowe to chyba bym zbankrutowała  😉
Agnieszka to dzisiaj jesteś sama  🙂 hehe. Od razu przypomina mi się mój pierwszy samotny dzień z Bolkiem  😁 Czułam się jak bym szła pierwszy raz do szkoły bo takiego nerwa miałam  😎
Agnieszka, moja ulewała i do dziś jej się zdarza, ale to już bardziej jak za szybko się turla po jedzeniu. Od 3 tyg chyba jakoś dawałam Nutramigen, pomagało.
Mazia   wolność przede wszystkim
01 grudnia 2014 09:18
kkk ja mam głównie używane zabawki, mam ich bardzo dużo więc nowych prawie nie kupuję  😉

Odnośnie kwestii, którą poruszyłam czyli karmienia piersią po porodzie to z Waszych wypowiedzi wnioskuję, że nie ma znaczenia rodzaj porodu tylko PRZEDE WSZYSTKIM czas przystawienia dziecka do piersi
kkk - my też bazujemy na używkach i popychamy je dalej🙂
:kwiatek: dziękuję dziewczyny za wszystkie odpowiedzi 🙂
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
01 grudnia 2014 09:43
Dziękuję jeszcze raz za gratulacje i dobre słowa  :kwiatek:

Mam mnóstwo mleka, Misia przystawiam i jest dokarmiany moim mlekiem, je coraz więcej i przybiera na wadze  😍 Jest znowu pod lampą i kroplówką no i jest infekcja i dostaje antybiotyk. Całą noc był dzisiaj ze mną, sama go już przewijam, karmię i kocham coraz mocniej  😍 Jeszcze trochę posiedzimy w szpitalu. Patrzę na mojego Synka i nie wierzę, że jest mój, że to ja go urodziłam  😍 Trzymajcie Dziewczynki kciuki za zdrówko Misia  🙂 Musi być dobrze i no... fajnie jest być mamą  😍

Pozdrawiamy z Misiem  🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 grudnia 2014 09:59
Agnieszka, wkrótce wyrobicie sobie z Anią rutynę i dni bez taty będą łatwiejsze. Ja musiałam wręcz na nowo się ustawiać jak mąż teraz jest w domu na zwolnieniu.

Kasia Konikowa, zuch baba jesteś! Kciuki trzymam. A ten zachwyt pomieszany ze zdumieniem - to już tak zostaje na dłużej 😉
Gratulacje Kasia Konikowa 🙂

KasiaKonikowa fajne uczucie naprawdę, a jeszcze fajniej jak to pierwsze mama usłyszesz od małego. Ja do tej pory jak patrzę na śpięce Małgosię i Alicję niedowierzam, że to ja je urodziłam. Że "tworzyłam" je po 9 mcy pod sercem i, że są w całkowicie moim "wyrobem" idealnym pod każdym względem.

Co do KP, ja ani w jednym (sn), ani w drugim (cc) nie miałam problemu. Ale ja podchodziłam do tego na luzie, wiedziałam, ze chcę karmić i, że będę karmić. Fakt, że nie umiałam na początku i pamiętam zbulweroswanie położnej, że nie potrafię przystawić dziecka i ją wołam. A no wołam bo dziecko głodne, a ja nie umiem. I śmiałam jeszcze do tego wołać ją poprzez naciskanie dzwonka, który może być używane w ważnych sprawach. Dla mnie to było ważne. Wkurzyłam się i powiedziałam, że nie potrafię, bo to moje pierwsze dziecko i proszę mi pokazać o co chodzi i tyle. I żadne gadanie, że miałam 9 mcy na nauczenie się tego nic tu nie da, bo praktyki nie miałam gdzie się nauczyć. No ale ja z tych buntujących się i mówiących czego sobie życzę skoro to mi się należy.
Tez nie mam problemu z rzeczami używanymi. Absolutnie - zarówno zabawki czy ubranka kupuję.
Mam za to koleżankę, bliską, która nie kupi nic używanego. Nawet jak coś dostaje od kogoś znajomego to ma z tym jakiś tam problem. Ale ona taka jest - dla niej liczy się metka, firma. Sama to przyznaje. Nie wiem, może to kwestia tego ze stać ich na nowe, drogie i markowe ciuchy. Choć ona szaleje na wyprzedażach bardzo.

edit: a no i jeszcze nie założy córeczce nic po starszym bracie. Nawet granatowych spodenek. Bo to "chłopięce"
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 grudnia 2014 10:39
My mamy 90% ubranek używanych, to mam się zabawek brzydzić? Myjemy i młoda ma.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 grudnia 2014 10:45
Ja mam może ze 3 rzeczy nowe kupione 😉
Lubię kupować nowe, ale używane są zdecydowanie tańsze i praktyczniejsze.

Kenna tak dziś myślałam o swojej młodej i Twoim Milanie. Dalej mleko pije, prawda? Rajka w Polsce też piła, 3-4 butle dziennie plus 2 w nocy i nie chciała jeść. Tutaj mleko drastycznie ucięłam- dostaje tylko jedną butlę rano, na noc już nie daję, a i tę poranną staram się uciąć. Przez pierwszych parę dni było ciężko, bo dziecko jęczało i marudziło, ale jeść nie chciało. A po paru dniach... zaczęła jeść normalnie. Może nie w szalonych ilościach, ale jednak je te 3-4 posiłki dziennie.
Może spróbuj tak z Milanem? Tylko będziesz musiała się psychicznie nastawić na "głodne dziecko" 😉 My też dajemy teraz syropek witaminowy, który "może pobudzać apetyt" i faktycznie młoda zaczyna jeść coraz więcej.
my_karen   Connemara SeaHorse
01 grudnia 2014 11:11
Dziewczyny, czy ktoras uzywala wzmacniaczy pokarmu? Mamy takie zalecenie od pediatry przy wypisie, wlasnie zbieramy sie do domku. Na spokojnie poczytam w domu ale chetnie poznam tez Wasze opinie :kwiatek:

I jeszcze pytanie do mam przedszkolakow: jak wygladala u Was kwestia posylania do przedszkola w pierwszym okresie po pojawieniu sie noworodka w domu? zastanawiam sie, czy posylac Darka normalnie czy poczekac do konca roku zeby nie przywlokl jakiegos paskudztwa...
CzarownicaSa, dzięki, że o nas myślisz.. wiem o tym, że on za dużo mleka pije... Zdaję sobie z tego sprawę, ze robię błąd nadal mu na to pozwalając, ale to jest jedyny pokarm, który on potrafi bez problemu przyjąć. U niego jest problem z odruchem wymiotnym i serce mi się czasami kraje, żeby potraktować go jak zdrowe, normalne dziecko, tylko rozpuszczone i jak widzę, że on się rzuca na jakąś ulubioną rzecz (dajmy na to frytki), bierze klika kęsów, cofa mu się i wypluwa. Mimo że chce, to nie może połknąć. I to nie jest jego wina, nawet jak będzie koszmarnie głodny, to nie zmieni to tego stanu (wypróbowane).

my_karen, ja nie dostałam zaleceń żadnego wzmacniacza pokarmu, mimo że urodziłam wcześniaka. Ale dobrze tył na moim mleku i dlatego pediatra nie widziała wskazań.
Ja uwielbiam używki. Nie wyobrażam sobie kupować co chwilę nowe rzeczy, których dziecko używa kilka miesięcy.  🤔wirek:
Od zabawek, po ciuchy i buty, wszystko z olx, allegro, czy komisów dziecięcych, czasem coś się trafi na rynku, czy innym targowisku.
Czasem coś z ciuszków kupię w Pepco, czy innym C&A, H&M, czy reserved, czasem coś Gabik od dziadków dostanie... ale tak to większość rzeczy mamy używanych i nie sądzę żeby się dużo zmieniło, gdybym miała więcej kasy do wydania na niego.

[quote author=my_karen link=topic=74.msg2234740#msg2234740 date=1417432266]
Dziewczyny, czy ktoras uzywala wzmacniaczy pokarmu? [/quote]
A co to w ogóle jest?  😲

bobek, Wiesz co mi przyszło na myśl? Skoro można stymulować skurcze, czy wypływ pokarmu przez zapodanie kroplówki, czy zastrzyków z oksytocyny, to czemu nie można zrobić tego samego z prolaktyną, żeby stymulować produkcję...?

Agnieszka, Gabik ulewał troszkę dopóki nie zaczął siadać. Nie jakieś tam wielkie chlustanie, ale ulewał często.
A Ty chudniesz w oczach! 😀

Dziewczyny mające własną działalność - jak to jest z tymi składkami ZUS a ciążą? Pytam czysto teoretycznie 😎 Żeby w ogóle cokolwiek dostawać na zwolnieniu i potem na macierzyńskim, to muszę płacić składkę zdrowotną, tak? I teraz wysokość tego, co będę dostawać zależy od wysokości składki, jaką będę wpłacać, tak? Nie wiecie czy już na 100% zmieniają od stycznie ten zapis, że wystarczy płacić najwyższą składkę 3 miesiące przed zwolnieniem żeby dostać dużą kasę i będzie trzeba płacić 12 miesięcy?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
01 grudnia 2014 11:56
Dzionka jak zapłacisz przez 3 miesiące najwyższą składkę a później pójdziesz na L4 to masz na 100 % kontrolę z ZUSu i możesz mieć cofnięte zwolnienie jak i mogą nie wypłacić Ci macierzyńskiego...
Dla nich to będzie ewidentny przekręt w celu otrzymania wysokiego zasiłku.
Kenna a czemu Milan ma takie problemy z przełykaniem ? Tak od zawsze było ? Pytam bo mojej znajomej córka ma odruch wymiotny ( i faktycznie zwraca ) wszystko co nie jest mlekiem a ma ponad 2 lata..rodzice tego nie diagnozują bo twierdzą że to jej fanaberia i wmuszają w nią obiadki a ta płacze i wymiotuję..no dla mnie obłęd  🙁
zduśka, no nie wiem, dużo osób tak robi - moja bratowa tak właśnie zrobiła, przyszła kontrola, no ale miała zwolnienie od lekarza z konkretnych powodów, więc czego się mogli doczepić? Rzeczy w tym, że ma się ten przepis zmienić, właśnie ze względu na te przekręty i teraz trzeba będzie płacić składkę 12 miesięcy żeby otrzymać kasę.
dzięki Mamy za odzew  :kwiatek: od dziś jestem oficjalnie bezrobotna i chodzi mi po głowie pewien pomysł,  stad takie małe badanie gruntu 😉
zduśka, problemy miał od zawsze, od momentu zaczęcia wprowadzania grudek (6 miesiąc). Jest bardzo malutki postęp, ale jest co kilka miesięcy. Właściwie to np. taki plasterek marchewki ugotowanej był w stanie pogryźć i przełknąć jak skończył 2 lata. Rzeczy suche i sypkie typu kasza, czy ryż na sucho - w ogóle (ani jeden widelec nie wchodzi w grę). Chodziliśmy do logopedy z tym problemem, mieliśmy zalecenia, które w miarę wypełniałam. Oprócz głodzenia dziecka i podawania tylko i wyłącznie pokarmów, które trzeba gryźć samodzielnie to chyba próbowałam wszystkiego. Jak mam czas, to daję mu do samodzielnego jedzenia, zawsze zaczyna posiłek od nie zmiksowanych rzeczy, a potem albo miksuję i daję (jak się spieszę), albo czekam pół godziny i dopiero podaję. Przyczyna? Nie wiadomo - kwestia osobnicza (miał tak jego ojciec, starszy dorosły brat do dziś nie jest w stanie przełknąć skórki od chleba i zawsze obkraja kromkę naokoło), kwestia tego, że był wcześniakiem i przez pierwsze dni miał założoną sondę do żołądka, co jest bardzo "traumatyczne" dla przełyku i żołądka i może tak skutkować, kwestia tego, że ma skłonność do refluksu i ciągle podrażniany przełyk i być może gardło są tak nadwrażliwe. Gastroenterolog poradził, że można włączyć leki, ale tylko i wyłącznie w dramatycznych stanach. A Milan w takim nie  jest - są dni, że potrafi zjeść pokrojone na "chapsy" pół jabłka sam, potrafi odgryzać jabłko (jak mu daję, bo sam odgryza zbyt wielkie kawały i się dławi), dziś zjadł pół małej kromeczki suchego chleba (wiem - wow, ale dla nas to wyczyn) i dwa cienkie plasterki suchej kiełbaski bez skórki. Ale posiłku nie zmiksowanego, całego, nie zjadł nigdy. Nigdy nie zjadł ziemniaka, mięso w ogole jest niepogryzalne i niepołykalne, nie mówiąc o surówce. Chetny jest - owszem. Bierze do  buzi, mieli i wypluwa, jak mu się cofa. Dlatego nie widzę go w przedszkolu...
my_karen   Connemara SeaHorse
01 grudnia 2014 12:40
kenna, no wlasnie moja traktowali jak wczesniaka, miala cechy wczesniacze i dystrofie. MIala miec ok 2800, wyszla 2340g. Kilogram mniejsza od Darka. Pediatra dzis zasugerowala takie rozwiazanie, ja sie z tym nie spotkalam jeszcze a nie chce małej bez sensu futrowac...
my_karen, no ale za mało przybiera, czy co? U nas się tego nie stosuje, a przynajmniej żadna znana mi mama wcześniaka nic takiego nie dawała - zazwyczaj te małe żaby szybko przybierają na wadze 😉 Słyszałam o podawaniu tego wcześniakom z bardzo małą masą, typu poniżej 1500g.
A tak w ogóle, to miejsca się zwolniły!
Gdzie nowe fasolki? Do roboty!!!  🤬  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się