Agnieszka Murak

Konto zarejstrowane: 30 grudnia 2008
Ostatnio online: 25 lutego 2023 o 08:39

Najnowsze posty użytkownika:

Czasopisma branżowe- czujecie niedosyt?
autor: Agnieszka Murak dnia 09 listopada 2012 o 18:48
To nie czasopismo, wprawdzie ale nie widzę innego wątku gdzie by można polecić
to wydawnictwo ... a chyba cenna rzecz się pojawiła w księgarniach.

Znalazłam jeden egzemplarz, dostanę go w ręce w weekend, ale z tego co słyszałam wydane pięknie i zapowiada się też jak książka
którą koniarze z przyjemnością będą mieć w biblioteczce 🙂

    "Historia powszechna konia" 
    Maryan Hr. Czapski
    Szczecin : Volumina, 2012

Z opisu wydawcy:
Maryan Czapski urodził się w bardzo zamożnej rodzinie szlacheckiej. Nauki pobierał w znakomitych szkołach, a rodzina nie szczędziła środków na jego wykształcenie. Jeszcze przed śmiercią swojego ojca, młody hrabia Czapski wiele podróżował. W trakcie wojaży zgłębiał nauki ogrodnicze i historię konia. W swym majątku w Miropolu założył jedną z najlepszych w ówczesnym okresie stadnin i wspaniałą pasiekę. Miłość do koni towarzyszyła mu przez całe życie. Po powrocie z Syberii, gdzie został zesłany za udział w powstaniu styczniowym, osiadł na stałe w Więckowicach pod Poznaniem i rozpoczął pracę nad największym obecnie dziełem hippicznym - Historyą powszechną konia, którą po dwóch latach uzupełnił o Atlas konia zawierający ryciny opisywanych przez niego ras. Sama Historya... to trzytomowe, monumentalne dzieło zawierające powstanie gatunku, jego umiejscowienie w dziejach starożytnych, pierwsze wzmianki o wykorzystaniu koni, historię gatunku w różnych częściach świata, opisanie najważniejszych ras, chów, zmiany ras na przestrzeni wieków i wiele innych.
Przedstawiamy reprint tego niezwykłego dzieła. Oprawiliśmy go w jasnobrązową skórę ekologiczną, zaopatrzoną w papierowe, ręcznie montowane wklejki i podtłoczenia. Introligator ozdobił blok eleganckimi kapitałkami i wstążeczką czytelniczą, aby dodać mu elegancji i uroku. Reprint został wydrukowany na szlachetnym papierze objętościowym, podobnym do tego, który użyty był w oryginalnym wydaniu.

...

(nie mam pewności jaki jest regulamin w sprawie linków ... najwyżej proszę o wykasowanie samego linku -
tu znalazłam tą książkę w Warszawie, Al. Solidarności 105,niedaleko kina Femina
http://ksiazkihistoryczne.pl/wydawnictwa-zrodlowe-historia-powszechna-konia/p,265072)


Emerytura dla konia- gdzie?
autor: Agnieszka Murak dnia 13 maja 2012 o 17:59
Kiedyś był na forum wątek z ogłoszeniami, też ogłoszeniami "nowy dom dla konia"...
ale gdzieś zniknął 🙁
Nie ma go już? Czy ja nie mogę się go dopatrzeć?

Emerytura dla konia- gdzie?
autor: Agnieszka Murak dnia 13 maja 2012 o 17:53
Ja z prośbą o radę, namiary... może ktoś zna jakieś fajne miejsce, stajnię, ludzi na dużo przedwczesną
"emeryturę"

Nie za bardzo chciało mi się uwierzyć że taki moment przyjdzie aż tak szybko więc kompletnie jestem
zagubiona.
Mam arabka, 13 letniego niespełna smutek Mam go od wielu lat już.
W zeszłym roku jesienią miał konktuzję w stawie pęcinowym, dziura w międzykostnym i inne atrakcje -
a ponieważ ma "miękką pęcinę" to długo i ciężko wychodzi z kontuzji no i rokowana na przyszłość są na
tyle słabe że postanowiłam już go nie wdrażać do pracy.

Zupełnie nie jestem przygotowana psychicznie na rozstawanie się z nim.
Tyle lat codziennie razem ... więc miesiącami odkładam sprawę na "jeszcze nie dziś"
Od pół roku jeżdżę do stajni tylko po to żeby go codziennie wyczyścić i przespacerować się i "pocieszyć" jabłkiem.

Ale rozsądek karze znaleźć mu stajnię dalej od Warszawy.
Stajnie blisko stolicy drogie a i ani padokami fajnymi ani łąkami nie grzeszą.
Więc zaczynam myśleć gdzie?
Nie chcę konia oddawać "w dobre ręce" i puszczać w świat.
Chcę go nadal utrzymywać ale gdzieś gdzie będzie miał fajne życie po końsku,
z innymi końmi, łąki,trawę ... no i jakiś czujnych i życzliwych ludzi do opieki.

Może możecie polecić jakieś miejsca (niestety cena ma duże znaczenie - bo fajne pensjonaty "na mazurach" znam ale za drogie...)
Może znacie ludzi którzy mieli by miejsce dla takiego konia.

Siwek bardzo jest wdzięcznym koniem do opieki.
Nie ma żadnych narowów, nie jest zupełnie agresywny w stosunku do ludzi,
do koni jak to koń,zupełnie w normie,do psów przyzwyczajony.
Jest bardzo kontaktowy,ciekawski,
lubi dzieci, nawet takie maluszki kilkuletnie bo bywało że opiekowały się nim  w ramach edukacji.
nie jeździły bo za małe ale czyściły i karmiły... (szczególnie kradł serca małych dziewczynek bo siwy z różowym noskiem uśmiech jak Muminek

Nie jest stereotypem araba. Spokojny, zdecydowanie leniuch no i jest potwornym żarłokiem i łasuchem.
Naprawdę miły koń.


A ja  nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać.

Będę wdzięczna za rady u namiary.
Agnieszka
Czy tylko finanse są barierą dla uprawiania jazdy konnej?
autor: Agnieszka Murak dnia 24 lutego 2012 o 11:31
http://www.szarza.pl/dzialalnosc/aktualnosci/jazda_za_prace

Stowarzyszenie Jeździeckie Szarża - poszukuje ludzi chcących za pracę w stajni jeździć konno.
Ostatnio duch społecznikowski w narodzie umiera i coraz mniej osób jest chętnych brać wachty w stajni
i stowarzyszenie w swojej formule zdaje się "gasnąć". A funkcjonowało latami i miało swój niepowtarzalny "urok"
Ale czasy się zmieniają ... teraz już młodzieży się nie chce tyrać w stajni żeby pojeździć ...

No ale możliwość taka jest nadal dla tych co jednaka ochotę by mieli 🙂

Czemu araby wzbudzaja tyle kontrowersji?
autor: Agnieszka Murak dnia 22 listopada 2011 o 20:20



🙂
Czemu araby wzbudzaja tyle kontrowersji?
autor: Agnieszka Murak dnia 20 listopada 2011 o 15:10
arabów generalnie nie lubi....
Ale ...


To jest też znamienne dla tych kontrowersyjnych złych koni ... że często znajduje się jakiś WYJĄTEK.
Jakby araby to specjaliści od wyjątków ... nie lubimy ich ALE  ciągle ktoś tak mówi ... "ale znałem kiedyś jednego araba i on .... był taki i śmaki - bo był wyjątkowy w swojej rasie"

🙂

Ja miałam podobną sytuację ... staliśmy w stajni gdzie konie do mniejszego czy większego sportu, ujeżdżenie, skoki ...  i Siwy.
I trener też twierdził OJ BO ON JEST WYJĄTKOWY JAK NA ARABA 😉 Bo arabów nie lubił, że głupie to ... ale Siwy to taki nietypowy arab 😀

Siwy ujeżdżenie miał w dupie, nudziło mu się ... ale skoki bardzo lubił i skakał bardzo ładnie.  No "wyjątkowy" bo araby nie skaczą...








Czemu araby wzbudzaja tyle kontrowersji?
autor: Agnieszka Murak dnia 20 listopada 2011 o 14:29
jak mawia masztalerz z Michałowa."Człowiek z każdego konia zrobi wariata"



To bardzo ładnie powiedziane, mądry masztalerz to jest.

Jeśli zachowanie konia w dużej mierze jest odzwierciedleniem postępowania/jazdy/charakteru swojego jeźdźca to araby ze swoją wrażliwością są tym bardziej...
Stąd są to konie które są podobno wymagające, trzeba mieć do nich SERCE ... wtedy się odwdzięczają ... czego mogą doświadczyć tylko Ci którzy to serce mają.
Więc to logiczne że miłośnicy arabów zachwycają się nimi bo mają z nimi kontakt którego nie mają inni.
Bo trzeba mieć jaja i cierpliwość żeby się zaprzyjaźnić z koniem który pokaże nam jacy jesteśmy ... a czasami aż tacy fajni nie jesteśmy.

Może dlatego mają opinię "niezrównoważonych"  ... bo my jako ludzie nie jesteśmy aż tacy uważni, mądrzy i cierpliwi 🙁


A kontrowersje - to nie konie budzą kontrowersje ... bo niby dlaczego?  to ludzie wywołują kontrowersje. Zamiast uznać różnice jako coś cennego, żyć i dać żyć innym to
lubią się pokłócić o coś 🙂 

Ja mam araba ... i następny koń też będzie arabem... bo się do tej rasy przywiązałam. Ale jeżdżę na przeróżnych koniach ...
i jakoś różnicy nie widzę w trudnościach natury psychologicznej. Każdy inny, niektóre bardzo lubię inne doceniam za to czego mnie uczą.
Czemu araby wzbudzaja tyle kontrowersji?
autor: Agnieszka Murak dnia 19 listopada 2011 o 20:59
lepsze są jako ozdoby trawnikowe najlepiej przed domkiem w stylu dworek szlachecki bo współgrają z tą staropolską  szlacheckością i ładnie zadzierają ogonki






Do ogródka się nie nadają ... wstawiłam go raz mamie przed domkiem i opierpipil jej całą rabatkę rumianku co się położyło cieniem na przyjaźni mojej rodzicielki z wierzchowcem.
Czemu araby wzbudzaja tyle kontrowersji?
autor: Agnieszka Murak dnia 19 listopada 2011 o 20:39
Moim zdaniem araby najlepiej się sprawdzają jako kanapy do czytania książek na padokach 😉

Pozdrawiamy z Siwym
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 07 maja 2011 o 11:17
Wydaje mi się że gdzieś czytałam że skrót COPD został zastąpiony RAO.
I w weterynarii już używa się określenia RAO.

Pensjonaty dla koni z COPD, alergią itp. !!! woj.mazowieckie !!!
autor: Agnieszka Murak dnia 22 kwietnia 2011 o 15:56
Braven ...
Dziękujemy za zainteresowanie końmi "specjalnej troski".
Nie jest łatwo z takimi a właścicielom nie jest łatwo zapewnić im odpowiednie warunki, więc osobiście jestem wdzięczna za każdy gest dobrej woli.
Ja ze swojego doświadczenia (nie było bardzo złe) wiem że każde dodatkowe niż standardowe zawracanie głowy spotyka się z mniejszym czy większym oporem.

Zauważyłam że najtrudniej ze stajennymi, bo jakkolwiek właściciele czy szefowie jeszcze rozumieją ... to stajenny zazwyczaj
niechętnie bierze dodatkową pracę 🙁 Bo siano rzucić jak wszystkim to łatwo ale włożyć do siatki któremuś z koni i namoczyć to już dodatkowa praca 🙁
I z każdym drobiazgiem innym niż standard bywa problem.

Także poza oczywistymi sprawami ja bym wspomniała że rozsądny i dobry stajenny to w przypadku chorych koni nieoceniony skarb!
Bo może być padok zielony, i karuzela, i dobre siano i wszystko ale jak stajenny na padok nie wypuści dość wcześnie, siana nie namoczy, leków nie poda do paszy to
na nic starania.





COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 20 kwietnia 2011 o 19:57
Ad wypadającej grzywy.
Pytałam się Weta czy może to mieć jakiś związek z ventipulminem powiedziała że nie.
Raczej podejrzewała by że po antybiotykach (które były podawane na chwilę przed venti)
pojawiła się jakaś grzybica. Ale jak obejrzała go to nie było tragedii.
Ma minimalnego grzybka na nogach i grzywie - więc pranie w manusanie 😀

A i mam wrażenie że kłaków wypada już mniej, 3 dni były takie intensywne.

Także nie martwicie się nie ma to związku z venti.

🙂
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 16 kwietnia 2011 o 22:27
Jeszcze nie, w poniedziałek pewnie zadzwonię się dopytać.

W zeszłym roku też nic takiego się nie działo.

Wydaje mi się że pojawiła się lekka grzybica na nogach, ale to też mogło mieć związek z antybiotykami + ventipulminem.
W tym też małe czarne kropki wyskoczyły, ale tym się nie martwię bo łatwo się tego pozbyć a;e arab bez grzywy :/
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 16 kwietnia 2011 o 20:39
Czy po ventipulminie konie mogą tracić włosy?

Mój Siwek jakiś tydzień temu skończył jeść ventipulmin ( 7 dniowa kuracja, czyli jadł go tydzień jakoś, 3 dawki x 2 dziennie)
i dwa dni temu zauważyłam ze mu wychodzi grzywa, ale tak mocno...
Chciałam na niego wskoczyć na oklep, złapałam za grzywę na kłębie i cała garść zastała mi w dłoni.
Nie wygląda to na wiosenną zmianę grzywki :/
Więc się zastanawiam czy to nie sprawa sterydów.
Chociaż drugi koń jadł ventipulmin w tym samym czasie i dawce i nic ... grzywa trzyma się normalnie.


OSRODEK JEZDZIECKI QŃ BORY TUCHOLSKIE :(
autor: Agnieszka Murak dnia 09 kwietnia 2011 o 15:20
Ja się mogę tylko dołączyć do wątku i potwierdzić że to nie jest ośrodek do którego należy jeździć.
Ja tam byłam raz i ostatni, nie zamierzam dawać zarabiać ludziom którzy tak dbają o konie z których przecież żyją.
Moi znajomi dali im szansę dwukrotnie i za każdym żałowali, czarę goryczy przelał Sylwester i oględziny stajni w zimie.

Nie będę się rozpisywać , bo już pisano o tym co się tam dzieje dużo, ja tylko potwierdzam - dwa lata temu było źle i w tym roku jest jeszcze gorzej...
właścicielka ewidentnie ma ważniejsze rzeczy na głowie niż zwierzęta.


🙁


COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 20 stycznia 2011 o 15:46
Cześć. Czy są jakieś nowości w ściółkach dla kaszlaków?
Pozdrawiam Agnieszka
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Agnieszka Murak dnia 01 października 2010 o 20:04
Stara Miłosna 🙂
Mam prośbę do kogoś kto stoi w Starej Miłosnej - wprowadziliśmy się tam z Siwym 2 dni temu i bardzo chętnie
skorzystalibyśmy z pomocy w poznaniu okolicznych terenów. Może ktoś się wybiera w teren w weekend i chciał by nam przy okazji pokazać ścieżki.
Siwek też zestresowany nowym miejscem, lepiej by się poczuł zwiedzając je z drugim koniem.


Będzie nam miło. Dajcie znać - Agnieszka
Czy ktoś "stoi" w Szwadronie w Starej Miłosnej?
autor: Agnieszka Murak dnia 30 sierpnia 2010 o 10:17
No tak, istnieje, przepraszam bardzo za zamieszanie.
Tam tez pisałam ale sprawa dość pilna i bałam się że pytanie się zgubi w 140 iloś stronicowym wątku ogólnym.

Aga
Czy ktoś "stoi" w Szwadronie w Starej Miłosnej?
autor: Agnieszka Murak dnia 29 sierpnia 2010 o 17:37
Czy ktoś może ma konia w Szwadronie? W Starej Miłosnej.

Jakie są tam ceny pensjonatu?
Czy jeśli się tam trzyma konia to można korzystać z całej infrastruktury? Hali? Placów? Terenów wokoło placów itd... czy też można się spodziewać jakiś ograniczeń.
Daje się jakoś dogadać ze stajennymi?

Dziś tam byłam, jakoś pusto wszędzie,na placach pusto,nikt nie jeździ...
Fajnie że spokój ale że aż takie pustki w niedzielne popołudnie :/

Będę wdzięczna za jakieś aktualne wieści 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Agnieszka Murak dnia 29 sierpnia 2010 o 16:49
Czy ktoś może ma konia w Szwadronie? W Starej Miłosnej.

Jakie są tam ceny pensjonatu?
Czy jeśli się tam trzyma konia to można korzystać z całej infrastruktury? Hali? Placów? Terenów wokoło placów itd... czy też można się spodziewać jakiś ograniczeń.
Daje się jakoś dogadać ze stajennymi? Będę bardzo wdzięczna za jakieś aktualne informacje, najchętniej od kogoś kto tam "stoi z koniem" 🙂

Pozdrawiam serdecznie 🙂
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 10 sierpnia 2010 o 14:45
Agnieszka Ventipulmin jako lek na receptę nie może być wystawiony w sklepie internetowym, na pewno niedawno mieli więc napisz lub zadzwoń. W końcu to hurtownia weterynaryjna 😉



🙂 Faktycznie był, zadzwoniłam, dostałam od ręki. Koń pożera to teraz z kolacją.
Dziękuje.

A powiedzcie mi jeszcze proszę czy w czasie podawania ventipulminu koń powinien odpoczywać na padoku czy można go brać z lekkie tereny.
Ja zawsze jak kaszlał brałam Siwego na kłusy po lesie, spacery ... Nawet jak stał 24 godziny na dworze.
Ale teraz nie wiem czy ten leki nie osłabia konia jakoś za bardzo.
Nasz wet jest za granicą więc nie chcę jej zamęczać telefonami.

🙂 Pozdrawiam ciepło
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 05 sierpnia 2010 o 20:49
Blanka Wysocka robiła ostatnio u nas w stajni endoskopię jakiejś kobyłce - dokładnie kosztowało to 400 zł. (stajnia pod Warszawą)
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 05 sierpnia 2010 o 20:34
Wygląda na to że w Animavet.pl nie mają ventipulminu , przynajmniej na ich stronie nie ma. Napiszę do nich, może mają "pod ladą" 🙂
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 05 sierpnia 2010 o 20:06
Gdzie można kupić ventipulmin? Nasza Pani wet wyjechała za granicę i leczymy się smsowo 🙂
Ostatnia dyspozycja to właśnie ventipulmin. W szpitalu na Służewcu mogą zamówić i sprowadzić.
Gdzieś jeszcze kupujecie? ( jesteśmy z Warszawy)

Pozdrawiam
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 26 lipca 2010 o 09:39
Cytuję za tekstem na stronie weterynarza :  "grzybicze zapalenie jamy ustnej nie odpowiada w praktyce grzybiczemu zapaleniu przewodów nosowych koni"

itd...  Raczej powie mi to samo jeśli zapytam się jej czy ten kaszel może mieć jakiś związek z grzybicą.


"w cyklu 14 dni leczenia pełną dawką, przy zabiegach wykonywanych 2 razy dziennie, a następnie redukuje się liczbę podawanych dawek i częstość podań aż do najmniejszej skutecznej. Nie ma do tej pory dokładnych badań nad szkodliwością długotrwałego leczenia inhalacyjnego u koni, w praktyce jednak stosuję leczenie inhalacyjne przez okres kilku miesięcy i nie spotkałam się z żadnymi skutkami ubocznymi u leczonych koni. Notowane u ludzi leczonych wziewnie, lekami sterydowymi, grzybicze zapalenie jamy ustnej nie odpowiada w praktyce grzybiczemu zapaleniu przewodów nosowych koni"


Też rozważam czy czegoś mu nie wdmuchaliśmy przez inhalator 🙁 Ja go zawsze dezynfekuje takim specjalnym sprejem do dezynfekcji medycznej, ale często też mnie ktoś wyręcza a wtedy wcale nie jestem pewna czy chce im się wyczyścić inhalator.

A z jeszcze innej strony - niezręcznie mi jest strasznie sugerować coś i cisnąć weterynarza 🙁  Mówi obserwować. A ja siedzę i się zamartwiam, wiadomo my mamy ze swoimi końmi silne więzi ...
Dla weta to przypadek, nie wiadomo co się dzieje to nie ma problemu z przeczekaniem aż się coś wyjaśni ... a mi serce pęka jak słucham tego kaszlu.
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 25 lipca 2010 o 19:07
Wet chciał żeby konia obserwować przez kilka dni. Sprawdzałam gorączkę czy przypadkiem to nie jakaś infekcja, oddechy .. ale anie gorączka się nie pojawiała, ani glut a i oddechy były bardzo w normie, nie przyśpieszone w ogóle :/ Także tajemnicze. Szczególnie ze po 2 tygodniach przyjmowania leków wziewnych koń był w super formie - na kontroli wet stwierdziła że koń oddycha jak całkiem zdrowy.
A tydzień potem takie ostre pogorszenie.
Kaszlał w najgorszym momencie w kłusie cały czas i w stępie często. Przepracowany na pewno nie był.Upały i kurz mogły spowodować że by pokasływał... ale aż takie ataki ...
stał 24 godziny na padoku....
3 dni temu dostał już syropek ze sterydem i czekam czy to coś zmieni.
On chyba nie jest do końca specyficzny w  swoim RAO.
Nie mogę się dopatrzeć regularności w nawrotach i remisjach... w zimie koń jest całkiem sprawny i w regularnym treningu, nic się nie dzieje. Wiosną często łapie jakieś przeziębienie, trochę pokasłuje ... w zeszłym roku latem był spokój względny. A w tym przy tych samych warunkach, a nawet lepszych bo od roku stoi na torfie i praktycznie w drzwiach stajni (ma prawie  angielski boks) - taki spadek formy.
Przy tym przy wolnym oddechu. O ile dobrze pamiętam to w zeszłym roku latem miał moment bardzo przyśpieszonego płytkiego oddechu i głośnego ... ale zaledwie pokasływał. W tym na odwrót oddech ok a kaszel jak u gruźlika 🙁

COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 20 lipca 2010 o 20:14
A czy ktoś się spotkał z taką reakcją ... 
Koń pokasływał jak przyszła wiosna, nie dużo, raz na jakiś czas w kłusie. Ale oddychał nie najładniej dostał więc wziewnie  Serevent+Flixotide. Po 2 tygodniach dawania - kontrola - super zareagował, oddychał jak zdrowy koń, bez kaszlu, cichutko, wolno, bardzo pozytywne.
Leki wziewna dawałam dale ale  zamieniłam na Seretide - ten sam leki ale w jednym opakowaniu więc zawsze wygodniej.

Tydzień później koń zaczął strasznie kaszleć, suchy napadowy kaszel, nawet w stępie, cały czas daje.
Myślałam ze się przeziębił ale od kilku dni nie ma temperatury w ogóle, zero gluta, co więcej ilość oddechów zupełnie ok, oddycha cicho ...
Poza tym lekiem nic się nie zmieniło w ciągu tygodnia, ani miejsce w stajni, ani siano nic ... koń stoi 24 godziny na dworze, a jak coś się dzieje to do stajni wchodzi na trochę tylko - ale to też mała drewniana stajnia, kameralna, okna wyjęte a Siwy ma boks przy samych dużych drzwiach które są zawsze otwarte.
Wet kazał obserwować ...

Czy to możliwe że te same leki ale w nieco innej formie spowodowały taką gwałtowną reakcje?
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 02 lipca 2010 o 13:52
Mam pytanie do tych co podają leki wziewne 🙂

Używam baybyhaler'a. Siwek bardzo grzecznie stoi, wdycha,nie zabiera głowy - ale zastanawiam się czy konieczne jest "psikanie" w oba nozdrza konia?
Wygodnie mi się podaje mu leki z jednej lewej strony 🙂 a i on akceptuje lewą stronę (może z przyzwyczajenia do zakładanie ogłowia)
Ma to jakieś znaczenie?

Pozdrawiam Agnieszka
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 24 czerwca 2010 o 19:05

To ja jeszcze na chwilkę w tym temacie. Jeden z tych leków to beta bloker, który ma rozkurczyć drogi oddechowe, a drugi to długo działający steryd zwalczający stan zapalny. Zazwyczaj podaje się najpierw lek rozkurczowy, a po około pół godzinie steryd.
[/quote]

Miałaś rację. Podaje się je razem. Wet jakoś nie powiedział mi tego wyraźnie, miałam na kartce napisane jeden lek - 9 dawek, drugi 8 ... zrozumiałam to tak że w najpierw jednym kuracja, po tygodniu drugim.
Dziękuje bardzo za zwrócenie uwagi 🙂 Zmarnowały się tylko 3 dni leczenia.
Dzięki.
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 22 czerwca 2010 o 08:59
Aga, osobno? Ja mam dać wszystko razem, żeby cholerstwo zaatakować z każdej strony.



No tak, hm zadzwonię do Blanki Wysockiej i zapytam się jeszcze raz, ale wyraźnie mam na karteczce zapisane - pierwszy tydzień to drugi tydzień tamto ...
Bo Blanka Wysocka go leczy. 

A Ty podajesz te leki razem w wpuszczając jedną dawkę do inhalatora jednego leku, czekasz aż koń to wciągnie po czym zaraz podajesz drugi lek?
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 22 czerwca 2010 o 08:17
> Czy na pewno masz podawać Serevent i Flixotide osobno?

Tak, na pewno, najpierw jeden lek 9 dawek, potem drugi 8 dawek. Potem nie wiem co dalej bo w zamęcie się nie zapytałam, pewnie będę dzwonić się dopytywać.
Wcześniej zawsze dostawał syrop ze sterydem. W tym roku nie kaszle prawie wcale, ale oddycha za szybko. Pewnie stąd zmiana leczenia.




COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 20 czerwca 2010 o 19:12
Cześć.
Mam pytanie czy ktoś inhalował konia Sereventem i Flixotide? Jak długo?
My mamy na początek tydzień Sereventem a potem tydzień Flixotide.
Czy potem taką kurację się kontynuuje? Jak efekty?
Jak sobie radziliście z inhalatorem?
Ja na razie mam ogromne problemy z tym urządzeniem i koniem który wcale nie ma ochoty na psikanie mu w nos.

COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 24 marca 2010 o 11:35
🙂 My też całą zimę  nie kaszleliśmy !!! No czasami pojedyncze kaszlnięcie się zdarzało... wiosna przyszła i odpukać też cisza!
Trenujemy, skaczemy,padokujemy się - ale całą zimę koń stoi na torfie,dostawał Sekretę albo jakieś syropki wspomagające układ oddechowy (ale takie ogólnie dostępne, nie sterydy i nie leki grubszej kategorii),
a im bliżej wiosny tym więcej zaczęłam dbać o prewencję - syropek, zioła na kaszel w meszu 4 razy w tygodniu, czosnek i ile tylko jestem w stanie mu zapewnić ruchu!

I na nowo wstąpiła we mnie nadzieja że z tym się da żyć 🙂 !!! i że koń jeszcze kilka lat może się cieszyć dobrym samopoczuciem.
Mocno trzymam kciuki za wszystkich !!!
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Agnieszka Murak dnia 01 marca 2010 o 16:10
Witam. Czy ktoś z Was stoi może z koniem w Stajni Miłosnej?
Albo zna tą stajnie?

Będę wdzięczna za wiadomość 🙂 Agnieszka
Kaszlący koń :(
autor: Agnieszka Murak dnia 23 listopada 2009 o 20:59
A co do torfu, to dystrybutor podaje, że po wysypaniu ściółki torfowej usuwa się z niej tylko tę część zanieczyszczoną a całkowita wymiana powinna się odbywać tylko podczas odrobaczania. W poprzedniej stajni 2 konie stały na torfie, trochę faktycznie stajenny miał więcej roboty z wybieraniem kup, marudził, że więcej czasu mu to zabiera niż zwykłe pościelenie. Mam w razie czego ulotkę dystrybutora to mogę Ci namiary na priva przesłać.
[/quote]


Ja mogę zrecenzować torf 🙂
Poczuwam się bo sama byłam strasznie sceptycznie nastawiona, kupiłam go na próbę bo wet nalegał, ale kupowałam z poczuciem "jestem naciągana na koszty bez sensu"
Bo to jednak dodatkowe koszty, nie małe w dodatku, w stajni wszystkie inne konie stoją na słomie itd ...
Teraz jestem zachwycona !  Pomijając już to że koń nie kaszle - bo to nie tylko zasługa toru tylko całości , leczenie, dbanie, jedzenie, ruch, padoki - zestaw Wam wszystkim znany 🙂  -
to torf okazał się bardzo wygodny w użytkowaniu. Jeśli ktoś ma kota to ... z torem trochę jak z dobrym kocim żwirkiem. Boks jest czyściutki i SUCHY i zero zapachu amoniaku, w ogóle zero zapachu. Kupki oblepione torem się nie rozpadają i łatwo je wybrać jak z kuwety. Jedyny problem z ich wybieraniem jest taki że oblepione torfem są mało widoczne 🙂😉)  
Faktycznie może być problem ze stajennymi którym się może nie chcieć grzebać i będą wywalać kupy razem z dobrym suchym torfem 🙁
Ja "wspieram" sprzątanie sama, zawsze jak jestem to wybieram wszystkie "kartofelki" 🙂  

Najlepszy dowodem na to że w boksie jest suchutko jest fakt że koń jest siwy, mleczno biały - od kiedy stoi na torfie raz ! R A Z  miał żółtą plamę na nodze. Serio. Na początku myślałam że on się po prostu nie kładzie, że się boi ... ale kładzie się normalnie. I od pół roku zero plam na sierści, czyściutki. Ja do tej pory nie mogę wyjść z zachwytu bo jak wiadomo siwy koń, jeszcze lubiący się solidnie wytarzać to prawdziwy "wrzód" do czyszczenia. A tera sielanka 🙂😉)
Jeszcze miłym zaskoczeniem było to że dość wolno zużywam ten torf, kupiłam paletę, zdaje się że 18 paczek a nie mogę tego wykończyć ciągle - z tym że koń w dzień stoi na padoku, poza dniami kiedy jest wyjątkowa paskudna pogoda, ale to się nie zdarza często więc można powiedzieć że w boksie jest tylko na noc. Jeśli stał by cały czas w stajni zapewne poszło by tego torfu dwa razy więcej.

Takie plusy i minusy.
Pozdrawiam ciepło.





COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 28 lipca 2009 o 19:45
Wysyłam zdjęcie Zaragozy - żeby nie był taki anonimowy konisko, skoro już szukam u Was pomocy i rad to pokarzę dla kogo.
Zdjęcie z tego lata,siwy w hreczce wałaszek arabski, lat 10, niezbyt wybitna kariera wyścigowa na Służewcu  🤣 za to wybitny przyjaciel.
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 28 lipca 2009 o 19:40
Alvika, dziękuje... Myśmy mieli już bardzo dobry moment ostatnio, plątało się plątało a potem ucichło, wyjechaliśmy na pierwsze wspólne "wakacje" ... i naprawdę wszystko wyglądało bardzo optymistycznie.
Tym bardziej się zmartwiłam teraz , strasznie te jego choroby jednak przeżywam, to niezwykły koń i jestem bardzo do niego przywiązana, drugiego takiego cudu arabskiego nie znajdę 🙂 Nie jest piękny, jak na araba, ale ma taki fajny charakter, [pd siodło wymarzony ...  także serce mi ściska. Dam radę zrobić dużo żeby go leczyć ale nie wiem co mam robić. Takie to wszystko mglisto niejasne... nie umiem sobie poukładać w głowie planu działania.
Leczy go Pani Blanka Wysocka, od początku tych problemów, ufam że robi co trzeba ...
Chyba zacznę ją zadręczać pytaniami ...
Bo na przykład - piszesz że pomaga ruch. Ja nie unikam ruchu, jeżdżę na nim nawet jak choruje,wtedy tylko po lesie i  spacerowo, żeby nie kurzyć i nie hetać... ale mam wątpliwości czy to dobrze - antybiotyk osłabia, steryd osłabia, koń pod siodłem kaszle aż przykro słuchać... nie wiem czy wtedy mu te spacery dobrze robią (i tak stoi na padoku cały dzień więc jakiś tam ruch ma cały czas)
No ale jak pokłusuje trochę to wykasłuje tego gluta. Więc jeździć czy nie jeździć? kiedy i jak?
Ziła parzyłam długo - nie pomagały, więc przestałam parzyć, wszelkiego rodzaju dostępne bez recepty syropki itd też zarzuciłam bo dostawał tego dużo, przez bardzo długi okres czasu i nie miałam wrażenia że pomaga - zastanawiam się teraz - zacząć od nowa czy to zawracanie głowy
No i takich pytań mam wiele - najgorsze dla mnie to właśnie brak konkretnego planu, gdyby ułożyć konkretny plan postępowania, jakie kiedy leki co robić jak trenować tak żeby móc się tego trzymać to bym była spokojniejsza i może nie czuła bym  się taka bezradna. Bo na razie w sumie nie wiem co robić dokładnie.

COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 28 lipca 2009 o 16:19
Witam. Po kolejnej wizycie weta 🙁
Czy ktoś z Was spotkał się z sytuację kiedy zdiagnozowane RAO ma niespecyficzne objawy?
U nas sytuacja wygląda tak. Ostatnie 2 lata cisza, wiosną zaczął się kaszel, kolejnej endoskopii nie robiliśmy bo były już 2 sprzed 2 lat, obie te endoskopiie pokazały
zmiany w oskrzelach, w tym roku zrobiliśmy prześwietlenie płuc - zmiany w płucach ale niewielkie.
Koń stoi w super warunkach - od rana do nocy na trawce, boks przy drzwiach otwarty więc jak angielski, stajnia czyściutka, mała drewniana,sianko moczone, owies moczony,
rozpieszczany jest na wszelkie sposoby... zadbany...
Mimo to kaszle. Załagodzony kaszel ostatnio pojawił się w czasie wyjazdu wakacyjnego - warunki wymarzone dla koni chorych na rao bo 24 godziny na trawce, wiata, żadnej słomy, żadnego siana,
świeża trawa po sam brzuch plus owies i dodatki i zioła... zero kurzu itd ... a mimo to kaszel pojawił się bardzo ostry... dostał sterydy i nic ... po 2 tygodniach pojawiły się też żółte gluty 🙁
Być może wdała się na to jakaś infekcja jeszcze...  oddycha za szybko...
Zaczynam się czuć coraz bardziej bezradna ... jeśli jest tak zadbany i wietrzony, naprawdę higieniczne warunki mu stwarzamy, jeśli czasami przebywa wręcz w idealnym końskim środowisku to skąd te ataki kaszlu? infekcje? pojawiające się zupełnie niespecyficznie ... Zastanawiam się czy teraz większym problemem są zmiany w oskrzelach czy też infekcje? Sterydy osłabiają odporność i koń łażąc ciągle po padoku jak zmoknie to choruje? No i same sterydy wydaje się nie pomagają - nie ma po podaniu syropu ze sterydem wyraźnej poprawy, jeśli się poprawia to raczej rozchodzi się w ciągu miesiąca tak jak i bez syropu...

Na zmianę antybiotyki i syrop ze sterydem ...
I kręcimy się w miejscu 🙁
Czy któryś z Waszych koni plątał się też w takie infekcje? albo miał niespecyficzne objawy? jak z tego wybrnęliście?

Będziemy wdzięczni za jakieś wskazówki... Agnieszka i Zaragoza



COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 21 kwietnia 2009 o 11:46
Cześć.
Zaglądam tu bo mój koń też choruje.  Korzystam z rad 🙂 dziękuje ...
A mam pytanie o leki ze sterydami. Dlaczego są szkodliwe?
Bo rozumiem że są. Zaragoza do tej pory nie brał takich leków regularnie, raz syrop,pomogło i na 2 lata był spokój.
Teraz znów ma nawrót i weterynarz nalega na lek sterydowy, łagodny ale jednak ...  mówił że lepiej unikać itd .... w każdym razie zrozumiałam że
"sterydy to bardzo źle" W całym zamęcie nie było czasu go maglować dlaczego dokładnie "sterydy - to źle"
Możecie mi opowiedzieć dlaczego? Czy skutki uboczne leczenia sterydami faktycznie są takie niedobre? jakie są? są odczuwalne?
Leki sterydowe to leki których z latami bierze się coraz więcej?

Kaszlący koń :(
autor: Agnieszka Murak dnia 14 stycznia 2009 o 20:46
Za Wasza radą zaopatrzyłam konia w  - leovet bronchial elixier, daje mu profilaktycznie małe dawki do owsa. I dobry czosnek, nie granulat ale płatki czosnku suszonego, strasznie mocne,nie wiem jak on to może jeść.I zamówiłam jeszcze pasze dla kaszaków,musli dokładnie rzecz Höveler Original Krauter Musli 20kg, też jako dodatek do owsa, podkręcę to jeszcze ziołami. Na razie na szczęście jest "cisza", nie słychać żeby kaszlał, także jestem hepi.
Dziękuje bardzo za radę 🙂
Pozdrawiam.
Kaszlący koń :(
autor: Agnieszka Murak dnia 30 grudnia 2008 o 20:43
Dziękuję. Właśnie ją zamówiłam na animaliach - doczytałam się o niej w innym wątku o copd .
Zobaczymy co Siwek na te specjały powie. Szukam jeszcze przepisów na robienie mieszanek ziołowych i syropów.
🙂 Pozdrawiamy

Kaszlący koń :(
autor: Agnieszka Murak dnia 30 grudnia 2008 o 20:17
"Preparaty" lecznicze, profilaktyczne dla kaszlącego konia?

Jak oceniacie przydatność, sens, skuteczność itd... dostępnych w ogólnej sprzedaży preparatów "leczniczych" dla koni?
Mam "kaszlącego" konia. Z robionych dwukrotnie endoskopii wynika że nie dorobił się "jeszcze" COPD i być może uda się go od tego uchronić, niemniej jednak ma skłonności do kaszlu. Okresowo, czasami łapie infekcje które zostawiają na dłuższy czas kaszel, czasami nie do końca wiadomo dlaczego. Rok dwa lata temu był marny 🙁 Ten rok odpukać (!!!) jest cisza i poza przeziębieniem jesienią nic ...
Kiedyś był leczony - dostawał przepisywane przez weterynarzy leki, syropy, inhalacje - to były kuracje nie podlegające zastrzeżeniom czy konieczne czy nie. Teraz ponieważ koń nie kaszle 🙂 pozostaje mi tylko chuchać i dmuchać żeby tak zastało. Walczę o higienę dla niego - maksymalnie dużo padoków, łąki, świeżego powietrza, dbam jak mogę o sprawy w stajni itd ... no i dochodzę wreszcie do tematu meila 🙂
Zastanawiam się czy mogę go "wesprzeć" jeszcze jakimiś dodatkami do paszy. Czosnek - dodaję systematycznie po troszku, tu nie mam wątpliwości ... Natomiast na rynku jest wiele różnych preparatów dla koni z problemami układu oddechowego - ziołowe mieszanki? syropy? jedne pomagające jak się już coś dzieje ale wiele też wzmacniających?
Trochę mam opory przed kupowaniem tego jako że ceny są wysokie a preparaty te kojarzą mi się z witaminami dla kobiet na piękne paznokcie 🙂 - czyli marketing farmaceutyczny i tyle . Witaminki które się daje po to żeby samemu mieć dobre samopoczucie że się dba o zwierzaka.Ale z drugiej strony - jeśli te preparaty faktycznie mają jakiś wpływ na końskie zdrowie to gra warta świeczki.
Jakie macie doświadczenia z takimi produktami?
Co jest sensowne? Na co zwrócić uwagę wybierając preparaty na "kaszel"? Może macie jakieś "wypróbowane"? ( będę wdzięczna za info na maile jeśli wymienianie nazw to reklama) 🙂Może coś doradzał Wam wasz weterynarz?

Pozdrawiamy serdecznie Agnieszka i Zaragoza
COPD
autor: Agnieszka Murak dnia 30 grudnia 2008 o 20:12
Cześć.
Ja również mam "kaszlącego" konia. Właśnie po roku względnego spokoju i ciszy kaszel wrócił. Zastanawiam się nad tym jak o niego dbać żeby stan się nie pogarszał.
Historia w skrócie jest taka - koń z wyścigów, biegał długo, ponad 4 lata więc biorę pod uwagę że odbiło się to na jego zdrowiu mocno,treningi, duszne, zakurzone, ciasne stajnie, zero padoków, spacerów itd ... raczej ciężkie warunki. Zabrany z wyścigów zaczął kaszleć dość szybko.
Dwie endoskopie robione w sporych odstępach czasu pokazały że koń ma predyspozycje do COPD, może jeszcze nie jest chory ale oskrzela nie wyglądają do końca normalnie. Także jest koniem specjalnej troski.

Próbuje uporządkować wiedzę i rady od weterynarzy.
Nie mam wątpliwości co do "higieny życia" jaką należy stworzyć zwierzakowi - wiadomo maksymalnie świeże powietrze,padoki ile wlezie, dobrze wentylowana stajnia itd Nie zamieniałam słomy na trociny i nie moczę siana - jeszcze.

Natomiast zastanawiam się nad 2 rzeczami:
- czym uzupełnić dietę? które mieszanki ziołowe mają sens? w ogóle jakie preparaty dostępne na rynku warto kupić dla profilaktyki? Macie może jakieś konkretne wypróbowane?
- druga rzecz to jak dopasować pracę i padoki do pogody? Pracować normalnie? Suszyć konia w stajni czy wyrzucać na padok mimo zimy itp ... niby drobiazgi a jednak jakoś nie mogę się zdecydować.

Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie Agnieszka